Zdrajca czy patriota

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Waszyngton ma nową sensację. Krótko przed listopadowymi wyborami prezydenckimi, Donald Trump był ponoć gotów rozpocząć wojnę z Chinami, a nawet nacisnąć atomowy guzik. Zaniepokojony nie na żarty retoryką prezydenta, przewodniczący Kolegium Połączonych  Szefów Sztabów generał Mark Milley, zebrał się na odwagę, zatelefonował do swego chińskiego odpowiednika szefa sztabu generalnego Ludowej Armii Wyzwoleńczej generała  Li Zuochenga i zapewnił go, że USA nie zaatakują. Generale Li, miał powiedzieć generał Milley, “nie przeprowadzimy żadnej operacji kinetycznej przeciwko wam. Wszystko będzie OK”. Li uwierzył. Światowy pokój został uratowany. Tak przynajmniej twierdzą Bob Woodward i Robert Costa autorzy książki “Peril” (w wolnym tłumaczeniu “Tarapaty”), która ma się ukazać w przyszłym tygodniu.

Bob Woodward to zastępca redaktora naczelnego The Washington Post, sztandarowego dziennika “głównego nurtu”, znany dziennikarz śledczy wsławiony książką “Wszyscy ludzie prezydenta” ujawniającą wydarzenia, które określono wówczas jako “afera Watergate”. Robert Costa to młody, ale ambitny i sprawny reporter zdobywający informacje za kulisami politycznego Waszyngtonu. Obaj twierdzą, że materiałem źródłowym dla ich książki były informacje uzyskane z wywiadów z 200 osobami. 

Historyczna rozmowa telefoniczna Milley’a z Li miała ponoć miejsce 30 października 2020 roku. Atmosfera międzynarodowa była napięta, na Morzu Południowochińskim, w pobliżu wybrzeża Tajwanu marynarka wojenna Chin Ludowych prowadziła ćwiczenia bacznie obserwowane przez okręty US Navy. Chiński przywódca Xi Jinping wizytując elitarne jednostki piechoty morskiej wezwał żołnierzy aby “skoncentrowali się na przygotowaniach wojennych i swych umiejętnościach bojowych”. W Waszyngtonie Donald Trump miał także wypowiadać się twardo i dwuznacznie. 

Śledząc doniesienia wywiadu i słysząc komentarze wyrażane w Białym Domu generał Milley postanowił skorzystać z dyskretnego kanału komunikacji i połączył się z generałem Li. W rozmowie posunął się nawet tak daleko, że miał powiedzieć: “generale Li, znamy się od pięciu lat. Jeżeli będziemy mieli was atakować, to wcześniej do pana zatelefonuję. To nie będzie zaskoczenie.”  Generał Li miał stwierdzić, że trzyma Milley’a za słowo. 

Jeżeli autorzy książki “Tarapaty” piszą prawdę, jeżeli przewodniczący Kolegium Połączonych  Szefów Sztabów rzeczywiście powiedział, że zaalarmuje swego odpowiednika w Pekinie, kiedy w Waszyngtonie wydany zostanie rozkaz do zaatakowania Chin, to dopuścił się zdrady.

Była też i druga poufna rozmowa generałów. Woodward i Costa piszą, że kiedy 6 stycznia 2021 roku demonstranci wtargnęli na Kapitol, Milley miał zatelefonować ponownie do Li. Chiński generał był wyraźnie poruszony, ale uspokoił się po słowach amerykańskiego kolegi: “jesteśmy w 100 procentach w normie. Wszystko jest w porządku. Demokracja ma czasem poślizgi.” 

Milley prowadził swe rozmowy z Li za plecami Trumpa. Ponoć zdecydował się na drugą rozmowę, gdyż był przekonany, że rozżalony przegraną prezydent może zdecydować się nawet na najbardziej drastyczną decyzję. W rozmowie telefonicznej 8 stycznia Milley zgodził się z opinią Nancy Pelosi, nienawidzącej Trumpa demokratycznej przewodniczącej Izby Reprezentantów, że prezydent jest mentalnie niestabilny. Woodward i Costa dotarli ponoć do stenogramu z tej wymiany opinii. 

Czując poparcie Pelosi, Milley zaczął działać. Przekonał admirała dowodzącego amerykańską eskadrą na Pacyfiku, aby odroczył planowane manewry. Wezwał do siebie na odprawę wysokich stopniem oficerów i dokonał z nimi przeglądu procedur użycia broni nuklearnej. Potwierdził, że to prezydent wydaje rozkaz, ale on Milley musi w tym uczestniczyć. Na zakończenie zapytał obecnych na odprawie, czy zrozumieli o co mu chodzi i odebrał od nich coś w rodzaju “przyrzeczenia”.  

