Wykład o wyższości Chin Ludowych nad Euro-kołchozem

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Złoty się umocnił ! Giełdy ruszyły w górę ! Jesteśmy uratowani ! Wrócił optymizm ! : tak opisywany był dzień po spektakularnym obniżeniu długu Grecji o 100 mld euro. W następny dzień po euforii zwycięstwa nad kryzysem przyszło lekkie opamiętanie, gdy przybyłego do Pekinu szefa funduszu ratunkowego EFSF Klausa Reglinga Chińczycy sprowadzili na ziemię. Europa nie powinna spodziewać się, że Chiny "zbawią ją" od kryzysu zadłużenia, choć władze w Pekinie zrobią, co w ich mocy, by pomóc "przyjacielowi w potrzebie" - podała państwowa agencja Xinhua w komentarzu... 

Już sobie wyobrażam minę jednego z czołowych ekonomistów europejskich ( na miarę takich sław jak księgowy Rostowski), gdy Chińczycy oficjalnie nie pozostawili złudzeń twórcom europejskiego dobrobytu, co myślą o kupnie obligacji, których nie zamierzają kupić nawet Niemcy. Teraz przychodzi otrzeźwienie po spektakularnym sukcesie zamiecenia 100 miliardów euro pod europejski dywan i próbie wyemitowania kolejnych, śmieciowych obligacji, które Europa chciała sprzedać Chińczykom.

Kto potrafi czytać komentarze państwowych agencji to spostrzeże, że owszem – Chiny pomogą „przyjacielowi w potrzebie”, ale nie za śmieciowe obligacje funduszu ratunkowego EFSF. Europa będzie musiała oddać część swojej niezależności, jeśli projekt zwielokrotnienia Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) miałby się powieść. Bo po to, by uratować kraje zagrożone bankructwem i docelowo udzielać gwarancji ich nowym, rządowym papierom dłużnym – musi się w to włączyć Europejski Bank Centralny (EBC), gdyż takich śmieciowych  papierów już nikt nie kupi. Bo skoro duet Merkel-Sarkozy w jedną noc zlikwidował obligacje o wartości 100 mld euro, dlaczego nie może tego zrobić w noc następną?

Chińczycy nie muszą więc się śpieszyć. Oni wchłoną ten Euro-kołchoz tak, jak wchłonęli Hongkong i Makao. Wprawdzie te terytoria były zajęte przez Brytyjczyków i Portugalię na określony czas, to czas, jaki ma przed sobą Euro-kołchoz jest ograniczony: Kryzys przecież nigdzie nie uciekł! W kolejce do bankructwa czeka bowiem Portugalia, Hiszpania i Włochy a chińczycy nie są tacy głupi, by te kraje ratować za śmieciowe obligacje. Oni poczekają, aż zacznie się kolejna faza kryzysu i spokojnie wejdą do Europy – zaproszeni przez Eurokołchoz…

Bo przewaga Chin Ludowych nad Euro-kołchozem jest już nie do ukrycia. Przecież to nie szef Bank of China jedzie dzisiaj do Brukseli po pomoc dla upadających Chin i juana, ale odwrotnie. To nie Chiny muszą się bronić przed zalewem produkcji z Euro-kołchozu, ale odwrotnie. To Europa, która w imię fałszywego dobrobytu, polegającego na machinacjach finansowych i wszechogarniającej biurokracji – zniszczyła w krajach wchodzących do UE rodzimy przemysł, w tym rybołówstwo, transport, a nawet rolnictwo. Bo czy ktokolwiek słyszał, by w Chinach wprowadzono regulacje dotyczące chińskiego ogórka lub banana? Czy ktokolwiek słyszał, by w imię budowy dobrobytu – władze chińskie nakazały jakiejś prowincji, by zlikwidowała swoje rybołówstwo, stocznie czy huty ? Czy ktokolwiek słyszał, by Chińczycy drastycznie podwyższyli ceny za energię tylko po to, by obniżyć emisję dwutlenku węgla – przy okazji dożynając własny przemysł ? Czy ktokolwiek słyszał, by w Chinach „prywatyzowano” stocznie z udziałem „inwestorów z Kataru” tylko po to, by te stocznie zlikwidować, ku euforii biurokratów Euro-kołchozu ?

