ZSRE. Polexit - po co tkwić w tym socjalistycznym bagnie?

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Kraj

Bardzo dawno temu - odnosząc się porównawczo do upadłego, komunistycznego i totalitarnego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR) - nazwałem Unię Europejską Związkiem Socjalistycznych Republik Europejskich (ZSRE) [1]. Moje określenie tej Unii przyjęło się  i zaczęło funkcjonować w przestrzeni publicznej niezależnego dziennikarstwa. 

 

A o naszym członkostwie w tym ZSRE wypowiadałem się krytycznie od samego początku, wielokrotnie wskazując, że obecny kierunek rozwoju UE jest dla Polski nie do przyjęcia i winniśmy albo próbować zmienić ten Eurokołchoz od środka a jeżeliby okazało się, że nie jesteśmy tego w stanie  zrobić, to po prostu powinniśmy dokonać Polexitu [2]. 

 

Oczywiście musimy sobie zdawać sprawę, że polskie społeczeństwo jak na razie jest (albo było) za przynależnością do UE i jest to wynik prowadzonej przez 30 lat tzw. "polityki wstydu", gdzie próbowano z nas zrobić - jak to onegdaj był sobie powiedzieć niejaki W. Bartoszewski vel profesor - "brzydką panną na wydaniu" [3], choć nasze demokratyczne tradycje historycznie są  najstarsze w całej Europie i to My a nie Oni winniśmy uczyć ich demokracji tak jak kiedyś - podobno - Francuzów jedzenia  widelcem. Z tym widelcem to może i nieprawda, ale nikt nam nie zarzuci, że nie byliśmy europejskim krajem, który uchwalił drugą, po USA, demokratyczną Konstytucję na świecie. Takie Niemcy czy Francja oraz inne kraje Starej UE mogą nam tylko demokratyczne "buty czyścić" i tyle. Musimy po prostu ponownie odzyskać nasz honor i nasze narodowe pragnienia dotyczące wolnej, demokratycznej, suwerennej i niepodległej Polski. Niestety obecna UE tego nam nie gwarantuje a jest zupełnie odwrotnie: ataki przywódców UE na nasz kraj to właśnie atak na naszą suwerenność i niepodległość. Na to nie może być naszej zgody!

 

Sądzę też, że już w latach 1986-1989 doszło do swoistego porozumienia pomiędzy Niemcami i Rosją a może jeszcze i z USA oraz ogólnoświatową syjo-finansjerą... Miał upaść ZSRR i RWPG, natomiast w to miejsce miała powstać nowa forma EWG, czyli obecna Unia Europejska, której zadania w konsekwencji skupione zostały na twórczym rozwijaniu syjo-marksistowsko-komunistyczno-globalistycznych idei: bezpaństwowości, ogólnoświatowej jednorodności narodowej i centralnego zarządzania światem... W przyszłości zaś ma też powstać zapewne Unia Euroazjatycka jako element tworzenia jednorodnego Rządu Światowego [4].

Zauważmy... Oficjalnie ZSRR przestał istnieć 26.12.1991 roku. Tego samego roku i również w grudniu  parafowano tzw. Traktat z Maastricht, który stał się podstawą dzisiejszej Unii Europejskiej... Warto sobie przypomnieć postanowienia tego traktatu [5] odnosząc je do rozwiązań obowiązujących wcześniej w ZSRR, RWPG i Układzie Warszawskim:


