Prawda to potrawa niestrawna dla elit

Obrazek użytkownika kokos26
Świat

Polityczna poprawność poczyniła w umysłach ludzkich takie spustoszenie, że odwracanie tego zjawiska, jeżeli w ogóle kiedykolwiek się rozpocznie, potrwa o wiele dłużej niż jego wprowadzenie na salony. Prawdziwym politykiem jest ten, kto mówi tak, aby poprawni komentatorzy mogli to zinterpretować zgodnie z obowiązującym w danej chwili zapotrzebowaniem.

Rasowy europejski polityk gdyby pokazać mu jakiś przedmiot koloru szarego i zapytać-, jaki to kolor? - odpowie w 99 na 100 przypadków, że jest to coś pomiędzy bielą, a czernią. On jest oczywiście pewien, że to, co widzi jest szare, ale woli dmuchać na zimne. Przecież mogą się znaleźć ważniejsi od niego, którzy widzą to inaczej.

Mówienie czegoś wprost jest oznaką braku kultury i wyrobienia politycznego. Prawda podana na tacy jest dla elit niestrawna, krępująca, obrzydliwa i wręcz dyskwalifikująca.

Jeszcze więcej konsternacji budzą takie wypowiedzi, kiedy dotyczą ulubieńca Europy Putina i jego Rosji.

Sieć rosyjskich spółek, której matką jest Gazprom tak oplotła poprawne politycznie europejskie elity, że trudno im się tak z dnia na dzień odciąć od markowych cygar, drogich samochodów i posiadłości na Sardynii czy w Hiszpanii.

Wie o tym i nowy prezydent Rosji, który z wbitą przez Putina kierownicą w plecy kontynuuje deprawowanie sprzedajnych elit UE.

To, co się dzieje powinno stać się oczywiste dla każdego już wtedy, kiedy to kończący kadencję kanclerz Niemiec za swe zasługi został transferowany wprost na garnuszek kontrolowanego przez KGB konsorcjum realizującego antypolski projekt.

Nie dziwię się, kiedy oczywiste wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego krytykuje były szef komunistycznej młodzieżówki Szmajdziński, czy były I sekretarz KW PZPR w Bydgoszczy Zemke. Wszak prominentni działacze partii założonej za rosyjskie pieniądze zobligowani są do lojalności wobec swoich pryncypałów z Kremla. Kolokwialnie mówiąc, oni cały czas pamiętają skąd wyrastają im nogi.

Zgrozę jednak budzi fakt, że w podobnym tonie wypowiada się wielu przedstawicieli europejskich elit, co budzi moje poważne podejrzenia.

Prezydent RP mówiąc rzeczy oczywiste burzy misterny wizerunek Rosji i Putina budowany przez europejskie elity i media.

Zamiast kata narodu czeczeńskiego, byłego szpiega KGB, cynika i zbrodniarza, oglądaliśmy przez lata wysportowanego judokę i czułego, kochającego dzieci jak Stalin czy Bierut, wrażliwego mężczyznę.

W krajach Europy Wschodniej ten sielski obrazek nie dał się jeszcze sprzedać tak do końca. Upłynęło jeszcze zbyt mało czasu i pamięć przeszkadza w zaakceptowaniu tego rózgowego opakowania, ale stopniowo eliminując polityków typu Kaczyńscy można osiągnąć cel dość szybko.

I tu dochodzimy do jedynej sytuacji, kiedy elity porzucają maniery i język politycznej poprawności. Dzieje się tak wówczas, gdy do władzy w jakimś europejskim kraju dochodzi ktoś spoza salonu lub wzrasta poparcie dla takiego ugrupowania.

Tak było z Le Penem we Francji, Haiderem w Austrii czy Kaczyńskimi w Polsce.

Wtedy wszystkie chwyty są dozwolone i grzeczny, uładzony i nijaki język zastępują kłamstwa, obelgi, prowokacje, bluzgi. Żaden autorytet nie jest wtedy zniesmaczony, zażenowany czy oburzony językiem nienawiści, lecz sam go zaczyna z lubością używać.

Uległość, głupota, wysoka pozycja, wygodne życie, władza i sprzedajność, co jakiś czas doprowadzają europejskich mędrców do sprowadzania śmiertelnych zagrożeń na cały kontynent.

Nie inaczej będzie i tym razem.

Brak głosów

Komentarze

Prawdziwe elity zawsze wiedzą swoje i nie przejmuja sie, czy się to komu podoba czy nie (tyle, że elitarny, oznacza z definicji... no, nie-polularny:)) To pseudoelity żyją w strachu przed demaskacją i muszą się wspierać zgodnie z zasadą: "Kumie, chwalą nas. Wy mnie, a ja was".
Jednym z elementów scalających pseudoelity jest właśnie pseudopoprawność (w tym polityczna) i strach przed zarzutem "-fobii". Homofobii, rusofobii...
Na tym strachu żerują politycy. To taki populizm inaczej.
PS
Czytałem uroczą książkę o specyfice mentalności angielskiej. Wynika z niej, że prawdziwa arystokracja je, co lubi (czyli rzeczy smaczne:)) i ubiera się byle jak (podobnie jak klasa najniższa, która ubiera się jednak staranniej:)). To aspiranci do niższej klasy średniej i do wyższej klasy średniej kombinują jak konie pod górę, żeby lepiej wypaść i lepiej się poczuć (średnia klasa srednia nie ma tych problemów:)). Vide: Pani Bukiet z "Co ludzie powiedzą".

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#1642

Nie ma w UE normalnej polityki, są korporacje i salon europejski, a obok masy uszczęśliwianych na siłę "lemingów".
Za krótkowzroczność "europejskich elyt" zapłacą ogłupieni wyborcy. Obawiam się, że tym "biczem bożym" będzie kolejna wojna. Wojna między Ukrainą i Rosją? Jeszcze 2-3 lata temu śmiałbym się z takich "scenariuszy". Dzisiaj po agresji Rosji na Gruzję... wszystko wydaje się znowu możliwe.
Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#1648

Ruscy zajmowali budynek litewskiej telewizji i strzelali w okna dookoła, żeby trafć zagranicznych reporterów. To było nie tylko niedawno, ale na dodatek bardzo blisko nas.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#1650

Myślisz, że za kilka (naście?) lat rosyjscy spadachroniarze znowu będą strzelać z tej samej wieży?
Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#1657

... o ile Litwa (my i reszta) nie załatwi sobie oparcia w Stanach i wzajemnego poparcia.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#1658