Dziwne losy kaprala Bolasa
Kapral Bolas zawsze chciał być generałem. Zwierzał się ze swoich marzeń kolegom, nic więc dziwnego, że dotarło to do samego Generała, który nie zamierzał zostać kapralem. A że Generał nie był w ciemię bity, doszedł do wniosku, że trzeba z kaprala Bolasa zrobić swojego przydupasa, dzięki czemu kapral Bolas nigdy nie zostanie generałem. A nawet, gdy zajdzie wysoko – to nigdy Generała kapral Bolas nie ruszy: Kapral Bolas, jako przydupas Generała będzie musiał do końca życia Generała bronić wiedząc, że Generał najlepiej znał profesję Bolasa, a jego służby wszystko to gdzieś zapisały…
Sprytny Generał wezwał więc kaprala Bolasa do siebie – do sztabu generalnego. Wezwanie do sztabu pochlebiało kapralowi Bolasowi, który marzył chodzić kiedyś po czerwonych dywanach. Nie mniej jednak, kapral Bolas przez dwa dni nie spał, tylko rozmyślał, co takiego musiał o nim wiedzieć Generał, że go wzywa do sztabu? A że myślenie nie było mocną stroną Kaprala Bolasa, którego wielu uznawało za koszarowego głupka – doszedł wreszcie do wniosku, że musi być tak mądry, że Generał chciałby go mieć za swojego doradcę…
Kaprala Bolasa na spotkanie z generałem zawieźli gazikiem, który przekraczał szlabany sztabu bez zbędnej zwłoki, zaś żołnierze chroniący wejść prężyli się, salutując. Kapral Bolas po raz pierwszy poczuł się, jak prawdziwy generał, przed którym otwierają się wszystkie szlabany...
W samym już budynku sztabu generalnego, wyłożonego marmurami i czerwonymi dywanami, dwóch żołnierzy zaprowadziło kaprala Bolasa pod drzwi gabinetu Generała, każąc kapralowi usiąść na drewnianej ławce i czekać. Żołnierze odeszli, zostawiając kaprala Bolasa sam na sam z jego myślami, które nie były jednak aż tak skomplikowane, by od razu wpadać w popłoch. Kapral Bolas liczył bowiem na swoje cwaniaczenie, dzięki któremu wykaraskał się już z niejednej opresji. Ale mijały minuty i kwadranse i nikt z gabinetu Generała nie wychodził, aby go zaprosić do środka.
Gdzieś tak po półtorej godzinie, zamek w drzwiach zaskrzypiał, na co kapral Bolas porwał się na nogi, wyprężając „na baczność”. Drzwi się powoli otworzyły i z gabinetu wyszedł jakiś ponury major nie spoglądając nawet na kaprala Bolasa. Powoli zamknął za sobą drzwi i równie wolnym krokiem ruszył w głąb korytarza, znikając za rogiem. Kapral Bolas opadł na ławkę z rezygnacją sądząc, że o nim zapomniano.
Minęła kolejna godzina, gdy drzwi gabinetu Generała ponownie się otworzyły i pojawił się w nich niski major o wyglądzie Stalina, zwracając się do wyprężonego jak struna kaprala Bolasa z wyraźnym rosyjskim akcentem: „Bolas ?”…
- Tak jest, na rozkaz.. – słabym głosem odpowiedział kapral Bolas, gdyż trochę go zatkało nagłe pojawienie się majora. Major, stojąc w półotwartych drzwiach, zrobił zamaszysty ruch ręką, mówiąc: „Dawaj Bolas !” ....
I tak, w towarzystwie majora o wyglądzie Stalina, kapral Bolas stanął oko w oko z Generałem, przed którym drżały miliony. Generał siedział na fotelu za olbrzymim biurkiem na tle własnego zdjęcia w złoconej ramie – w pełnym rynsztunku generalskim i ze wszystkimi orderami, jakie otrzymał, niejednokrotnie za zasługi na polach bitewnych. W zderzeniu z monumentalnymi meblami i ogromnym zdjęciem na ścianie, Generał sprawiał wrażenie kurdupla – choć kurdupla okrutnego, gdyż jego nieprzeniknione spojrzenie, ukryte za ciemnymi okularami – musiało porażać każdego.
- Melduję się na rozkaz, towarzyszu generale – nadal słabym głosem wyrzucił z siebie kapral Bolas, przytłoczony ogromem gabinetu i bliskością tyrana, podczas gdy major o wyglądzie Stalina usiadł na krześle przy biurku Generała, wyjmując notes i długopis.
- Jak tam kapralu Bolas przebiegła podróż z jednostki do sztabu ? – zachęcająco zapytał Generał, o twarzy maski z plastiku.
– Bardzo sprawnie, towarzyszu generale ! – śmielej odpowiedział kapral Bolas.
- Tak, tak…- zawiesił głos Generał, gdy major o wyglądzie Stalina coś pisał w notesie… - Słuchajcie mnie uważnie kapralu Bolas….Nie macie chyba wątpliwości, że wiemy o was wszystko i wybraliśmy was spośród wielu…Mówiąc krótko, po żołniersku – chcemy wam powierzyć ważne zadanie, w związku działaniami wrogów naszej Ojczyzny. Wy nas będziecie informować, kto tu mi w armii mąci, a my o was nigdy nie zapomnimy… - Po chwili ciszy Generał zapytał:
- A jak tam u was z żołdem, Bolas ? Wystarcza na wasze wydatki ?
- Nie mogę narzekać towarzyszu, ale żołd przydałby się większy… - śmielej odpowiedział kapral Bolas.
