Czy na pewno „klamka zapadła i drzwi się zamkły”, Panie Redaktorze kochany Ziemkiewiczu Rafale?- refleksji kilka.

Obrazek użytkownika Apoloniusz
Świat

Prezydent Biden przyleciał do Warszawy, a nad Berlinem i Paryżem być może akurat spuścił wodę w samolotowej toalecie. I dobrze. Ale czy my jesteśmy niezbędni jak ów gwóźdź w ścianie (gdy gwoździa nie ma, to kufajkę mus położyć na podłodze!), to się dopiero okaże.

No bo tak: od dawien dawna wiadomo, że obie wspomniane stolice do spółki zresztą, za Moskwą nogami przebierają, aby USA wypchnąć z Europy, wiadomo także, iż Polska jest takimi drzwiami wahadłowymi: albo – albo. To w jedną, to w drugą stronę można przeze nie przejść, albo niestety przejść się nie da, a teraz akurat przejść się nie da.

Pogdybajmy troszkę i zastanówmy się co by było, gdyby w Warszawie urzędował Tusek (czyli: żarło, żarło i zdechło, to o nadziejach USA), CPK byłby oczywiście w Berlinie, a polski sejm zamiast wykonywać sugestie amerykańskiej ambasadorki (bardzo ładnej jak pamiętamy) wykonywałby polecenia ambasadora z Saskiej Kępy.

Na dzień dobry zlikwidowanoby bazę zaopatrzeniową w podrzeszowskiej Jasionce, czołgi Leopardy zostałyby w kraju z powodu braku jakichkolwiek innych (o Abramsach to zapomnij), a korpus amerykański stałby się niepotrzebny z powodu braku zagrożenia, bo czyż Rosja pomaszerowałaby na Berlin - czy przeciwnie - razem z Berlinem obcałowywała by się we Władywostoku i Lizbonie? A, zapomniałbym o wojnie na Ukrainie, zresztą wszyscy byśmy raz dwa zapomnieli.

Oczywiście, że owe gdybania są psu na budę, ale zaczną nabierać uroku, w drugiej połowie roku, czym będzie bliżej wyborów - tym gały będą bardzie stawać w słup.

Można się zgodzić, z redaktorem Ziemkiewiczem, że żadnych poważnych rozmów podczas minionej wizyty prezydenta USA nie było, a można się nie zgodzić i domniemywać, iż coś tam jednak przedsięwzięto, aby czarny scenariusz się nie ziścił: może my dostaniemy ze Stanów KPO zamiast z E-kołchozu, a może (tak sobie marzę) Prezydent Biden szepnie komu trzeba i Stany oficjalnie poprą polskie odszkodowania za niemieckie zbrodnie i dzięki temu obecnie rządzący (przychylni Ameryce) pozostaną na długie lata przychylnymi Stanom Zjednoczonym, a Polska będzie sobie rosła w siłę, a ludzie w niej żyli dostatnio za bilony dolarów od potomków zbrodniarzy.

Wejście Ameryki do sporu – po stronie Polski - nic Ameryki nie kosztuje, a przy okazji, ileż to pożytków można za jednym zamachem ugrać (mam tu na myśli także maleńkie państewko będące największym sojusznikiem USA).

Czasami marzenia się spełniają, zwłaszcza, że Polska jest gdzie jest; Rosja kaput jak dobrze pójdzie, a USA ma ogromne oczekiwania i co do Rosji (i jej nieprzebranych bogactw) i co do Polski ( i jej spolegliwości), więc warto trzymać kciuki za marzenia.  

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (10 głosów)

Komentarze

Na pewno

Vote up!
2
Vote down!
0
#1650389

Czy na pewno USA będzie kochać Tuskowych, gdy pognają Jankesów z Polski?

Czy na pewno, Ukry wygrają wojnę gdy nie będzie wsparcia z Polski?

Czy na pewno Polska sama jak palec w ścianie wygra wojnę z niemieckim E-kołchozem, z V Kolumną, i rosyjskimi pieniędzmi na kampanię wyborczą (casus Radek)?

