Prof. Magdalena Środa o homoseksualistach i o seksie
Tygodnik "Wprost" pod redakcją Tomasza Lisa skręcił całkiem w jedną stronę, prezentując często już nie lewicowe, tylko lewackie idee i treści. Przed miesiącem prof. Magdalena Środa, pisząca regularnie w upadającym piśmie, pytała poważnie: "Dlaczego homoseksualiści nie mogą adoptować dzieci?", i odpowiadała: "Znam wiele rodzin homoseksualnych, które z sukcesem dzieci wychowują".
"Większość ludzi chce seksu dla seksu, a nie dla prokreacji - pisze M. Środa. - czyli zachowują się jak potępiani homoseksualiści". Ci ostatni mają powód do dumy, bo "rzadko słychać o pedofilskich homoseksualistach. Pedofilami są najczęściej heteroseksualiści, a ich ofiarami dziewczynki".
Seks w rozmaitych odmianach jest wątkiem przewijającym się ciągle w artykułach M. Środy. W ostatnim jej felietonie mamy streszczenie afery Straussa - Kahna, posądzonego o gwałt na pokojówce. Otóż okazało się, że seks był dobrowolny, a nawet zainspirowany przez kobietę. No i co z tego? - pisze autorka:
"Dziś mówi się: 'Nie zgwałcił! Seks odbył się dobrowolnie!' Nic się więc nie stało. Bardzo mnie jednak ciekawi, ilu żonatych mężczyzn, podróżując służbowo, sypia z hotelowymi pokojówkami. Czy to normalne? Na ile dobrowolnie zgadzają się na seks te pokojówki? Czy dobrowolność ta unieważnia w nich ofiarę? Czy sprytna ofiara nie przestaje być ofiarą?"
I jakie z tego wnioski? - Otóż w swej walce o równość płci pani profesor sponiewierała przy okazji hurtem pokojówki hotelowe, a w domaganiu się prawa do adopcji dzieci przez homoseksualistów wyszła nie tylko poza granicę zwykłego rozsądku, ale nie wzięła w rachubę zapisów konstytucyjnych i polskiej kultury.
Tylko o seksie, nic o uczuciach, nic o miłości. To znaczy jest wspomniane o "trwałej więzi szczerego oddania". U Magdaleny Środy wygląda to tak: "Znam wiele relacji homoseksualnych, które połączone są taką więzią, i wiele relacji heteroseksualnych, których istotą jest wzajemna niechęć, nienawiść i wrogość".
Masz babo placek! Wszystko jest na opak u pani profesor, byłej wiceminister w rządzie polskim.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3061 odsłon
Komentarze
Spodziewam się, że babsku, które jest
11 Lipca, 2011 - 09:10
brzydsze od kupy jeża nie pozostało nic innego jak o homoseksualistach debatować.
Zadziwia mnie konsekwencja
11 Lipca, 2011 - 09:42
w jej działaniu. Później skarży się w telewizji, że gdy kiedyś przechodziła koło Pałacu Prezydenckiego, ludzie stojący przy krzyżu, patrzyli na nią nieprzyjaźnie.
Pozdrawiam.
Zygmunt Białas
Zygmunt Białas
A czy ona
11 Lipca, 2011 - 21:58
w ogóle ma pojęcie o seksie? Może tylko o homosiach.
Szpilka
Może i coś wie o seksie.
11 Lipca, 2011 - 23:28
Czemu homosie jej w głowie? - Tego nie wiem i nie rozumiem.
Pozdrawiam.
Zygmunt Białas
Zygmunt Białas
Zygmunt Białas
12 Lipca, 2011 - 12:33
Ano dlatego, że odbiera kasę z Fundacji i. Róży Luksemburg za Gender Studies.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Mogłem spodziewć się,
12 Lipca, 2011 - 13:33
że chodzi o kasę z lewackiej fundacji, ale nie znałem szczegółów. W Salonie 24 jakaś emancypantka miała do mnie pretensję, że nie podjąłem polemiki ze Środą. - A o czym tu dyskutować, jak wszystko jest jasne?
Pozdrawiam także.
Zygmunt Białas
Zygmunt Białas
Niekochana kobieta
15 Lipca, 2011 - 00:42
Epatująca brzydotą ciała i ducha. Od lat.
Bo któraż z dam przyjdzie do studia telewizyjnego w perłach na szyi, skarpetkach a la Leopold Tyrmand, no i w przykrótkawych spodniach rybaczkach, jakby wracała z ryb na skróty przez program telewizyjny. I w tenisówkach?!
Druga i trzecia broda na obfitej piersi profesorskiej, a sercu ciągle maj. Ale jakiś dziwny ten maj, niezmiernie infantylny. Skomponowany z kiczu postmodernizmu.
"Zna kobieta związki homo wychowujące dzieci"? No i dobrze, może je znać nawet z autopsji ( te perły i te ohydne skarpety w końcu o czymś świadczą), ale co nas to obchodzi?