- Jak się będziecie dobrze spisywać, to i żołd będziecie mieli większy i częstsze widzenia z rodziną…. – znów Generał zawiesił głos, jakby oczekując na reakcję kaprala Bolasa. I słusznie, gdyż kapral, przełamawszy onieśmielenie powiedział:
- Ale towarzyszu Generale ! Jak ja będę miał większy żołd i częstsze niż inni widzenia z rodziną, to wszyscy od razu będą wiedzieli, że jestem zdrajcą … ( tu ugryzł się w język..) To znaczy kapusiem…- słabiej już dodał kapral Bolas...
- I tu się Bolas mylicie. Bo wy Bolas będziecie naszym prowokatorem. Wy będziecie narzekać na partię, na rząd i na Generała. Dzięki temu, ujawnią się ci, którzy są naszymi prawdziwymi wrogami. My was na niby aresztujemy po to, żeby wam dodatkowy żołd wypłacić i wysłać na urlop do rodziny. Jak wrócicie – wszyscy będą przekonani, że wracacie z wojskowego więzienia... I wtedy zostaniecie bohaterem mas ludowych. Dzięki temu, uzyskacie tak potrzebne nam zaufanie ze strony wroga, którego potem unieszkodliwimy… - podsumował Generał...
- A co będzie towarzyszu Generale, gdy rzeczywiście do rewolucji dojdzie ? – zapytał kapral Bolas.
- Mieliście rację majorze, że ten Bolas nie jest aż takim głupkiem.. – Generał z uznaniem spojrzał na majora o wyglądzie Stalina, który przestał notować, odwracając się z cieniem uśmiechu do kaprala Bolasa, który po raz pierwszy w życiu poczuł się prawdziwie dowartościowany…
- No cóż kapralu…Jak dojdzie do rewolucji to wy staniecie na jej czele ! Oczywiście, my nadal będziemy wami sterować, żebyście nie narobili głupstw… Dzięki temu – kto wie ? Może zostaniecie kiedyś nawet prezydentem…. – Generał znowu zawiesił głos, a kapral Bolas poczuł w sobie dziwny napływ mocy, a zarazem ciężar odpowiedzialności za wielkie dzieło, które powierzył mu do wykonania Generał…
I tak jak wymyślił Generał potoczyły się losy wiernego mu kaprala Bolasa. Jedynym jego problemem pozostały notatki, listy pobranych żołdów i nazwiska zadenuncjowanych wrogów Ojczyzny, których akta do Rosji wywiózł obecny w sztabie generalnym major o wyglądzie Stalina. I ten problem do dziś zżera kaprala Bolasa, choć przecież był bohaterem rewolucji, o którym film fabularny kręcą i na czerwone dywany jeszcze zapraszają….
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2443 odsłony
Komentarze
autor
20 Lutego, 2012 - 23:52
bardzo fajowa notka.
pozdr.
10p
No i list kapral Bolas w stanie wojennym napisał był raczyć
21 Lutego, 2012 - 00:02
do Generała w ciemnych okularach, w którym meldował swoją gotowość do wiernopoddańczej służby ku chwale sowieckoj rodiny.
Obibok na własny koszt
======================================================
Nunquam sapiens irascitur.
Obibok na własny koszt
Dobre....i tak sobie
21 Lutego, 2012 - 00:19
Dobre....i tak sobie ciągle myśli ,że moc jest z nim:-))
Ania
Brawo Kapitanie!
21 Lutego, 2012 - 00:47
wypisz wymaluj Boluś ......jako kurduplowaty kapral
marzył o wielkości królestwie, cesarstwie,
nie [pogardził prezydenturą.....
ale jak mawiała moja Babcia chciała by dusza do raju,
ale jej grzechy nie pozwalają, a co się odwlecze to nie uciecze :D
pozdrawiam stara czarownica xana
pozdrawiam
stara czarownica
xana
Jest prosta odpowiedż:
21 Lutego, 2012 - 01:17
kula w łeb skurwysynom i zdrajcom Polski; reszta to tylko udawanie że jesteśmy odważni, po co mówić językiem donosiciela bolka, śmierdzącego typa o sumieniu gorszym niż judasz a może inny niesioł.
Bóg-Honor-Ojczyzna
Bóg-Honor-Ojczyzna
czy Bolek powinien wisiec ?
21 Lutego, 2012 - 02:31
Ostro, Synu Jozefa !
Ale i prawdziwie.
Zastanawiem sie, jaki wyrok dostanie Bolek w Polsce Niepodleglej - bedzie tlukl kamienie osrodku odosobienia czy bedzie gnil w wiezieniu ?
Jest ewidentnie zdrajca i za to powinien wisiec !
* ponizej - Bolek, nie udawaj Rutkowskiego. I tak cie dorwiemy !
baca.
Baca
21 Lutego, 2012 - 02:49
Oj Baco, Baco, jaki pożytek ze ścierwa na haku ???
Będzie autostrady z Danuśkom budował osobiście, a jak skończy to do kopalni uranu się nada.
Pozdr.
Resort
Resort
generał szuka
21 Lutego, 2012 - 05:29
Re: Dziwne losy kaprala Bolasa
21 Lutego, 2012 - 09:05
Gdyby nie te kwity ukryte zarówno w Moskwie, Berlinie oraz różnych prywatnych archiwach to Bolas od rana do wieczora by ględził że to on "własnymy rencyma" komunę obalił z pomocą Danuśki i kapciowego. A każdy kto by twierdził inaczej ukarały by rozgrzane do czerwoności (albo czerwone od zawsze) niby-niezawisłe sądy. A najgorsze że niektórzy funkcjonariusze z sądów powinni w odpowiednim czasie zawisnąć.