3 Maja. Matki Boskiej Królowej Polski "Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo,..."

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Miej w opiece naród cały,
Który żyje dla Twej chwały,
Niech rozwija się wspaniały, Maryjo!

Po tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem słowa tej maryjnej pieśni muszą wywoływać u każdego Polaka chyba....

1. Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo,
Ty za nami przemów słowo, Maryjo!
Ociemniałym podaj rękę,
niewytrwałym skracaj mękę,
Twe Królestwo weź w porękę, Maryjo!

2. Gdyś pod krzyżem Syna stała, Maryjo!
Tyleś Matko wycierpiała, Maryjo!
Przez Twego Syna konanie,
Uproś sercom zmartwychwstanie,
W Ojców wierze daj wytrwanie, Maryjo!

3. Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!
Ty za nami przemów słowo, Maryjo!
Miej w opiece naród cały,
Który żyje dla Twej chwały,
Niech rozwija się wspaniały, Maryjo!

Czytanie z Księgi Apokalipsy świętego Jana Apostoła

Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab

Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.

Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro tylko porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła Syna - mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie ma miejsce przygotowane przez Boga.

I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca”.

I trochę maja w poezji barokowej, nie tylko żołnierskiej Wespazyana Kochowskiego herbu Nieczuja oraz poradach ziemiańskich

PIEŚŃ IX
BERESTECKĄ POTRZEBĘ APOLLO ŚPIEWA

Tam, gdzie kozacką wspienione posoką
Wody się Styru błotnistego wloką,
A buntowniczym trupom w lgniącym bagnie
Grób się stał na dnie,

Ku wschodowi się obracając w lewo,
Piękny pagórek cyprysowe drzewo
Gęste osiadło. Tam gdy Febus skłoni,
Tak w cytrę dzwoni:

Też to są pola? Też to Filippiki,
Gdzie niezliczone z obudwu stron szyki
Jednegoż gniazda, stanąwszy orężnie,
Zwarli się mężnie?

Znać ku Austrowi buntownicze ślady,
Gdzie jak szarańca opadł gmin szkarady,
Tu się przy górze za przymusem skorem
Okrył taborem.

Sam pod buńczuki Tatarzy majaczą,
Zielone chana ich chorągwie znaczą,
A tego zwycięstw rozdyma nadzieja,
Isłan Giereja.

Poniżej polskie bielą się namioty,
Przed nimi stoją liczne w szyku roty,
Proporce z wiatrem wolniuchnym igrają,
Konie tupają.

Cokolwiek oblał Euksyn starożytny
Narodów, aż po ocean błękitny,
Od gór Karpackich, aże do krainy
Leśnej Hercyny,

Tych w polerownej król Kazimierz zbroi,
Aż gdzie w najdalszym rogu hufiec stoi,
Objeżdża, wiadom Marsowej praktyki,
Sporządza szyki.

Cichuchno wszędzie. Tak niżli pieśń znaczną
Różnymi głosy muzykowie zaczną,
Kapelmistrz kinie, śpiewanie ustaje,
Jak pauzę daje.

Ale jak głośne trąby się ozową,
Pieśń zaczynając okropną Marsową,
W lot do zgubnego zbiegają się z bliska
Pułki igrzyska.

Lecą chorągwie, jako kiedy śniegi
Ze dwóch gór czynią topniejąc zabiegi,
Skąd woda bystrsza, ta wypiera drugą
Mocniejszą strugą.

Potocki środkiem ważnym idzie krokiem,
Prawym przywodzi Kalinowski bokiem,
A za swych wodzów skutecznym przykładem
Młódź idzie śladem.

Sam z Koniecpolskim Zamojski podczaszy,
Dwaj Tyndaridae Sarmacyjej naszéj,
I Lanckoroński z młodym Ostrorogiem
Kozakom srogiem.

Pułk Ostrogskiego od nich okryt całkiem,
Tu z Lubomierskim Tyszkiewic marszałkiem,
Z nimi Sczawiński i Potocki stary
Pędzą Tatary.

Z Sendomirzany margrabia dowodzi,
Z pułki Sobiescy kwarcianymi młodzi,
Od Warszyckiego niejeden i Tarła
Pozbędzie garła.

Ale nad wszytkich waleczny Hieremi
Kładzie, jak snopy we żniwa po ziemi;
Piorun wojenny, kogoli zasięże,
Bez głowy lęże.

Tak bywa z zimy, gdy przeciwne wiatry
Drzewem odziane rozdymają Tatry,
Łoskot okropny drzewo waląc czynią
W bliską jaskinią.

Tak właśnie i tam grzmot dział i szczęk broni,
Wołanie mężów, poryzanie koni,
Jęczenie rannych, odgłossy muzyki,
Zwycięzców krzyki.

Straśliwy widok czyni ta potrzeba!
Nie widać światła rumianego Feba,
Mrok wszędzie ciemny, dymna z strzelby wrzawa,
Z ziemie kurzawa.

Lecą na pował zabici szkaradnie,
Nie jeden z konia mężny rycerz spadnie:
Już Ossoliński z Lanckorońskim legli
Mężowie biegli

Już Kazanowski, człowiek z przodków wzięty
W naczelnych pułkach bój wszczynając, ścięty.
Już i Stadnicki, najeźnik surowy,
Został bez głowy.

Ale nie darmo krew się leje droga,
W Kozakach klęska nagradza ją sroga;
Bierze sowite z zabitych dusz dani
Erebu pani.

Pierzchliwa orda w końskie dufna nogi
Szczerze ucieka, nie pytając drogi,
Nie myśli zwykłym w takowej robocie
Już o odwrocie.

