Oznaki upadku systemu ekonomicznego i politycznego

W jednym z ostatnich numerów "Uważam rze" prof. Rybiński proponował kilka sposobów walki z kryzysem, ale są to
metody skali makro i noszą wyraźne znamię ekonomicznego sformalizowanego, ujmijmy to tak, biurokratyzmu. Przecież
wiadomo, że nośnikiem działań ekonomicznych są nie tyle ekonomiści co przede wszystkim normalni, zwykli ludzie,
obie strony podstawowych transakcji wymiany.

Jednocześnie w tym samym numerze "Uważam rze" można przeczytać, w innym tekście, o kuriozalnym stosunku
przedstawicieli biznesu, w tym przypadku bankowców do klienta, którego bankowcy określają w swoim slangu mianem
"muppeta". Takie podejście świadczy o kompletnym braku etyki biznesu, a więc oznaczać może kompletne załamanie się systemu. Proszę bowiem pamiętać,że jednym z czynników rozwoju ekonomicznego była etyka purytańska.

Zważmy przy tym na to, iż podobne postawy stały się normą, a właściwie antynormą, w srodowiskach politycznych, co widać jaskrawo w poczynaniach Platformy. Wyborcę też traktuje się jak idiotę, ktorego można pozyskać manipulacjami i obiecankami. A to wskazuje na poważne zagrożenie systemu demokratycznego. Widać więc, że zarówno biznes jak i polityka znalazły się w poważnym kryzysie moralnym. Jaki jest więc sens reformowania systemu odgórnie przy pomocy sformalizowanych procedur jeżeli pomija się prawdziwe przyczyny tkwiące w ludzkiej metalności i moralności ? System należy reperować poczynając od fundamentu.