Ludzie,

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz
Kraj

 

co się do cholery z Wami dzieje!! Dwie, merytorycznie, beznadziejne debaty, w których nie pojawiły się ani stosowne do obecnej sytuacji Polski pytania, ani nawet poziom prezydencki, a dyskusje, ba wręcz zwycięski szał, ogarnął pół Polski. Połowa krzyczy: Trzaskowski przegrał debatę, Trzaskowskiemu zacznie spadać, Trzaskowski zmęczony... Do wyborów jeszcze ponad miesiąc. Nie ma co zaczarowywać rzeczywistość, różnica w sondażach pomiędzy Trzaskowskim a Nawrockim wynosi ponad 10 procent – to dużo powyżej błędu statystycznego, a Polska nie jest Stanami Zjednoczonymi. Jaką przyszłość rokuje taki stan umysłu? Czy przypadkiem największym zwycięzcą nie okazał się Krzysztof Stanowski?

A tu:

– z Jasionki wycofują się Amerykanie,

– w rękach PAD-a decyzja o współpracy Polski ze Stanami Zjednoczonymi Trumpa – być może epokowa,

– świat trzęsie się w podstawach, najważniejsze państwa UE walczą o przetrwanie,

– na Ukrainie ofensywa rosyjska zdobywa teren, żołnierzy chińskich wzięto do niewoli,

– jako państwo nie mamy żadnej koncepcji na przetrwanie: ani kulturowej, ani politycznej, także wojskowej,

– dalej jesteśmy na poziomie Solidarności, społeczeństwo nie potrafi myśleć ani kategoriami państwowymi, ani historycznymi, ani filozoficznymi,

– nie potrafimy się zorganizować, nie mamy adekwatnych do nowej sytuacji elit,

– Trump zmienił świat, a my nadal walczymy o starą rzeczywistość,

– zamiast za rozumem, gonimy za kasą i poza nią nie widzimy nic.

Mamy natomiast tekturowe państwo i walkę o demokrację – nie naszą, lecz narzuconą. Może więc mniej krzyku tonącego, więcej otrzeźwienia i racjonalnego podejścia do kampanii wyborczej, którą zamierzamy wygrać. Nasze dzieje liczą sobie ponad 1000 lat. Tysiąc lat mija od koronacji pierwszego króla, a zachowujemy się, jakby nasze nie-państwo miało zaledwie 70 lat.

Na Placu Zamkowym w Warszawie tysiąc par odtańczyło Poloneza, odśpiewano Bogurodzicę – pieśń, której echo słyszano pod Grunwaldem i we wczorajszej Warszawie. Nie mamy pokonać Trzaskowskiego i Tuska, lecz wygrać państwo, a potem zacząć w nim dobrze gospodarować, ułożyć dobre sojusze i zacząć po polsku żyć.

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.8 (8 głosów)

Komentarze

Słuszna teza. Ale żeby wygrać państwo, trzeba odsunąć narzędzia jego niszczenia. Albo zabezpieczyć byt Narodu tak, by państwo było dla Narodu przyjazne a nie wrogie. Dlatego są potrzebni ludzie, którym można zaufać. wielokrotnie się przejechaliśmy (ja osobiście na pewno, ale i mądrzejsi ode mnie też) na tym zaufaniu. Więc nie ufajmy sloganom (pięknie to parodiuje Stanowski), tylko roztropnie wybierzmy tych, których przeciwnicy naszej suwerenności piętnują. Są różne symptomy, które pozwalają rozpoznać intencje rzeczywiste (choć w emocjach i euforii powszechnej dokonujemy czasem błędnych wyborów).

Verba docent, exempla trahunt. Słowa uczą, czyny pociągają. 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1667578

@ Jantar

Dokładnie tak. Tak wyśmiewana I RP była państwem dla Polaków, a nie odwrotnie - dla zaborców, lub dla samego państwa. Druga RP tak samo. 

Vote up!
2
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1667591

Możemy tylko się motać, jak ryby wyjęte z wody, gdy duszą się w wiaderku.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1667580

@ Junak

Polskie elity, te prawdziwe, zostały wykształcone w najtrudniejszych warunkach politycznych i w czasie II wojny oraz PRL wymordowane, zlikwidowane, rozpędzone lub zneutralizowane. Elity musimy odtworzyć sami. Musimy, to nasze być albo nie być. Gdy tego nie zrobimy, pozostaną te, które są lub wcisną nam nowe. Elity są filtrem dobra i prawdy oraz budulcem naszej normalności. Nie pogoń za kasą, lecz praca dla dobra wspólnego, choćby za darmo.

Odtworzenie elit, to sprawdzian naszej narodowej witalności. 

