Komunikat o błędzie

Warning: A non-numeric value encountered w video_filter_youtube_html5() (linia 1104 z /var/www/niepoprawni/sites/all/modules/video_filter/video_filter.codecs.inc).

Czy Smoleńsk i Warszawa to wspólna sprawa.

Obrazek użytkownika Apoloniusz
Kraj

Kilka dni temu w biały dzień uprowadzono dwóch ludzi z Pałacu Prezydenckiego, tutejsze media amerykańskie i niemieckie piały z zachwytu, media polskie załamywały ręce. W tym samym, zsynchronizowanym czasie kilka kilometrów dalej, w Belwederze, uwięziono Prezydenta Rzeczypospolitej. Akcja w Pałacu Prezydenckim przykryła inną akcję - w Belwederze, tak skutecznie, iż nikt nawet „po naszej” stronie nie podjął tematu, a warto, gdyż rzuca się w oczy szereg analogii do Smoleńska, a może się okazać, iż w istocie przeoczono Smoleńsk 2.0

Otóż teza „Smoleńsk 2.0” na pierwszy rzut oka wydaje się zbyt śmiała, lecz nie należy jej a priori wykluczać.

Pierwszą wspólną przesłanką jest zbieżność głównych postaci. Prezydent z opcji opozycyjnej i aktualnie rządzący premier, notabene ten sam co 14 lat temu.

Drugą wspólną okolicznością był „bałagan” w tak zwanych służbach, ale najważniejszą wspólną przesłanką jest bezkarność. Po Smoleńsku prowadzono co prawda śledztwa (kilka, nie jedno) lecz bezskutecznie, obarczając winą brzozę, natomiast obecnie zrezygnowano z jakiegokolwiek śledztwa ( nie ma brzozy), jest natomiast wiele pytań, które są nie pozbawione uroku.

Pierwsze z brzegu: kto zorganizował akcję, czyj był pomysł, jak dobierano statystów: policjantów napadających Pałac Prezydencki, kierowcę blokującego wyjazd  swoim autobusem, a wreszcie ochronę obu prezydenckich budynków Pałacu i Belwederu, ze szczególnym naciskiem na służby chroniące Belweder w czasie, gdy przebywał w nim Prezydent Rzeczypospolitej.

Drobna uwaga, przed Belwederem nie ma zatoczki parkingowej, aby ot tak sobie postawić w świetle przejazdu autobus, po drugie jezdnia w tym miejscu jest „pod górkę”, więc wystarczy zatrzymać ruch, zwolnić hamulce i wcisnąć sprzęgło aby cofnąć o 3 metry zawalidrogę, więc dlaczego warta z  Jednostki Nadwiślańskiej (dawne KBW) wartująca całą dobę przed Belwederem  nie zareagowała, nie zmusiła nawet siłą kierowcę do cofnięcia pojazdu? Dlaczego nie zatrzymano kierowcy? Czy skład warty i jej dowódca był przypadkowy, czy przeciwnie dobrany poza grafikiem?

Czy można sobie wyobrazić podobny „przypadek” przed Białym Domem, lud przed Kremlem!

Trzeba dużej odwagi, aby uwierzyć, że cała akcja realizowana z zegarkiem w ręku, w której brało udział kilkadziesiąt osób: policja, wojsko, urzędnicy, cywile - była przypadkowa, że obaj uprowadzeni ludzie przyszli sobie na Krakowskie Przedmieście przypadkiem i uzgodniono, że zaczekają na Prezydenta parę minut, a w tym czasie policja cabas ich i do suki, a akurat w tym samym czasie autobus bęc i się wziął, i popsuł, i rób co chcesz, ale nikt i nic nie wjedzie do Belwederu i nie wyjedzie i nie wiadomo kiedy (a może jutro) to się zmieni, więc warto byłoby się dowiedzieć, kto przekazał informację o mającym się odbyć spotkaniu obu panów i Prezydenta, a wreszcie dlaczego pana Prezydenta nie było skoro się umawiał na konkretną godzinę, przecież to nie było spotkanie na posiuchtanie sobie o d….e Marynie, ale służbowe, więc co zatrzymało pana Prezydenta, gdyż bez obecności Prezydenta w Belwederze cała akcja by się nie odbyła, a musiała się odbyć, aby pokazać całemu światu kto tu rządzi: Leon czy jego dzieci!

