Spór o „drugi obieg” z blogerskiego punktu widzenia

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Idee

Dla spadochroniarzy z głównego nurtu stanowimy mierzwę, niczym – uczciwszy proporcje - „Solidarność” dla KOR-owskich „doradców”.

I. „Najważniejszy spór publiczny...”

Krzysztof Kłopotowski zauważył, że spór o „drugi obieg” „jest najważniejszym sporem publicznym od okresu zaczętego katastrofą smoleńską”. Rzecz jasna, obieg ów istniał na długo przed polemiką Warzecha-Ziemkiewicz, czego żywym i nieustającym dowodem jest blogosfera. Sam „około-przebudzeniowy” spór w „Rzepie” jedynie „usankcjonował” temat jako „dyskutowalny” w „oficjalnej” przestrzeni. Wcześniej, przy okazji premiery „Mgły”, o „drugim obiegu” powiedziała Joanna Lichocka, choć nie dam głowy, czy podświadomie nie zawężała – przynajmniej wtedy – wielkiego społecznego nurtu do wyautowanych koleżanek i kolegów dziennikarzy.

W każdym razie, fakt że dopiero teraz każdy kto żyw, z publicystami „Wyborczej” włącznie, uznaje za stosowne o drugim obiegu mówić, określać się jakoś wobec niego oraz roztrząsać zasadność jego istnienia i funkcjonowania, świadczy o głębokiej patologizacji naszej debaty publicznej, w której „problem” nie istnieje, dopóki z jakichś powodów nie uznają za stosowne podjąć go w ramach branżowych przekomarzanek żurnaliści. Bo widzicie, jakoś nie jestem przekonany, czy ci państwo tym całym istniejącym już szmat czasu „drugim obiegiem” zaprzątaliby sobie mądre głowy, gdyby kilka osób nie straciło roboty w publicznych mediodajniach, a wskazany przez Dyktaturę Matołów biznesmen nie przejął „Presspubliki”.

II. Na gotowe

Nieco na boku zostawiam tu „Gazetę Polską”, bo ona akurat, być może w odruchu samoobrony, hodując grono oddanych czytelników, czynnie ten „drugi obieg” współtworzyła: w czasach, gdy walczyła o przetrwanie, nie mogąc marzyć o obecnym poziomie sprzedaży, sponsorze takim jak SKOK, czy sfinansowaniu choćby najskromniejszej filmowej produkcji. Sakiewicz zakładał więc Kluby „Gazety Polskiej”, otwierał gazetę na różne środowiska (m.in. Akcję Alternatywną „Naszość” Lisiewicza), równolegle rozwijała się blogosfera, jakieś lokalne inicjatywy, wcześniej istniały już Rodziny Radia Maryja... - słowem, mozolnie powstawał drugi obieg. Mainstream ów obieg ignorował, czasem kwitował kpiną, my zaś olewaliśmy mainstream. Trwało to tak przez jakiś czas, aż nagle wybuchł Smoleńsk i „katastrofa po-smoleńska”, obnażająca wszechstronną degrengoladę państwa. Czas wstrząsu i przebudzenia dla wielu ludzi. Czas, kiedy ostatecznie okazało się, kto jest kim. Drugi obieg nabrał niesamowitej dynamiki, a równolegle Dyktatura Matołów uruchomiła przyśpieszone dożynanie watach w mediach publicznych i wszędzie gdzie tylko formalnie, bądź zakulisowo mogła to uczynić.

Joanna Lichocka, którą zresztą uważam za jedną z bardziej pozytywnych postaci tego towarzystwa, w rozmowie z Mazurkiem powiedziała: „Ja sobie drugiego obiegu nie wybrałam z kaprysu, ale zostałam do niego wrzucona” . Ta deklaracja mówi nam o środowisku „naszych”, „prawicowych” dziennikarzy więcej, niż chciałaby powiedzieć autorka. Bo oni wszyscy, z małymi wyjątkami (chcę wierzyć, że należy do nich Lichocka), zostali do nas – drugoobiegowców – wrzuceni wbrew sobie. Co, myśleliście, że sami przyszli, bo się w nas nagle zakochali? A skoro zostali już wyrzuceni na margines, to zaczęli się rozglądać i kombinować (nawyk zawodowy), jakby tu sobie urządzić odskocznię do powrotu gdy karta się odwróci i zagospodarować publikę. Łatwo im idzie, bo w sumie przyszli na gotowe, grunt przygotował kto inny. Tu uwaga - nie wątpię, że oni wierzą, przeżywają swą opozycyjność, nonkonformizm, walkę o lepszą Polskę itd. Umiejętność wzbudzania w sobie emocji stosownych do okoliczności jest cechą bardzo ułatwiającą funkcjonowanie w tym zawodzie.

III. Stado mustangów

Niemniej trzeba przyznać, że obecnie, po części zmuszeni okolicznościami, wykonują pożyteczną robotę, choć ich ambicje by pełnić role duchowo-intelektualnych przywódców, a także inne tego typu uroszczenia i uzurpacje wyglądają cokolwiek groteskowo. Ba, momentami dają wręcz do zrozumienia, iż to właśnie ONI – medialni wyjadacze - są drugim obiegiem! Oczywiście nie wątpię, że czują się do pełnienia podobnych funkcji wobec „Wolnych Polaków” predestynowani. Każdy, kto zna tyleż głęboko ugruntowane, co kompletnie bezzasadne poczucie wyższości przepajające dziennikarski światek z pewnością to potwierdzi. Wystarczy spojrzeć, jak traktowana jest przez nich „oszołomska” blogosfera (dobrym materiałem poglądowym jest Salon24, ale chodzi również o szerszy kontekst), by pozbyć się wszelkich złudzeń.

Teraz zmuszeni są od czasu do czasu poocierać się o nas, a nawet wydusić okazjonalnie kilka zdawkowych słów pochwały i pokokietować, bo przecież ktoś musi oglądać te filmy, kupić „Uważam Rze”, zapełnić salę na spotkaniu, nagłośnić w sieci jakąś inicjatywę, czy kliknąć na portal braci Karnowszczaków, ale nie łudźmy się. Dla spadochroniarzy z głównego nurtu stanowimy mierzwę, niczym – uczciwszy proporcje - „Solidarność” dla KOR-owskich „doradców”. Nie mówiąc już o tym, że patrzą na nas jak na frajerów, bo piszemy i działamy za darmo, a swe inicjatywy finansujemy ze zrzutek „co łaska”.

