Mega-przekręt – czyli rekolonizacja Polski cz.1/7.

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

Obserwując obecny stan Polski po ponad dwudziestu latach tzw. transformacji ustrojowej, nie mam najmniejszych złudzeń, iż po II wojnie światowej Polska nadal jest krajem kolonialnym.

Wziąłem do ręki pierwszy z brzegu podręcznik historii Polski. Był to akurat „Historia Polski 1492–1864” autorstwa Józefa Gierowskiego. Czytam: „(…) Pierwszy rozbiór nie przesądzał jeszcze o ostatecznej likwidacji państwa polskiego, które stało się państwem buforowym między trzema zaborcami. (…). Zaciążył jednak bardzo nad możliwościami rozwoju gospodarczego Polski. Zaborcom otwarto możliwości szerokiej penetracji gospodarczej. (…)”. Dalej Gierowski pisze: „(…) a sejm opanowany został przez elementy najbardziej skorumpowane. Zaborcy ograniczyli władzę ustawodawczą i wykonawczą. (…) Okrojonej Polsce pozwolono na ograniczone reformy wewnętrzne”. Tyle cytat.

Miałem wrażenie, że autor cytowanego podręcznika pisał ten tekst w odniesieniu nie do pierwszego rozbioru Polski, a … do piątego, z którym dziś mamy do czynienia. – Czyż nie jest to „powtórka z historii”, która ma tę charakterystyczną cechę, że nigdy nie nauczyła tych, którzy tak ochoczo rwą się do władzy w Polsce? Świadczy to także o lenistwie i indolencji tych, którzy kartką wyborczą decydują o losach ojczyzny. Zatem powtarzają się haniebne sejmy. Pojawiają się znowu „ludzie rozsądni” – opowiadający się za podporządkowaniem Polski obcym narodom oraz pojawia się „zgraja głupków” – broniąca Polskę i walcząca o polski interes narodowy. Tak to jest kreowane w polskojęzycznych mediach. Daje o sobie znać scudzoziemczenie, a dokładniej – zeuropeizowanie i brak poczucia łączności z własnym narodem, jego tradycjami i… przyszłymi losami. Ponownie ukazuje się nikczemność bez granic, wynaturzenie, wyparcie się najszlachetniejszych uczuć. Powtarza się zdrada, zdrada największa. Dlatego ją obnażam i bez najmniejszych skrupułów nazywam wprost po imieniu.

Przeciwnicy wprowadzenia w Polsce obowiązywania Konstytucji UE (obecnie zwanej Traktatem Lizbońskim) wykazali w tysiącach materiałów, że ten „eurogniot” nie jest dla Polaków, którzy chcą żyć w wolnej Polsce. Ale jak się wydaje, jest to „wołanie zagubionego w puszczy, który zapomniał wziąć ze sobą GPS-a”, bo… platformersi „wiedzą lepiej”, co jest dobre dla Narodu.

W roku 1976, w dobie utopijnego, wczesno-gierkowskiego socjalizmu, rozpoczęto w Polsce intensywne prace nad V rozbiorem Polski. Żydo-komunistyczni aparatczycy z PZPR-u wraz z byłymi NKWD-zistami, którzy w czasie II wojny światowej wjechali na terytorium II Rzeczpospolitej na sowieckich czołgach, wspierani przez diasporę żydowską Zachodu, – w zaciszach luksusowo urządzonych gabinetów, misternie opracowywali plan unicestwienia Polski. Na nic się zdały protesty mas pracujących w Radomiu i Ursusie, nie zapobiegł realizacji tego planu nawet ogólnopolski ruch społeczny „Solidarność” w latach 80-tych, bo NSZZ „S” powstał za przyzwoleniem władz komunistycznych, z zainstalowaniem „swoich żydowsko-komunistycznych wtyczek”. Stało się tak, jak przewidywał wcześniej opracowany plan. W szeregi NSZZ „S” przeniknęło ponad 1 milion agentów SB oraz „chorej na władzę” mniejszości żydowskiej, którzy skutecznie zablokowali możliwość realizacji naprawy polskiej gospodarki i finansów, powszechnego uwłaszczenia obywateli polskich, zreformowania aparatu sprawiedliwości, jak również lustracji i dekomunizacji. Owe „wtyczki” w Związku „Solidarność”, po Magdalence i „Okrągłym stole” odgrywały główną rolę w rozkładaniu Rzeczpospolitej, a rząd AWS-UW, tuż po nim rządy SLD-UP, SLD-PSL i obecny rząd PO-PSL – wpisały się w karty historii jako rządy zdrady narodowej.

W roku 1991 Sejm RP przyjął, że nie będzie uchwalał praw niezgodnych z prawem Unii Europejskiej, tak jakby już wiedział, że Polacy 12 lat później opowiedzą się w referendum za wchłonięciem Polski przez UE. Opracowana i przyjęta w roku 1997 przez sejm nowa Konstytucja RP, zalegalizowała i przypieczętowała V rozbiór Polski. Jest to konstytucja zdrady. Przypomnę, że twórcami tej Konstytucji byli: Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek, Zofia Kuratowska, Jacek Kuroń, Aleksander Kwaśniewski, Barbara Łabuda, Adam Michnik, Izabela Sierakowska. Dalszy ciąg V rozbioru nasilił się jeszcze bardziej, kiedy to zmanipulowane przez nachalną propagandę prounijną społeczeństwo polskie 7-8 czerwca 2003 roku w referendum opowiedziało się za wejściem w struktury Unii Europejskiej na (nie)partnerskich, (nie)sprawiedliwych i (nie)mądrze wynegocjowanych warunkach. Na nic więc się zdały ostrzeżenia środowisk patriotycznych i społeczeństwo polskie opowiedziało się za utratą suwerenności.

C.d.n…

0
Brak głosów

Komentarze

Coraz częściej myślę, że salonowe lewactwo wiadomego pochodzenia, Gierek wnerwił nie tyle zadłużeniem/kryzysem, co tym, że w ogóle śmiał przejawiać jakiekolwiek ambicje odnośnie Polski.

Vote up!
0
Vote down!
0
#275520

Masz rację. Ja już dawno stwierdziłem, ze lata 1970-1976 były - z punktu widzenia interesu gospodarczego - dla Polski porównywalne z okresem II RP i budowy stoczni w Gdyni i COP-u. W 1976 był Radom inspirowany przez późniejszych twórców KSS KOR (niemal w całości założony przez antypolskich syjonistów).

E. Gierek zadłużył Polskę raptem na około 25 mld USD (dziś 250 mld USD), ale zbudował polski przemysł, który mośkom, sowietom i germanom przestał się podobać i postanowili go usunąć... bo realizacja polskich interesów była sprzeczna z ideą przyszłego V rozbioru Polski na: Judeopolonię i kondominium rosyjsko-niemieckie.

Dziś niemal już ten rozbiór został dokonany...

Smutne...

Pozdrawiam

krzysztofjaw

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#275555