Ale pewnie każdy słyszał o wyrokach śmierci na osobach, które dopuściły się korupcji i zagrożenia chińskich interesów, w wyniku czego padło jakieś chińskie przedsiębiorstwo. Bo różnica między Chinami Ludowymi a Euro-kołchozem w sferze gospodarczej polega na tym, że tacy „reformatorzy”, jacy rządzą np. Polską, już dawno zgniliby w chińskim więzieniu. Bo przecież przed „reformą” mieliśmy nie tylko olbrzymią flotę handlową i rybołówczą, stocznie i przemysł maszynowy. Ale to wszystko zostało skutecznie rozkradzione i „sprywatyzowane” za grosze lub za obietnicę jakiś pieniędzy. Chiny – wbrew zaleceniom ekonomistów Euro-kołchozu – nie sprywatyzowali swoich głównych gałęzi przemysłu i banków - lecz tak nimi zarządzali, by je wzmocnić. Jeśli podam, że jednym z największych armatorów świata jest państwowa firma COSCO China Ocean Shipping (Group) Company, zaś żaden prywatny inwestor nie jest właścicielem chińskich firm energetycznych i paliwowych, a mimo to – to do Chin jedzie delegacja z Eurokołchozu po pieniądze – naocznie widzimy, jak rozpada się mit europejskiego dobrobytu. 

Ja w Chinach byłem, więc wiem o czym piszę. Skala rozwoju wyśmiewanych niedawno Chin jest nie do pojęcia dla obywatela Zielonej Wyspy, gdzie prokurator umarza śledztwo w sprawie nielegalnego wyrębu lasu pod wyciąg Sobiesiaka – współuczestnika afery hazardowej. Bo ja także znam cały przebieg tej polskiej „transformacji”, gdzie złodzieje stawali się właścicielami państwowych przedsiębiorstw, które wcześniej doprowadzili do bankructwa. Z pracy wylatywał ten, co się złodziejstwu przeciwstawił i ja tego też doświadczyłem. Ten model budowy „dobrobytu” już się w Polsce kończy, gdyż niewiele pozostało do "sprzedania". Dlatego, nikt mi nie może zarzucić, że chwalę chińską drogę do dobrobytu, gdyż tę drogę – paradoksalnie – wychwala sam Euro-kołchoz, jadąc po pieniądze do Chin na ratowanie upadającej Europy. To przecież finansowi hochsztaplerzy Euro- kołchozu kolanem dopychali takie kraje, jak Grecja – by weszły do strefy euro. Takich finansowych hochsztaplerów w Chinach postawiono by pod sąd, który nie ma litości... 

Cóż powiecie – my tu mamy prawo i demokrację, z czego szczyci się Europa a zwłaszcza Polska, która wyrwała się z komunizmu. Zatem odpowiedzcie mi - dlaczego w imię tego prawa i demokracji, żaden z współtwórców stanu wojennego, Grudnia 70’, kopalni Wujek, etc..etc., oraz żaden z komunistycznych zbrodniarzy  nie odpowiedział za swoje czyny ? Dlaczego nikt nie odpowiedział za zniszczenie polskiej żeglugi, rybołówstwa, nikt nie odpowiedział za zniszczenie polskich stoczni i przemysłu zbrojeniowego ? Dlaczego nikt nie odpowiedział za żadną aferę, w tym hazardową? 

Czyżby system „dobrobytu” europejskiego nie polegał czasem na zaprogramowanym złodziejstwie, by stworzyć kastę właścicieli i armię biedaków, których okradziono nawet z emerytur? Jeśli tak jest, to przecież gorzej być nie może. Więc niestraszna jest perspektywa pracy u wyśmiewanego nie tak dawno Chińczyka, który po przejęciu Volvo, przejął właśnie firmę Saab.U Chińczyka pracują już Szwedzi a w samych Chinach – tysiące europejczyków i amerykanów… Sądzę, że wymiana polskiego rządu na rząd złożony z Chińczyków – też byłaby do zaakceptowania...

Brak głosów

Komentarze

To co się ostatnio wyprawia w euro to juz tylko załosna komedia. 
Wydawało im się, ze Chińczycy dadzą się nabrać.
Obrazeni na Chińczyków cudownie odnalezli >50mld, a bo się księgowy pomylił..
 

