Trybunał Stanu brzytwą tonącego

Przez pięć lat robili co tylko było możliwe, by zgnębić Prawo i Sprawiedliwość oraz osobiście Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę. W kilku komisjach sejmowych mnożyli paranoiczne oskarżenia i nic z tego nie zostało. Wszystkie śledztwa prokuratorskie albo procesy sądowe dotyczące rzekomych naruszeń prawa w czasie kilkunastu miesięcy rządów PiS, szczególnie przeciwko Zbigniewowi Ziobrze, zostały umorzone z braku znamion przestępstwa lub z braku dowodów.

Oskarżenia opierano na kłamstwie, wypływającym z ogromu nienawiści. Bezpowrotnie stracono czas, który trzeba było spożytkować inaczej. Sporo pieniędzy wrzuconych w błoto. Został jedynie głęboki niesmak i przysłowiowy dorsz jako symbol niegodziwości.

I gdy zdawało się, że przyszło opamiętanie, że umęczony Jarosław Kaczyński zazna trochę spokoju, rządzący -staczając się po równi pochyłej - desperacko sięgają ponownie po haniebne metody walki politycznej.

Kaczyński i Ziobro przed Trybunał Stanu. Za oskarżenia o zbrodnię uśmiercenia Barbary Blidy, opisaną w raporcie spłodzonym przez chorą wyobraźnię. Zbrodnię wyimaginowaną.

Nie wiem, czy jest drugie państwo, w którym tak bezwzględnie usiłowano i nadal usiłuje się zniszczyć legalną opozycję.

Nowa kategoria polityczna - bezprzykładny, demokratyczny totalitaryzm. Już tylko krok do najgorszych lat funkcjonowania PRL.