a) utworzenie obszaru bez granic wewnętrznych – (identycznie jak pomiędzy republikami ZSRR),
b) umocnienie spójności gospodarczej i społecznej (kohezji) – jak w republikach ZSRR i krajach RWPG,
c) utworzenie Unii Gospodarczej i Walutowej – jak w ZSRR i częściowo w republikach ZSRR;
d) wprowadzenie wspólnej waluty euro od 1 stycznia 1999 roku - prawie identycznej jak tzw.: "rubel transferowy" w RWPG,
e) określenie kryteriów konwergencji - to pewne novum, bowiem do ZSRR i RWPG włączano automatycznie i nie wyznaczano żadnych kryteriów oprócz sfałszowania wyborów i pierwotnego wymordowania elit patriotycznych poszczególnych narodów,
f) potwierdzenie tożsamości Unii na arenie międzynarodowej - w innych warunkach zarówno ZSRR, jak i RWPG oraz UW miało prawną tożsamość międzynarodową,
g) realizacja wspólnej polityki zagranicznej – obecna minister spraw zagranicznych UE,
h) realizacja wspólnej polityki bezpieczeństwa –   niezrealizowany w UE postulat układu Warszawskiego - Bis,
i) ustanowienie obywatelstwa Unii Europejskiej, narodowość: Europejczyk - obywatel ZSRR, ale nawet Sowieci tylko hipotetycznie zakładali, że Polacy, Węgrzy czy Bułgarzy dobrowolnie zgodzą się na nazywanie ich obywatelami radzieckimi...

Pominąłem w tym porównawczym zestawieniu: rozwój współpracy w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości (TSUE), rozwój współpracy w dziedzinie spraw wewnętrznych, wzmocnienie ochrony praw, wzmocnienie interesów obywateli państw członkowskich czy utworzenie wspólnego parlamentu oraz prezydenta. Niewątpliwie te kwestie są rozwinięciem marksistowskich idei... do absurdu wskazywanego m.in. przez G. Orwella w książce "1984"...

Dalej nie rozumiem jak rządy i obywatele państw postkomunistycznych mogli się zgodzić na utworzenie innej formy marksistowskiego totalitaryzmu, zwanego teraz globalizmem czy unionizmem... Narody tzw. Europy Zachodnie nie zaznali koszmaru komunizmu, więc trudno było im zrozumieć, jak tragiczna będzie dla nich idea Unii Europejskiej, ale my? Przecież i komuniści i ich kontynuatorzy unio-eurpejscy (unio-amerykańscy, unio-światowi) cel zawsze mieli jeden: stworzenie jednego  bezpaństwowego, zunifikowanego i zhomogenizowanego społeczeństwa zarządzanego "sprawiedliwie" przez jeden ogólny zarząd... Tylko pewne środki i metody dojścia do tegoż celu się onegdaj różniły..

Ale od - umownie - 1990 roku minęło już wiele lat. Twórcy przepoczwarzania się komunizmu w euro-unionizm wtedy mieli po 35-45 lat... Teraz odchodzą powoli na emeryturę a narody Zachodniej Europy zdają się w końcu zauważać, że ta cała UE to ZSRR-Bis, czyli Związek Socjalistycznych Republik Europejskich...

Niestety przez te przeszło 30 lat zrealizowano zapewne pierwotne założenia, czyli zbudowano fundamenty pod nowe, jeszcze wyższe od wież WTC (sic - czyżby zburzenie tych wież miało symbolizować upadek starego porządku?), budynki tworzące nową formę światowego zjednoczenia, nowego porządku światowego...

I nie tylko w Europie, ale i w USA czy Rosji i całym świecie... Te wszystkie wojny w Iraku, Kuwejcie, Afganistanie, ten cały terroryzm, bratobójcze mordowanie Semitów przez Semitów w Palestynie, kryzysy ekonomiczne, przygotowania do wojny z Iranem czy Chinami, likwidacja tzw. narodowych przywódców-tyranów, zniszczenie narodów i krajów Europy jako źródła cywilizacji chrześcijańskiej a nawet śmierć polskich elit pod Smoleńskiem... miały i mają chyba doprowadzić do ogólnoświatowego chaosu, likwidacji "starego porządku" i usprawiedliwić potrzebę owego... nowego rozdania, czyli ogólnoświatowego zniewolenia ludzi dla ich - kuriozalnie - dobra...

W Polsce też zauważyć można nowe rozdanie przygotowujące do nowych, podobnych jak przy "okrągłym stole" porozumień na następne lata...

Duchy Marksa, Engelsa a przede wszystkim bezpaństwowi, chorzy "lichwiarze dusz i mamony" śmieją się ludzkości w twarz... Czy na to pozwolimy? Nas-ludzi jest niemal 7 miliardów a ich? Tak naprawdę "garstka" i można ich doliczyć się do 300 (członkowie np. Grupy Bilderberg liczą około 130 osób) ale to właśnie Oni posiadają 99% wszystkich aktywów - też finansowych - na świecie. 