Oczywiście, że USA pokona Rosję, a w zasadzie to już ją pokonali, ale znając Amerykanów starają się wojować "po taniości", a bez przyjaznej Polski trzeba będzie niestety zresztą potrząsnąć sakiewką, a może i swoich żołnierzy przysłać do obrony Ukrainy.

USA potrzebne jest Polsce tak, jak Polska potrzebna jest USA, więc ciekawe kiedy obie strony tę prawdę przyjmą sobie do serca i zastosują w praniu.

 

Vote up!
5
Vote down!
0

Apoloniusz

#1650392

żadnych istotnych uzgodnień? jeśli u Warzechy!, to nie mam dalszych pytań.
Swoja drogą RAZ, jak wielu jemu podobnych dziennikarzy chce być cały czas w obiegu!, ciągle musi mieć rację z uporem szczerbatego na suchary!
Ma on wiele ciekawych wypowiedzi pod warunkiem, że nie wpada w tony gderliwej teściowej.

pzdr

Vote up!
1
Vote down!
0

antysalon

#1650406

... niż redaktor Ziemkiewicz Rafał. Kibicuję Jemu mimo tego, iż jak sam przyznaje nie jest z Warszawy. Mus to mus.

Vote up!
1
Vote down!
0

Apoloniusz

#1650412

Zapytajmy dlaczego USA pod koniec I WŚ  w deklaracji amerykańskiego prezydenta Woodrowa Wilsona zaierającej program pokojowy,  przedstawionej 8 stycznia 1918 roku w orędziu do Kongresu, wśród 14 punktów na drodze do ustanowienia powojennego porządku, na trzynastym miejscu wymienił „stworzenie niepodległego państwa polskiego na terytoriach zamieszkanych przez ludność bezsprzecznie polską, z wolnym dostępem do morza, niepodległością polityczną i gospodarczą”?

Skutkiem tego programu zatwierdzonego Traktatem Wersalskim w 1919 roku było oddziellenie państwem polskim Rosji sowieckiej od Niemiec i rozdzienie terytorium ówczesnej Republiki Weimarskiej(Prusy Wschodnie) terytorium Polski z dostępem do morza.

Gdyby nie ten kordon sanitarny w Europie Śr. Wsch. z Polską na czele, pomiędzy sowiecką Rosją a ogarniętymi komunistycznymi rewoltami Niemcami, bolszewicka rewolucja ogarnełaby cała ówczesną Eurazję od Władywostoku po Lizbonę a potem jak głosił bolszwicki hymn: 

Bój to będzie ostatni,

Krwawy skończy się trud,

Gdy związek nasz bratni

Ogarnie ludzki ród.

Po klęsce polityki resetu USA/Zachód - Rosja trajacej w latach 2009-2013, której celem było zbudowanie rosyjsko niemieckiej  euroazjatyckiej przestrzeni współpracy i bezpieczeństwa jako sojuszniczego bieguna geopolitycznego dla USA w konfrontacji z rosnacymi w siłę Chinami, USA znowu postawiły na zbudowanie zapory pomiędzy Rosją a Niemcami/niemiecką UE, w postaci Inicjatywy Trójmorza, z Polską na czele.

Czy zwycięstwo Ukrainy w toczacej się wojnie i osłabienie Rosji z ewentualnymi zmianami władz w Rosji, może być znowu pokusą do powrotu do projektu rosyjsko niemieckiej Eurazji?

Wykluczyć tego nie mozna, choć jak na razie to USA wspiera budowę kordonu sanitarnego, powiekszonego o niepodległa Ukrainę i ewentualnie Białoruś.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1650408

... w odniesieniu do naszych najbliższych wyborów. Wyborów być, albo nie być

Gdyby się u nas omsknęło, to można z pewną dozą prawdopodobieństwa założyć, iż dla wypchnięcia USA z Europy, UE (czytaj Niemcy) poszukają sojuszy nie tylko w Rosji, gdyż to mogłoby być za mało, ale także w Chinach, czego dowodem są umizgi kanclerza do Chin.

