Tusk teraz Millera straszy Trybunałem Stanu

Po Jarosławie Kaczyńskim, tym razem Tusk postraszył Millera Trybunałem Stanu. Nie był to przypadek, gdyż Miller zapowiedział, że głosować będzie za referendum w sprawie emerytur po 67 roku życia. Tusk oczywiście skorzystał ze swojego cyngla a w zasadzie alter ego - postaci psychologicznie identycznej do siebie – czyli Palikota. To Palikot odwraca uwagę od problemów, które ma Tusk, a które wskazują na jakiś rodzaj szaleństwa wodza, któremu wszystko wali się dookoła – zdolny więc jest nawet do podpalenia całego kraju. Tusk zaczyna przypominać Adolfa, osaczonego w bunkrze pod kancelarią III Rzeszy…

Bo czym innym, jak próbą ściągnięcia na Polskę niewyobrażalnego nieszczęścia jest granie rzekomymi więzieniami na terenie Polski, gdzie ponoć maltretowano niewinnych Talibów? Czy sceny, które obserwowaliśmy przez telewizję z zamachów w Nowym Jorku, w Madrycie, w Londynie czy też w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk nie były na tyle sugestywne, by nie uwierzyć w prowadzoną wojnę przeciwko naszej cywilizacji ? Tusk, posuwający się do wykorzystania zdeprawowanego osobnika, którego sam stworzył do walki politycznej, nie przekroczył aby granicy, którą jest polska racja stanu ?

Jeśli ktoś ma oczy, to przecież widzi te toczące się zabiegi wokół osobnika, który w normalnym kraju powinien być na śmietniku historii. Wojna Palikota z Krzyżem, a teraz z Kościołem to jest przecież tylko fragment scenariusza, realizowanego przez Tuska w ramach jego walki z nienormalnością, jaką jest polskość. Na tle Tuska – Miller może uchodzić za męża stanu, co potwierdził w rozmowie „Kropka nad i” z cynglówą III RP Olejnik. Ta rozmowa – jeśli ją ktoś oglądał – odsłoniła fragment większego zamiaru, jakim jest zniszczenie Polski i polskości, sam zaś Miller pokazał, że nie jest mu obca racja stanu. Miller wskazał na kompletną nieodpowiedzialność „niezależnej” Prokuratury, z której wycieka już wszystko. To paradoks – ale to były sekretarz PZPR dostrzegł zagrożenia, wynikające z zabawy Tuska i jego kompanów w rządzenie Polską, podobnie do głosu niezależnych portali, które od lat wskazują na prawdziwą przyczynę zła w Polsce…

Może więc warto jeszcze raz przypomnieć, że to za Tuska zginęli wszyscy dowódcy wojsk polskich, doszło do największej katastrofy w dziejach nowożytnej Polski, gdzie pod Smoleńskiem zginął prezydent i 96 osób mu towarzyszących, zaś Tusk oddał całe śledztwo i wszystkie dowody Rosji – na pohańbienie Polski i ofiar tego – bardzo prawdopodobnego zamachu. To za Tuska praktycznie zlikwidowano polską armię i Marynarkę Wojenną, polski przemysł, w tym zwłaszcza stoczniowy. To za Tuska powstał większy niż za Gierka dług publiczny, którego rezultatem jest coraz większa bieda, galopujące ceny i podatki. To za Tuska rozpoczęto wojnę z Kościołem i próbę stworzenia obozu pracy, gdzie za grosze ludzie będą pracować aż do śmierci. To za Tuska wreszcie, Polska stoczyła się we wszystkich rankingach, stając się krajem zacofanym na tle innych krajów i gdzie nawet dzieci się już nie rodzą. Polska, jako jeden z ostatnich krajów na świecie (209 miejsce na 222 sklasyfikowane kraje) pod względem dzietności – skazana jest na zagładę, gdyż według prognoz – w 2100 roku Polaków będzie zaledwie 17 milionów…

Czy zatem potrzebna jest nam kolejna, gigantyczna katastrofa, byśmy uświadomili sobie, że wybraliśmy sobie szatana za przewodnika, obojętnie patrząc, jak nas niszczy przy pomocy takich osobników, jak Palikot. Ale Palikot zapraszany jest na salony Jego Ekscelencji, gdzie traktowany jest jako autorytet i to w dzień, gdzie Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abp. Józefa Michalika, Palikot określił jako „takiego samego chama jak Rydzyk”. Czy naprawdę, zostaliśmy tak odurzeni przez „cuda” szatana, że nie stać jest nas na sprzeciw – ostateczne przegonienie tych, którzy pchają nas na samo dno piekła? Czy dla otrzeźwienia potrzebna nam będzie kolejna katastrofa ?