Odpowiedź na "dyskusje o karze śmierci cz. 2"

Obrazek użytkownika LunarBird
Idee

Odpowiedź na kolejną część cyklu o karze śmierci GPS.65. Tym razem bloger dotknął tematu, który jest moim konikiem: religii. Postaram się jasno i bez ogródek rozwiać wszelkie wątpliwości co do stanowiska Kościoła Katolickiego do kary śmierci. A także uzasadnić teologicznie moje stanowisko w tej sprawie.

 

Odpowiedź na część 2 – Kościół uznaje karę śmierci.

 

Kara śmierci jest karą zgodną z moralnością. Kościół katolicki w swoim tradycyjnym nauczaniu zawsze akceptował karę śmierci.

No właśnie, Kościół Rzymsko-Katolicki akceptuje karę śmierci. Ale jest różnica pomiędzy akceptowaniem czegoś, a pochwalaniem, prawda? Czy KrK zaleca stosowanie kary śmierci? Czy KrK w swoim oficjalnym nauczaniu mówi, że kara śmierci to krok w dobrym kierunku? A może KrK akceptuje karę śmierci jako zło konieczne, ale nie zaleca jej stosowania, a wręcz namawia do rezygnacji z niej?

 

W przykazaniu "nie zabijaj" słowo "zabić" nie dotyczy zabijania na wojnie i kary śmierci - te formy zabijania były określane innym słowem niż słowo użyte w przykazaniu. Przykazanie dotyczy tylko zabójstwa osoby niewinnej.

Zgadza się. Ale sprzeczanie się o dosłowności oznacza odzieranie Starego Testamentu z jego kontekstu kulturowego. Naród Wybrany w czasach starotestamentalnych nie posiadał organów ścigania. Tora była jedyną namiastką prawa cywilnego. Nie było niczego takiego jak dożywotnie więzienie, Policja czy prokuratura, co więcej czasy były wybitnie brutalne, a Żydzi byli otoczeni wrogami. Zezwolenie na zabijanie w imieniu prawa było niezbędne do przetrwania. Ale Jezus wielokrotnie mówi o wielu żydowskich zwyczajach „dla zatwardziałości serc waszych dał wam Mojżesz taki przepis”.

W dekalogu starotestamentalnym dla przykładu jest też zakaz sztuki sakralnej, a KrK ten zakaz zmienił, uznając, że czasy w których ten zakaz był niezbędny, przeminęły. Aby więc poznać dokładniej zamiary Boga, trzeba sięgnąć w Biblię głębiej.

Otóż po pierwszym morderstwie, gdy Kain zabił Abla, jakąż to rozmowę znajdujemy?

Kain rzekł do Pana: «Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść. Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli, i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić!» Ale Pan mu powiedział: «O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie!» Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka. (Rdz 2;13-15)

Zauważmy, Bóg broni życia bratobójcy! Co więcej to Kain się o karę śmierci upomina, a to Bóg zapowiada surową karę dla każdego, kto by Kaina zabił! Czy nadal zasadne jest stwierdzenie, że kara śmierci jest krokiem we właściwym kierunku? Nie sądzę.

 

Chrystus nigdy nie wypowiadał się przeciwko karze śmierci.

A jednak! Taki właśnie przypadek znajdujemy w Nowym Testamencie.

Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?» Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». (J 8;3-8)

Zauważmy znowu, prawo mojżeszowe faktycznie nakazywało kamienowanie cudzołożnic. Było to nic innego niż kara śmierci właśnie, w dodatku sankcjonowana Biblią. A jednak co robi Jezus? Jezus staje w obronie kobiety, którą prawo żydowskie nakazywało zabić.

Czy nie mam prawa powtórzyć za Jezusem wszystkim zwolennikom kary śmierci: „kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy wykona wyrok śmierci”?

 

No to proszę napisać konkretnie jakie były te pierwotne, prawdziwe, nie wypaczone nauki w sprawie kary śmierci. Proszę o cytaty, a nie interpretacje.

Sięgnijmy do encykliki Jana Pawła II „Evangelium Vitae”.