W taborze Kozak myśli-ć o tej Hydrze,
Której-ć Mulcyber żaden już nie wydrze,
Polaku! Stołbej gadziny ostatki
Wpadły-ć do łapki.

Wtem, gdy do szturmu polska młódź iść miała,
Apollinowi strona się zerwała,
Którą gdy wiąże, a tymczasem wściekli
Chłopi uciekli."

Kraj musiał wyżywić nie tylko tych co przeciw ordzie i zbuntowanym na Dzikich Polach walczyli.
Więc.
"Ogrody wcześnie i słusznie sprawić i zasiać a czasu swego nasienia oddawać i z wszelkiego nasienia pożytek czynić tyle ze wstępu Ekonomii ziemiańskiej Jakóba Kaziemierza Haura
... Lny siać zaraz po Wielkiejnocy, jako tylko z pola zimowa zejdzie skorupa i powietrze się rozgrzeje, a konopie w wigilia św filipa i Jakóba apostołów.
Na Blech w maju, aby były gotowe różnego płótna półsetki..."

Maj to także i czas dla kochanków

/Wespazyjan Kochowski/

Zielone

Maj wesoły nam nastaje,

Zielenią się sady, gaje,

Wiosna zimie gnusznej łaje,

A zielone w rękę daje.

Zakwitły piękne dziardyny,

Zgoła wszytek świat jak inny,

Ogrodów Flora bogini

W oczach ludzkich cuda czyni.

Patrz, jako jawor wyniosły

Już gęstym liściem porosły.

Kochaneczek wawrzyn Feba

Ma odzieży, co potrzeba.

Jabłoń w porosłe gałęzi

Sama siebie kryjąc więzi;

Na cytryny, gruszki, wiśnie

Gęsty przez gwałt list się ciśnie.

I wszytek rodzaj skołoźrzy

Wierzchołka z pniaku nie dojrzy.

Wraz wzgardzone swym niepłodem

Zielenią się wierzby przodem.

Więc z nich zrywam latoroślę —

Tę Marynie pięknej poślę.

Zielonym się niech zabawi,

A niech słuszny zakład stawi.

Ta gra tym się prawem chlubi:

Komu zwiędnie, kto je zgubi

Lub go zbędzie inszym kształtem

Opłaca zakład ryczałtem.

Więc ja stawiam łańcuch złoty,

W grochowe ziarka roboty,

Choć nie kanak, nie haldzbanty,

Na jakie—m się zdobył fanty.

A zaś moja stawi dama

Już nie kruszec — siebie sama.

Droższy zakład jej osoby

Niż złoto węgierskiej próby.

Przyjmie prawo i gałążki

Pięknymi zwięzuje wstążki.

Pokrowczyk z skóry wierzbowej

Kładzie, by nie wiądł list płowy,

Tak jej miły, tak jej wzięty,

Wespół go chowa z draźnięty

I z nimi sypia, i z nimi chodzi,

Patrzaj, drewnu co się godzi ?

Gdy już długo na nię schodzę

I podeść ją we grze godzę,

Aż mi się trafiło wcześnie

Napaść na nię z rana we śnie.

"Dobry dzień, panno zielone ?"

Ta trze snem oczy zmorzone.

Że się ledwo zorza bieli,

Maca wszędzie po pościeli.

Ja znowu:"M a r y ś, zielone ?

Darmo się przysz, bo stracone!"

Potem się sama przyznała,

A w zakładzie fawor dała."

pzdr

p.s.
Dzisiaj w moim pięknym mieście, Toruniu spotykamy się o 14,30 przy pomniku bł. księdza Jerzego.
Następnie idziemy pod kościół akademicki(Jezuici) pw Ducha Św. aby przy umieszczonej tam tablicy przypominającej o dramatycznych wydarzeniach w dniach 1-3 maja 1982 złożyć kwiaty i pokłonić się bohaterom tamtych dni.
Pobito wtedy w Toruniu( głownie teren Starówki ) aresztowano, skazano ok. 300 torunian.
O g. 15,00 msza św na Starym Rynku.
Pogoda przepiękna więc wszystko powinno porządnie wypaść!

Brak głosów

Komentarze

Jakże piękna jesteś...

Jakże piękna jesteś - majowa
i tak śmiejesz się do nas wśród bzów.
Chcesz zaczynać wszystko od nowa.
Tyle spraw nam nakładli do głów.

Wiem, potrafisz nas zebrać przy sobie
i zgadzamy się wtedy na wszystko.
Nikt nic złego dzisiaj nie powie,
chociaż w piersi ma uczuć ognisko.

Jesteś matką najlepszą, kochaną
przez te dobre i niedobre dzieci.
Mimo różnic, ciągle uwielbianą.
Twoje święto wygasza sprzeciw.

Pamiętamy. Pamiętać będziemy,
ale dziś - każdy pragnie być z Tobą.
I pokłócić się także umiemy,
ale nie w tę Rocznicę Majową.

Dzisiaj wszyscy chcą się Tobą cieszyć.
Starym domem i Trzecim Majem.
Dobrze wiemy, że ból serce przeszył,
lecz cieszymy się kiedy powstajesz.

Nasza dobra, pamiętająca.
Utrudzona porą niełatwą.
Dzisiaj tyle masz w sobie słońca
otoczona niezliczoną dziatwą.

Potrafimy z Ciebie być dumni,
że tak umiesz serca rozgrzewać.
Nie umiemy zbyt długo być chmurni.
Nie zginęłaś! - Będziemy Ci śpiewać!

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#251014

gość z drogi

serd pozdr  :)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#251022

gość z drogi

....byśmy wrócili do Gniazda Ojczyzny

 Zaszum nam Polsko....szumem  wiary co  zwycięstwo przywraca..."

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#251028