Następne pytanie: co by się wydarzyło, gdyby Prezydentowi udało się dojechać, te kilka dosłownie kilometrów, lub przejść piechotą – raptem 15 minut - w towarzystwie ochrony osobistej z Belwederu do Pałacu Prezydenckiego.  

I wreszcie pytanie zasadnicze: czy przygotowany był wariant „B” czyli Prezydent R.P. sam jak palec wśród wrogich mu osobników, uzbrojonych i co ważne zorganizowanych, wykonujących niezgodne z prawem zadanie, więc ma się rozumieć samo przez się, iż zdeterminowanych, aby nie dać się aresztować.

Czy wariant „B” przewidywał Smoleńsk 2.0 wszak zamiast koronnej brzozy mógł wśród napastników znaleźć się jakiś niezrównoważony psychicznie osobnik i zanim ktoś przytomny zareagował i go zastrzelił, to doszłoby do nieszczęścia, a raczej do całej serii nieszczęść skoro obecny pan  marszałek podjąłby się pełnienia obowiązków prezydenta.

Oczywiście wszystko dobre co się dobrze kończy. Nie słychać, aby kot z kulawą nogą zainteresował się „zaaresztowaniem” Prezydenta Rzeczypospolitej, zresztą o czym tu mówimy skoro sam prezydent USA podobno (gdzieś wyczytałem, gdyż sam tego nie widziałem), na zwrócenie mu uwagi, iż w Polsce dzieją się dziwne rzeczy skwitował to machnięciem ręką i stwierdził z uśmiechem , że wszystko w porządku.

Więc polski Pan Prezydent śpi sobie spokojnie jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Mają rację niektórzy Niepoprawni blogerzy twierdzący, iż wreszcie mamy silnego (z dużymi cajones) Prezydenta. I tak trzymać!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (8 głosów)

Komentarze

Trybunału Konstytucyjnego o delegalizację przestępczej i mafijnej partii PO, której nominaci na ministerialne stanowiska łamią polską konstytucję oraz prawo obowiązujące w Polsce.

  • Czyżby prezydent Duda czekał, aż obecnie rządzący w Polsc przestępcy z PO-PSL i Polska 2050 oraz lewaccy degeneraci odwołają Prezydenta RP uchwałą Sejmu złożonego m.in. z ludzi PO oskarżanych o ciężkie przestępstwa korupcyjne oraz defraudacje.

* * * * *

Pojawiły się doniesienia, że posłowie PiS rozważają złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o delegalizację partii rządzących. "Jestem w stanie wyobrazić sobie, że np. posłowie jednej z partii, a ich liczba jest wystarczająca, aby taki wniosek do TK skierować, taki wniosek złożą" - mówi w rozmowie z Dziennik.pl prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, adw. Przemysław Rosati.

Parlamentarzyści związani z partią Jarosława Kaczyńskiego rozważają złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku w sprawie delegalizacji ugrupowań politycznych, które według PiS obecnie uczestniczą w przestępczym "zamachu stanu".

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1658773

Zazwyczaj nie mam sił by rozpisywać się na Twą skalę.

W ponad 100 procentach podzielam... i tak dalej.

Dawałem temu wyraz wielokrotnie w komentach. 

Dziś chciałbym twój tekst wzbogacić o dwa pytania.

1)Na ile Prezydent jest realnym Zwierzchnikiem a na ile realnym więźniem aktualnego układu w siłach zbrojnych.

Bo? Tak zwana zawodówka i już zasiedziałe trepy łącznie ze specem od granatników gabinetowych mogą liczyć na coś co im skapnie. I jak na razie trzymają niejako w klatce i Prezydenta i wyższych oficerów których pewno jasny szlag trafia. Jak i całość lekceważonego WOTu. Nic nie wiem o nastrojach ale pod tą pokrywką na pewno kipi.

Jeden pstryczek, jedno splunięcie za dużo i ruszą sami.

A generalicja trafi do aresztów. 

2)Wylot do Afryki, planowy, wiadomo. Ale czy niewykluczone- jest wykorzystany do jakichś tajnych narad niemożliwych do zinwigilowania. 

Vote up!
5
Vote down!
0

brian

#1658776

Także się nad tym zastanawiam...

Jednak, mimo wszystko, nie rozumiem o czym chce przyjacielsko rozmawiać z przestępcami i mafiozami z PO-PSL i ruską agenturą w Polska 2050 - którzy już tyle czasu bezkarnie niszczą Polskę...