Władza publiczna powinna przeciwdziałać naruszaniu praw osobowych i społecznych, wymierzając sprawcy odpowiednią do przestępstwa karę, jako warunek odzyskania prawa do korzystania z własnej wolności. W ten sposób władza osiąga także cel, jakim jest obrona ładu publicznego i bezpieczeństwa osób, a dla samego przestępcy kara stanowi bodziec i pomoc do poprawy oraz wynagrodzenia za winy.

 

Jest oczywiste, że aby osiągnąć wszystkie te cele, wymiar i jakość kary powinny być dokładnie rozważone i ocenione, i nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, czyli do odebrania życia przestępcy, poza przypadkami absolutnej konieczności, to znaczy gdy nie ma innych sposobów obrony społeczeństwa. Dzisiaj jednak, dzięki coraz lepszej organizacji instytucji penitencjarnych, takie przypadki są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale.

 

W każdym razie pozostaje w mocy zasada wskazana przez nowy Katechizm Kościoła Katolickiego: Jeśli środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej”.

Jeszcze raz przypomnijmy: kara śmierci jest dopuszczalne jedynie, gdy jest absolutnie niezbędna do zażegnania bezpośredniego zagrożenia ze strony napastnika i nie ma innych metod zapewnienia porządku publicznego. W dzisiejszych czasach wystarczy do tego kara dożywotniego więzienia.

Inaczej mówiąc kara śmierci jest dozwolona, ale nie jest zalecana! Zwolennicy kary śmierci dokonują natomiast poważnego nadużycia, stawiając własne racje finansowe (utrzymanie więźnia kosztuje) oraz własne paranoje (jeszcze ucieknie i znów zabije) ponad niezaprzeczalny fakt, że dożywotnie więzienie wystarczy do odebrania szkodnikowi możliwości szkodzenia. Kara śmierci nie może być lekarstwem na nieudolność Policji, a na pewno nie jest to punkt widzenia godny katolika i chrześcijanina. Jeśli zawodzi Policja, trzeba usprawnić jej pracę, a nie pozwalać, by płacili za to życiem więźniowie.

Życie człowieka jest własnością Boga. Życie mordercy nie jest tu żadnym wyjątkiem. Czasami zachodzi konieczność odebrania życia człowiekowi, ale należy dążyć w pierwszym rzędzie do minimalizacji takich sytuacji zamiast traktować je jako sposobność zaoszczędzenia pieniędzy czy zaradzenia czegoś na małą skuteczność Policji.

 

Jeśli traktować tą wypowiedź dosłownie, to należy to rozumieć jako zalecenie by sądzić innych ze szczególną ostrożnością i jako sprzeciw wobec linczowi. To oznacza, że nie wolno poddawać niczego osądowi tłumu. Czyli jest to wypowiedź przeciw demokracji a nie przeciw karze śmierci.

Jest to oczywista manipulacja sytuacją. Ewangelista jasno napisał, że „tę kobietę pochwycono na cudzołóstwie”. Nie tylko oskarżono, ale pochwycono ją na gorącym uczynku. Kobieta była winna zarzucanego jej czynu i to jest oczywiste dla każdego średnio inteligentnego szympansa. Zresztą gdyby nie była winna, to by jej Jezus „licznych grzechów” nie odpuszczał. Co do natomiast takich sytuacji prawo mojżeszowe było jasne.

Ktokolwiek cudzołoży z żoną bliźniego, będzie ukarany śmiercią i cudzołożnik, i cudzołożnica. (Kpł 20;10)

Jeśli się znajdzie człowieka śpiącego z kobietą zamężną, oboje umrą: mężczyzna śpiący z kobietą i ta kobieta. Usuniesz zło z Izraela. (Pwt 22;22)

Mamy więc kobietę pochwyconą na gorącym uczynku i prawo wyraźnie nakazujące karę śmierci. Gdzie niby autor posta widzi demokrację czy samosąd? Bo ja widzę tylko kobietę pochwyconą na gorącym uczynku, za który należy się kara śmierci.

 

Kościół nie zanegował kary śmierci.

Zanegował jej nadużywanie.