Niemcy dali próbkę swoich możliwości jak potrafią sabotować na zasadzie "tak ale" i w ewentualnym starciu USA - ChRL trzecia potęga gospodarcza  czyli UE niewątpliwie tę niemiecką taktykę doprowadzi do perfekcji tworząc oś Berlin - Moskwa - Pekin.

Reasumując, obecnemu rządowi potrzeba jak tlenu poparcia USA. Nie tylko militarnego, w uzbrojeniu naszej armii, ale przede wszystkim propagandowego. Znamy ciepłe uczucia znacznej części społeczeństwa do Ameryki (nie dyskutuję, czy na wyrost, czy zasłużone) więc to co "powie" Ameryka to święte i koniec.

Póki co, Ameryka mówi ustami TVN-u, lub niewydarzonymi ambasadorami obcmokującymi się z tzw. "opozycją demokratyczną", ze szkodą w istocie dla swoich interesów. Naszych owszem ale i swoich.

Masz całkowitą rację "35" o celach tworzenia w '18 roku z Rzeczypospolitej kordonu przed związkiem partnerskim rosyjskiego i niemieckiego imperializmu. Upłynęło 100 lat i problem powrócił, gdyż gdy w Polsce PIS padnie, to starania USA o święty spokój, Amerykanie mogą sobie odpuścić, albowiem Polska natychmiast stanie się protektoratem niemieckim. Dlatego warto usiąść wreszcie z Amerykanami i przy kawie, bez nerwów wytłumaczyć im jak krowie na rowie, iż USA tak potrzebuje PIS-u jak PIS potrzebuje USA.

Vote up!
2
Vote down!
0

Apoloniusz

#1650410

"Dlatego warto usiąść wreszcie z Amerykanami i przy kawie, bez nerwów wytłumaczyć im jak krowie na rowie, iż USA tak potrzebuje PIS-u jak PIS potrzebuje USA."

I tak to przecież zakomunikował prezydent J. Biden podczas spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą, podczas ostatniego mpobytu w Polsce:

"Wyraźnie powiedziałem, że Stany Zjednoczone potrzebują Polski, tak samo jak Polska potrzebuje Stanów Zjednoczonych. Nasza rola w świecie wykracza poza Europę. Musimy mieć bezpieczeństwo w Europie, to podstawowa kwestia i o największej konsekwencji"

Z przyczyn protokolarnych nie mógł mówić, ze USA potrzebuje PIS, bo politykę miedzynarodową prowadzą państwa a nie partie polityczne.

Już po klęsce polityki resetu USA-Rosja i po rozpoczęciu przez Rosję wojny na Ukrainie i aneksji Krymu w 2014 roku, "siły morza" (wg geopolitycznej koncepcji Halforda Mackindera), czyli Anglosasi zadbali o to, by od władzy w Polsce odsunąć prusko ruską koalicję PO-PSL, która w zaistniałej sytuacji stała "passé" w nowopowstałej sytuacji geopolitycznej i zagrażała ich interesom.

Mam tu na uwadze tzw. aferę podsłuchową.  Nagrań dokonywano od lipca 2013 do czerwca 2014 roku, czyli po tym, jak podczas szczytu G-8 w Irlandii Północnej odbywajacego się 17 i18 czerwca 2013, podczas którego Obama nie dogadał się z Putinem w sprawie wojny w Syrii(USA dążyła do obalenia prezydenta Asada a Putin go bronił, bo to był sojusznik Rosji) i Putin odrzucił ofertę Obamy na II-gi etap polityki resetu, którą złożył mu Obama w pierwszym kwartale 2013 roku a zapowiedział złożenie w marcu 2012 roku podczas szczytu nuklearnego w Seulu.