Polska teraz potrzebuje kogoś takiego jak Recep Tayyip Erdoğan.

A nie mięczaka Dudy, któremu w jakimś stopniu zawdzięczamy dojście do władzy przestępców i mafiozów z PO-PSL z pomocą zbrodniczej nadzwyczajnej kasty sędziowskiej.

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1658777

Przypuszczałem że niby fajtłapowatość i przyzwolenie na porwanie dwóch posłów była akcją pod fałszywą flagą.

By zaistniała cała afera z aresztowaniem, demonstracją bezprawia Totalskiej Waadzy. Oraz uniknięciem np."przypadkowego" postrzelenia Prezydenta przez niby jego straż.

Gdyby chciał i gdyby miało to nastąpić, dostał by się do pałacu tylną bramą lub choćby biegiem. Ale... patrz wyżej.

Oby spryciarz i człowiek przygotowany operacyjnie a nie miękiszon lub co gorsza już przekupiony.

 

Vote up!
6
Vote down!
0

brian

#1658778

To czy nie jest zwierzchnikiem P.W. jest pytaniem bez sensu. Oczywiście, że jest, ale wydaje mi się że żadna ze stron po "81 roku nie sprawdziła jak daleko sięgają "możliwości" Prezydenta.

To co aktualnie dzieje się w naszym kraju, jest (moim zdaniem) dążeniem do sprawdzenia czy  i na ile targowica może sobie pozwolić i będą tak próbować do oporu, czyli obalą TK, zdelegalizują opozycję i obalą PAD-a na zasadzie jak się daje, to się kraje. Chyba, że się w pewnym momencie oszukają.

Przecież w opisywanej przeze mnie "aferze", PAD z urzędu miał obowiązek zgłosić do prokuratury donos o wszczęcie postępowania o możliwości zamachu stanu. Nie to, że PAD, może albo nie , PAD ma taki obowiązek, albowiem był uczestnikiem zdarzenia i jest urzędnikiem państwowym jako prezydent. Kodeks postępowania karnego nie pozostawia miejsca na manewry ani wątpliwości.

Oczywiście nie znamy wszystkich aspektów owego zdarzenia. Nie wiemy, czy PAD komunikował się z armią (chociaż nie wyobrażam sobie, że było inaczej) ale nie wiemy cicho, sza.Nie wiemy jak wysoko w policji sięgnęło "odrodzenie" czy tylko stołecznej, czy w komendzie głównej. Dopiero po przekazaniu opinii publicznej zakresu afery można by ocenić stan zagrożenia, czyli to o czym obaj piszecie. I w tym miejscu warto postawić pytanie jaka jest rola zagranicznych sił.

Ale mogło być tez tak, iż właśnie byliśmy świadkami rozpoznania walką sytuacji, a reszta dopiero przed nami. Oby nie.

Vote up!
4
Vote down!
0

Apoloniusz

#1658780

Czyim naprawdę  kandydatem w wyborach prezydencich w 2015 roku był Pan A. Duda?

Odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest tak prosta, jak to się wydaje przeciętnemu obywatelowi III RP, który odpowie:

- A. Duda był kandydatem PIS a ogłosił to publicznie Prezes PIS J. Kaczyński w listopadzie 2014 roku podczas spotkania polityków i sympatyków PiS w Krakowie.

Tak to prawda, ale już ten przeciętny obywatel III RP nie wie tego, jak do tego doszło, że właśnie A. Duda został ogłoszony kandydatem PIS w tych wyborach w 2015 roku?

Aby to zrozumieć, trzeba naświetlić sytuację geopolityczną tamtych czasów.

Otóż w 2013 roku doszło do ostatecznej kleski polityki resetu USA- Rosja, po odrzuceniu przez Putina oferty B.H. Obamy na drugi etap tej polityki, którą Obama złożył mu po objeciu urzędu prezydenta USA na drugą kadencję z poczatkiem 2013 roku.

W tej ofercie Obama zaproponował Putinowi, że w zamian za ustępstwa Putina w sprawie Syrii(odsunięcie od władzy  prezydenta Syrii Baszszara Hafiz al-Asada, USA zgodzą się na powrót krajów baltyckich(Litwy, łotwy i Estonii do rosyjskiej strefy wpływów w ramach rosyjsko niemieckiej przestrzeni wsółpracy i bezpieczeństwa odd Władywostoku po Lizbonę.

