Subwencje partii a ich walka polityczna z epidemią w tle
Jakże często zapominamy lub nie wiemy, że w wyborach parlamentarnych określony wynik wyborczy implikuje też wysokość państwowych subwencji finansowych na działanie tych partii.
Subwencje mogą dostać partie, które przekroczyły 3% oddanych w wyborach głosów, przy czym wysokość tych subwencji nie jest wprost proporcjonalna do uzyskanych głosów a jest liczona tzw. metodą "stopniowej degresji", co w praktyce oznacza, że wraz z osiąganiem kolejnych pułapów subwencji, "nadwyżka" głosów obniża ich nominalną wartość. Przekraczając kolejne progi - po zsumowaniu wcześniejszych limitów - partie uzyskują coraz mniejsze kwoty. Innymi słowy im partia uzyska więcej głosów to procentowo z dotacji otrzymuje mniej. Ma to zapobiec dominacji największych partii politycznych w Polsce, ale zawsze oczywiście jest tak, że ostatecznie największą subwencję dostają partie największe.
Po wyborach w 2019 roku roczne subwencje w przybliżaniu wynosić będą: PiS- 23,3 mln zł, PO-KO - 19,9 mln zł, Zjednoczona Lewica (SLD, Razem, Wiosna) - 11,4 mln zł, PSL - 8,3 mln zł, Konfederacja - 6,8 mln zł.
Razem roczne subwencje dla partii politycznych wyniosą 69,7 mln zł a w czteroletniej kadencji około 280 mln zł.
Niezły więc jest ten przychód partii politycznych. Nieprawdaż? Mała czy średnia firma z pewnością z takich przychodów by się cieszyła.
I musimy mieć to zawsze na uwadze, bo jak to mówią: "jak nie wiesz o co chodzi, to chodzi o pieniądze", no i też o władzę, która te pieniądze zapewnia.
Stąd należy zawsze filtrować obietnice i zapewnienia partii politycznych podczas wyborów i rozliczać je z tych obietnic, bo ich przychód jest finansowany z naszych - suwerena - pieniędzy.
Jest wiele powodów za i przeciw finansowaniu partii politycznych z budżetu państwa. Ja jednak optuję za takim finansowaniem, przy czym uważam, że te kwoty winny być obniżone przynajmniej o 30%.
Podstawowym powodem mojego stosunku do tych subwencji jest fakt, że działalność partii politycznych musi być w jakiś sposób finansowana i jeżelibyśmy tym partiom zabrali finansowanie z budżetu to one by poszukiwały tych pieniędzy ze źródeł rożnych fundacji, stowarzyszeń, firm prywatnych... a to by całkowicie zakłóciło transparentność działania polskich partii politycznych i mogłoby wpłynąć na niezależność decyzyjną posłów, senatorów czy nawet całych ugrupowań politycznych (korupcja polityczna).
Warto też pamiętać, że kampanie wyborcze określonych kandydatów na prezydenta też są finansowane z pieniędzy partii, które takich kandydatów zgłosiły. Oczywiście o ile uzyskały one wcześniej wynik wyborczy powyżej 3%.
Obecna kampania prezydencka została całkowicie przemeblowana. Nie ma już ze względów bezpieczeństwa zdrowotnego wielkich konwencji wyborczych, nie ma bezpośrednich spotkań z wyborcami. Pozostają media takie jak internet-media społecznościowe, TV, Radio, gazety i... wystąpienia w sejmie i senacie, które to są namiastką stylu kampanii poszczególnych ugrupowań, jeżeliby się one odbywały w tradycyjnej formie. Przed wyborami będzie jeszcze możliwość publikacji darmowych audycji wyborczych w telewizji publicznej i zapewne też takich, ale płatnych w różnych mediach.
Nie wiem jakie będą rekomendacje ministra Ł. Szumowskiego, ale sądzę, że korespondencyjne wybory prezydenckie odbędą się w sobotę 23 maja 2020 roku. Jest to jedyny ostateczny termin, jaki konstytucyjnie można wyznaczyć i tak się stanie pomimo jazgotu totalnej opozycji.