Vote up!
0
Vote down!
0
#195651

nie można więcej. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#195659

 Swietny tekst.Juz widze matolka jak caluje unizenie dlon chinczyka.Pomoc chinczykow? Po co! Te nasze matoly wszysystko straca.OFE okradli ,a teraz  chinczykow chca  skubnac .Mam nadzieje,ze to im sie nie uda.Ale talent maja niezly, to i tam moze im sie uda.Polska sprzedana.Jak jeszcze chinczykom  przekretnnie Chiny sprzedadza,to sama wystapie o przyznanie nagrody Nobla dla matolow.Talent maja wyjatkowy.Biedni Chinczycy nie zdaja sobie sprawy kto to Rycho ,Zdzicho ,Zbycho i pzostala zgraja.Pozdrawiam .Jolka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#195667

calej akcji z Chinami zaczalem sie zastanawiac z czego tak naprawde "zyja" kraje UE, no bo z zasobow naturalnych typu ropa,gaz raczej nie (oprocz krajow polnocnych), owe zasoby pozyskiwane sa glownie z Rosji,
z przemyslu motoryzacyjnego, mechanicznego rowniez nie, bo wiekszosc firm ma siedziby w Chinach, Indii itd. (z wiadomych powodow),
zywnosc chyba rowniez odpada bo troche ciezko w UE wyprodukowac zywnosc gdy musisz spelnic niewiadomo ile unijnych norm, tak jak to autor przedstawil,
chyba jedynie zostaje unii przemysl zbrojeniowy ;p ale moze sie myle

Vote up!
0
Vote down!
0
#195669

Z zainteresowaniem przeczytałem ten tekst. Z wieloma tezami się zgadzam, ale skupię się na tych stwierdzeniach, które są dyskusyjne. Uważa Pan, że Europa to kołchoz (gospodarka socjalistyczna). Problem w tym, że obecny kryzys nie jest przez nikogo zaprogramowany, ani chciany. Jeśli zna Pan historię gospodarczą, to wie Pan, że takie pojęcia jak recesja co jakiś czas odwiedzają świat zachodni. Zapytał bym Pana, a na jakim modelu mielibyśmy się wzorować? Na modelu amerykańskim? Zapewne zapomniał Pan, że my też byliśmy bankrutami w 88 roku i komuniści nie oddawali władzy z własnej woli, ale dlatego, że ich pomysł na utrzymanie systemu nie miał podstaw ekonomicznych. Naiwnością jest mniemanie, że lepszym byłoby nie wstępowanie do tego "kołchozu". Jakim kapitałem mielibyśmy nadrabiać stracone dekady? Kto miał być właścicielem bankrutów post-perelowskich? Polski kapitał? Jaki? Oddanie fabryk w ręce ludu? To byłby dopiero socjalizm! Realia współczesnego świata są takie, że wielkie kraje Azji (Chiny, Indie) opierają swoją obecną pozycję na takim poziomie nauki i technologii, o których my możemy pomarzyć. Niech sobie Pan sprawdzi, skąd wywodzą się autorzy w najbardziej renomowanych czasopismach nowych technologii. Chińczycy w coraz większym stopniu uniezależniają się od "know-how" rodem z USA, czy z Europy. Europa się starzeje i to się przekłada na problem finansów publicznych. Skąd brać kasę ma emerytury coraz dłużej żyjących europejczyków? Czemu Pan się nie oburza, że mamy 35 letnich emerytów (Tomków), tylko ma Pan za złe, że w Unii zapobiega się nadmiernym połowom ryb. Limity na połowy dotyczą wszystkich krajów, a nie tylko Polski. Czy czeka nas wykupienie Europy przez Chińczyków? Aż tak pesymistycznie nie jestem nastawiony, ale trzeba brać pod uwagę, że komunistyczna władza w tym kraju z pewnością widzi szanse na bycie pierwszą potęgą gospodarczą świata. Dlatego właśnie tak ważny jest projekt Europa. Albo będziemy zjednoczeni, albo zmarginalizowani. Jakie mamy atuty w budowaniu silnej gospodarki? Z pewnością głównym atutem jest obecność w UE. To stamtąd płyną standardy, które wymuszają szybsze zmiany w naszej rzeczywistości. Ośrodki badawcze w Niemczech są zasypywane problemami do rozwiązania na rzecz niemieckiego przemysłu, władz lokalnych i krajowych. To jest pożądany dla nas model nauki utylitarnej, z widocznymi korzyściami zarówno dla niemieckich uniwersytetów, jak i dla ich gospodarki. W Polsce mamy zacofaną infrastrukturę badawczą, słabo wyposażone laboratoria i nikłe zapotrzebowanie ze strony firm na prace rozwojowe. Bo kto ma składać takie zapotrzebowanie? Koncerny zagraniczne? Mają własne centra badawcze lub korzystają z badań z ośrodków w macierzystych krajach. Tworzy się zaklęty krąg. Biedny bo głupi, a głupi bo biedny. Polsce potrzebny jest nowy impuls pozytywnych sygnałów. Oglądanie się do tyłu niczego do przodu nie popycha. Ja byłem prześladowany w stanie wojennym, ale nie drzemią we mnie pokłady nienawiści, takie, jakimi przesiąknięci są tutejsi autorzy. Możecie nazywać mnie Lemingiem, ale tym tylko sobie wystawiacie właściwe świadectwo. Chcecie naprawiać Polskę, to najpierw zróbcie porządny rachunek sumienia. Obrzucanie inwektywami tych, co poszli na wybory i nie głosowali na PiS oraz tych, co nie widzieli sensu głosować, nie pomoże wam wygrywać jakiekolwiek wybory. 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#195687

