Pierwszy cud świętej lewicowej B. Blidy
Ile potu i trudu kosztowało A. Michnika, by gen. Kiszczak został uznany za człowieka honoru, zaś gen. Jaruzelski dostąpił zaszczytu doradzania obecnemu p.rezydentowi Pałacu Namiestnikowskiego. Niestety, nie udało się Michnikowi z żadnego generała zrobić świętego lewicowego, do którego mógłby się modlić każdy postępowy lewicowiec – tak, jak to się czyni w Korei Północnej.
I gdy już się zdawało, że polska postępowa lewica – wyrosła z PZPR – żadnego świętego mieć nie będzie, w sukurs przyszedł Donald Tusk, który wyraził zgodę na powołanie komisji sejmowej do zbadania męczeństwa Barbary Blidy. Ta decyzja premiera nie była jednak łatwa. Wprawdzie Barbara Blida popełniła samobójstwo, jednak kusząca perspektywa, że dokonała tego kroku pod wpływem Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry – ostatecznie skłoniła premiera do decyzji o powołaniu komisji, pod przewodnictwem Ryszarda Kalisza.
Ryszard Kalisz, związany z PZPR od 1978 roku, a wcześniej z Socjalistycznym Związkiem Studentów Polskich- jako wiceprzewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej – wydawał się być jedyną osobą, która może zrewidować samobójstwo Barbary Blidy w ten sposób, by ukazać jej męczeństwo i w istocie zbrodnię z zimną krwią, dokonaną przez Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę. Trwający blisko cztery lata proces, przewodniczący Kalisz szczęśliwie zakończył - przed ustalaniem list wyborczych SLD, wykazując w swoim raporcie świętość Barbary Blidy. Nie minął tydzień od informacji Kalisza, że postawi J. Kaczyńskiego i Z. Ziobry przed Trybunałem Stanu, gdy stał się cud: Kalisz, którego SLD chciała ulokować na trzecim miejscu warszawskiej listy SLD – nagle wskoczył na miejsce pierwsze, po decyzji rady mazowieckiej SLD, do której zapewne przemówiła zza światów Barbara Blida: „Postawcie na Rycha, postawcie na Rycha….”
W dniu 19 czerwca 2011 r. rada SLD postawiła na Rysia, choć Kaliszowi wcześniej zarzucano zignorowanie dokonanej zbrodni na Krzysztofie Olewniku i skargi jego rodziny na bezczynność i mataczenie policji i prokuratury. A był to pamiętny 2004 rok - rok rządów SLD - gdy członkowie mafii mogli być pewni,że ABW nie zapuka do nich o 6-tej rano. W kwietniu 2008 roku – ojciec zamordowanego Krzysztofa Olejnika - Włodzimierz oskarżył polityków SLD, że błędy popełnione za rządów Leszka Millera doprowadziły do śmierci jego syna. Najbardziej ostre słowa padły wówczas pod adresem Ryszarda Kalisza, szefa MSWiA w rządzie Marka Belki. Olewnik zarzucił Kaliszowi, że nie znalazł czasu, aby porozmawiać z potrzebującą pomocy rodziną. Wprawdzie Kalisz przyjął ojca i siostrę Krzysztofa Olewnika – Danutę, jednak ta oświadczyła, ze przyjął ich wyniośle, i że "do dziś ma przed oczami widok wypolerowanych butów ministra zza biurka".
W sprawie porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika, przesłuchiwana była cała czołówka SLD, odpowiedzialna za resorty siłowe, tj. Krzysztof Janik i Ryszard Kalisz oraz nadzorujący policję b. wiceministrowie SWiA Zbigniew Sobotka i Andrzej Brachmanski. Wydawało się więc, że Kalisz podzieli los współtowarzyszy i znajdzie się na przysłowiowym aucie, ale nigdy na czołowym miejscu na liście SLD… Tymczasem – uświęcona raportem Kalisza lewicowa męczennica – dokonała cudu na oczach całego SLD…
Na wieść dokonanego cudu przez świętą lewicową Barbarę Blidę, która zza grobu wyciągnęła Kalisza za uszy na pierwsze miejsce na warszawskiej liście wyborczej SLD – także pozostali towarzysze – którzy nic nie zrobili dla wyjaśnienia kulisów porwania i morderstwa Krzysztofa Olewnika, a wręcz mataczyli w tej sprawie, twierdząc na przykład, że Krzysztof Olewnik dokonał samouprowadzenia - zaczęli wierzyć, że także znajdą się na czołowych miejscach list wyborczych SLD. Oczywiście, dotyczy to także tow. Millera. SLD ma więc już swoją świętą, u której można sobie wymodlić czołowe miejsce na liście SLD – nawet wbrew Napieralskiemu.
Ta sytuacja, gdy postępową partią zaczęła rządzić zza grobu lewicowa męczennica, staje się niepokojąca dla żyjących władz Sojuszu, a zwłaszcza dla przewodniczącego Napieralskiego. Napieralski przekonał się już, że wszystkie jego ustalenia biorą w łeb, gdy ma do czynienia z działaniami paranormalnymi, wymykającymi się z bogatej spuścizny materializmu naukowego. Dlatego, całe SLD a za nim cały naród - z zapartym tchem będą teraz obserwować nagłe i nieprzewidziane logiką marksistowską wolty na listach wyborczych SLD – za sprawą cudów Barbary Blidy.
Zatem - gdy na jakiejś liście wyborczej SLD znajdzie się na czołowym miejscu tow. Miller – będzie to kolejny niezbity dowód na to, że należy uznać męczennicę Blidę nie tylko za świętą lewicową, lecz także za patronkę list wyborczych SLD...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2050 odsłon
Komentarze
PW
19 Czerwca, 2011 - 23:13
Napisałem do Pana prywatną wiadomość. Świetne teksty.
Pozdrawiam.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Re: Pierwszy cud świętej lewicowej B. Blidy
20 Czerwca, 2011 - 00:21
Faktycznie cud, SLD i Napieralski kreujący się na nowoczesną lewicę i odcinający od korzeni komunistycznych dają "1" w Wawie staremu partyjniakowi, gdzie tu spójność w działaniu? Może dla Jaruzela i Kiszczaka też coś szykują?
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Cuda SLD
20 Czerwca, 2011 - 09:36
Coś mi ten Napieralski mało uduchowiony. Może to jaki agnostyk? A tu potrzeba ludzi o wielkiej głębi duchowej. Przecież nie da się zapomnieć rozmodlonego Oleksego na Jasnej Górze.
;)
Gratuluję tekstu Kapitanie!
Mnie w Napieralskim
20 Czerwca, 2011 - 11:19
od czasu eksponowania tej twarzy w wyborach prezydenckich doprowadza do szału ten jego głupawy uśmieszek non stop przyklejony do facjaty.
W 2010 - katastrofa smoleńska, powódź a ten uśmiechnięty. Z jabłkami!
Re: Mnie w Napieralskim
20 Czerwca, 2011 - 12:47
Racja. Ten wizerunek jest bardziej bezczelny niż klęczący Oleksy
Napieralski
20 Czerwca, 2011 - 15:06
Jego gladka i sliska fizjonomia kojarzy mnnie sie z pewnym przekazem biblijnym. Tam pewien gad tez kusil jablkiem!