Niemcy-Grecja: pomeczowe refleksje z trybuny VIP-owskiej

Telewizja niewiele czasu poświęciła równie interesującym, co sam mecz – wydarzeniom na trybunie gdańskiej Areny. A działy się tam rzeczy ciekawe, często odwracające uwagę od wydarzeń na boisku. Bo w sektorze dla VIP-ów pojawiła się sama kanclerzyna Merkel i to w dodatku ze swoim ulubionym pudelkiem, który ząbki szczerzył do swej Pani, jak przystało na dobrze ułożonego pieska !

Jak wiadomo, pudelek Angeli kąsa tylko jej wrogów, a że ząbki ma ostre wie każdy, kto w Polsce płaci podatki. Ale był to wieczór Angeli i jej wiernego pudelka, który – jak twierdzą świadkowie – nawet śpiewał, gdy grali hymn niemiecki ! Tak się wyszkolił, wylegując się na zakupionych przez polski naród kanapach !

Oprócz Angeli i jej wiernego pudelka, w sektorze VIP-ów pojawił się - kreowany na europejskiego mędrca - wynalazca plusów dodatnich i ujemnych. Z twarzy europejskiego mędrca biły tylko plusy dodatnie, mimo tego, że właśnie w ten sam piątek - związkowcy z „Solidarności” Podbeskidzia, odebrali laureatowi Pokojowej Nagrody Nobla - tytuł  "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia" , gdyż ten tytuł związkowcy traktują, "jako moralne zobowiązanie do godnego postępowania i promowania szeroko pojętej idei i ideałów Solidarności".

Przypomnę więc, że laureat Pokojowej Nagrody Nobla wystąpił ostatnio z cenną dla rządu Tuska inicjatywą, by spałować członków „Solidarności”, a zwłaszcza jej przewodniczącego Dudę, zwierzając się MO (M.Olejnik) w radiu ZET: „Gdybym był na miejscu Tuska dałbym polecenie spałować, oddać za to. Władzę trzeba szanować….”

Jak twierdzą kółka zbliżone i uwielbiające europejskiego mędrca - plusy dodatnie na radosnym czole laureata Pokojowej Nagrody Nobla, wynikają z zapowiedzi, że odebrany mu tytuł "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia" będzie zrekompensowany tytułem „Zasłużonego dla PZPR, MO i WSI”, który to  tytuł  zamierza przyznać mędrcowi  z naszej Europy - koło działaczy SLD z Małkini. Jest więc się z czego cieszyć, mimo mało znaczącej porażki.

Nic więc dziwnego, że na trybunach gdańskiej Areny panowała także radość tych polskich kibiców, którzy dopiero w piątkowy wieczór się przekonali, że dobrze się stało, że nie wyszliśmy z najsłabszej grupy. Będąc w sytuacji wyeliminowanych Greków, musielibyśmy się przecież natknąć na drużynę Angeli, która przybyła na stadion ze swoim ulubionym pudelkiem ! To byłby obciach – większy od obciachu Wojewódzkiego i Figurskiego ! Tego obciachu Smuda szczęśliwie uniknął, ratując resztki honoru reprezentacji, która miała być postrachem na Euro 2012.

Pytacie: skąd ja to wszystko wiem ? Jak przystało na „prawdziwego Polaka”, notorycznie udaję Greka, co pozwala mi przeżyć w kraju pudli Angeli i co gorsza – kundli Putina. Grecy też nie byli tacy głupi, by wygrać z drużyną Angeli. Przecież każdy żebrak wie, że najbardziej hojny jest VIP z plusem dodatnim na czole. I tak się właśnie dobrze dla wszystkich ułożyło po meczu Niemcy-Grecja…