 

Ja wiem, że takim postem - jako zwolennik PiS - mogę dać tuskowej opozycji swoiste "paliwo" do straszenia Polaków wyjściem z UE, co czynią właśnie i sam D. Tusk, i jego kamraci. Ale... ja od zawsze byłem przeciwnikiem wejścia do ZSRE a dziś moje obawy, co do tragicznej dla samej Europy ścieżki rozwoju UE tylko się potwierdzają. Owszem winniśmy być w takiej UE, która jest Europą Ojczyzn a nie Jednym Państwem Europa. Tego ostatniego chcą natomiast dzisiejsze elity unijne, w tym niemieckie, które nadają ton obecnej unijnej politycznej narracji. 

 

Polska jest bardzo dużym i leżącym w sercu Europy krajem. Mamy naprawdę piękną (lasy, morze, góry, jeziora, rzeki) i bogatą w zasoby naturalne Ojczyznę [6] . Od zawsze też mieliśmy dwóch wrogów: Niemcy i Moskwę, którzy od wieków chcą tylko jednego - wspólnej dla nich granicy a Polska im w tym przeszkadza. 

 

Dziś w UE tak naprawdę rządzą Niemcy (no może tak trochę i Francuzi), ale my jako państwo musimy dbać o te resztki suwerenności jaka nam została. I właśnie te nieszczęsne "resztki suwerenności" jakie mamy dziś w dzisiejszej UE: dlaczego mamy walczyć o te "resztki" a nie o całą suwerenność? I właśnie dlatego od lat piszę o konieczności Polexitu, bo wtedy naprawdę odzyskamy Polskę dla siebie, dla naszych rodaków, naszych dzieci i wnuków.  

 

 

 

[1] M.in. w lipcu 2012 roku: ]]>https://krzysztofjaw.blogspot.com/2012/07/unijno-polskie-refleksje-z-k-m...]]>, ale też i dużo wcześniej, chyba nawet w roku 2009,

[2] Ostatnio tu: ]]>https://krzysztofjaw.blogspot.com/2021/05/polexit-warunek-zachowania-suw...]]>

[3] ]]>https://tvrepublika.pl/polska-nie-jest-brzydka-panna-na-wydaniu-ale-dumn...]]>

[4] ]]>http://krzysztofjaw.blogspot.com/2012/02/co-nas-czeka-jeden-rzad-swiatow...]]>

[5] ]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_z_Maastricht]]>

[6] ]]>https://krzysztofjaw.blogspot.com/2019/06/polskie-zasoby-naturalne-polsk...]]>

 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 

]]>http://krzysztofjaw.blogspot.com/ ]]>

kjahog@gmail.com

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

... głównym argumentem za trwaniem w tym UE-bagnie ,to są "zapatrywania" "większości demokratycznej" ,więc trudno oczekiwać od waaaadzy PiS-owskiej jakichś odważniejszych eurosceptycznych stwierdzeń . No ale poważne państwo to powinno mieć np. plan B na wypadek rozpadu tej organizacji ponadpaństwowej ...Co pewnie znacząco by poprawiło chociażby negocjacyjny punkt wyjściowy z euro-biurokracją . 

 

Vote up!
6
Vote down!
-1

Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.

#1630465

Większość tej "demokratycznej" większości to ulega propagandzie i jeśli się propaganda zmieni to i jej zdanie się zmieni.

Oprócz tego jest coraz większa ilość osób, która z owej większości się  wysypała, tak jak na przykład ja czy autor powyższej notki.  Plan B powinien być i do tego  powinien być realny. Obawiam się jednak ,że nie tylko siły totalniackie są uwiązane w ZSRE, ale i sporo tych, którzy  głośno sie przeciw  dyktatowi ZSRE oburzają, a potem i tak tańczą jak im orkiestra ZSRE zagra.

Vote up!
7
Vote down!
-1

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1630490

Chyba coś w tym jest. Wiele działań obecnych rządów są pozorowane i pod publiczkę. A jak przychodzi "sprawdzam" to ulegają UE. Szkoda. 