To dlatego już lipcu 2013 roku zaczęto nagrywanie polityków PO w restauracji "Sowa&Przyjaciele" i "Amber Room" a w czerwcu 2014 roku, na około jeden rok przed wyborami przypadajacymi w 2015 roku, już po aneksji Krymu przez Rosję, uruchomiono aferę podsłuchową poprzez artykuł z treścią pierwszych nagrań przez tygodnik "Wprost", która przyczyniła się do zwyciestwa PIS-u w podwójnych wyborach.

Kandydatura PIS na prezydenta, którym został A.Duda nie była swobodnym wyborem PIS(J.Kaczyńskiego, ale została mu narzucona przez administrację Obamy( o czym J. Kaczyński napomknął podczas jednego z wywiadów w PR w 2017 roku). 

Było tak, bo Obama miał doświadczenie z Bratem Jarosława śp. Lechem Kaczyńskim, którego analizy amerykańskie określały terminem "niesterowalny", więc Obama postanowił uzaleznić  poparcie dla PIS-u w wyborach tym, że PIS wystawi jako kandydata A.Dudę, który miał być "bezpiecznikiem"(weto) przed działaniami  "niesterowanego" J.Kaczyńskiego.

Widocznym potwierdzeniem tego, że A.Duda był wybrańcem Obamy było to, jak A.Duda został uhonorowany przez B.H.Obamę podczas Debatay Ogólnej (28 września – 3 października 2015 r.)  70. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Wystąpienie Prezydenta A. Dudy było w "prime time", czyli tuż po wystapieniu prezydenta Obamy a podczas lunchu w przerwie obrad, prezydent A.Duda został zaproszony przez Obamę do stolika nr 1 i siedział wraz z Obamą Putinem a D.Tusk, przewodniczący RE UE("król Europy) siedział przy stoliku z numerem w 8-mej dziesiątce.

 

Wejscie Mateusza Morawieckiego, byłego prezesa  Banku Zachodniego WBK  i byłego członka Rady Gospodarczej przy premierze D.Tusku przez prawie dwa lata (2010-2012) do rządu premier Beaty Szydło po wyborach w 2015 roku na stanowisko szefa MF, też nie było przypadkowe, bo został on polecony J.Kaczyńskiemu przez jego kolegę szkolnego Lejba Fogelmana, senior partnera w międzynarodowej  kancelarii Greenberg Traurig i miało na celu rozprawienie się z aferami VAT, wiedzę na temat których miały przecież miedzynarodowe instytucje finansowe, by PIS mógł spełnić zapowiadane socjalne obietnice wyborcze i przez to stabilnie sprawować władzę, na czym zależało USA, które po końcu  polityki resetu, prowadzili politykę konfrontacji z Rosją i prusko ruska koalicja u władzy nie wchodziła w rachubę.

Wybory w 2023 roku są również b. ważne dla Anglosasów a premier UK Boris Jonson, proponował nawet utworzenie nowego sojuszu z UK na czele, jako nowego systemu powiązań politycznych, gospodarczych i wojskowych, który miałby być alternatywą dla Wspólnoty Europejskiej.                                                                                                                                      Jak podawała  włoska gazeta "Corriere della Sera", szef brytyjskiego rządu chciałby skupić w nim "kraje zjednoczone w nieufności wobec Brukseli, a także niepopierające odpowiedzi Berlina na rosyjską agresję na Ukrainie".

To funkcjonariusze polskich służb, współpracujacy ze służbami brytyjskimi, formalnie podlegli premier Ewie Kopacz, zorganizowali aferę podsłuchową, w której "słupem" i kozłem ofiarnym był Marek Falenta.

Czy pomogą również w wygranej PIS w wyborach w 2023 roku, np. ujawniajac jakieś mocno kompromitujace kwity na PO i D. Tuska(tu sprawa pieniędzy w torbie z Biedronnki byłaby przydatna, gdyby znalazło się nagranie z kamery w biurze, w którym wręczano "Józefowi Bąkowi" torbę z pieniędzmi), czas pokaże.

 

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1650427