Ale też na pewno poszczególne partie polityczne miały przygotowane budżety na tradycyjną prezydencką kampanię wyborczą a te z oczywistych względów nie zostały całkowicie wydane. Może więc tak poszczególne partie zasiadające w parlamencie wyasygnowałyby jakieś zaoszczędzone na kampanii pieniądze na walkę z pandemią koronawirusa? A może choć jakiś procent przychodu z subwencji budżetowych wynoszący np. 10%?
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 992 odsłony
Komentarze
Niech Polski Rząd nie liczy na jaką kolwiek wdzięczność -
9 Kwietnia, 2020 - 16:05
- czerwonych komunistycznych świń za uratowanie im firm.
Będzie wręcz odwrotnie bo uznają Rząd PiS-u za największych frajerów w historii Polski.
Jest niebywała i niespotykana okazja pozbawić komunistów majątków ukradzionych Narodowi Polskiemu którego to rabunku dokonali ukraiński żydo-bolszewik tfuuu balcerowicz i tfuuu lewandowski pod nadzorem TW-u bydlaka wałęsy.
Wielu z nich dalej zatrudnia pracowników "na czarno" lub okradając Urząd Skarbowy część wypłat daje "pod stołem".
Nie wiem na przykład dlaczego PiS-o du*y dalej utrzymują przepis wprowadzony przez bandę tuska że za pracę na czarno karany jest i pracownik !!!
Tak naprawdę to wirus spadł z nieba i można nim pokonać czerwone, zbrodnicze ku*wy z platformy antypolskich bandytów i zdradzieckiego peeselu.
Pamiętaj Polko i Polaku że jak komuch mówi ci: "dzień dobry" to "wyjmuj zawleczkę z granatu i odbezpieczaj broń do strzału" (w czasie wojny bez cudzysłowia).
Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".
Stosunek polskich politykow do pieniedzy najlepiej widac
9 Kwietnia, 2020 - 16:57
w obecnej sytuacji. Prawie wszyscy politycy sa "za" - jesli chodzi o obcinanie wydatkow innym (czyli "postojowe" -2000 zl, koniecznosc placenia polowy skladek ZUS - nawet jesli pracownicy nie maja pracy- w firmach wiekszych niz 10-osob...).
Dlaczego - w ramach solidarnosci z narodem - polscy politycy nie uchwala obnizenia swoich pensji o 30% czy o polowe?
Dlaczego nie obetna dotacji partyjnych - o 30 czy 50%?
Nie bylbym zdziwiony, gdyby opozycja zglosila wniosek o przyznaniu politykom nadzwyczajnych dodatkow...
coz - pecunia non olet...
mikolaj
@
9 Kwietnia, 2020 - 19:14
Narzekacie, że kwarantanna a Bin Laden siedział w domu z 3 żonami przez 5 lat, ....chyba sam zadzwonił po Navy Seals.
ps.
Bank w Szwajcarii. Klient z walizką szepcze do bankiera:
- Chciałbym wpłacić 4 miliony euro.
- Nie musi pan szeptać, bieda to żaden wstyd.
@
9 Kwietnia, 2020 - 21:21
Będzie 10 kandydatów w wyborach prezydenckich. Jak ustalił nasz dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała właśnie ostatnich czterech kandydatów, którzy będą ubiegać się o wybór na urząd prezydenta.
Stanisław Żółtek, Marek Jakubiak, Mirosław Piotrowski i Paweł Tanajno kończą listę kandydatów, którzy złożyli w PKW wymaganą liczbę 100 tys. podpisów.
Ich nazwiska znajdą się więc na kartach do głosowania razem z zarejestrowaną wcześniej szóstką: Andrzejem Dudą, Małgorzatą Kidawą-Błońską, Szymonem Hołownią, Robertem Biedroniem, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Krzysztofem Bosakiem.
Nie ma niestety gwiazdy Neon-u Trerezzzy
Wyją komusze padalce: Co z
9 Kwietnia, 2020 - 21:59
Wyją komusze padalce: Co z egzaminami!? Co z maturami!? Rok temu mieli uczniów w dupie, przebierali się za krowy i śpiewali debilne piosenki a Broniarz na łbie stawał żeby storpedować egzaminy.