kici, kici..
Sprowadzenie wspomnień o Jacku Kaczmarskim do sporu, że tak to ujmę, rozporkowego, jest kolejnym ważnym osiągnięciem czynnych użytkowników internetowej wolności słowa.
Wspominam o tym, bo w sporze użyto mojego nazwiska, które, jak z tego wnoszę, nie zostanie zapomniane.
Może i dobrze ?
Mam nadzieję, że ewentualni zainteresowani zechcą sięgnąć do zasobów archiwalnych "Niepoprawnych", gdzie gromadzono przez dwa lata moje felietony, pełne już to złotych myśli, już to podłych insynuacji, nim hasło "Tatkowski" nabierze takiego symbolicznego znaczenia, jakie próbowali nadawać mu tej zimy, na tym portalu, anonimowi krytycy rozmaitej proweniencji.
Na symbol się nie nadaję, ale warto, moim zdaniem, poczytać sobie czasem, co myślałem czy insynuowałem, zwłaszcza jeśli chce się pojąć to, co myślę, czy też insynuuję aktualnie.
Dziś na przykład myślę sobie o marcowych kotach - o tym, jak wielkie znaczenie ma darcie kotów dla tego gatunku, niby udomowionego, ale jakże suwerennego.
Insynuuję, że nie bywa dziełem przypadku owa kocia muzyka rozbrzmiewająca wokół dowolnego obiektu drapieżnej uwagi, którym może być nieżywy Jacek Kaczmarski, mogą być żyjący na razie uczestnicy dębnickiej głodówki, a był ledwie żywy niżej podpisany staruszek.
Ilekroć pojawia się szansa na rekonstruowanie jakiegoś małego fragmentu zdruzgotanej polskiej wspólnoty - jakaś piosenka, którą moglibyśmy razem zaśpiewać, jakaś ofiara, którą moglibyśmy szanować, jakiś obyczaj, który nie został zupełnie zapomniany, a nakazuje chwilę ciszy, skądś nagle rozlega się wściekły jazgot, i przemija "chwila dziwnie osobliwa" a zaczyna się łomot, ruja i to na "p".
Nie zawsze na początku jest jazgot. Zdarza się, że słychać
wpierw nabrzmiałe uczuciem, pieściwie wabiące miauknięcie, na które reagujemy uśmiechem i równie odruchowym szeptem : "kici, kici..", zanim zgaśnie nam na ustach.
Profesor Zybertowicz nie myli się, wskazując pożytki z internetu dla utrwalania totalitaryzmu.
AT
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1019 odsłon
Komentarze
raczej nie komentuje
22 Marca, 2012 - 14:58
u Pana zreszta z premedytacją, ale straszne androny Pan teraz pleciesz zwlaszcza na tle tanca chocholego, ktory raczyl Pan byl wykonac na trumnie noblistki.
1
22 Marca, 2012 - 15:06
zero treści
glos z zaswiatow
22 Marca, 2012 - 15:30
Dodu,
nie przesadzaj. Kazdy ma prawo do wypowiedzi, a Ty, komputerowy mocarz, niczym Napoleon internetu, rzuca w siec wazna opinie - zero tresci !
baca.
Szanowny Panie Andrzeju...
22 Marca, 2012 - 15:55
Ja nie rzucałem pańskim nazwiskiem!
Potraktowano Pana jako przykład,który miał mnie powalić
i zmusic do ekspiacji.
Nigdy bym sie nie powazył,aby uzyć nazwiska innego internauty
w dyskusji na łamach publicznego portalu...bez jego wiedzy
i zgody.
Jedynie co mogę zrobić w tej sytuacji,to przeprosić za tego,
który to zrobił...
Co do sprawy rozporkowej...to wyszło samo,ja tylko napisałem
o tym,kim był J.K [u nich liczy się matka]i co wypisywał
na emigracji w Australii.
Wsadziłem kij w mrowisko,ale to uroda tego portalu.
Nie wolno mieć swojego zdania,tylko całego stada :-(
Proszę o wybaczenie...
:)
22 Marca, 2012 - 17:31
Ależ nie mam Panu czego wybaczać, bynajmniej nie poczułem się urażony, wręcz przeciwnie.
Może nie wyrażam się w tych moich wpisach dostatecznie jasno, ale sprawa, która mi leży na sercu też nie jest specjalnie jasna : ja po prostu nie wiem, jaka będzie ta nasza Najjaśniejsza - i czy aby będzie, jeżeli nie odnajdziemy wspólnotowych więzi w wierze, języku, obyczaju, i gdzie tam one jeszcze przetrwały.
Powodów do sporów, a nawet awantur, nie zabraknie nam nigdy, a gdyby zdarzył się taki cud, pewnie ktoś coś nam wymyśli - tak, jak się to zdarzało i - niestety - zdarza.
Piszę "nam", mając na myśli nie tylko Pana i siebie, i nie tylko "Niepoprawnych", ale naszą cywilizację, która wydaje się dobiegać kresu - może w wyniku wrogiej działalności złych potęg, ale niewątpliwie także z powodu ludzkiej małości.
Serdecznie pozdrawiam - AT
Andrzej Tatkowski
jak zwykle o Sobie!
22 Marca, 2012 - 16:03
Zajmij się, człowieku zwierzątkami i ich odchodami, czyli własnymi obsesyjkami :):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Głos wolny
22 Marca, 2012 - 16:30
Panie Andrzeju! Jako ptaszek wolny i brzydzacy się stadami z radością daje panu 10.Więcej u Pana treści ,niż w portalowych dyskotekach.Jako ptaszyna nie znam się na rozporkowych obsesjach,ale skoro ktoś je ma,to widać skutek swędzenia.Może być z nie podmycia się.
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
lece dopieścić - wołającego kotusia
22 Marca, 2012 - 16:47
wszystko zostało zauważone i odczytane
prócz tego najważniejszego,
że net pomaga totalitaryzmom,
ale, ale,..... potrafi je też obalać
i z tym pozytywnym akcentem
powiem : kici, kici.........
serdecznie
pozdrawiam
stara czarownica xana
pozdrawiam
stara czarownica
xana
Re: kici, kici..
22 Marca, 2012 - 21:02
Panie Andrzeju chyba szkoda już marnować klawiaturę na pszczółki i wiosenne bąki ... Ten hałaśliwy ruj został już dostatecznie skanalizowany i naznaczony . Tu się sprawdzi tylko strategia spod Stalingradu wiec wystarczy czekać ...
Też wieże w wiosenne przesilenie ponieważ Alexa jest bezlitosna i jasno wskazuje że "obywatelska narracja oszołomstwa" zbiera żniwo ...
pozdrawiam K-pax