„Bystrym Okiem” o wyborze Adolfa Hitlera
Bez większych emocji przeczytałem w Internecie fragment dzisiejszego artykułu GW, w którym dano do zrozumienia, że po wygranych przez PO wyborach, Donald Tusk doszedł do wniosku, że nie ma potrzeby zmieniać rządu. Jak mówi sam wybraniec Narodu - tylko do końca tego roku, ze względu na prezydencję. Ale już współpracownik Pana Prezydęta z niepokojem w głosie mówi: - Sam wyznaczył się na premiera. Zapomniał, że prezydent ma coś do powiedzenia w tej sprawie ! A "Gazeta Wyborcza", która stworzyła Tuska, stwierdza: „W Platformie wrze”. GW dalej pisze, że Prezydent miał nadzieję, że Donald Tusk niebawem przedstawi wszystkie propozycje personalne i stworzy nowy rząd. Teraz najprawdopodobniej będzie chciał wiedzieć, jak zapowiedź Tuska ma się do planu "głębokich zmian" deklarowanych przez premiera przed wyborami.
W ogóle nie rozumiem tego całego zamieszania wokół rządu Tuska i to potęgowanego przez twórców Donalda Tuska. Skoro mamy najlepszy rząd od czasów Ottona III, to po co go zmieniać? A już w ogóle nie rozumiem, po co zmieniać „Premiera Tysiąclecia” ? A po co wydawać 100 milionów złotych na wybory, skoro z przedwyborczych sondaży wynikało, że i tak je wygra Platforma i Donald Tusk? Owszem, można było ogłosić ciszę przedwyborczą, ale bez wyborów. Zaś w niedzielę wieczorem przewodniczący PKW z pełną powagą odczytałby tylko aktualny sondaż zjednoczonych sondażowi i byłoby po wyborach. Tanio i sprawnie, gdyż już w poniedziałek rano sam prezydęt włożyłby na głowę Premiera Tysiąclecia kolejny złoty wieniec…
Teraz, w wyniku niepotrzebnego zamieszania, Donald Tusk musi wymyślać przyczyny trwania swojego rządu w niezmienionym składzie. Na dziś jest to prezydencja, potem będzie EURO 2012 i następnych 50 powodów, by nie zmieniać tego rządu i premiera do 2061 roku, gdy to kometa Halleya powróci w okolice Ziemi. Te wszystkie 50 powodów wymienił w Rzepie red. Piotr Gociek, choć można by wymienić i 50 dalszych. Ot choćby planowane na ten rok trzy mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej: z Włochami, z Rosją i Chorwacją ! Przecież zmiana rządu mogłaby pokrzyżować plany trenera Smudy i doprowadzić Grzegorza Latę do depresji, gdyż trudno byłoby przewidzieć, co wymyśli nowy minister sportu. A tak wiadomo, że nic nie wymyśli, podobnie do pozostałych członków gabinetu, włącznie z Julią Piterą…
A tu się przyczepiają, że Tusk zapowiedział przed wyborami „Plan głębokich zmian”, by już w powyborczy poniedziałek zapowiedzieć, że żadnych zmian nie będzie. To gdzie wy gazeciarze wyborczy byliście, gdy przed wyborami w 2007 roku Tusk zapowiedział 10 cudów, a dodatkowe 73 cudy zapowiedział w swoim expose ? Skąd ten nagły bul prezydęta, który zgodził się na rolę marionetki Tuska? Przecież logika wskazuje, że w drugiej kadencji Tusk dokona tak epokowych zmian w Konstytucji, by te głupie pytania już nie padały, a pan prezydęt zajął się wreszcie pałacowymi żyrandolami!
A już te bezsensowne sugestie, że w Platformie wrze. Wrze, wrze i powrze, gdy synekurki zostaną rozdane i znowu przyjdzie wejść w stare koleiny wojny z PIS-em. Bo przecież, to jest prawdziwy sens utrzymania zwartości szeregów PO na okres walki z kryzysem. Na kogoś trzeba będzie ten kryzys i wszystkie nieszczęścia zwalić, by natchnąć Naród do dalszego dożynania watah i ostatecznej eliminacji pisowskich lizusów z życia publicznego. Tylko ten, sprawdzony przez ostatnie cztery lata scenariusz, pozwoli utrzymać poparcie dla PO i „Premiera Tysiąclecia” na niezmienionym poziomie. Tego niestety nie rozumieją gazeciarze wyborczy i wszyscy ludzie Pana Prezydęta, którzy bąkają coś o łamaniu Konstytucji przez Donalda Tuska.
Przecież Konstytucja, podobnie jak ś.p. Lech Kaczyński, nie mogą blokować realizacji śmiałych planów Donalda Tuska, które poparli wszyscy wyborcy PO i Ruchu Palikota. - "Tusk się wkurzył, że PO tak znacząco wygrała wybory, a prezydent organizuje szerokie konsultacje z szefami partii, robi jakieś korowody, zamiast od razu wskazać go jako kandydata na premiera" – mówi polityk bliski Tuskowi. - Sytuacja jest bardzo niezręczna – dodaje…
A przecież nie byłoby niezręczności, gdyby nasz ukochany pan prezydęt miał wokół siebie jednego choćby doradcę od spraw niemieckich, a nie tylko rosyjskich. Dlatego, czasem warto jest przypomnieć, zapomniane czasy..
W 1921 r. Adolf Hitler został szefem partii nazistowskiej. Mimo porażki, jaką był pucz monachijski w 1923 roku, zdobywał wpływy i ugruntowywał pozycję polityczną. Niewątpliwy wpływ na to miał wielki kryzys, który wpędził w biedę wielu Niemców. Od początku działalności politycznej jednym z głównych swoich wrogów Hitler uczynił Żydów. Przekonywał, że to oni są odpowiedzialni za przegraną wojnę i wszelkie inne nieszczęścia, jakie spadły na Niemcy. Po zwycięstwie wyborczym nazistów, w dniu 30 stycznia 1933 r. Hitler został kanclerzem. Od razu przystąpiono do eliminacji Żydów z życia publicznego w Niemczech. Dalszy ciąg historii to już wszyscy znacie…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1727 odsłon
Komentarze
Nie do końca masz rację ,
12 Października, 2011 - 14:12
Tusk ma jeszcze Grasia !
Nie do końca masz rację ,
12 Października, 2011 - 14:13
Tusk ma jeszcze Grasia !
Bystrym okiem
12 Października, 2011 - 14:27
Kapitanie, oni się dogadają. W najbliższych wyborach zamienią się miejscami.
Do upływu kadencji.
A na najbliższy czas, można się spodziewać znacznie większych fajerwerków. Czas przecież na podniesienie podatków, zmianę wieku emerytalnego i odebranie becikowego.Ciekawe, jaką zasłonę 'mgłową" wymyślą tym razem.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Rospin... " ZMIENIĄ SIĘ MIEJSCAMI "
12 Października, 2011 - 17:39
No tak, Masz rację. przećwiczono przecież nie tak dawno ten scenariusz. Rozszadę Wołodii.
Nihil novi sub Sole....a słonko Peru mamy własne
Rudy hitlerek
12 Października, 2011 - 18:35
Faktycznie ma on w sobie coś z małego hitlerka, jego NSDAP działa od dawna a teraz POwołał nawet SA z POlikotem który będzie tym złym od brudnej roboty. Numer z Grzegorzem Michniewiczem mógł raz się udać ale wszyscy którzy za dużo się dowiedzą nie mogą się sami wieszać. Teraz mają przez "fakty i mity" bezpośredni kontakt z G. Piotrowskim porywaczem ks. Jerzego i jego kumpli.