Mnie apologia eutanazji i związków parnerskich płci obojga czy homo razi, bo jest sprzeczna z moim światopoglądem, moją wiedzą psychologiczną, tudzież wiedzą opartą na własnym doświadczeniu. Nigdy się nie zgodzę, że dziecko nie potrzebuje w procesie wychowawczym matki i ojca obojga płci. Jeżeli pani Czwartek twierdzi inaczej, bo jej płacą, będzie powtarzała te bzdury jak mantrę. Jak wiadomo - pecunia non olet. A w dodatku stymuluje!
I od tych poglądów, podszczekiwań trzeba się odwrócić plecami. Profesorka i tak przejdzie do historii.
Choć, dalibóg, nie wiem historii czego.
Być może po prostu przejdzie do historii menopauzy "Gazety Koszernej".
Nie mam szans rywalizować
15 Lipca, 2011 - 01:55
z Pani spostrzegawczością w zakresie ubioru kobiet. Swoją drogą: Dla kogo one się ubierają? - Chyba też dla mężczyzn, którzy na ogół nie umieją opisać ubioru kobiet, a tym bardziej czaru, któremu jednak podlegają. Oczywiście tą kobietą nie może być Środa. Rażą mnie u niej ignorancja i brak wyczucia. Ktoś to opłaca, ale niech się potem nie dziwi, że ludzie przed krzyżem patrzyli na nią wrogo.
W Salonie 24 znalazła się emancypantka, która zarzuciła mi, że nie podjąłem dyskusji, tylko lament. Nieprawda - nie lamentuję, tylko opisuję (w tym wypadku coś, co mi się nie podoba), a dyskutować to tu nie ma o czym.
Pozdrawiam.
Zygmunt Białas
Zygmunt Białas
Na marginesie...
15 Lipca, 2011 - 08:56
Spotrzegawczość detali stroju, który wdziewa się na wizytę niekoniecznie jest wpisana w kontekst płci.
Proszę sobie przypomnieć, jak wyglądał medialny szef pani Czwartek, składający wizytę prezydentowi? Co miał na stopach? Gumowe saboty zwane ponoć croxami. Proszę także sięgnąć pamięcią wstecz lub zajrzeć na Youtobe, jak się prezentował prezes banku światowego - pan Volfovitz podczas zwiedzania meczetu Błękitnego w Stambule. A konkretnie nadspodziewanie wielkie ażury jego skarpet:-)
Ten sposób autoprezentacji w chwilach istotnych (np. kokietowanie czarnym dołem po zębie, czy brudnawej, u człowieka przy dużych pieniądzach, odzieży świadczyć może o bałaganie osobowościowym, o chęci prowokacji czy też o zakorzenieniu w obcej kulturze.
Homoseksulana religia pani Czwartek znajdująca się na antypodach światopoglądu chrześcijańskiego, tej bazy kulturowej wielu pokoleń Europejczyków widocznie determinuje sposób jej ubierania:
W perłach, skarpetach a la Tyrmand, spodniach z wycieczki nad jezioro, i z pochwałą głupoty na wargach prezentuje się jak istota, która śmieszy, tumani, przestrasza.
Przypadki skrajne,
15 Lipca, 2011 - 11:29
a takimi są przypadki Michnika czy Volfovitza, są mi znane. Osobiście nie przykładam wagi do ubioru, nie znam się na tym i dbam tylko o to, by się negatywnie nie wyróżniać w tym zakresie. Wiem jednakże, iż gustowny ubiór kobiety może pozytywnie oddziaływać na odczucia otoczenia, a więc i mężczyzn, a więc i mnie samego.
A jeśli jest to osoba publiczna, to odpowiedni tu ton pozwala skupić się na tym, co osoba ma do powiedzenia. Czasem trzeba jednak zrobić wyjątek. Prof. Staniszkis (podobno była kiedyś bardzo piękną kobietą) używa jaskrawej szminki, ale - choć zgadzam się z nią tylko w 90 procentach - to słucham, bo jest mądrą kobietą.
Pozdrawiam
Zygmunt Białas
Zygmunt Białas
Cała jaskrawość szminki prof. Staniszkis dodaje jej wykwintu,
15 Lipca, 2011 - 12:37
ale nie o to chodzi. Myślę, że jeżeli wybieramy się z wizytą na imieniny/urodziny, do teatru, z występem do studia telewizyjnego czy po medal do instytucji państwowej, itd. powinniśmy być czyści i schludnie odziani. Okażemy w ten sposób swój szacunek do osoby, z którą przyjdzie nam rozmawiać. Nawet wówczas, gdy na co dzień wytarte dzinsy są tym, co lubimy najbardziej:-)
Z pozdrowieniami
Zgadzam się z Panią.
15 Lipca, 2011 - 20:37
Po naszej rozmowie będę też zwracał uwagę na jej ubiór, by wykorzystać to w ewentualnym opisie i charakterystyce jej osoby.
Pozdrawiam także.
Zygmunt Białas
Zygmunt Białas