Vote up!
3
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1667593

Tych debat nie rozumiem. Debatować mogą i powinni ludzie, którzy przedstawiają i uzasadniają swoje koncepcje, zatem w tym przypadku powinni to być dwaj liderzy w wyścigu o prezydenturę. . Tymczasem o ile Republika zaprosiła wszystkich zorganizowała debatę w wolnej przestrzeni, to Trzaskowski zrobił debatę na tyle zamkniętą, że nie wpuszczono tv Republika, podobnie zresztą jak dziennikarzy , którzy mogliby stawiać kłopotliwe pytania. Jakaż to zatem debata?  Był wprawdzie Nawrocki, ale poza tym sympatycy Trzaskowskiego. Gdzie sens takiej debaty? A sam fakt, przewagi w sondażach Trzaskowskiego, którego płycizna razi nawet przychylnych mu ludzi  świadczy tylko o tym, że zaszpuntowana głupota jego "wyznawców" może Naród wiele kosztować, a "wściekłym"  jak Joński, Brejza i im podobni rzeczywiście zamkną większość Polaków w więzieniach lub w.wynajętej od Łukaszenki Berezie. 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1667592

@ ks. prof. Zygmunt Zieliński

No właśnie, co to za debata prezydencka, w której pada pytanie: czy na stacjach benzynowych powinien być alkohol? Nie było na niej żadnej wizji, o co więc kandydaci mieli się spierać? Czułem się jak idiota. A potem jeszcze dyskusja kto komu dołożył. Gdzie my jesteśmy, w jakim państwie żyjemy? 

Jak pójdzie tak dalej, do Berezy mogą trafić nie ci, którzy powinni. 

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1667594

Potańczyli, pośpiewali i rozeszli się do domów. Ponieważ ponad połowa społeczeństwa jest wytresowana i dlatego wciąż jesteśmy sto lat za murzynami. Młode pokolenie wolny czas spędza w McDonald's zaś starsi polują na masło w Biedronce 3+3 gratis. Nie ma lidera, który poderwał by tłumy, nie ma wzorców pobudzających samodzielne myślenie. Społeczeństwo nie chce kandydata, który każe im wziąć dupę z kanap i ruszyć na ratunek Polsce. Ludzie, którzy mieli zasobne portfele boją się transparentności, uczciwości, takiej która wymusi na nich , aby zrobić coś więcej niż tylko pokonać trasę z pracy do domu. Wysokie notowania Prince Polo biorą się z wygody, z przyjęcia komendy "siad" bo tak jest im wygodniej. Póki nie będą dzielić podwórka z gwałcicielami i terrorystami, póki wypłata starcza na pełny koszyk w Lidlu i wakacje w Zakopanem, tak długo podobać się będzie piękny Rafał. Niski i wiecznie niezadowolony Kaczor każe im bić się o Polskę, planować przyszłość a im się nie chce, bo są najedzeni, ubrani u Chińczyka i mają na pakiet streamingowy w lewackich platformach. Bez tragedii, która nas przeczołga nie ma niestety szansy na wydostanie się z letargu. Ale oczywiście obym się mylił.

Vote up!
1
Vote down!
0

Wojciech Ogorzały

#1667605

@ Wojciech Ogorzały

Też wielokrotnie pisałem, że bez porządnego lania, nic nie ruszy do przodu. Ale jak to u nas, za pięć dwunasta odtwarza się grupa młodych ludzi, która łapie to, co trzeba i zaczyna odbijać od "peletonu". Bierność pozostałych skazuje ich na klęskę, potem z tej klęski wyłaniają się bohaterowie, którzy ponownie popadają w letarg. I tak to się kolebie.

Zamordowanie społeczeństwa II RP, które zostało wykształcone w najbardziej adekwatny do naszego geopolitycznego położenia, było największym zwycięstwem zaborców i naszą największą klęską, której do dziś nie bardzo większość jest w stanie dostrzec. Po prostu, nie mamy punktu odniesienia.

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1667610

UZUPEŁNIENIE

Ostatnia debata w TV Republika była już znacznie lepsza, ale mimo to nadal naród nie może uwierzyć, że jest Suwerenem i że nie musimy się mizdrzyć do kandydatów, lecz odwrotnie, powinniśmy ich selekcjonować w sposób adekwatny do nadchodzących czasów. Nasza przyszłość, to nie zabawa w kotka i myszkę, lecz twarda walka i życie. Każdy z kandydatów powinien przejść przez swoisty survival.  