 

To jest bardzo ważne, że jest mowa o nastawieniu drugiego policzka, a nie tego samego. Nie na darmo mowa jest o policzkach, a nie o innych częściach ciała - po prostu policzki są tylko dwa, czyli są granice uległości wobec zła.

Akapit w całości brzmi tak.

Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. (Mt 5;38-42)

Jednak nawet teraz nie mamy całego kontekstu. Wcześniej bowiem, w (Mt 5;3-12) znajduje się osiem błogosławieństw, które można streścić w słowach „błogosławieni ci, co nie protestowali”.

Warto też dla uzupełnienia przytoczyć list św. Pawła Apostoła do Rzymian.

Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi! Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi! Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę.

Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj! (Rz 12;14-21)

Nie chodzi wcale o granice ustępowania złu, bo Paweł Apostoł wyraźnie i jasno pisze „nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości”. Nie pisze, że istnieje granica, ani nie określa takowej.

Istnienie granicy wynika tylko z naszej niedoskonałości, nie jest zaś zamiarem Boga. Należy się starać, by te granice przekraczać.

Sprawiedliwość nie może przyjmować formy odpłacania złem za zło. Sprawiedliwość ma na celu nawrócić prześladowcę do dobra, albo przynajmniej wykazać jego niezdolność do nawrócenia. W jaki sposób chcecie nawrócić trupa, drodzy zwolennicy kary śmierci? Bo kara dożywocia jak najbardziej może spowodować nawrócenie i zrozumienie win.

 

Kościół katolicki to wielowiekowa tradycja, a nie chwilowe meandry polityczne poszczególnych księży. Póki co żaden papież nie uznał, że prawodawca ustanawiający karę śmierci za morderstwo zgrzeszył tym czynem przeciw przykazaniu "nie morduj" i powinien się z tego wyspowiadać.

Tak się składa, że bycie chrześcijaninem nie polega na poprzestawaniu na tym, co akceptowalne. Bycie chrześcijaninem to ciągłe dążenie do doskonałości. Jezus w Apokalipsie nadto wymownie wyraził swój stosunek do przeciętniactwa.

Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.

Obyś był zimny albo gorący!

A tak, skoro jesteś letni

i ani gorący, ani zimny,

chcę cię wyrzucić z mych ust. (Ap 3;15-16)

 

Czy Benedykt XVI potępił zabicie Usamy ibn Ladina? Przecież to było bardzo spektakularne zabójstwo, o którym wie cały świat, wszystkie szczegóły tego czynu są powszechnie znane przez większość ludzi na świecie. Czy to zabicie było zgodne z katolicką moralnością?

Usama nie został skazany na karę śmierci przez niezawisły sąd. Zaatakowano go i zabito w trakcie ataku. Papież nie może wypowiedzieć się o tym zdarzeniu i ocenić go moralnie, bo nie zna wszystkich okoliczności. Usama mógł rzucić się na napastników z bronią, mógł próbować ucieczki i zostać zastrzelony, mogło nastąpić wiele innych okoliczności. A poza tym papież musi być nie tylko przywódcą religijnym, ale też jednocześnie dobrym dyplomatą, a dyplomacja czasami wymusza wymowne milczenie.

Czy zabicie Usamy było zgodne z katolicką moralnością? Moim zdaniem nie, ponieważ nie próbowano go pochwycić. Celem była ewidentnie fizyczna eksterminacja.

 

Czy to było zabicie w wyniku obrony własnej, w wyniku obrony przed bezpośrednim zagrożeniem? No ewidentnie, nie! Usama sobie mieszkał w ogrodzonej willi i nikomu nie szkodził, nikomu bezpośrednio nie zagrażał. Czy zatem moralność chrześcijańska pozwala, by można było go zabić nie popełniając grzechu? A jeśli tak, to jak to dokładnie można wytłumaczyć? Można go było zabić bo..., bo co?

W dobie pocisków usypiających i paralizatorów nie widzę najmniejszego uzasadnienia dla takiego zabójstwa. Mogłoby być bowiem uzasadnione tylko gdyby schwytanie Usamy żywcem okazało się niewykonalne lub zbyt ryzykowne. Wtedy, w razie wyboru pomiędzy zastrzeleniem go a pozwoleniem na ucieczkę, jak najbardziej można byłoby zabić.

