Bajka o jeżach i lisach
O dziwo w jednym z kanałów telewizyjnych zapowiedziano, że w czasie największej oglądalności puszczą film rysunkowy.
- Chyba ich pogięło - wybrzydzał dziadek Łukaszka. - Jakieś durne kreskówki! Dla dzieci!
- To nie oglądam - westchnął Łukaszek i skierował się w stronę swojego pokoju. Został chwycony za ucho i boleśnie rzucony na kanapę.
- Oglądaj telewizję zamiast siedzieć cały czas przed komputerem! - krzyknęła babcia i włączyła film. Stopniowa zeszła się cała rodzina.
Akcja filmu pod tytułem "Lisy i jeże" działa się w lesie. Zwierzęta żyły sobie spokojnie aż w pewnym momencie zauważyły, że w lesie jest podejrzanie dużo lisów. Zwierzęta poszły więc do mądrej sowy.
- Zdaje się wam - powiedziała sowa.
- Ej, sowa! - krzyknął zajączek, główny bohater filmu. - Coś ty się tak przefarbowała na rudo? I czemu żeś se przyczepiła ogon?
- Sowa zapisała się do lisów! - krzyknął ktoś z tłumu.
- A tak! - odparła zaczepnie sowa. - Przecież gdzieś trzeba się zapisać!
- A nie można być sobą?
- Nie! Pojedyncze zwierzęta nic nie znaczą! A lisów jest najwięcej! Gdzie zresztą można się zapisać, co?
- No, są jeszcze jeże... - rzekł z namysłem zajączek. I stało się: zdenerwował sowę.
- Tfu! Hark!! Ble!!! - rzucała merytoryczne argumenty sowa. - Jak można w ogóle wspominać o jeżach?! Jeże są małe i wstrętne!! I kłują!!!
- No, skoro sowa zapisała się do lisów, to coś to musi znaczyć, przecież sowa jest mądra... - zaczęły mówić między sobą zwierzęta i zaczęły zapisywać się do lisów. Coraz więcej zwierzaków przyprawiało sobie sztuczne ogony, uszy, wąsy i farbowało się na lisi kolor. Bycie lisem opłacało się. I zaczęło być popularne wśród młodych zwierząt jako niezwykle trendy.
- Zając, na co ty czekasz? - namawiał go borsuk nakładając farbą na brwi szczoteczką do zębów. - Trzeba iść z duchem czasu. Przyłączyć się do silniejszych...
- To po co do lisów? Lepiej od razu zapisz się do ludzi - odciął się zajączek.
Lisów przybywało i przybywało. I kto wie jak dalej potoczyłyby się losy lasu, gdyby nie pewna wielka katastrofa, w której zginęło wiele zwierząt. A najwięcej jeży.
- O ja cię... - rozległ się po lesie gromadny jęk. I zwierzęta zaczęły składać kondolencje. A jak kondolencje to strój żałobny. Ale żeby założyć strój żałobny najpierw trzeba było zdjąć strój lisi. Lisom się to nie podobało.
- No owszem, zginęli, ale wystarczy już tej żałoby! Zakładajcie z powrotem lisie stroje!
- Chyba nie założę - stwierdził borsuk przeglądając się w lusterku. - Już zapomniałem jak wyglądam. W rudym mi jednak nie do pyska...
Lisy denerwowały się odpływem zwolenników, tym bardziej, że nadchodziły wybory na Króla Lasu. Największe szanse mieli szef lisów i szef jeży. Ale szef lisów zaskoczył wszystkich i nie wystartował, tylko wystawił kolegę, swoją prawą łapę. Szef jeży wystartował.
- Wyzywamy was na pojedynek! - krzyczały lisy.
- Nie chcemy żadnego pojedynku - powiedział szef jeży. - Niech w tym smutnym czasie każde zwierzę pomyśli kogo chce zrobić królem. I już.
Po czym zwinął się w kłębek, nastroszył igły i tak został.
- Zwycięstwo! - krzyknęły lisy do swojego kandydata. - Dawaj, łapę mu odgryź! Albo łeb!
Kandydat lisów runął na kandydata jeży i zatrzymał się tuż przed nim.
- Ej, ale jak ja mam mu coś odgryźć jak on wszystko schował? - zdezorientowany zapytał swoich. Z pomocą przyszły mu sowa, kucyk i jaszczurka nadal przebrane za lisy.
- Wystaw łapę! Walczy ty tchórzu! - krzyczała na szefa jeży jaszczurka, ale ten nie reagował.
- Załatw mu kogoś z rodziny, wtedy będzie musiał zareagować! A jak tylko wystawi łeb to ciach! - radził kucyk.
- Jątrzy, judzi i dzieli! Trupa udaje! Nekrofil! - ryczała purpurowa ze złości sowa.
Ale szef jeży nie reagował.
...nagle ekran zafalował, zamigotał i na ekranie pojawił się Steven Seagal rozwalający sześćdziesięciu ośmiu bandziorów z jednego rewolweru bez przeładowania.
- No, wreszcie jakiś normalny film - westchnął z ulgą tata Łukaszka odkładając pilota. - A nie jakieś durne kreskówki dla dzieci...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7144 odsłony
Komentarze
Marcin
10 Maja, 2010 - 22:01
A co w mordę robi w lesie kucyk? Już lepiej daj kozła (samiec sarny) lub tchórza, to są przynajmniej zwierzęta leśne. No chyba że kucyk jest z "tych oswojonych przez sąsiadów", wtedy rozumiem.
------------------------------------------------------------
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" PLATON "Państwo"
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin