Dlaczego „Ż.” ?!

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Czy komuś przyszło do głowy, by o Ryszardzie Siwcu pisać „Ryszard S.”? Czy o Janie Palachu ktoś pisał „Jan P.”? Pytanie nie jest takie znowu retoryczne- bo tak, owszem, pisali o nich w taki właśnie sposób, jeśli w ogóle pisali, komunistyczni propagandziści. Ich , po pierwsze nie było, po drugie, jeśli byli, byli jakimiś przypadkowymi pijakami, którym sie flaszka wódki w kieszeni zapaliła, po trzecie, jeśli byli, to właśnie, jako Ryszard S. i Jan P. Czy był to wyraz szacunku, wrażliwości, pochylenia się nad cierpieniem rodziny? I tu jest jednak pytanie retoryczne, oczywiscie, nie. To było sq... skie naigrywanie się z ich męczeństwa, czynienie ich śmierci żałośnie zbędną, skoro nikt o nich miał nie usłyszeć, chyba, że jednym uchem i ze wzruszeniem ramion.

Zgadzamy się chyba wszyscy, że to było komunistyczne łajdactwo, jedna z wielu zbrodni tego systemu i tych ludzi. Własnie, ludzi, bo słowo „system” to wytrych, za którym się ci wszyscy zbrodniarze do dziś chowają. Nie ma winnych, system był niedobry, ale właściwie nikt za nim nie stał, nawet kapuś był tylko jeden, Maleszka się głupio przyznał, reszta wszystko gapy, niewinne sieroty z gilami u nosa, co to ich zapisali bez wiedzy i zgody, właściwie nie wiadomo, kto ich zapisał, skoro w SB też prawie nikogo nie było, a jak był, to już jest tak stary i żałosny, że po prostu łajdactwem jest nie tylko zaciągnięcie biedaka przed sąd, ale nawet pisanie o nich i zadawanie pytań..

To dlaczego dzisiaj, gdy podpalił sie Andrzej Ż., a piszę tak, bo rządowe pismactwo właśnie taki sposób pisania o nim narzuciło, nie znamy jego nazwiska? Dlaczego ja też piszę o nim „Ż”? Ano dlatego, ze nie znam jego nazwiska.

Oczywiscie, wiemy, co by się stało, gdyby w Kancelarii Premiera, przed którą się podpalił ten człowiek wisiała tabliczka „ Prezes Rady Ministrów Jarosław Kaczyński”. Generalnie , wiemy, ale w szczegółach, to obawiam się, że nie jesteśmy sobie nawet wyobrazić, co by się działo, jaka histeria opanowałaby wszystkie te, dziś tak delikatne i dyskretne media. Spróbujmy sobie dodać finał Orkiestry Świątecznej Pomocy, transmisję lądowania Amerykanów na Marsie, wspólny koncert Pink Floyd, Madony i zmartwychstałego Michaela Jacksona na Placu Defilad w Warszawie, plus żałoba po 10 Kwietnia, jako przerywnik a otrzymamy , mniej więcej, to, co by sie działo.

Maturzysta Bartoszewski już na 100% wyemigrowałby do dowolnego kraju wraz z małżonką, by tam umrzeć, w wolnym kraju, czym groził, już nie pamietam, z jakiego powodu. On chyba też już nie pamięta, jeśli kiedykolwiek był w stanie taki powód wymienić.

A dzisiaj, jakaż cisza, skupione milczenie! Zastanówmy się, czy ten nieszczęsny człowiek chciał, by o nim natychmiast zapomniano, czy raczej przeciwnie, chciał, by jego cierpienie i ostatecznie, śmierć odbiła się jak największym echem i poruszyła ludzkie sumienia i ludzką wrażliwość? Odpowiedź jest oczywista. Jak komuś zależy na dyskrecji, to wybiera inny rodzaj śmierci i gdzie indziej.

Zatem skoro zgadzamy się chyba wszyscy, że milczenie na temat tego samopodpalenia jest OSTATNIĄ rzeczą, jakiej by sobie ten człowiek życzył, bo inaczej by tego nie zrobił, po pierwsze, a po drugie nie zrobiłby tego publicznie, rozsyłając listy i przyklejając je przy miejscu swojej potencjalnej śmierci, to dlaczego, do q.. nędzy wszyscy pismacy uparli się zrobić mu na złośc i przemilczeć tak wiele szczegółow , jak tylko się da? I dlaczego my wszyscy daliśmy sobie wmówić, że to ze szlachetnych pobudek, gdy u podstaw tego milczenia jest łajdactwo i jurgielt? Polecenie służbowe i sms z centrali? Świadomość, że to nie przysłuży sie ukochanemu Premierowi Tuskowi w jego nieubłaganej walce z podnoszącą łeb hydrą kaczyzmu- macierewizmu?

Przecież tylko i wyłącznie dlatego każdego, kto ośmiela się zadać pytanie o odpowiedzialnośc polskich władz za to, co doprowadziło tego człowieka do tak strasznej decyzji, od razu, profilaktycznie wali się po łbie maczugą z napisem „wrażliwość”, jako hienę, łajdaka i znieczulicę, co to po trupach chce dojść do władzy. I robią to ci, co w przedzień każdych wyborów tuż przed ciszą wyborczą odbębniają swój rytualny taniec na grobie Barbary Blidy, w tej liczbie Pan Prezydent, oby żył wiecznie. Oraz ci, którzy na tej trumnie wywalczyli sobie „jedynkę” na liście wyborczej SLD ( jeszcze raz przy tej okazji gratulujemy świetnego pomysłu, cierpliwości i uporu, panie pośle).