Jak to mówił Jacek Kuroń? „Rozpędzonego stada mustangów nie da się powstrzymać. Trzeba wskoczyć na grzbiet pierwszego, mocno trzymać się grzywy, a kiedy pęd osłabnie, powoli wykręcać". No właśnie.

Gadający Grzyb

EDYCJA:

P.S. Komentarz autorski:

Wpis powstał jako reakcja na spór wokół drugiego obiegu. Zauważcie, że ten „obieg" istniał sobie od dawna w najlepsze i nagle państwo dziennikarze uznali za stosowne wszcząć debatę, czy potrzeby on, czy nie, czy dość konstruktywny itd.

Widać, jest potrzebny, skoro powstał.

Tymczasem, zawodowi publicyści sprawiają wrażenie, że w ich świadomości drugi obieg się narodził dopiero wówczas, gdy parę osób z ich grona zostało do tego drugiego obiegu wyrzuconych. Tak to zgrabnie filtrują rzeczywistość przez pryzmat swej branży. No ludzie...

Drugi obieg istniał przed nimi i będzie istniał dalej - niezależnie od tego, co zrobią. Mogą pomóc, owszem, witamy i zapraszamy, ale oni nie stanowią o jego sile ani o jego istocie. Dlatego należy uważać, by tego obiegu nie zaczęli zanadto eksploatować na swoje konto.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Od początku niepokoiły mnie i irytowały próby zagospodarowania Dzikich Pól (czy, jeśli wolisz, prerii) przez "zawodowców". Zaczął tę akcję mainstream (pseudo-blogi Passenta i innych starych wyjadaczy, starannie ,rzecz jasna, administrowane przez jakichś "murzynów"), a "dysydenci wbrew woli" trafili do blogosfery później. Wcześniej jej (w większości przypadków) nie zauważali.
Osobnym tematem są blogi polityków. JKM wziął szturmem onet,a za nim próbowali inni, z różnym (ale nie tak spektakularnym i trwałym) powodzeniem.
P.S.
Ponad pięć lat temu istniał co prawda blog ś.p. Rybińskiego, ale były to przedruki dokonywane przez fana (sam autor zezwalał łaskawie, ale sienie zniżał do udziału w dyskusji)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
-1

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#217790

Co do "dysydentów wbrew woli" - odnoszę wrażenie, że traktują nas czysto instrumentalnie, jako publiczność, która przeczyta, skomentuje, nagłośni itd. W drugą stronę to nie działa.Codziennie w blogosferze ukazują się dziesiątki wartościowych tekstów - czy któryś z "dysydentów" raczy się pochylić? Nie. Byłoby to dla nich zawodową ujmą(tak chyba na to patrzą). Po prostu nie uznają nas za równorzędnych partnerów w dyskusji. Zauważają i komentują siebie nawzajem.
Jeżeli już, to odnotują czasem jakiś tekst blogera ze stajni Jankego, bo S24 to portal prowadzony przez kolegę.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
-1

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217809

Gadający Grzybie,

Przyznam, że nie wiem, co myśleć o Twoim tekście. Wyjaśnię bowiem na początek, że - tak, jak chyba większość blogerów "Niepoprawnych" - osobiście nie znam żadnego z bohaterów tego tekstu. Nie mam więc specjalnie podstaw i argumentów, by dyskutować z Tobą o ich moralnych wyborach, emocjonalnych stanach i rzeczywistych celach. Może jest właśnie tak, jak piszesz, nie wiem.

Czy jednak, zakładając słuszność Twoich sądów, nie powinniśmy pójść krok dalej i, konsekwentnie (bo tak wskazuje i uczucie, i logika), całkowicie zerwać wszelkie związki z opisywanymi przez Ciebie ludźmi? W sytuacji nas tu, na "Niepoprawnych" na przykład, musiałoby to mieć postać nie czytania, nie słuchania i nie oglądania tego, co owi ludzie przygotują. Na dobrą sprawę, bowiem, zarzucasz im co najmniej hipokryzję, żeby nie powiedzieć cynizm.

Czy więc nie zapędzamy się za daleko? Jaki będzie efekt takich sporów? Czy dzięki temu nasze cele - wolna Ojczyzna i suwerenne, własne Państwo - staną się bardziej realnymi?

Jesteśmy w sytuacji skrajnie trudnej jeśli popatrzymy na społeczny oddźwięk na to, co powstaje w rzeczonym II obiegu, np. w niepoprawnej blogosferze. Z drugiej strony sam uważam, iż przyjmowanie zaproszeń do pewnych programów, czy udzielanie wywiadów do pewnych gazet, jest skazą na honorze. Podając rękę niektórym, można się po prostu ubrudzić. Bez wątpienia przeto, są granice poza którymi godność dziennikarska staje się ceną za uczestniczenie w salonowych, jak to trafnie ująłeś, przekomarzankach. Pamiętać jednak cały czas musimy o niewspółmierności naszych sił wobec tego nowego imperium zła.

Wrócę zatem do postawionych wcześniej pytań i powtórzę: Jak zbudujemy wiarygodny, ale przede wszystkim efektywny przekaz do społeczeństwa, jeśli się podzielimy?

Dziękując za inspirujący (jednak) tekst, gorąco pozdrawiam,

Warszawa1920

Vote up!
0
Vote down!
-1

Warszawa1920

#217804

Nie uważam, że należy się dzielić, czy bojkotować. Uważam natomiast, że blogosfera i szerzej - drugi obieg - traktowany jest dość instrumentalnie. Pewne rzeczy w tekście celowo przejaskrawiłem, ale zwróć uwagę: ci zawodowcy, którzy zostali "wrzuceni" do drugiego obiegu wciąż kotłaszą się między sobą w różnych konfiguracjach, blogerów i nasze portale ledwo zauważając, nie mówiąc już o podejmowaniu jakichś dyskusji. Jesteśmy dobrzy, gdy stanowimy ich publiczność, a poza tym możemy się bujać. Tym bardziej oleją nas, gdy wrócą skąd ich powyrzucano.
Owszem, działajmy dalej w jednym kierunku, ale zdrowy dystans - wskazany ;)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
-1

