W krainie samobójców...

Obrazek użytkownika Jacek K.M.
Kraj

Wrze Euro 2012, ale w dniu ostatniego, pożegnalnego meczu dla polskiego zespołu, najgłośniejszym echem zabrzmiał strzał nie na boisku, ale w warszawskim garażu, otwierając wielkości pocisku okno na tragiczny stan wierchuszki elit rządzących dzisiaj polskim państwem. Było to inne pożegnanie, mecz finałowy rozegrany może ze sobą samym.

Mecz dla gen. Petelickiego najważniejszy, na który mogli nie przybyć kibice. A jeśli przybyli, to byli to morderczy kibice ostatecznego pożegnania. Pożegnanie z życiem, z nadzieją i rodziną. Tylko wówczas nieprawdziwe byłoby słowo z nekrologu „odszedł”, wtedy trzeba by użyć „został odprowadzony”...

Życie jest tragedią dla wrażliwych, a komedią dla myślących. Wcześniejsze aresztowanie „gromowca” gen. Czempńskiego, było ostrzeżeniem dla środowiska, któremu się „powiodło” po operacji okrągłego stołu, aby nie bawiło się w rewizjonizm i lokalny polski patriotyzm.

Jak widać łatwiej rozerwać ludzką czaszkę niż system, w który jak kiedyś w elektryfikację, wyposażono społeczeństwo i państwo. Ołowiany smoczek podarowany rozgadanemu generałowi, powinien uspokoić na pewien czas „wpływowe” środowiska i zniechęcić do integracji z dochodzącymi swoich praw tubylcami.

Gen. Petelicki miał trójkę dzieci o które dbał. Dwoje biologicznych jednostek osobowych i jednostkę specjalną GROM. Jeśli popełnił samobójstwo w akcie rozpaczy, to w strachu przed bardziej brutalną, mafijną siłą, aby ochronić najbliższych. To mogłoby być policzone jako tragiczny akt odwagi cywilnej.

Padają pytania czy koledzy kombatanci z GROM, nie będą chcieli pomścić śmierci swojego lidera. Takie postawienie sprawy mogłoby doprowadzić do dalszego eliminowania niewygodnych ludzi, przez prowokatorów w interesie sił rodzimych i obcych. Szwadrony śmierci nie powinny przyjąć się na polskim gruncie rozpaczy. Z Argentyny wystarczy nam tango...

Któryś z prezydentów USA powiedział dawno temu, że jedyną rzeczą jaką musimy się bać jest strach.

Dziwnie brzmią sympatie z prawej strony politycznej, jakby instynktownie zaliczające śp. Generała do swojego obozu, przypuszczając, że padł ofiarą, literalnie, bądź w wyniku osaczenia, tych samych ciemnych sił odpowiedzialnych m.in. za reżyserkę tragedii smoleńskiej.

Zamykają oczy na fakty, że Petelicki sam miał długi staż SB-cki i pochodził z rodziny uwikłanej w zniewalanie Narodu Polskiego na rzecz czerwonego obrządku wschodniego imienia dwóch śniętych morderców: Lenina i Stalina, którzy chcieli Polskę oderwać od Rzymu w przeciwieństwie do Cyryla i Metodego, piewców innego obrządku, którzy nam Rzym zaszczepiali.

Ci którzy nie znają historii, będą zmuszeni ją powtórzyć. Tak myślał hiszpański historiozof George Santayana.

Jeśli już jesteśmy w temacie wczesnych Polaków, to przypomnijmy sobie ówczesną „lustrację” religijną jednego z naszych najmężniejszych królów, Bolesława Chrobrego, który aby skończyć ze starą wiarą słowiańską (Antoni Macierewicz może tu tylko pozazdrościć!), w okresie postu kazał upartym nieprzystosowanym do nowych norm, zęby powybijać!

I wiodło się Polsce wtedy dobrze, a może najlepiej? Bolesław lubił zagraniczne wycieczki, a to Świętopełka posadził na kijowskim tronie, a to przedeptywał przyjazne drogi w Pradze, a to zaprowadzał porządki w dziś niemieckim Budziszynie...

Petelicki kręcił się również wokół kontraktów związanych z wydobyciem gazu łupkowego. To plasowałoby go obok Radka Sikorskiego i opcji amerykańskiej, zgodnie z jego doświadczeniami z epoki GROM-u, pomagał też w przerzucaniu na zachód sowieckich Żydów (operacja Most).

Jednocześnie kolidowałoby z koncepcją surowcową nowego , starego prezydenta Rosji, Putina. Ten chciałby zmonopolizować europejski rynek energetyczny i nawet perspektywiczne podjęcie walki przez Polskę o zbudowanie własnej pozycji, byłoby zagrożeniem dla dochodowej koncepcji Putina.

Gen. Petelicki otwarcie krytykując korupcję polskiego obecnego rządu robił wrażenie, że się nie boi. Odnośnie samobójstwa Petelickiego nasuwa się jeszcze jedno pytanie w stylu inspektora Colombo. Dlaczego on dostał kulę w głowę mimo, że miał rząd w dupie? Czy taki rozrzut wynikał z roztargnienia, braku fachowości, czy pomyłki ? Ale dość głupich dowcipów...

Z utęsknieniem możemy sięgnąć do historii samobójców II Rzeczypospolitej, nie odchodząc daleko, powiedzmy również w Warszawie, płk. Walerego Sławka, 3 krotnego premiera i marszałka Sejmu, „sumienia” marsz. J. Piłsudskiego.

Przewidziany przez swojego przyjaciela J. Piłsudskiego na prezydenta II RP, a wykolegowany z życia państwowego przez prezydenta Mościckiegi i marsz. Rydza-Śmigłego, w obliczu nadciągającej II wojny światowej, wybiera samobójstwo.

2 IV 1939 roku, o godz. 20. 45 (godzina śmierci J. Piłsudskiego) pociąga za spust starego (z czasów PPS-owskich bojówek) Browninga i oddaje strzał w usta, umierając jednak (pocisk utkwił w podniebieniu) dopiero następnego dnia. W pozostawionym liście pisze:

„Odbieram sobie życie. Nikogo proszę nie winić. 2/IV/39. W. Sławek.”

W dopisku napisał:

„Spaliłem papiery o charakterze prywatnym, a także wręczone w zaufaniu. Jeśli nie wszystkie, proszę pokrzywdzonych o wybaczenie. Bóg Wszechmogący może mi wybaczy moje grzechy i ten ostatni”.

Tak odchodzą wolni wewnętrznie ludzie, ludzie skrytobójczo mordowani nie mają szans na pozostawienie listu pożegnalnego. To nie jest więc sprawa analfabetyzmu, to jest sprawa zawłaszczenia państwa przez moralnych analfabetów.

Brak głosów

Komentarze

''Fakt''ciągle ciągnie wątek samobójczy.Generał przed zejściem do garażu zostawił na biurku syna artykuł z prasy amerykańskiej chwalący GROM i jego twórcę.To wg gazety rodzaj testamentu.
Niestety trudno uwierzyć w wiarygodność śledztwa,gdy już po kilku chwilach znamy przyczynę śmierci,która potem jest forsowana na siłę.Przypomina to jak nic tragedię smoleńską.Stąd nieufność Polaków w pełni uzasadniona.
Ale za to nieboszczyk będzie miał piękny pogrzeb,z pompą w Alei Zasłużonych.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#268697

A cóż to za brednie z tą amerykańską gazetą?
"Rodzaj testamentu"...
Ci jeszcze było na tym biurku: cyrkiel, butelka whisky może?
na tej podstawie też by można odpowiednie "wnioski" wyciągnąć.

Vote up!
0
Vote down!
0
#268701

Cyrkiel pewnie tak,alkohol chyba nie.Syn ma 12 lat.Chyba jeszcze nie spożywa :)))
Typowe robienie wody z mózgu,ale o to chodzi.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#268706

Ale to ciekawe, co pisze "Fakt". Ostatecznie czyta go te dwieście czy trzysta tysięcy ludzi. I jakoś tam opiniotwórczy jest.

Vote up!
1
Vote down!
0
#268714

Przyczyna śmierci była widoczna, choć powinna być podana dopiero po sekcji. Natomiast nieznane pozostają okoliczności powstania przyczyny, które faktycznie zostały medialnie przesądzone.

Pozdrawiam

PS. Aleja Zasłużonych...ile ofiar tam spoczywa, a ile pod murami cmentarzy lub w nieznanych miejscach... :-(

Vote up!
0
Vote down!
0
#268703

Zgadza się, w polskiej rzeczywistości trudno zgadnąć gdzie są prawdziwe Aleje Zasłużonych. z której strony muru, kiedy i czy te mury oszpecone "grubą kreską" stalinisty Mazowieckiego runą? Pozdrawiam.
Jacek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#268976

Gen. miał ochotę pożyć kolejne 60 lat.

Bardziej niż słowa gen. Petelickiego niepokoiły pewnych ludzi jego plany i kontakty.

Cóż z samego gadania jeśli dla mediów z mainstreamu był persona non grata.

Vote up!
0
Vote down!
0
#268721

gość z drogi

to ja niezmiennie składam kondolencje rodzinie a szczególnie Jego Dzieciom...

bo to one dzisiaj cierpią....cierpią,gdy dziennikarze urządzają targ ,kto pierwszy i kto więcej wie....

a tak naprawdę,to minęły chyba bezpowrotnie czasy rzetelnego dziennikarstwa śledczego  i nie dziwię się,skoro ikony tego dziennikarstwa,nie mogą wyjść

z sądów

przykład ? nie ma potrzeby cytować nazwiska,dobrze je znamy....

serd pozdr

Vote up!
1
Vote down!
0

gość z drogi

#268731

To prawda, facet grał na kilku fortepianach, zdolny był. Dlatego mógli wysłać fryzjera, żeby go wyrównał, obciął. Tak to jest jak chcesz być wybitny. Wybitnych się wybija...Pozdrawiam.
Jacek.

Vote up!
1
Vote down!
0
#268975

ooone:

nie moge sie doczekac zbiorowego samobojstwa redakcji Wyborczej

~!@#$%^&*()

jak tych desperatow w Masadzie w 0073 roku

Vote up!
0
Vote down!
0

ooone

#268960

Takie wyznanie to czyste okrucieństwo!
Ale polecam wygodne krzesełko, niekoniecznie blisko okrągłego stołu...
Możemy żartować, ąle Żydzi byli kiedyś walecznym plemieniem (właśnie Masada), póżniej poszli inteligentnie w buchalterię, ale przez 800 lat żyjąc między nami zarazili się polskim bakcylem honoru, męstwa i pozbierali się do walki w kwietniu 1943, to był akt założycielski Izraela...
Pozdrawiam.
Jacek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#268973

gość z drogi

i kto jeszcze pamięta Jego "samobójczą śmierć "?OT życie....

10 z pozdrowieniami  :)

Vote up!
1
Vote down!
0

gość z drogi

#277274