P. S. Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w Freepl.info i w „Gazecie Polskiej Codziennie”. Także jutro felieton w Rzepie, a jak nie tam, to tutaj.

http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

Dziękuję za ten wpis. Ile w nim goryczy! Mnie też ta sprawa nie daje spokoju. Dzisiaj pojechałam tam, gdzie palił się pan Andrzej. Położyłam biało-czerwoną wiązankę. Zdziwiłam się, że nikt inny nie wpadł na ten pomysł. Czy kwiaty należą się tylko nieżyjącym?

Vote up!
0
Vote down!
0

Santiago

#186746

zapoznał się Pan może z kluczem do P0? Tu:http://www.niepoprawni.pl/blog/1785/jest-klucz-do-pokonania-platformy

Wedle klucza takie informacje nie mają znaczenia dla wyborcy P0, tak więc efekt wyborczy był by zerowy, jak nie negatywny.

Jak się chce zaapelować do wyborców P0 to trzeba użyć klucza, albo ... zaapelować do tych 40% społeczeństwa które NIGDY nie chodzi na wybory. Ale to są zapewne ludzie biedni lub bardzo biedni nie mający żadnego zainteresowania polityką. Do nich może trafić tylko jakiś prosty i bardzo mocny argument socjalny. Co niniejszym bardzo bym doradzał PiSowi.

Proponuję nie tylko likwidację NFZ ale likwidację składki zdrowotnej (model UK). Proponuje negatywny podatek dochodowy w formie 200 zł od osoby. Każdy obywatel dostaje 200 zł (min. egzystencjalne) miesięcznie od urzędu skarbowego i rozlicza się normalnie w PIT, czyli jak ktoś zarabia dużo to będzie miał n.p. 500 zł PIT miesięcznie do zapłacenia. Czyli zapłaci 500 i dostanie 200, wychodzi że płaci 300 zł. W każdym razie PiS musi się zrobić partią socjalną o prawicowym światopoglądzie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeden z Pokolenia JPII

#186753

Dlaczego „Ż” ?!
DlaCzego Ż-al... W „państwie prawa” wielu milionów ludzi, ŻAL „społeczeństwu” braterskiego współCzucia, indywidualnego, ludzkiego, dla bohaterskiego heroizmu ujawnionego przez Pana Andrzeja „Ż”...

w związku z życiową OBRONĄ KONIECZNĄ -> wyższych wartości społecznych ( przez samoDzielnego funkcjonariusza państwa „z urzędu” -> Państwowca świadomego - gangsterskich standardów stosowanych w „urzędach państwOwych”...

zniewalających miliony POdwładnych rządOwych obywateli (utrzymywanych podatkami przez innych obywateli,(płacami) ZA Ich(nieopłacalną) ”pracę” => "zawodowego" prokurowania kłamstw urzędniczych= ukrywających (grobowo, grupowo) - przestępstwa antyspołeczne i antypaństwowe ...

-> zorganizowanych (politycznie) grup przestępczych, rujnujących gospodarkę Polski systemem nałogowego (POlitycznego) - bezprawia deprawującego kolegów „legalnymi” etatami erupcyjnej korupcji „kurującej” medialnie - agenturalną PRopagandę ...

„kontrola akt, nie POtwierdziła przestępstw urzędniczych” - ujawnionych przez Andrzeja „Ż” ( „właściwym” władzom RP) -> w indywidualnej trosce o miliony Obywateli...

POdstępnie part(y/a)jniacko okradanych z owoców pracy wykonywanej na rzecz godnego, ludzkiego życia w Polsce .

Pozdrawiam
J.K.

Vote up!
0
Vote down!
0
#186781

Dlatego, że "rozdrapywanie" tego tematu PRZED WYBORAMI, mogłoby nadmiernie odsłonić MECHANIZM złodziejstwa,
praktykowanego powszechnie, przez członków(kocham ten zwrot:)) parady oszustów.
Stąd własnie ta osłona medialna, i ten szantaż o "niewykorzystywanie".
Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#186786

A do czego właściwie potrzebne jest nam nazwisko p. Andrzeja? Dla zaspokojenia nieco niezdrowej ciekawości? Czy żeby banda lemingów POkazywała palcami Jego dzieci? Nie łudźmy się, nie dla wszystkich jest On bohaterem tragicznym. Nie wydaje mi się, żeby Jego protest miał na celu promocję Jego akurat osoby, sądzę, że miał być symboliczny.
Jeśli uznamy, a ja tak sądzę, p. Andrzeja za ofiarę systemu obecnego nie-rządu, to przysługuje mu prawo ochrony prywatności. Nagłaśniajmy czyn ale niekoniecznie nazwisko i adres. To w systemie III RP, gdzie bandzior ma więcej praw niż ofiara, nagminne było dotychczas chamskie, często okrutne publikowanie szczegółowych danych ofiar przy jednoczesnym ukrywaniu tożsamości oprawców - rzecz nie do pomyślenia w państwach gdzie prawo coś znaczy (ze znanych mi - np. USA i Chile, gdzie nikt bandziorów nadmiernie nie hołubi).
Może stąd takie skojarzenie jak u Autora - trochę nam się wszystkim już ten obrzydliwy nonsens wbił w świadomość, że jak o kimś piszą Jan K., to znaczy, że to podejrzany typ.

Vote up!
0
Vote down!
0
#186968