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217807

Mogłoby być lepiej i piękniej, ale nie jest. Trudno.
Jeśli coś mnie złości, to psucie przez "cywilizatorów" (zakładających sklepiki z perkalem i paciorkami) czy "spadochroniarzy" tego, co stanowi kwintesencję blogosfery, która oferuje możliwość obustronnej komunikacji, nie jest więc tylko miejscem do publikacji tekstów, zdjęć i filmów, ale także (a może przede wszystkim) wymiany poglądów, dyskusji i polemik.
P.S.
Jako że nie mam ambicji ani dziennikarskich, ani, broń Boże, politycznych, mogę sobie pozwolić na dystans. Cierpią naiwni, którzy sądzą, że blogosfera to szybka winda w górę. Tym współczuję, bo nikt tam "wyżej", nie lubi konkurencji. Prawdziwej - tym bardziej.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
-1

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#217814

 "Boże chroń nas przed doradcami", ale nawet sam Pan Bóg na s nie ochroni, jeśli sami tego nie zrobimy! Stado mustangów Kuronia zaczęło galopować już w 1956. A może nigdy nie przestało? W każdym razie w 1976 powstaje KOR, a przedtem KIK,  i w tym momencie Kuroń, Gieremek, Michnik i spółka decyduje się wskoczyć na prowadzącego mustanga. W bardzo szybkim czasie opanowują wszystkie czołowe mustangi. Nadchodzi 1980. Mustangi zaczynają się wymykać spod kontroli. A więc co robią prowadzący? Nieposłusznych kierują za więzienne bramy, a obsadzają swoich. A sami wpychają się prawem kaduka jako "doradcy". Rok 1981, "doradcy" zdecydowanie stawiają na ludzi "honoru" Jaruzelskiego i Kiszczaka i znowu... niezależni lądują w więzieniach.

 Podziemna Solidarność. Powtarza się to samo. Regiony które się podporządkowują "doradcom" są wykańczane, a działacze ze szpicy lądują w więzieniach. Następnie swoi lub conajmniej "spolegliwi" obejmują te regiony. Nie wspomnę tu o tysiącach wypchniętych z Polski. W różny sposób.

Obawiam się, że następuje znowu tyle razy przećwiczony scenariusz. "Doradcy" zaczynają opanowywać Drugi Obieg. Dlatego trzeba temu przeciwdziałać z calą mocą i bardzo zdecydowanie, bo inaczej za rok lub dwa "Drugi Obieg" zostanie spacyfikowany w ten sam sposób jak została spacyfikowana Pierwsza Solidarność. Bo druga to....  w większości "doradcy"
 
Pozdrawiam
_______________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
-1

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#217824

Sugeruję zastanowienie się nad funkcją ludyczną i terapeutyczną tzw. II obiegu. Pozwolę sobie również zwrócić uwagę sprzężenie zwrotne manipulacji, które tu następuje. Informacja zawsze były "w powietrzu". Ale kiedyś, w "kulturze czytelniczej słowa drukowanego", łatwiej było weryfikować i demaskować mistyfikacje i manipulacje. Co prawda wymagało to znacznie więcej czasu i znacznie większego nakładu pracy. Teraz żyjemy w leniwej epoce. Nie tak dawno na NP, ktoś - nie pamiętam kto, i przy jakiej okazji, ale nie chce mi się szukać ;-) - przywołał powieść Orsona Scotta Carda "Gra Endera". Demostenes i Locke, proszę Panów, stworzyli II obieg, który stał się I obiegiem w skali globalnej, a raczej uniwersalnej (tj. kosmicznej). Zawsze byłem zdania, że literatura sf zasługuje na więcej uwagi niż powszechnie się uważa ;-)

Sam wyznaję zasadę "nie warto rozmawiać, ale można pogadać". Podobno przez internet można zrobić rewolucję, ale pogaduchy to tylko pogaduchy ;-)

A rewolucję zawsze można ukraść.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#217832

II obieg jest wielofunkcyjny - terapia, element ludyczny, ale też budowanie, praca organiczna, kładzenie fundamentów i promieniowanie na otoczenie. Ten II obieg ma z czasem zastąpić obieg pierwszy,oficjalny - i wcześniej czy później tak się stanie.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217836

Szczerze, naprawdę szczerze, zazdroszczę Ci Grzybie optymizmu. To dopiero będzie globalna wioska! Teoria IV wladzy upadła na naszych oczach, a Ty już widzisz V?  Ja widzę tylko cienie na ścianie platońskiej jaskini.

Pozdrawiam i nie mogę się doczekać zapowiadanych rozważań o UD/UW w całości!

Vote up!
0
Vote down!
0
#217840

Rozważań o UD/UW? A zapowiadałem jakieś?

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217844

Sorry, mój błąd. A przy okazji takie pendant do mojego komentarza. Byłem zbyt leniwy, żeby sprawdzić ;-). W efekcie pomyliłem @GG z @ChŻ. Oto przykład internetowego embarrasse de riches. Nadmiar informacji blokuje umysł tak samo, jak ich niedostatek ;-)

Przepraszam i pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#217854

... funkcję polityczną i był siłą rzeczy ograniczony, jako, że wymagał środków i organizacji (materiały, powielanie, kolportaż...). Blogosfera spełnia także podobną funkcję, ale w "globalnej wiosce" stanowi też rodzaj "vox populi" (ten był niegdyś niezapisywany, działała najwyżej "poczta pantoflowa") tyle, że w gigantycznej skali i niemal bez ograniczeń czasowych i przestrzennych.To rewolucja sama w sobie ograniczana tylko przez bariery językowe (nie tak szczelne wobec powszechnej znajomości języka angielskiego).
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#217839

Nie zapominajmy, że blogosfera to tylko jeden z elementów II obiegu.
Są stowarzyszenia, inicjatywy typu Marsz Niepodłegłości, tworzy się zaplecze eksperckie, obieg kulturalny, nawet ci spadochroniarze robią dobrą robotę ;) To cały ruch fraktalny - jedyna państwowotwórcza siła w Polsce.
I nie do ocenzurowania, chyba, że "waadza" zablokuje internet;) Trochę to potrwa, ale "tommorrow belong to us" ;)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217846

Żyjemy przecież w realu.
Niemniej Internet to coś fenomenalnego. Dla niektórych to już oczywistość, ale ja pamiętam czasy, jak nie tylko go nie było, ale nawet o pecetach nikt nawet nie śnił. Jeden (potem dwa) programy TV (pełne propagandy, ale na wszelki wypadek ściśle cenzurowane), telefon uchodził za rarytas, a nawet maszyny do pisania nie dało się ot tak sobie kupić. Eeeeech, wojny punickie, nieprawdaż....!?:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#217855

Też pamiętam czasy sprzed internetu i pecetów i w pełni doceniam zalety tej rewolucji ;)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217862

"To cały ruch fraktalny..." O, to akurat jest dla mnie przekonujące! Gdyby rozpatrywać blogosferę na gruncie teorii Mandelbrota, to staje się sensowne...nawet dla mnie. Ale z równym powodzeniem można ją rozpatrywać na gruncie teorii chaosu...;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#217857

No dobra, skoro II obieg nie spełnia twoich oczekiwań, to co proponujesz w zamian?

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217863

Gdybym miał propozycje, byłbym blogerem. Z wyboru jestem komentatorem. Nie uważam, aby poczucie bezsensu działania usprawiedliwiało jego zaniechanie. Tyle. Uczestniczyłem w tamtym, niegdysiejszym II obiegu i życie zgotowało mi niespodziankę. Byłem przekonany, że jestem świadkiem początku upadku, ale nie wierzyłem, że doczekam finału. Z obecnej perspektywy wcale nie jestem pewien, czy rzeczywiście doczekałem. A teraz pozwól, że zamilknę, bowiem nie chciałbym robić za "spadochroniarza-obstrukcjonistę" ;-)

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#217870

Ludowa dżamahirija internetowa? After you, Sir! Bardzo lubię - poważnie! - wycieczki na portal wiocha.pl. Tam jest głos ludu, który bynajmniej nie jest głosem Boga. Te trąby jerychońskie obalają mury rozumu i serca. Powiedziałbym "apres moi, le deluge", ale Pan Prezydent słusznie zauważył: "woda ma to do siebie, że spływa..." W tym miejscu, Dixi, powinienem wstawić Twoje motto, ale aż taki złośliwy to ja nie jestem ;-)

Pozdrawiam.  

Vote up!
0
Vote down!
0
#217849

... populacji constans, z czego wynika, że im węcej ludzi, tym głupsze jednostki. Na szczęście tylko statystycznie :):):) Podobnie jest z Siecią - wartościowe tonie w oceanie barachła. Mimo wszystko, mimo konieczności nie tylko surfowania po bałwanach, ale wręcz łowienia i cedzenia tego, co cenne, możliwość natychmiastowego dostępu do pokładów wiedzy (i dzielenia się nią), informacji, konfrontowania zdań, jest czymś wspaniałym i stwarzającym ogromne możliwości. Sorry, że popadłem w patetyczność, ale nie mogę się nacieszyć, że na przykładmogę tak tu sobie siedzieć i kontaktować się ze wspaniałymi ludźmi (w każdym zakątku świata).
-----------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#217858

do późniejszego wykorzystania i to od początku. Trudno wyliczać wszystkie warianty (wkładanie agentów, zawłaszczanie "trybunów ludowych",wyszukiwanie mięczaków...) bo to osobny temat. Tak czy inaczej wystarczy porównać losy socjalistycznych "dysydentów" (jak Kuroń o Michnik - aresztowania,więzienia, ale w sumie spory w rodzinie), "rozsądnych" (Wałęsa - wręcz tuczony czy ludowiec Ślisz - nigdy nie zamknięty w stanie wojennym), a choćby księdza Jerzego Popiełuszki.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#217835

Podstawa, to pamiętać, że spadochroniarze trafili do II nurtu wbrew sobie i choć teraz się w niego włączają, to w gruncie rzeczy traktują nas równie protekcjonalnie jak wcześniej.
Róbmy swoje.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217843

A tak w ogóle, to wpis powstał jako reakcja na cały ten spór wokół drugiego obiegu. Zauważcie, że ten "obieg" istniał sobie w najlepsze i nagle państwo dziennikarze uznali za stosowne wszcząć debatę, czy potrzeby on, czy nie, czy dość konstruktywny itd.
Widać, jest potrzebny, skoro powstał.
Tymczasem, dziennikarze sprawiają wrażenie, że w ich świadomości ów drugi obieg się narodził dopiero wówczas, gdy parę osób z ich grona zostało do tego drugiego obiegu wyrzuconych. Tak to zgrabnie filtrują rzeczywistość przez pryzmat swej branży. No ludzie...
Drugi obieg istniał przed nimi i będzie istniał dalej - niezależnie od tego,co zrobią. Mogą pomóc, owszem, witamy i zapraszamy, ale oni nie stanowią o jego sile ani o jego istocie. Dlatego należy uważać, by tego obiegu nie zaczęli zanadto eksploatować na swoje konto.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217860

Uchwyca ona to co najważniejsze, czyli dopomina sie u blogerow o włączenie racjonalnego myślenia i tzw. totalny brak złudzeń.

Vote up!
0
Vote down!
0
#217859

metoda sprawdzona i bardzo skuteczna np
po sfalszowaniu wyborow w 47' :
- UPRZEDNIE wczesniejsze wejscie do srodka np PPS, usadowienie swoich
- eliminacja opozycji w PPS roznymi metodami,
lacznie z fizyczna eliminacja
- przejecie jego spoldzielni i organizacji
- wreszcie "zjednoczenie " w jedno i powstaje wszechwladna partia PZPR, ktorej juz nikt ani nic nie podskoczy
bo tzw opozycji nie ma a reszta ? :
- "kto podniesie reke na wladze [ ludowa]
, temu ta reka zostanie odrabana..."

"rozpedzone stado mustangow" - kowboje Kuron, Mazowiecki i inni z "laickiej lewicy"
wiedzieli jak je doskoczyc
a wiekszosc dala sie nabrac

Vote up!
0
Vote down!
0
#217869

Zwróć uwagę, drogi Grzybie, że Gazeta Polska Codzienie zaprosiła do współpracy blogerów, drukuje tez codziennie głosy z internetu.

Pozdrawiam!

seawolf

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam ;-) seawolf

#217878

Toteż ze swych rozważań wyłączyłem "GP" - wyraźnie napisałem to w tekście,podkreślając, że "Gazeta Polska" współtworzyła II obieg :)

Nieco na boku zostawiam tu „Gazetę Polską”, bo ona akurat, być może w odruchu samoobrony, hodując grono oddanych czytelników, czynnie ten „drugi obieg” współtworzyła: w czasach, gdy walczyła o przetrwanie, nie mogąc marzyć o obecnym poziomie sprzedaży, sponsorze takim jak SKOK, czy sfinansowaniu choćby najskromniejszej filmowej produkcji. Sakiewicz zakładał więc Kluby „Gazety Polskiej”, otwierał gazetę na różne środowiska (m.in. Akcję Alternatywną „Naszość” Lisiewicza),

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217880

Obawiam się, że bez tego, wiele osób może mieć zupełnie inny zestaw nazwisk na myśli.