Powtarzam jednak, taka sytuacja przy obecnym rozwoju technologii wojskowej jest skrajnie nieprawdopodobna i skłaniam się do tezy, że USA nie planowała w ogóle ujęcia Usamy żywcem. Stanowi to IMO naruszenie wyrażonej w KKK, a przypomnianej przez JPII w Evangelium Vitae zasady, że organa ścigania powinny zabijać jedynie w razie braku innych środków umożliwiających unieszkodliwienie napastnika. Jan Paweł II jasno wyraził w tej encyklice opinię, że w dzisiejszych czasach mocno wątpliwe jest występowanie sytuacji, gdy zabicie przestępcy byłoby faktycznie nie do uniknięcia.

 

Pozostaje jednak kwestia, że wypowiadanie się przez papieża na temat moralności władz USA na podstawie strzępków informacji i domysłów byłoby raczej kiepskim posunięciem dyplomatycznym. Amerykańskie media dysponują ogromną siłą rażenia, a celem papieża jest niewątpliwie na nowo rozbudzić wiarę wśród Amerykanów, a nie ją dobić.

 

c.d.n.

 

Brak głosów

Komentarze

Czytam tamte wpisy, teraz przeczytałem Twoje.
To sprawa, która stawia nas przed trudnym wyborem i sprawdza nasz obiektywizm. Jestem za karą śmierci, choć trudno mi zdefiniować warunki jakie muszą być spełnione by ją wymierzyć. Ponadto jej nieodwracalność powoduje, iż ewentualne pomyłki są nie do naprawienia.
Niemniej uważam, iż ludzie muszą jasno sobie zdawać sprawę z konsekwencji swoich czynów.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#160894

A ja uważam, że jakby taki koleś posiedział z 5 lat w ciasnej celi wyposażonej w jedną tylko drewnianą prycz, licząc dla rozrywki muchy spacerujące po suficie, to by potem na samą myśl o więzieniu skamlał i błagał o litość. Dać w kość można i bez kary śmierci, tylko trzeba odłożyć na bok liberalne brednie o resocjalizacji i humanitaryzmie.

Więzienie ma być karą, a nie ośrodkiem wypoczynkowym. Daleko humanitarniej jest IMO surowo ukarać, ale krócej, niż trzymać kogoś w celi bez sensu długie lata, a on wypuszczony i tak robi to samo, bo mu było dobrze w kiciu...

rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
Vote up!
0
Vote down!
0

rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.

#160918

Tematy zastępcze, fascynacje bohaterem, którym Twój Tusk nigdy nie będzie, czy tylko prozaiczne wyrabiane wierszówek?
Pozdrowienia dla moich nieprzyjaciół z PZPR i PO. Widzę, że znowu masz z czego żyć, skoro tak sobie pykasz klawiaturą ...

Vote up!
0
Vote down!
0

ixi band

#160909

Nie mam nic wspólnego ani z PZPR ani z PO. Obie formacje mają to do siebie, że łatwo się zaplątać, ale wyplątać trudno. Tuska nie znoszę, bo za często w odpowiedzi na zarzuty pod adresem rządu i PO stwierdza, że to wszystko wina strasznego Kaczyńskiego.

Ale w odróżnieniu od niektórych moje poglądy nie sprowadzają się do "zapytam Kaczyńskiego". Mam swoje zdanie, często odmienne od zdania PiS. I uważam, że właśnie tak jest dobrze.

rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
Vote up!
0
Vote down!
0

rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.

#160913

Ma Pan rację, ale niestety dla wielu osób wiara kojarzy się z tym że mogą wybierać sobie zasady jakich będą przestrzegać. Stąd prosta droga do relatywizmu i jego następstw oraz konsekwencji.

pozdrawiam
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#160919

Zła interpretacja słów Jezusa jest najczęstszym powodem przekręcania jego nakazów oraz nauk, które nam po sobie pozostawił. Nie rozumiem, dlaczego Słowem Bożym zajmują się ludzie, którzy albo nie wierzą w Boga, są ateistami, agnostykami, heretykami, żydami albo nie są chrześcijanami? Mam nadzieję, że w przypadku autora tego tekstu jest jednak inaczej?