Miałem w szkole średniej nauczyciela który mówił że dzięki socjalizmowi możemy pracować bez ucisku (nie jak ci biedni robotnicy na "zachodzie") że PZPR to najlepsza partia a Solidarność to można wytłuc jak pluskwy.
I ten gościu tak gadał w 1989r gdy rzeczywistość ledwo się kupy trzymała i wiadomo było że zmiany muszą zajść.

Hasła typu że dogonimy i przegonimy gospodarkę USA też pamiętam. I realizację tego celu zapewni nam Unia Eu... RWPG.
 

Radzę panu się trochę ogarnąć i rozejrzeć po świecie.
Wierzy pan że gospodarka w której dyktuje się ludziom jakie żarówki mają mieć, gospodarka która twierdzi że ślimak to ryba a marchewka to owoc może konkurować z gospodarką chińską?
Naprawdę?????????
Remek.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#195697

Szanowny Panie. Gospodarkę można traktować jak żywioł, który nie daje się okiełznać, ale ja patrzę na nią nie przez pryzmat tych ślimaków i marchewek, ale przez pryzmat pojedynczych firm, których sukces przekłada się na siłę gospodarki. Na gospodarce znam się jako tako, ale współczesny biznes sądzę, że znam dobrze. Najbardziej efektywne biznesy opierają się na standardach, wykorzystywaniu technologii oraz zarządzaniu wiedzą. I wierzę, że te trzy filary potrzebne są do rozwoju gospodarki. Ale duże znaczenie mają również czynniki zewnętrzne, zwłaszcza otoczenie prawne i sprawne państwo. Bruksela zrobiła wiele dobrego w porządkowaniu prawa unijnego i standaryzacji, ale z pewnością też sporo rzeczy powinno być jeszcze uregulowanych. Żeby gospodarka unijna zatrybiła się jak dobry biznes potrzeba jeszcze wiele zrobić, ale alternatywy na dzisiaj nie widzę. 

Vote up!
0
Vote down!
0
#195700

Wszystkie pakiety ratunkowe to przedśmiertne konwulsje.
Nie potrafię tego rzeczowo uzasadnić ale mam przeczucie identyczne z przeczuciem jakie miałem w latach 80.
Politycy tak samo głupoty wtedy cisnęli jak dziś.
Jak słucham Buzków, Barozych itp. to wydaje mi się że oni żyją na Księżycu.
Za poprzedniej komuny, też całe tabuny profesorów ekonomii po marksizmie (jak dziś po kierunkach "europejskich") klarowało że gospodarka oparta o społeczne środki produkcji wykosi kapitalistów i że jest to proces nieuchronny.

Zaznaczam że to tylko przeczucie i mogę się mylić.
Lecz przeczucie to nie zawiodło mnie w latach 80 i nasila się z każdym rokiem istnienia eurokołchozu.
Np. feta jaką polskie władze zorganizowały z okazji przejęcia tzw. prezydencji UE była dla mnie objawem słabości, bólami porodowymi.

