Największa księgarnia najlepsza jest, część 1

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mama Łukaszka wpadła na genialny w swym mniemaniu pomysł.
- Kupimy ci książki do szkoły! – oznajmiła radośnie synowi.
- Mowy nie ma!! – wściekł się Łukaszek. – Jest dopiero połowa wakacji!! Czy ja wam w niedzielę rano przypominam, że w poniedziałek idziecie do pracy?!
Mama jednak nie chciała z nim dyskutować, tylko kazała mu się ubierać.
- To jest faszyzm! - rzucił zdesperowany Łukaszek.
- O nie, mój drogi, o nie! - mamie zaczęły latać ręce, ale starała się opanować. - Jakby ci to kazał tata, albo i dziadek... - obejrzała się do tyłu, czy nie mam babci - ...albo babcia, to wtedy byłby faszyzm. A jak ja ci każę, to jest demokracja. Idziemy!
I poszli. Ale nie do księgarni osiedlowej, lecz podjechali kawałek tramwajem i wysiedli przed wielkim marketem. Część hali zajmowała największa księgarnia w mieście.
- Skoro ta księgarnia jest największa, to musi mieć najszerszą ofertę, a zatem na pewno znajdziemy coś dla ciebie - tłumaczyła mama Łukaszkowi ciągnąc go do wnętrza.
W środku powitały och olbrzymie plakaty ze zdjęciem kierownika księgarni, opatrzone hasłami: "Nie oszczędzajcie! Nie kupujcie samochodów! Nie chodźcie do restauracji! Kupujcie za to książki".
Mama Łukaszka była bardzo zadowolona, bo wchodząc natknęli się na kierownika w osobie własnej, który wylewnie ich powitał.
- Cieszę się, że państwo przyszliście do nas. W porównaniu z innymi księgarniami jesteśmy najlepsi!
- To znaczy? - chciał wiedzieć Łukaszek.
Kierownik zdumiony spojrzał na niego i powiedział takim tonem, jakby musiał tłumaczyć coś oczywistego:
- Bo my, w naszej księgarni, nie jesteśmy tak zaczadzeni nienawiścią, jak ci w innych księgarniach! Nasze książki są bezpieczne, europejskie i nie sączą jadu w serce!
- Jak to dobrze, że pana spotkaliśmy! - ucieszyła się mama Łukaszka.
- Ohoho, nic w tym dziwnego - rzekł z dumą kierownik księgarni. - Ja tu teraz mieszkam i doglądam sprzedaży. Żeby szła lepiej. Bo chcemy w te wakacje radykalnie zwiększyć sprzedaż.
- Brawo! - zakrzyknęła mama Łukaszka i zaczęła klaskać. Kierownik pokraśniał z zadowolenia.
- Jak pan tu może mieszkać, skoro lata pan do pracy helikopterem? Mąż naszej dozorczyni tak mówił - wtrącił się Łukaszek.
- Jak możesz! - syknęła zrozpaczona mama Łukaszka.
- Mąż dozorczyni... - powtórzył niezadowolony kierownik. - A jakieś nazwisko tego męża... Adres...
- Nie pamiętam - odparł przytomnie Łukaszek.
- Nnno tak - skrzywił się kierownik. - Ja się brzydzę takimi plotkami, ale powiem tylko, że owszem, latam helikopterem do domu, ale po pierwsze, jest to helikopter firmowy, a więc latam za darmo.
- O! - ucieszyła się mama Łukaszka.
- Oczywiście, nasi klienci nic za to nie płacą. Przecież jeśli weźmie pani coś z półki i pójdzie z tym do kasy, to za co pani zapłaci? Za książkę, czy za helikopter?
- Za książkę - odpowiedziała niepewnie mama Łukaszka.
- Oczywiście! Za książkę! Zatem klienta nic nie kosztuje to, że ja latam helikopterem! A poza tym latam do domu nim, kiedy już nie pracuję! Czyli na weekend!
- W czwartek? - zdziwił się Łukaszek i mama naprawdę się zdenerwowała.
- Nie kłóćmy się! Kupujmy książki! - uśmiechnął się promiennie pan kierownik. - Młodzieńcze, chcesz zapewne chodzić do szkoły...?
Mama Łukaszka zamknęła oczy w oczekiwaniu na katastrofę.
- Tak! - wypalił z entuzjazmem Łukaszek. Mama odetchnęła z ulgą.
- Ale... Tak jak pan do pracy. Żeby piątek mieć wolny, a przychodzić we wtorek rano - rozmarzył się Łukaszek.
No i pan kierownik się zdenerwował.

Brak głosów

Komentarze

Marcinie, wielu już ci mówiło, że masz dar. I mieli rację.

Niemniej powiem ci, że non stop spotykam na swojej drodze ludzi, którzy nie rozumieją najprostszych analogii. Zadziwia mnie czasem ten świat, gdzie takie osoby nigdy nie powinny wyjść poza poziom robotnika na budowie, a czasami piastują dosyć eksponowane stanowiska.

Jak zwykle "uśmiechnąłeś" mój dzień, dzięki :)

...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swą położyć jej na piersiach...

Vote up!
0
Vote down!
0

****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******

#174827

Dziękuję bardzo za tak miłe słowa :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#174874

... po domu nie lata, to nie ma się co czepiać!

To małe i podłe.

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#174855

I rewizjonistyczne!

Vote up!
0
Vote down!
0
#174876

... to już nie?

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#174916