Podajesz przykład Lichockiej - czy ja wiem czy to, że została zmieciona wbrew sobie do "drugiego obiegu" to właściwa interpretacja ? Niby to wprost wynika z jej słów ale jednak nie do końca ja to tak rozumiem.

Dopóki nie rzucisz parku konkretów w postaci nazwisk tych "spadochroniarzy" ciężko będzie się dogadać. Tu trzeba na przykładach.
Ja mam swoje typy ale tłumaczę sobie rzecz następująco - my potrzebujemy ich tak samo jak oni potrzebują nas. Oni potrzebują wyrobionych czytelników, my potrzebujemy zawodowców.

Wcale nie mam wrażenia aby "drugi obieg" tworzyli blogerzy w całości. To tylko substytut. Pisać to my sobie możemy do usranej śmierci - nie wszystko da się wyjaśnić czerpiąc z "białego wywiadu". "Biały wywiad" pozwala wyciągnąć wnioski z tego co się dzieje ale z reguły za późno - nic nie zastąpi dziennikarza, który kręci się w środowisku i zna tło rzeczywistych wydarzeń tu i teraz.

Nie wiem czy śledzisz NE. Tam była jedna interesująca rzecz związana z 11.11.11. Chodzi o sprawę tego pobicia przez "policjanta" - NE się na tym temacie wyłożył. Ewidentnie zabrakło doświadczenia. Najpierw ten wywiad (bodaj ŁŁ i Pietkuna) z Karczyńskim - chłopaki mieli wszystkie argumenty w rękawie i dali się wymanewrować cwaniakowi, który w starciu z doświadczonym dziennikarzem na wizji jest potulny jak baranek i nawet nie śmie się postawić. Potem kwestia identyfikacji w artykule A. Słonawskiego gdzie prosta pomyłka mogła boleśnie walnąć w NE.

Nie ma drugiego obiegu bez prawdziwych, doświadczonych dziennikarzy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#217900

"Nie wiem czy śledzisz NE. Tam była jedna interesująca rzecz związana z 11.11.11. Chodzi o sprawę tego pobicia przez "policjanta" - NE się na tym temacie wyłożył. Ewidentnie zabrakło doświadczenia. Najpierw ten wywiad (bodaj ŁŁ i Pietkuna) z Karczyńskim - chłopaki mieli wszystkie argumenty w rękawie i dali się wymanewrować cwaniakowi, który w starciu z doświadczonym dziennikarzem na wizji jest potulny jak baranek i nawet nie śmie się postawić. Potem kwestia identyfikacji w artykule A. Słonawskiego gdzie prosta pomyłka mogła boleśnie walnąć w NE."
_____________________________________

Nie bylo i nie ma żadnej pomyłki.
Ów policjant-sadysta złożył fałszywe zezania pod przysięgą, stąd wprowadzony został mały zamęt identyfikacyjny, ale zaraz zostal rozwiany, gdy własnie okazało się, że jego zeznania są fałszywe.

Dales sie wymanewrować w pole ofcerowi prasowemu z KPP Mińsk Maz.

Powyższe zdarzenie z 11.11 jest wlasnie doskonałym przykładem na to, że bez dziennikarzy można sie obejść.

Vote up!
0
Vote down!
0
#217985

"Wcale nie mam wrażenia aby "drugi obieg" tworzyli blogerzy w całości. To tylko substytut. Pisać to my sobie możemy do usranej śmierci - nie wszystko da się wyjaśnić czerpiąc z "białego wywiadu". "Biały wywiad" pozwala wyciągnąć wnioski z tego co się dzieje ale z reguły za późno - nic nie zastąpi dziennikarza, który kręci się w środowisku i zna tło rzeczywistych wydarzeń tu i teraz."
_____________________________

Fatal error.

Ile od dziennikarzy dowiedziano się zaraz po katastrofie smoleńskiej? Bardzo mało, i to 'bardzo mało' wynika li tylko z tego, ze zostaly nagrane przez internautów ich bezposrednie relacje.
Najwiecej dowiedzieliśmy sie dzieki pewnemu Rosjanowi, którzy wpadł na pobojowisko z kamerą, gdy w tym samym czasie znany dzienniakrz i syn zasłuzonego komunisty spacerował sobie wzdłuż miejsca katastrofy idąc do sklepu na miasto.

Ile dowiedzilismy sie od dziennikarzy w pierwszych tygodniach po katastrofie? Bardzo wiele, ale trzeba by to zaliczyć do punktów ujemnych, gdyz była to sama dezinformacja (naciski, generał w kokpicie).

Ile dowiedzieliśmy się od dziennikarzy o relacjach naocznych swiadków, także tych związanych z odlotem z Okęcia, za wyjątkiem Wisniewskiego i Bahra?
Niewiele, dopiero sprawe wyświetlił nam jawnie pracujący Zespół Parlamentarny.

Vote up!
0
Vote down!
0
#217989

[quote=OHV]Nie bylo i nie ma żadnej pomyłki.[/quote]

A gdzie napisałem, że była ?
"prosta pomyłka mogła boleśnie walnąć w NE".

[quote=OHV]Ów policjant-sadysta złożył fałszywe zezania pod przysięgą, stąd wprowadzony został mały zamęt identyfikacyjny, ale zaraz zostal rozwiany, gdy własnie okazało się, że jego zeznania są fałszywe.[/quote]
Dales sie wymanewrować w pole ofcerowi prasowemu z KPP Mińsk Maz.[/quote]

Nie w tym rzecz.
W momencie gdy rzecznik postawił się "z ryjem", nagle okazało się, że nikt nie wie kto jest kim. Co by było gdyby doszło do pomyłki w tak szkolnym wydaniu ?
Pietkun z ŁŁ wyszli nieciekawie podczas wywiadu z Karczyńskim - dlaczego ?
Bo nie mają doświadczenia i być może talentu - przy czym żeby było jasne, to nie zarzut czy próba obrażenia ich.
Po prostu stwierdzenie faktu.