Remek.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#195704

Pozwolę sobie odpowiedzieć na kilka zagadnień, które uważa Pan za dyskusyjne. Mówiąc o Eurokołchozie mam na myśli biurokrację UE, która pożera inicjatywę ludzi. UE jest w dużej części socjalistyczna, tak jak niby liberalna Polska, w której „liberał” Tusk przez tylko cztery lata zwiększył o 25% stan biurokracji. Biurokraci nie siedzą z założonymi rękami! Oni muszą wykazać się czymś, ot - jaki ma być kształt ogórka i ile pań musi zasiadać w zarządzie spółki, żeby było postępowo. Tak – to prawda!

Ale idiotyzmów Eurokołchozu znalazłbym więcej niż na jednego bloga. Mówi Pan, że kryzys w Europie nie był zaprogramowany, ani chciany. Weźmy już przykład Tuska, który chciał nam zrobić cud gospodarczy. Jednak równocześnie zatrudniając kolesi PO do urzędów państwowych, doprowadził do takich kosztów Państwa, że „zaprogramowany” cud trzeba teraz dusić podatkami, aby nie zbankrutować.

Nie inaczej czyni UE, w którą Tusk jest wpatrzony, jak w obraz Najświętszej Panienki. Przecież to UE wprowadza od stycznia podwyższoną akcyzę na paliwa, przez co tylko dalej pogłębi kryzys. A harmonizacja podatków? Nawet w Stanach Zjednoczonych nie istnieje VAT, tylko „Sales tax”, który jest inny w każdym stanie! A średni sales tax to 7% a nie 20%, jak w Unii z VAT-em. W USA są nawet „raje podatkowe”, jak na Florydzie! Ale Unii zamarzyło się wszystko kontrolować, nawet to skąd kupowane są banany i jaka ma być długość marchewki. Ja nie wspomnę, ile euro-biurokratów i za jakie pieniądze pracuje w Euro-kołchozie nad wdrożeniem „postępowych” idei partnerstwa dla gejów, czy tzw. parytetów. Skoro jest się ślepcem i kompletnym idiotą ekonomicznym, to nie dostrzega się konsekwencji swoich działań, a zwłaszcza ich kosztów, które sprawiają, że Unia jest coraz droższa i coraz mniej konkurencyjna. Dlatego, ci idioci jadą teraz z prośbą do Chin, choć jeszcze nie tak dawno pouczali świat o wyższości Euro-kołchozu. Sorry, ale ten mit już padł.

A co do Polski. Polska mogła wejść do UE, ale na zupełnie innych warunkach. Nasi – pożal się Boże liberałowie – przez 13 lat od czasu wejścia do Unii – dali Unii wszystko. Oni dali Unii polski rynek, niszcząc przy tym polskie przedsiębiorstwa, które padały jedno po drugim. Teraz nawet polską marchewkę sprzedają zagraniczne sieci handlowe ! A Tusk musi wyprzedac resztę, by nie wpaść w 55% udział długu w PKB. Mówiąc obrazowo, z pensji 3000 tysiące, trzeba co miesiąc oddać 1600 złotych na pokrycie długów. Nie ma więc w tym kraju pieniędzy ani na naukę ani na technologie. Kółko się zamknęło i tylko Chiny są zbawieniem dla idiotów, którzy niczego nie przewidzieli i niczego nie chcieli. Ale teraz już muszą……, ale żebrać o pieniądze u Chińczyków, których uznali za większych idiotów od siebie samych.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#195705

ktory pisze ze "sporo rzeczy jest jeszcze do uregulowania". Takich "mętnych łbów", w Tuskmenistanie jest cały legion ,polemizowanie z takimi typami jest zajeciem jałowym i pozbawionym sensu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#195716

Co masz do zaproponowania poza obrażaniem mojego Kraju. Chcę Ci przypomnieć, że to jest Polska, a nie jakieś potworki nazewnicze. Jak nie potrafisz wykrzesać z siebie żadnego sensownego zdania, to nie zaśmiecaj Internetu taką paplaniną. Czy to jest Twój pomysł na to jak zdobyć głosy tzw. lemingów? A czy zastanawiałeś się nad tym, że może jestem proboszczem z Twojej parafii, albo kochanym przez Ciebie krewnym. Czy każdy, kto nie myśli identycznie jak Ty jest debilem? A może wyznajesz zasadę, że jak nie mam cokolwiek do powiedzenia, to chociaż mu przyłożę?

Vote up!
0
Vote down!
0
#195795