Krótki odcinek z długim tytułem, czyli o agitacji
Dziadek Łukaszka razem z wnukiem poszedł głosować. Po mszy udali się do lokalu wyborczego. Po drodze wszystko, dosłownie wszystko: i lampa nad progiem, i krzesło i drzwi - wszystko to mówiło im, aby nie agitować.
Bo jest cisza wyborcza.
Dziadek bardzo bał się, aby głos, który odda, był ważny. Milczał więc wchodząc do lokalu, milczał więc pobierając karty, milcząc usiadł przy stoliczku i wyjął długopis.
- Popatrz - odezwał się do Łukaszka. - Głosuje się tak, że stawia się krzyżyk. Co prawda niektóre środowiska walczą, aby zastąpić go neutralnym światopoglądowym pieskiem, ale nie wszyscy umieją rysować pieska i zaprotestowali miłośnicy kotów. Obecnie więc głosujemy skreślając krzyżyk. Nie ptaszek, tylko krzyżyk. O. Już.
Podreptali do urny, Łukaszek wrzucił kartki, a dziadek dodał nieopatrznie:
- Pamiętaj, aby głosować na porządnych, uczciwych ludzi!
W tym momencie ktoś szarpnął go za ramię. Dziadek obrócił się i ujrzał jakąś panią w średnim wieku, mocno rozgniewaną.
- Jak pan śmie agitować! - zawyła pani. - I to jeszcze za kim?! Za nimi!!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2657 odsłon
Komentarze
Dałam 10
9 Października, 2011 - 15:57
za "lampa nad stołem, i krzesło, i drzwi"
Ale za pointę należy się drugie tyle!
10 za całokształt.
9 Października, 2011 - 17:01
Za każde słowo tego tekstu.
Iranda
Iranda
Autor
9 Października, 2011 - 17:12
Jan Bogatko
...doskonałe!
Pozdrawiam,
ps zwłaszcza pani w średnim wieku.
Jan Bogatko
Ja też chcę się wypowiedzieć
9 Października, 2011 - 17:58
Zaraz przed oczami stanęła mi Henia.
Wszystkim
9 Października, 2011 - 19:37
bardzo dziękuję za miłe słowa :)
Marcinie
9 Października, 2011 - 19:48
Jak zwykle odcinek w dziesiątkę.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".