To, że sprawa zakończyła się tak, a nie inaczej wynika jedynie z faktu, że nikt zapewne nie traktuje NE zbyt poważnie. Ale lekceważenie może się w końcu okazać fatalnym błędem.

[quote=OHV]Powyższe zdarzenie z 11.11 jest wlasnie doskonałym przykładem na to, że bez dziennikarzy można sie obejść.[/quote]

Bo się udało.
To raz.
Dwa - zasięg NE jest jaki jest, a rzecz w tym aby zapanować choć nad częścią przekazu mainstreamowego - znaczy mieć jeden kanał w ogólnodostępnej TV. Tego żaden NE nie uciągnie.

[quote=OHV]"Wcale nie mam wrażenia aby "drugi obieg" tworzyli blogerzy w całości. To tylko substytut. Pisać to my sobie możemy do usranej śmierci - nie wszystko da się wyjaśnić czerpiąc z "białego wywiadu". "Biały wywiad" pozwala wyciągnąć wnioski z tego co się dzieje ale z reguły za późno - nic nie zastąpi dziennikarza, który kręci się w środowisku i zna tło rzeczywistych wydarzeń tu i teraz."
_____________________________

Fatal error.

Ile od dziennikarzy dowiedziano się zaraz po katastrofie smoleńskiej? Bardzo mało, i to 'bardzo mało' wynika li tylko z tego, ze zostaly nagrane przez internautów ich bezposrednie relacje.
Najwiecej dowiedzieliśmy sie dzieki pewnemu Rosjanowi, którzy wpadł na pobojowisko z kamerą, gdy w tym samym czasie znany dzienniakrz i syn zasłuzonego komunisty spacerował sobie wzdłuż miejsca katastrofy idąc do sklepu na miasto.

Ile dowiedzilismy sie od dziennikarzy w pierwszych tygodniach po katastrofie? Bardzo wiele, ale trzeba by to zaliczyć do punktów ujemnych, gdyz była to sama dezinformacja (naciski, generał w kokpicie).

Ile dowiedzieliśmy się od dziennikarzy o relacjach naocznych swiadków, także tych związanych z odlotem z Okęcia, za wyjątkiem Wisniewskiego i Bahra?
Niewiele, dopiero sprawe wyświetlił nam jawnie pracujący Zespół Parlamentarny.[/quote]

A ile i czego mieliśmy się dowiedzieć i skąd ?
Nie mamy radia, telewizji to się możemy cmoknąć. Od 10.04.10 wszystko jest zarządzane odgórnie i dopiero od niedawna, nie wiem, może od jakiegoś pół roku - to wszystko zaczyna się powoli zmieniać. Dzięki temu, Macierewicza nie da się wyrugować ze świadomości części społeczeństwa.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#218031

"Pietkun z ŁŁ wyszli nieciekawie podczas wywiadu z Karczyńskim - dlaczego ?
Bo nie mają doświadczenia i być może talentu - przy czym żeby było jasne, to nie zarzut czy próba obrażenia ich.
Po prostu stwierdzenie faktu."
___________________________________

Tutaj sie nei zgodzę. Wypadli bardzo dobrze, gdzie najlepszym momentem było pokazanie - po zapewnieniu rzecznika ze sprawa wyjaśniająca toczy sie wobec jednego policjanta- wydrukowanych kadrów w dużym formacie z pytaniem, czy sprawa toczy się wobec tego, który kopał, tego ktory trzymał, czy tez wobec tego który sie przyglądał.

To rzecznik został wówczas wyprowadzony z równowagi, czyli ..przegrał.
Wszak przyniesli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez komendanta stołecznego, a jesli się nie mylę to został on wczoraj odwołany.
Czyli wygrali po raz drugi.

Widac jak na dłoni, że ci z NE tworza nową jakość w blogosferze, coś o czym tylko pomarzyć może salon24, czy tez niepoprawni.
I o to chodzi im, czyli łże-dziennikarzom, że jest to b.poważną 'sprawą' dla ich przyszłosci, bo pasywny salon24 czy tez niepoprawni "tylko" odbierają im pole oddziaływania, zas to nowe, czyli NE, pokazuje im, że można sie ich całkowicie pozbyć i jeszcze na tym zyskać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#218068

[quote=OHV]"Pietkun z ŁŁ wyszli nieciekawie podczas wywiadu z Karczyńskim [...]
___________________________________

Tutaj sie nei zgodzę. Wypadli bardzo dobrze, gdzie najlepszym momentem było pokazanie - po zapewnieniu rzecznika ze sprawa wyjaśniająca toczy sie wobec jednego policjanta- wydrukowanych kadrów w dużym formacie z pytaniem, czy sprawa toczy się wobec tego, który kopał, tego ktory trzymał, czy tez wobec tego który sie przyglądał.[/quote]

Nie przekonałeś mnie.
Ale spierać się nie będę bo to kwestia subiektywnej oceny.

[quote=OHV]To rzecznik został wówczas wyprowadzony z równowagi, czyli ..przegrał.
Wszak przyniesli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez komendanta stołecznego, a jesli się nie mylę to został on wczoraj odwołany.
Czyli wygrali po raz drugi.[/quote]

Wiesz, ja szczerze wątpię aby jedno z drugim miało cokolwiek wspólnego. Raz, że czystka w policji ma na 100% zupełnie inne motywy i tu akcja NE pewnie nie miała żadnego udziału. Jeśli, to czysto instrumentalny - odwołaliby go i tak.
Dwa - w naszym "państwie prawa" nie istnieje żaden sprawnie funkcjonujący mechanizm, który nie ma związku tylko i wyłącznie z koniecznymi do działania władzy totalnej celami.

[quote=OHV]Widac jak na dłoni, że ci z NE tworza nową jakość w blogosferze, coś o czym tylko pomarzyć może salon24, czy tez niepoprawni.[/quote]

Owszem, pieniądze potrafią zdziałać cuda.

[quote=OHV]I o to chodzi im, czyli łże-dziennikarzom, że jest to b.poważną 'sprawą' dla ich przyszłosci, bo pasywny salon24 czy tez niepoprawni "tylko" odbierają im pole oddziaływania, zas to nowe, czyli NE, pokazuje im, że można sie ich całkowicie pozbyć i jeszcze na tym zyskać.[/quote]

Nie podzielam tego optymizmu.