Przytoczone przez pana werset dotyczy, nie kary śmierci wydawanej przy jednych ludzi na drugich, tylko sądu Bożego nad ludźmi, który się dopiero dokona i tego, kto tak naprawdę ma prawo do takich ostatecznych sądów, tą osobą jest TYLKO PAN BÓG, tylko ON... Natomiast jeśli chodzi o rzucanie kamieniem w innych ludzi, każdy z nas jest grzeszny już w momencie narodzin, grzech pierworodny, jedynym człowiekiem, który nie uczynił w czasie swojego życia na Ziemi żadnego grzechu był Jezus syn Boży, ale i on będąc człowiekiem takich wyroków nie chciał podejmować ani wydawać, ponieważ rodząc się jako człowiek urodził się grzeszny, urodził się z przypisanym i jemu grzechem pierworodnym, dlatego potem się ochrzcił, jednocześnie dając nam takim postępowaniem kolejną naukę i poradę, aby swoje wyroki nad innymi ludźmi podejmować z wielką rozwagą i pokorą oraz, żeby sądów i wydawania wyroków na ludzi przez innych ludzi nie podpierali ludzie Słowem Bożym, bo nie mają do tego prawa, nikt im takiego prawa nie dał, Jezus na pewno tego prawa im nie dał. Ludzie mogą odebrać innemu człowiekowi życie doczesne, ale nie wieczne, nie mogą inni ludzie innych zabić ostatecznie. To są sądy ludzkie nad innymi ludźmi, to nie są sądy i kary nakładana przez Boga albo przez jego syna Jezusa Chrystusa, do takich ludzkich sądów nad innymi ludźmi Jezus w imieniu swojego Ojca Boga Stwórcy dał nam takie przyzwolenie. ;)) Ale, to nie są sądy boskie tylko ludzkie nad innymi ludźmi. :) Jednak nawet ludzie skazani przez ludzi po zmartwychwstaniu będą mieli szansę na ponowny sąd i będą mieli szansę na poprawę swoich zbrodniczych czynów z powodu, na przykład swojej choroby umysłowej, zwykłej choroby, szaleństwa, zaślepienia, ogłuszenia swojego sumienia, spaczonej psychiki, która nakazuje, im mordowanie innych bezbronnych i niewinnych ludzi. Trzeba jednak pamiętać o tym, że zabójstwo-morderstwo dokonane przez człowieka na innym człowieku bez żadnego powodu (z zimną krwią) jest grzechem śmiertelnym.

„kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy wykona wyrok śmierci”? Niech rzuci kamieniem.

Dokładnie ten werset dotyczy sądu ostatecznego, który dopiero się dokona na Ziemi, do tego sądu ma prawo tylko i wyłącznie Syn Boży oraz jego Ojciec Bóg Stwórca, ale dopiero po armagedonie w czasie trwania sądu ostatecznego nad wszystkimi ludźmi, tymi umarłymi, którzy zostaną, wtedy powołani do życia i nad żywymi...

Kapłani żydowscy wydawali wyroki na innych ludzi z wyroku boskiego. Jakim prawem? Czy w tamtych czasach mieli jeszcze, tak jak ich przodkowie bezpośredni kontakt z Bogiem Stwórcą? Nie. Oni takiego prawa sami się pozbawili na długo przed tym, gdy nie uwierzyli w przyjście Mesjasza i w jego nauki oraz w jego uproszczone prawo oraz, dlatego, bo odrzucili nowe przymierze między Bogiem a wszystkimi ludźmi żyjącymi na Ziemi. Żydzi już wcześniej chcieli mieć swoje ludzkie sądy i chcieli mieć swoich żydowskich władców ludzkich żydowskich królów. No i mieli.

Ale, co w dzisiejszych czasach mają z tym wszystkim wspólnego ludzie, którzy teraz rządzą w Stanach Zjednoczonych, które są całkowicie opanowane przez szatańskie loże masońsko - okultystyczne oraz przez ateistyczne żydostwo, dla których jedyną wyrocznią jest władza nad innymi ludźmi oraz pieniądze i ich złote cielce i diabelskie symbole?