Pzdr

Vote up!
8
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1630491

... położenie geograficzne Polski ,nie jest tak dogodne jak UK , Islandii ,Australii itd. . Budowa tego trójmorza to za Bidona straciła "support" ,a Niemcy chcą się "przyłączyć" (wrogie przejęcie) i zamienić na mitelojropę ? Ale rzeczywiśce jak to mawiał klasyk ,to "wraz postępami komunizmu ( tym przypadku eurosocjalizmu)  walka klas będzie się zaostrzała ( czyli nastąpi wzmożenie "nacisku ideologicznego") .Aż stanie się  to coraz trudniejsze do zniesienia .

Vote up!
6
Vote down!
0

Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.

#1630494

Porownujac unie z RWPG nie zauwazamy ze w przeciwienstwie do ZSRR glowny

czlonek ZSRE, czyli NIemcy sa obecnie w posiadaniu zarowno mediow w Polsce jak

tez duzej ilosci przemyslu. ZSRR co najwyzej koordynowal rozwoj poszczegolnych 

galezi gospodarczych, ale nie uzaleznial ich kapitalowo czyli wlasnosciowo.

Prawda jest taka ze Niemcy obecnie sa wlascicielami wielu przedsiebiorstw zarowno produkcyjnych jak tez handlowych. Oczywiscie ze nie tylko Niemcy. Polska stracila stopniowo kontrole nad swoja gospodarka pozwalajac albo wrecz przyciagajac kapital niemiecki do inwestowania w Polsce. Nikt nie zrobil dotad statystyki skali tych inwestycji. Polska nie jest Wielka Brytania.

Anglia nie byla tak uzalezniona gospodarczo  od krajow unijnych jak jest dzisiaj Polska, wiec

wyjscie jej z unii bylo latwe. Koncerny niemieckie zrobiliby wszystko by powstrzymac takie

wyjscie stosujac rozne chwyty, glownie przekupstwo politykow. Dlatego ta sytuacja wcale nie jest taka latwa wyjscia z unii jak sie niektorym wydaje. Dobrze ze chociaz euro nie weszlo do Polski.

Moim zdaniem wyjscie jest mozliwe, ale trzeba sie liczyc z konsekwencjami. Firmy ktore

zainwestowaly miliardy na terenie Polski po wyjsciu z unii, chcialyby rekompensat. Znajac miedzynarodowe sady, Polska by te procesy przegrala.

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

JanStefanski

#1630510

Ciężko będzie z ekołhozu wyjść, więc trzeba czekać albo na okazję, albo na to że nas wyrzucą, albo na rozpad owego tworu, ale moim zdaniem co by nie miało się ziścić, trzeba koniecznie zacząć wojować z Niemcami (gensekiem e-kołhozu!) o reparacje wojenne.

To w moim przekonaniu jest najważniejsza i najpilniejszą sprawą dla Polski. Najważniejszą gdyż to są olbrzymie pieniądze, nasze, polskie pieniądze; a najpilniejszą gdyż gdy Niemcy dopną swego i zamienią unię państw w państwo, w tym samym momencie przestaną istnieć i przestaną się czuć  winni Polsce wielobilionowych odszkodowań.

Nasi decydenci coś tam bąkają pod nosem, ale jak widać na bąkaniu się kończy.

Coś czuję, że trzeba będzie zorganizować akcję na Niepoprawnych.

Vote up!
4
Vote down!
0

Apoloniusz

#1630538

Temat odszkodowan byl w mediach pare lat temu i jakims dziwnym trafem umarl smiercia naturalna.

Zastanawia mnie czy to nie byla przypadkiem kielbasa wyborcza?

Uwazam ze sa dwie sprawy dotyczace naszych stosunkow z Niemcami.

Pierwsza jest podpisanie przez zjednoczone Niemcy traktatu pokojowego ktory jednoznacznie

ustali niedomowienia w sprawie ziem odzyskanych, a drugie to przedstawienie rachunku

krzywd i podpisanie przez Niemcy i sposobu ich rekompensaty. Zeby sprawy jednoznacznie interpretowac, to nie Polska przesuwala granice na zachod.

