Psychopatyczna Pszczółka Maja.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Humor i satyra

W związku ze zbliżającym się Dniem Dziecka postanowiłem, pół żartem pół serio, dokonać rozrachunku z jedną z najbardziej upiornych postaci zatruwających me dzieciństwo.

Któż to taki, zapytacie, i dlaczego jest to Pszczółka Maja?
Poniżej postaram się wyjaśnić, czemu ta postać tak bardzo mnie wk…rwia.
1) Aktywistyczna nadpobudliwość.
Maja jest wyraźnie rozedrgana emocjonalnie. I tę swą emocjonalną nie - tożsamość nadrabia społeczną nadpobudliwością – to klasyczny przykład aktywistki usiłującej przemodelować społeczność w której bytuje na prawach przybysza, na swój obraz i podobieństwo. Gdziekolwiek się nie pojawi, wprowadza chaos… i tak jakoś dziwnie się składa, iż jej ingerencje wynikające zazwyczaj z niezrozumienia prawideł rządzących owadzim światem, każdorazowo wiodą na skraj katastrofy, którą następnie, rzeczona Maja pracowicie odkręca… i, koniec końców, wychodzi na bohaterkę! No, ludzie…
2) Bezrefleksyjne poczucie misji.

Maja przejawia silną osobowość połączoną z bezrefleksyjnym poczuciem misji. Pisał o tym Kisiel w kontekście socjalizmu, bohatersko walczącego z problemami, które sam sprokurował… Omawiana pszczółka, to post – hippisowska działaczka, cierpiąca na notoryczny syndrom dobrych intencji, których wcielanie w życie obraca się przeciw obiektom poddawanym uszczęśliwieniu. U zarania PRL-u, była by z niej idealna zetempówka.
Przykład: nie zapomnę odcinka, gdy Maja i Gucio, biedując zimową porą, wychodzą ze swego hippisowskiego grajdołu na świat i widzą kokon, który odpadł z gałęzi. Maja wrzeszczy (zauważcie – ONA ZAWSZE WRZESZCZY !), by ratować zakokonioną larwę przed zamarznięciem, natomiast zaspany Gucio oponuje. Koniec końców, okazuje się, iż taki jest naturalny cykl życiowy „ratowanego” owada, zaś altruistyczna akcja Mai niemalże zablokowała możliwość pełnego przeobrażenia…
3) Maja – nośnik chaosu.

Zwróciliście może uwagę na to, że gdziekolwiek pojawia się Maja, tam prędzej czy później dochodzi do zamieszania? I to potencjalnie groźnego w skutkach dla całej owadziej populacji łąki? Wieem, na koniec ratuje macierzysty ul przed atakiem szerszeni i znajduje uznanie w oczach pszczelej Królowej – ale w kontekście jej wcześniejszych zachowań, wygląda mi to na sztucznie „przyszytą” legendę – niczym o Wandzie, co nie chciała Enerdowca…
Doprawdy, grunt to dobry pijar.
4) Maja – upierdliwa zołza.

Pszczółka Maja potrafi być upierdliwa aż do bólu.
Pamiętacie to notoryczne zawodzenie :”Guuuciiuuuu, Guuuciiuuuu!”? Gucio – żywa skarbnica życiowych mądrości zawartych w przysłowiach pszczół, notorycznie ucieka od Mai i jej ekstrawaganckich pomysłów. Owszem, bywa bezwolnym sybarytą, niemniej jednak, jego wyważone, stoickie wręcz podejście do życia jest z gruntu lepsze, zwłaszcza gdy skonfrontować je z porąbanymi pomysłami Mai.
Typowy obrazek: Gucio akurat ucina sobie drzemkę, lub spija nektarek, jak Pszczeli Bóg przykazał, zaś Maja, niczym klasyczna upierdliwa zołza szarpie go za rękaw, by wplątać oboje w kolejne tarapaty. Zauważcie, iż wszystkie quasi - horrorowe sekwencje z połknięciem przez żabę włącznie, są efektem notorycznej szajby pszczółki Mai!
Czysta psychopatka.
I, powtórzę raz jeszcze: ONA WIECZNIE WRZESZCZY!
5) Na starość – Maja Senyszyn.
Do jej pokręconej psyche perfekcyjnie dostosowała się czołówka z euforycznym wokalem Wodeckiego, tudzież dubbing z jadącą po małżowinach, tudzież bębenkowych membranach wibracją fal dźwiękowych wytwarzanych przez Ewę Złotowską. Przy takim permanentnym darciu mordy, na starość Maja musiała osiągnąć tembr głosu Joanny Senyszyn.
Powiedzcie sami – chcielibyście z kimś takim spędzić resztę życia?
Gadający Grzyb

Brak głosów

Komentarze

Vote up!
0
Vote down!
0
#21504

Skoro juz poruszylismy ten dość swobodny temat to w ramach odprężenia powiem,ze ja akurat bardzo miło wspominam naszą Maję, dobranocki o Maji zawsze chetnie oglądałem jako dziecko i nadal mam do niej sentyment. Panowie spokojnie nie róbmy z sympatycznej Maji zamieszania

Vote up!
0
Vote down!
0

Wiara katolicka i Duma Narodowa to moja siła

#21506

Kto wie, że animowaną Maję zrobili Japończycy? (oryginalny tytuł: みつばちマーヤの冒険)

http://en.wikipedia.org/wiki/Maya_the_Bee_(anime)

Vote up!
0
Vote down!
0
#21510

I jak tu nie wierzyć w magię - zupełnie koincydentalnie (nie wiedząc, że przeczytam artykuł GG) dowiedziałem się dziś o tym fakcie podczas rodzinnego obiadu. Okazuje się że nawet gdybym nie dowiedział się o tym wtedy dowiedziałbym się teraz.

GG masz rację z tą Mają - dobry rys ;)

Ja jednak Maję dobrze wspominam - tylko jako bajkę - mogło się ją oglądać na pierwszych kolorowych telewizorach. Jakkolwiek masz rację to nie chcę sobie psuć wspomnień z dzieciństwa. Wystarczą Niesiołowskie, Palikoty, Butze, Tuski itp ;)

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#21550

Adamie, a chciałbyś mieć taką Maję za żonę?

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#21511

Nawiasem mówiąc, pierwotna książka może być interpretowana jako alegoria nemieckiego nacjonalizmu:

http://en.wikipedia.org/wiki/Maya_the_Bee#Analysis_of_the_book

:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#21514

faktycznie draca morde Szenyszyn i Maja to istne pszczółki

Vote up!
0
Vote down!
0
#21515

...Nie rozumiem tylko, dlaczego ostentacyjnie demonstrujący na czyich usługach (te żółto-czarne pasy)

Vote up!
0
Vote down!
0
#21534

Krzysztof J. Wojtas

Ktoś zrobił porównanie do Senyszyn; ja już w trakcie czytania chciałem raczej nawiązać do Środy. Nawet pewne podobieństwo. I to żądło w ...
Styl ten sam.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#21536

Przyznaj się Ty lepiej, że po prostu bałeś się wszelkich pszczół, a zwłaszcza tych "upierdliwych do bólu". ;)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#21542

 Fakt - od ukąszeń puchnę jak diabli, ale pszczół akurat się nie bałem (dziadek miał w sadzie kilka uli - nie zapomnę smaku miodu prosto z plastra) - bardziej os i szerszeni.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#21588

Autor nie przekona mnie, że jako 10-letnie chłopię odczuwał to, co opisał w poście. To jest interpetacja post factum. Ciekawe co Autor wtedy, jako pacholę czuł, oglądając kolejne odcinki o Majce?

Piotr W.

Vote up!
0
Vote down!
0

Piotr W.

]]>Długa Rozmowa]]>

]]>Foto-NETART]]>

#21560

Jako pacholę irytowały mnie wrzaski Mai i tarapaty w które wplątywała siebie i Gucia.

Teraz, faktycznie "poskrobałem" nieco głębiej, starając się dociec, dlaczego mimo upływu lat ta postać wciąż wywołuje moją irytację. Po prostu - do starych przyczyn, dołączyły nowe...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#21590

Przyznaję że bardzo chętnie oglądałem pszczółkę Maję,aczkolwiek wiele twoich spostrzeżeń jest trafnych.I pewnie na starość miałaby głos tak zdarty jak Senyszyn.

Vote up!
0
Vote down!
0
#21575

Przyznam szczerze, że jest to jeden z najlepszych tekstów Twojego autorstwa.
Pozdrawiam.
p.s.
Aż 9 osób oddało głos na Twój wpis, zazwyczaj głosują 2-3 osoby.;)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#21576

Serdecznie dziękuję za głosy i komentarze. Nie sądziłem, że ten w sumie lekki tekścik spotka się z aż takim odzewem. Nagrać to do środowej audycji radia, czy moze napisać coś poważniejszego?

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#21591

Serdecznie dziękuję za głosy i komentarze. Nie sądziłem, że ten w sumie lekki tekścik spotka się z aż takim odzewem. Nagrać to do środowej audycji radia, czy moze napisać coś poważniejszego?

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#21593

Akurat ten Twój wpis jest zabawny i myślę, że się spodoba.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#21594