[quote=OHV]"A ile i czego mieliśmy się dowiedzieć i skąd ?
Nie mamy radia, telewizji to się możemy cmoknąć"
_________________________________

A po cóż jest nam ten przybytek potrzebny?
Czyżby po to, by pisac do Dworaka prośby o łaskawe udzielenie koncesji?[/quote]

A jakaż to łaska ? To jest jego zafajdany obowiązek zasranego urzędniczyny na zakichanym urzędzie (potrzebnym komu jak druga dziura w d***, nawiasem mówiąc).
To nie są żadne prośby, a zwykłe podanie, które ma on rozpatrzyć i podjąć decyzję w zgodzie z prawem.

Wiesz, jak MY tak będziemy myśleć o swoich prawach, to trudno się dziwić gdy TAMCI będą nas traktować jak swołocz, którą wedle uznania można spuścić na drzewo albo wybatożyć przy uciesze rozbawionej gawiedzi z Czerskiej.

[quote=OHV]Na marginesie dopiszę, że z wielką radością patrzę na perypetie o.Rydzyka i za nim gardłujących obłudnych polityków na posiedzeniu KRRiT, gdzie są to tylko i wyłącznie tzw. pobożni socjaliści z PIS, którzy szczerze wyznają taką ogólną zasadę, że musi istnieć urząd, który by 'to a to' kontrolował i "utrzymywał" ład.[/quote]

A ja wcale nie czuję radości z tego, że Rydzyk ma te perypetie. Dlaczego ? O tym na końcu.
Radio Maryja to nie jest "moja bajka" ale doceniam fakt ich niezależności od mainstreamu. Mówiąc szczerze wkurwiłem się gdy usłyszałem o tych jajach z naziemną transmisją bo tego co leci w TV nie da się już oglądać.

[quote=OHV]Nie zapomnę tez wystąpienia PISowców (wśród nich także Kempy) propagujących swoje pomysły dotyczące monitorowania internetu i ścigania internautów za obraźliwe wpisy o politykach.[/quote]

PiS w swoim czasie miał powody aby takie pomysły zgłaszać - kretyńskie pomysły, żeby było jasne. Internet był dodatkowym, obok mainstreamu, narzędziem do zohydzania ich rządów. W 99% całkowicie niesprawiedliwie i przy zakulisowym udziale różnych, rzekomo niezależnych, ośrodków.
Mam nadzieję, że z ostatnich lat wyciągnęli właściwe wnioski i więcej podobnych inicjatyw nie zgłoszą.
No chyba, że istotnie jedynym celem J.Kaczyńskiego jest nigdy nie rządzić. W co wątpię.

[quote=OHV]Reasumując. Z koncesjonowanych mediów trzeba blogerom zrezygnować.[/quote]

Moim zdaniem takie myślenie to niesłychany błąd. Nie rezygnuje się z żadnego kanału informacji. Telewizja, radio, prasa są i będą potrzebne. Może Tobie nie. Mnie średnio, innym blogerom może też. Ale jest cała rzesza ludzi, którzy w życiu z internetu korzystać nie będą, a i sam internet jest na tyle specyficzny, że w najbliższej przyszłości (parę lat co najmniej) nie zastąpi obecnie dominujących narzędzi służących przekazywaniu wiadomości. A co za tym idzie - kształtowaniem świadomości i rzeczywistości.

Myślę, że marzeniem każdej władzy byłoby pofragmentowanie społeczeństwa na rozmaite getta. Nietrudno sobie wyobrazić getto przylepionych dupą do krzesła "aktywistów" żyjących w wirtualu. Przy właściwym stopniu uzależnienia wystarczy im ten wirtual realnie "zawiesić" i jedna grupa wraca do średniowiecza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#218181

"PiS w swoim czasie miał powody aby takie pomysły zgłaszać - kretyńskie pomysły, żeby było jasne. Internet był dodatkowym, obok mainstreamu, narzędziem do zohydzania ich rządów. W 99% całkowicie niesprawiedliwie i przy zakulisowym udziale różnych, rzekomo niezależnych, ośrodków.
Mam nadzieję, że z ostatnich lat wyciągnęli właściwe wnioski i więcej podobnych inicjatyw nie zgłoszą."
_______________________

No ale przecież ten pomysł ogłosili w ubiegłym roku!
Upadł, bo PO była przeciwna.

Tutaj nie chodzi o 'pomysłowość' tylko o pseudowolnościową mentalność, Michalkiewicz mówi na to totalniactwo.

Niestety ale PIS to totalniackie szambo, także Solidarna Polska. Z jednej strony frazesy o 'wolnych Polakach" a z drugiej takie pomysły.

Vote up!
0
Vote down!
0
#218210

Stasiek - "Na marginesie dopiszę, że z wielką radością patrzę na perypetie o.Rydzyka i za nim gardłujących obłudnych polityków na posiedzeniu KRRiT, gdzie są to tylko i wyłącznie tzw. pobożni socjaliści z PIS, którzy szczerze wyznają taką ogólną zasadę, że musi istnieć urząd, który by 'to a to' kontrolował i "utrzymywał" ład.
Jest to zasmucające, bo mozna czytać tak: biją nie "naszych", ale radocha... Przy takiej "mądrości" (trudno jej Panu odmówić), taki brak refleksji?
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Stasiek

#218491

Brakuje jej tym, ktorzy popierając wszechwładztwo urzędnicze, stają sie jego ofiarą -jak stali sie nim już w 1999roku gdy nie chciano przyznac im koncesji- dalej tkwią w swojej ideologii.

Vote up!
0
Vote down!
0
#218635

"Moim zdaniem takie myślenie to niesłychany błąd. Nie rezygnuje się z żadnego kanału informacji. Telewizja, radio, prasa są i będą potrzebne. Może Tobie nie. Mnie średnio, innym blogerom może też. Ale jest cała rzesza ludzi, którzy w życiu z internetu korzystać nie będą, a i sam internet jest na tyle specyficzny, że w najbliższej przyszłości (parę lat co najmniej) nie zastąpi obecnie dominujących narzędzi służących przekazywaniu wiadomości. A co za tym idzie - kształtowaniem świadomości i rzeczywistości."
______________________________________

Fakty sa nieubłagane. Najniższe wpływy z abonanementu w ostatnim dziesięcioleciu, sprzedaz prasy przełamuje kolejne minima, które dalej będa przełamywane, aż ustabilizują się na pewnym dennym poziomie, gdy gazety staną się cenową konkurencją dla papieru toaletowego...