Uzyskanie ziem zachodnich bylo rekompensata za utrate ziem wschodnich.

Decyzje w tej sprawie zapadly w Jalcie podpisane przez znana trojke. Niemcy moga sprawy

interpretowac po swojemu sadzac ze ziemie te nadal stanowic moga ich wlasnosc wiec 

to musi wszystko byc jednoznacznie zapisane w uaktualnionym traktacie pokojowym ktorego niestety dotad Polska nie ma. Polska nawet nie brala udzialu w  podpisywaniu kontraktu

zjednoczeniowego Niemiec a mozna bylo ten temat wtedy postawic jako warunek. To sie dzialo wtedy gdy Polska  jeszcze byla pod dyktatura Jaruzelskiego a ten nie zrobil nic w tej sprawie, chociaz nawet Margaret Thatcher go pouczala w tej sprawie. Czas przyjrzec sie tym wszystkim aktom prawnym ktore do dzis obowiazuja,, a z ktorych prawdopodobnie nie wynika jednoznacznie stan prawny ziem odzyskanych.

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

JanStefanski

#1630584

Panie Krzysztofie,

jestem tu stary/nowy - po latach wielu. Zawsze z uwagą czytuję Pana artykuły, wyważone i mądre. Z sugestią polexitu się zgadzam. Mam czyste sumienie w tej sprawie, bo nie głosowałem za wejściem do UE. W obecnej sytuacji to nawet wartość, jaką niesie traktat z Schengen, jest osłabiona przez napływ "imigrantów". Może przy kolejnej próbie chłostania Polski rząd powinien powiedzieć: dość! Koszty finansowe, polityczne i społeczne przewyższają potencjalne zyski naszego uczestnictwa w ZSRE. Ciekaw jestem, czy serdecznie otworzą bramy i powiedzą: No to droga wolna. Czy może będą stwarzali tysięczne i jeden trudności, w obawie, że nasze wyjście będzie poruszeniem lawiny.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1630608

I dodam jeszcze, że warto zadbać o sojusze chyba nie tak bardzo egzotyczne, bo przecie przez wieki graniczyliśmy z Imperium Osmańskim. I ze Szwecją. I Danią.

Tandem Niemcy/Francja już jest nadkruszony i pewnie wreszcie pęknie, zasypując w gruzach resztę. Bierne czekanie tylko osłabia nasze szanse, by ocalić to, co mamy, łącznie z naszym nie do końca przechwyconym systemem prawnym, przed sowieckimi-"europejskimi" komisarzami.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1630609

Jeszcze raz polecam Wywiad: "JAN z Kanady" na "zywo"...

https://www.youtube.com/watch?v=lRzsZTff-ME

=======================
jasiek z toronto

Vote up!
1
Vote down!
0

jasiek z toronto

#1630614

Witam serdecznie i dziękuję za miłe słowa, bo przecież piszę nie dla siebie, ale dla czytelników. Odnosząc się do Polexitu to uważam, że nawet samo nim postraszenie może być otrzeźwieniem dla elit unijnych. Choć jestem jednak sceptyczny co do ich reakcji. Od samego początku (nawet w momencie przystępowania Polski do UE) przestrzegałem przed wejściem naszego kraju do tego Eurokołchozu. I niestety wszystkie moje obawy dziś są ich ziszczeniem. Bloguję od 2008 roku, z tym, że wcześniej namawiałem swoich znajomych do zagłosowania przeciw wejściu naszego kraju do tej UE. Mam czyste - jak Pan - sumienie. Tylko co z tego? Dzisiaj władcy UE atakują nasz kraj niemiłosiernie a nasz rząd nie jest w stanie lub nie chce ostro odpowiedzieć. Czy przetrwamy? Tego nie wiem, ale możemy postraszyć prowodyrów niemieckich reparacjami wojennymi i chyba to jest ostatnia dla nas deska ratunku: Musimy postraszyć Niemców. 

Pzdr

Vote up!
3
Vote down!
-1

krzysztofjaw

#1630620