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1667611

  A może, w kraju gdzie nie ma sądownictwa, gdzie do władzy dostali się Renegaci, oszustwami i manipulacją wspieraną "zagranicą", surrvival przekształci się częściowo w Kedyw i zacznie karać zdrajców i bandytów. Iluzja bezkarności , to łabędzi śpiew tej mafii degeneratów, ale to wszystko może błyskawicznie runąć, gdy staną w obliczu radykalnego czynnego oporu ludzi honoru.

Vote up!
2
Vote down!
0

ronin

#1667617

@ ronin

Chciałoby się. Tylko nie czarujmy się, bo zabrakło wychowania i przykładu z II RP. Natychmiast znajdą się tacy, którzy, dla ich świętego spokoju, zakapują.   

Vote up!
0
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1667631

 Lecz... nie dla wszystkich.

 Bo nie wszyscy mogli tam być i się odezwać. Wiadomo, niewolni, kobiety, czasem z wyjątkami dla kobiet.

 Resztę nazywano Idiotami.

 U nas istniała demokracja wiecowa.

 Na jej temat wiemy znacznie mniej.

 Ale wymagała również jak najbardziej masowego zgromadzenia. Jedno miejsce, jeden czas. Każdy z prawem głosu.

 Czy to dziś niemożliwe?

 Jeśli pozostawić poza tematami wiecu, połączonymi z referendum ewidentne głupoty...

 Mamy autentyczny Głos Ludu.

 Jest internet. Są odpowiednie zabezpieczenia w czasie rzeczywistym.

 Możliwy monitoring od dania głosu"za" czy"przeciw" od samego początku.

 A ci którzy zlekceważą Wiec?

 Nieobecni nie mają racji.

 Wbrew obróbce i ideologizowaniu, mamy Mądre Społeczeństwo.

 W takim wypadku wyklęte hasło"Polska dla Polaków" nabiera nowej jakości.

 Bliskiej temu o Polsce jako wielkim zbiorowym obowiązku.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Dr.brian

#1667628

@ Brian

Też chciałoby się, lecz za nami komuna i III RP, które zrobiły o niebo więcej złego, niż przysłowiowe liberum veto, demokracja szlachecka, sanacja, ba, Piłsudski itd.

To musiało nastąpić! Historia mówi sprawdzam!! A my w jakim nocniku i z czym jesteśmy? Nie chcę być krytyczny, ale mądry naród był w okresie międzywojennym, obecny jest wciąż nazbyt przerażony, okłamany, zdezorientowany, niezdecydowany i naiwny. Ale okaże się w maju br. i może będzie miał Pan rację. Tylko nasza przyszłość zależy nie tyle od narodu, lecz od jakości jego delegatów, których próbuje przekupić cały świat.   

Vote up!
0
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1667632

 Szwajcarzy mogą mieć referendum w prawie każdej sprawie.

 Po kiego grzyba utrzymywać bandę darmozjadów z przyległościami.

 Demokracja bezpośrednia.

 Wybór Szeryfa. Wojewody. Naczelników i Headmanów( Hetmanów czyli generalicji ).

 A wszyscy wybrani liczą się zarówno z byciem na świeczniku, odpowiedzialnością jak i przejrzystością działań.

 Gdy będzie coś nie tak... następny wiec da im kopniaka i degradację.

 Czy do tego potrzeba polityków czy fachowców?

Vote up!
0
Vote down!
0

Dr.brian

#1667637

@ Brian

Kiedyś Wiec dotyczył spraw najbliższych lub fundamentalnych i ograniczał się do wspólnego doświadczenia. Przewodziła w nim starszyzna, która miała powszechny szacunek. Dzisiaj, gdyby Pan zwołał Wiec, to miałby Pan jubel.

Tego typu demokracja wymaga dobrego wykształcenia, poczucia wspólnotowości, solidarności z własną historią i poukładania społecznego tj, każdy zna swoje miejsce - tak jak było w II RP. Tam krzyczano, polemizowano, ale nikomu do głowy nie przyszła zdrada - tak, jak na Wiecu. A gdyby zdradził straciłby głowę. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1667639

 Prawdziwa odpowiedzialność.

 Zdradziłeś, powołałeś stronnictwo zdrady.

 Kładziesz głowę.

 Wolność, tak. I odpowiedzialność.

 Być może to sposób na najpierw wyłonienie tych doświadczonych władzą i jej ciężarem. 

 A potem spośród nich Starszyzny.

 Uprawnionej do zebrania wiecu gdy zbierze się kilka poważnych spraw.

 Naprawdę istotnych.

 Wtedy nie grozi ów jubel.

 Ale taki system tworzy się najmniej przez jedno pełne pokolenie.

  Żadna rewolucja.

  Ewolucja.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Dr.brian

#1667642