Wedle ich zamysłu internet miał być dla nich ratunkiem, takim że tam odzyskają czytelników i widzów, a własnie tutaj napotkali na bariery nie do pokonania, czyli niezależne i autentycznie blogerskie portale. Od nich zaś bije fałsz i obłuda.
I tutaj zostało zatoczone koło, czyli należy powrócić do cennych przemyśleń autora notki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#218213

"Myślę, że marzeniem każdej władzy byłoby pofragmentowanie społeczeństwa na rozmaite getta. Nietrudno sobie wyobrazić getto przylepionych dupą do krzesła "aktywistów" żyjących w wirtualu. Przy właściwym stopniu uzależnienia wystarczy im ten wirtual realnie "zawiesić" i jedna grupa wraca do średniowiecza"
______________________________________

Chyba ani jedno zdanie nei jest prawdziwe.

Marzeniem władzy jest zespolenie społeczeństwa w jedną całość, która -według ich zamiarowania- bedzie obsługiwana informacyjnie przez koncesjonowane media, media udające niezależność i pluralizm. Jeszcze brakuje im wyautowania kilku małych graczy i będzie jak nalezy.

Z internetem chca zrobić podobnie jak ze starymi mediami, czyli wrzucić go pod jarzmo koncesjonowania.
Polskim problemem jest to, że -jak o sobie mówi-jedyna opozycyjna partia ma na to koncesjonowanie jeszcze bardziej totalniackie pomysły od władzy.

I to jest prawdziwe zagrożenie...

Vote up!
0
Vote down!
0
#218216

"A ile i czego mieliśmy się dowiedzieć i skąd ?
Nie mamy radia, telewizji to się możemy cmoknąć"
_________________________________

A po cóż jest nam ten przybytek potrzebny?
Czyżby po to, by pisac do Dworaka prośby o łaskawe udzielenie koncesji?

Na marginesie dopiszę, że z wielką radością patrzę na perypetie o.Rydzyka i za nim gardłujących obłudnych polityków na posiedzeniu KRRiT, gdzie są to tylko i wyłącznie tzw. pobożni socjaliści z PIS, którzy szczerze wyznają taką ogólną zasadę, że musi istnieć urząd, który by 'to a to' kontrolował i "utrzymywał" ład.

Nie zapomnę tez wystąpienia PISowców (wśród nich także Kempy) propagujących swoje pomysły dotyczące monitorowania internetu i ścigania internautów za obraźliwe wpisy o politykach.

Reasumując. Z koncesjonowanych mediów trzeba blogerom zrezygnować.

Vote up!
0
Vote down!
0
#218072

O Lichockiej napisałem, że chcę wierzyć iż ona należy do wyjątków, nadmieniłem też, że uważam ją za jedną z bardziej pozytywnych postaci w tym środowisku. Jej wypowiedź potraktowałem w szerszym kontekście.

Czyżbym naprawdę pisał aż tak niejasno? :)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#217992

"Wcale nie mam wrażenia aby "drugi obieg" tworzyli blogerzy w całości."

Ależ ja tak nie twierdzę. Blogosfera jest jednym z elementów drugiego obiegu, choć w notce silą rzeczy patrzyłem na sprawę z blogerskiego punktu widzenia.
Są stowarzyszenia, ludzie kultury, eksperci, jest środowisko "GP" i Kluby "GP"...
To wszystko funkcjonowało od dawna.
A mainstreamowi spadochroniarze dopiero teraz się obudzili...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#218022

No dobrze - to gdzie na przykład lokujesz Warzechę ?
Uważasz go za mainstreamowy desant ?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#218032

Nie - Warzecha pozostaje w mainstreamie i od drugiego obiegu się odcina. Ale już tacy Karnowscy... ;)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#218064

OK.
Ja wychodzę jednak z założenia, że im nas więcej, tym lepiej. Mam do Karnowskich swoje zastrzeżenia ale ostatnio parę rzeczy dało mi do myślenia i uważam, że spór o "dwie Polski" Karłowicza, Ziemkiewicza, Warzechy i Matyszkowicza daje nadzieję. Trzeba iść do przodu na wielu frontach, ważne jest wszystko i każdy.
Do niedawna myślałem nieco inaczej - burzyłem się na Kukiza, irytował mnie Warzecha, do szału doprowadzali Karnowscy - łudziłem się, że clue zwycięstwa to masowy ruch grający jak orkiestra, pod jedną batutą.
Gówno prawda, tak się nie da.
Wystarczy, że mamy jedną melodię - zakończenie PRLu. Koncert finałowy można zagrać na różnych instrumentach.

Nie wiem czy wyrażam się jasno - przysięgam, że nic nie brałem ; )

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#218183

" i uważam, że spór o "dwie Polski" Karłowicza, Ziemkiewicza, Warzechy i Matyszkowicza daje nadzieję. Trzeba iść do przodu na wielu frontach, ważne jest wszystko i każdy."
____________________________

No proszę, mamy juz nawet "KORowców", by w razie czego właściwie skanalizować internetowe 'zamieszki' wywołane przez blogerów.
Powyżej napisałem, ze mamy nawet juz gotową opozycyjną partię, ktora jest ich 'naturalnym' przedstawicielem politycznym.

W ogóle, wszystko jest juz gotowe...

Vote up!
0
Vote down!
0
#218221

Świetny tekst Grzybie! Brawo! Dokładnie tak samo myślę!

Vote up!
0
Vote down!
0
#218056

Dzięks :)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#218065

Stasiek Diagnoza trafna, jednak moim zdaniem lepszym porównaniem jest nie z Solidarnością, ale z Kościołem..
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Stasiek

#218480

Jedno i drugie - Solidarność i Kościół zostały przez "korowców" potraktowane w identyczny sposób.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#218947

"Drugi obieg istniał przed nimi i będzie istniał dalej - niezależnie od tego, co zrobią. Mogą pomóc, owszem, witamy i zapraszamy, ale oni nie stanowią o jego sile ani o jego istocie. Dlatego należy uważać, by tego obiegu nie zaczęli zanadto eksploatować na swoje konto".

Radzę blogerom nauczyć się tego na pamięć. Zwłaszcza to: Dlatego należy uważać, by tego obiegu nie zaczęli zanadto eksploatować na swoje konto.

A w ogóle to notkę warto sobie powiesić nad komputerem i od czasu do czasu czytać jak przyjdzie nam ochota i tęsknota za pisaniem w "mediodajniach"

Pozdrawiam

Katarzyna

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#221762