Alarmujące działania przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów trafiły na podatny grunt w waszyngtońskiej elicie władzy, która uważała prezydenturę Trumpa za wypadek przy pracy a jego osobę za nieodpowiednią dla stołecznych salonów politycznych. Pełna obaw dyrektor CIA Gina Haspel miała na początku stycznia ostrzec Milley’a “jesteśmy na najlepszej drodze do prawicowego zamachu stanu”.      

Komentując rewelacje Woodworda i Costy, Donald Trump stwierdził, że to “fabrykacja” a zapowiadana z głośnym biciem w bęben książka ma przykryć kompromitująco “niefachowe” wycofanie się USA z Afganistanu. W wywiadzie dla sieci telewizyjnej Newsmax Trump powiedział, że owszem można było “usłyszeć ode mnie wiele gniewnych słów o Chinach w kontekście handlu, a mimo to zawarliśmy dobry układ handlowy, można było usłyszeć bardzo krytyczne słowa na temat chińskiego wirusa, ale nigdy nie pomyślałem nawet o zaatakowaniu Chin.” Zdaniem Trumpa nie istniała żadna tak istotna przyczyna, żeby zbrojnie zaatakować Chiny i przytoczył wyczytaną niedawno medialną opinię, że był pierwszym od dziesięcioleci prezydentem, który “nie rozpoczął wojny”, a jeśli chodzi o Milley’a to rozpowszechnia on “stwierdzenia pełne zdrady”.  

Republikański senator Marco Rubio, członek senackiej komisji do spraw wywiadu wezwał oficjalnym pismem Joe Bidena, aby zdymisjonował generała  Marka Milley’a ponieważ “był gotów na zdradziecki wyciek tajnych informacji do Komunistycznej Partii Chin przed potencjalnym konfliktem zbrojnym”. 

Biały Dom twierdzi, że Milley "jest patriotą” a Joe Biden zapewnia “mam do niego wielkie zaufanie”.

Premiera: ]]>www.tysol.pl]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

a jak było naprawdę ? 

pozdrowienia z Dróg i Ściezek Życia

Vote up!
3
Vote down!
0

gość z drogi

#1630812

...że prawdopodobnie to “fabrykacja”, a jesli to prawda, to generał Mark Milley powinien stanąć przed sądem pod zarzutem zdrady.

Vote up!
3
Vote down!
0

Krispin z Lamanczy

#1630850

Skoro wszyscy dzwonia, to musze tez zadzwonic do Li Zuochenga. Jego telefon

na pewno jest w chinskiejj ksiazce telefonicznej. 

Pozdrawiam

 

Vote up!
1
Vote down!
0

JanStefanski

#1630913

Zaczyna się poważna awantura związana z kreacją nowego paktu AUKUS, czyli Australia UK, i USA przed paru dniami. W wyniku tego nowego spisku Australia zerwała kontrakt z Francją wart $65mld. Kontrakt dotyczył budowy we francuskich stoczniach łodzi podwodnych dla Australii. Łodzie dla Australii, o napędzie atomowym, mają budować obecnie Stany Zjednoczone.

Dzisiaj Francja odwołała ambasadorów z USA i z Australii. Wygląda na to, że to jest bomba podłożona pod NATO i szansa dla europejskich państw na własną europejską armię.
Nie wiem czy to będzie lepiej, czy gorzej.

Vote up!
2
Vote down!
0

Anna K.

#1630915

Zamiast 'Abramsow lepiej przejac kontrakt na lodzie podwodne od Francuzow.

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

JanStefanski

#1630917

Kolejna porażka Naval Group po klęsce z Mistralami.

Francuzi już "piszczą" że tak się nie postępuje z sojusznikami ( zerwanie umowy przez Australię na łodzie podwodne) To ja się pytam gdzie byliście "sojusznicy" w 1939r?

Boli co?

Vote up!
3
Vote down!
0
#1630931

Zajęcie Francji przez Niemcy było tak samo szybkie jak zajęcie Polski.

Owszem bolało.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Anna K.

#1630952

Amerykanie i Brytyjczycy doprowadzili do zerwania przez Australię kontraktu o wartości 50 mld dolarów australijskich, w ramach którego francuski koncern Naval Group miał pomóc w budowie dwunastu diesel-elektrycznych okrętów podwodnych typu Barracuda/Attack. Za gwarancję bezpieczeństwa Australijczycy zdecydowali się ponieść konsekwencje anulowania umowy, jak również zrezygnować z planów samodzielnego projektowania i produkowania tego rodzaju jednostek pływających. Teraz mają to być bowiem okręty podwodne z amerykańskim napędem atomowym.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1630959