Ostateczne odrzucenie oferty nastapiło podczas spotkania Obamy z Putinem na szczycie G-8 w czerwcu 2013 roku w Irlandii Północnej, czego skutkiem było rozpoczęcie konfrontacji pomiedzy USA a Rosją, czego skutkiem był Majdan na Ukrainie i to co potem(wojna Rosji na wschodzie Ukrainy i aneksja Krymu).

Aby ta polityka konfrontacji USA z Rosja była skuteczna, postanowiono odsunąć od władzy PO-PSL(niemiecko rosyjską) i zastąpić ją opcją amerykańsko izraelskę czyli PIS-em w wyborach prezydenckich i parlamentarnych w 2015 roku).

W celu przygotowania warunków do tych zmian, służby związanie z USA i UK przygotowały i zorganizowały aferę poddsłuchową, której wyniki upubliczniono w czerwcu 2014 roku, która zrobiła swoje w umysłach elektoratu i przyczyniła sie do podwojnego zwycięstwa PIS-u w tych wyborach.

Obama po doświadczeniach ze sp. Prezydentem L. Kaczyńskim nie chciał dopuścic do tego, by Jego Brat posiadł całą władzę(parlamentarną i prezydencką) i dlatego postanowił na urząd prezydencki wcisnąć J. Kaczyńskiemu swego kandydata A. Dudę, ktory miał pełnić rolę "bezpiecznika" przed posunięciami Brata "niesterowalnego Prezydenta" jak w amerykanskich analizach nazywano śp. L. Kaczynskiego. 

Stąd sie wzięły te znane weta A. Dudy w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwosści, ustawy o IPN, ustawy o pozbawieniu stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu, czy wreszcie ustawy "lex TVN".

Tak w jednym z wywiadów mówił J. Kaczyński o tych naciskach na niego przez  amerykańską administrację B. H. Obamy:

(...)

PRK - Panie premierze, musimy już niestety kończyć naszą rozmowę, nasze spotkanie, ale pozwoli Pan, ze odniosę się, no do najważniejszego wydarzenia z ostatnich dni a mianowicie mamy nowego prezydenta w Stanach Zjednoczonych. Czy po tych różnych hasłach, bo to na razie jeszcze trudno powiedzieć, że wiemy na czym będzie polegać ta polityka, ale czy po tych różnych hasłach Pan się na przykład obawia o to, że relacje polsko amerykańskie mogą na przykład ulec, nie wiem, pogorszeniu, oziębieniu?

J.K. - Nie sądzę, natomiast cieszę się z tego, że jest w najwyższym stopniu prawdopodobne, że ustaną te niebywałe po prostu , ingerencje w wewnętrzne sprawy polskie, które miały miejsce i których sam można powiedzieć byłem świadkiem, może to jest złe słowo, może użyję ofiarą, bo na mnie naciskano tutaj bardzo w sprawach, które nie powinny rządu amerykańskiego w najmniejszym stopniu interesować.(…)

od 11:54/14:48

 

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1658792

Bardzo mnie interesuje Twoja opinia w opisywanym przeze mnie "zaaresztowaniu" PAD-a. Czy Twoim zdaniem, USA przestało kochać A. Dudę, I drugie pytanie, czy czeka nas mecz o wszystko, nas czyli Polskę.

Przytoczone przez Ciebie wyznanie Jarkacza, słyszałem ze słyszenia, ale dziękuję za zamieszczenie, gdyż teraz mamy źródło. Swoją drogą wówczas kandydatem PIS-u miał być prof. Nowak z Krakowa i wielka szkoda, że nie został prezydentem. Może tym razem Jarkacz pójdzie po rozum do głowy i wystawi pana profesora.

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

Apoloniusz

#1658796

"Czy Twoim zdaniem, USA przestało kochać A. Dudę"

To pytanie jest moim zdaniem niewłaściwie postawione, gdyż w relacjach międzypaństwowych nie liczą się uczucia ale interesy, które co oczywiste  są zmienne i to one sprawiają kogo USA w danej sytuacji geopolitycznej popierają.

Pytanie powinno brzmieć: jak zmieniły się od tamtych czasów interesy USA, że ich nominat z 2015 roku, nie jest już im potrzebny i kogo by widzieli na jego miejsce? 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1658797