Chyba tylko to, że na siłę chcą wypaczyć i przekręcić Słowo Boże, którym się przy każdej nadarzającej okazji podpierają, a każdą swoją decyzję podejmowaną dla swoich syjonistycznych rządów podpierają swoim już nieważnym unieważnionym przez Jezusa prawem Bożym, które kiedyś ich predysponowało do roli Narodu Wybranego. Dziwne natomiast jest jeszcze to, że Prezydenci Stanów Zjednoczonych składają przysięgę na Biblię Świętą, którą tak naprawdę zwalczają i są jej śmiertelnymi wrogami...

Vote up!
0
Vote down!
0
#160953

[quote]Dokładnie ten werset dotyczy sądu ostatecznego, który dopiero się dokona na Ziemi,[/quote]
Faryzeusze nie chcieli nad cudzołożnicą odprawiać sądu ostatecznego i nie to im uniemożliwił Jezus.
[quote]„kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy wykona wyrok śmierci”? Niech rzuci kamieniem.[/quote]
Ukamienowanie było wykonaniem wyroku śmierci. W dodatku wyroku umocowanego mocniej niż nasze sądy, bo opartego o prawo mojżeszowe.
[quote]Kapłani żydowscy wydawali wyroki na innych ludzi z wyroku boskiego. Jakim prawem?[/quote]
Takim, że ich obowiązywały przepisy prawa mojżeszowego zawarte w Torze, a nas już nie obowiązują.

Obawiam się, że nagina pan na siłę Biblię i czyni pan z siebie kogoś lepszego od Żydów, a to nie jest postawa godna chrześcijanina. Twierdzi pan, że my mamy prawo mordować, bo my jesteśmy lepsi, wybrani, podobamy się Bogu. A skądże pan może o tym wiedzieć?

Nie wiem, może pan wierzy w innego Boga niż ja, bo temu, w którego ja wierzę, nigdy nie podobało się zabijanie i pozwalał na to jedynie wtedy, gdy było to konieczne. Bóg, w którego ja wierzę, jest miłością. Dlatego celem nie jest zabić przestępcę. Celem jest go pochwycić i ukarać bez zabijania. Pan zaś stosuje kłamliwe racjonalizacje, by usprawiedliwić boską władzę decydowania o ludzkim życiu i śmierci, jaką pan dla siebie uzurpuje.

rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
Vote up!
0
Vote down!
0

rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.

#161011

Obywatele! Czy wy chcecie tym sądom i tej prokuraturze powierzyć jeszcze taki oręż, jakim jest kara śmierci?! Przecież obecne sądy ani nie kierują się żadnym poczuciem sprawiedliwości, ani nie dążą do ujawnienia prawdy materialenej. Szczególnie, gdy jest ona niewygodna. Z powyższych pobódek jestem na nie, choć i bez nich nie speszno by mi było karać śmiercią kogokolwiek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#160956

Oni mogą nas i bez sądów mordować, wystarczy postawić się im okoniem. :)

Zwyrodniałych morderców trzeba z naszego społeczeństwa eliminować. Kto odbiera życie innemu człowiekowi nie zasługuje na to, aby żyć dalej wśród innych ludzi. Natomiast ocenę jego postępowania trzeba pozostawić Bogu w czasie sądu ostatecznego, który ma się przecież odbyć.

Czy ma pan/pani prawo do samoobrony swojego życia? Czy obrona konieczna albo obrona swojego domu nie jest prawem każdego wolnego człowieka?

Czy w naszych domach nie ma zamków, w naszych oknach nie ma krat, ludzie wzajemnie się szanują, nie okradają się, nie mordują, nie napadają na innych ludzi?

Po co nam w takim razie sądy, po co policja, wojsko, agencje ochrony, po co nam więzienia? Niech żyje wolność, anarchia i samowola...

Kolektywizmu anarchistycznego nawet w Rosji Bolszewickiej nie udało się wprowadzić trockistom i bolszewikom w życie codzienne ówczesnych ludzi, a chętnych do takiego życia było sporo...:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#160961

[quote]Oni mogą nas i bez sądów mordować, wystarczy postawić się im okoniem. :)[/quote]
Człowiek nie ma żadnej władzy nad ludzkim życiem. Uzurpuje sobie tę władzę siłą. Jeśli chce pan stoczyć się do poziomu morderców, pańskie wybór. Ja znam sposoby na zniszczenie człowieka bez potrzeby zabijania.
[quote]Kto odbiera życie innemu człowiekowi nie zasługuje na to, aby żyć dalej wśród innych ludzi.[/quote]
Człowiek nie powinien mieć prawa decydowania o takich sprawach, bo życie każdego człowieka należy do Boga.
[quote]Czy ma pan/pani prawo do samoobrony swojego życia? Czy obrona konieczna albo obrona swojego domu nie jest prawem każdego wolnego człowieka?[/quote]
Wyłącznie w przypadku BEZPOŚREDNIEGO zagrożenia. Gdy zagrożenie mija, a napastnik jest spętany, zabicie go jest morderstwem.
[quote]Po co nam w takim razie sądy, po co policja, wojsko, agencje ochrony, po co nam więzienia? Niech żyje wolność, anarchia i samowola...[/quote]
Myli mnie pan ze zwolennikami resocjalizacji. Ja do nich nie należę. Ja twierdzę, że warunki w więzieniach mogą być tak ostre, żeby każdy zwyrodnialec bał się panicznie tam wrócić. I twierdzę, że to odstraszy skuteczniej niż kara śmierci.

Po co trzymać faceta dwadzieścia lat? Potrzymajmy go pięć, ale dajmy mu tak w kość, żeby życie na wolności było dla niego rajem na ziemi.

rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
Vote up!
0
Vote down!
0

rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.

#161012

Po raz pierwszy pozwolę sobie mieć inne zdanie. Nikt nie dał prawa drugiemu człowiekowi decydować o życiu lub śmierci innego. Czym innym jest sprzeciwienie się złu i jego odizolowanie. A czym innym jest zadawanie śmierci (choćby w "majestacie prawa") bo to ni mniej ni więcej niż prawnie usankcjonowany akt zemsty zrealizowany z zimną krwią. Nikt kto nawet pobieżnie zapoznał się z wiarą katolicką nie ma tego typu wątpliwości. Bo nauka Chrystusa jest jednoznaczna. I chyba nie ma potrzeby tego tłumaczyć.
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#162428

Tak, ale trzeba rozróżniać dwa aspekty tego zagadnienia, wyroki boskie na ludzi i wyroki ludzkie na innych ludzi, które ze sobą nie mają nic wspólnego. Tylko Bóg ma możliwość odebrać człowiekowi ostatecznie życia i to dopiero na sądzie ostatecznym oraz w przypadku ludzi, którym już to życie kiedyś ze swojego wyroku już ostatecznie odebrał, Sodoma i Gomora, Potop, itd.

Ten spór tego dotyczy. Można o tym poczytać w Starym Testamencie, gdzie można dowiedzieć się o tym, że nasz Bóg Stwórca przyzwalał na taką karę względem innych ludzi (prawo żydowskie oraz w czasie wojen z z barbarzyńcami), że z rozkazu Boga Naród Wybrany mordował inne narody, które nie chciały się podporządkować "nowej" wierze... Po przyjściu Żydów do Ziemi Obiecanej, na przykład na tych terenach zamieszkiwały inne plemiona, było ich przynajmniej siedem, wszystkie w zasadzie zostały całkowicie wyniszczone, ale z rozkazu Boga...Prawo żydowskie przyzwalało na wykonywanie kary śmierci przez ludzi na innych ludziach, dokonywano tego jednak bardzo rzadko i w wyjątkowych przypadkach, które były wyraźnie określone i opisane w prawie żydowskim.

Nikt natomiast w przypadku, gdy wyrok wydają ludzie na innych ludzi nie rościł i nie powinien dzisiaj rościć sobie tego prawa dla siebie, aby taki wyrok wykonywać i wydawać w imieniu Boga. O tym jest mowa.

Jezus wyraźnie powiedział, że kto bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem, i właśnie o to chodzi, nikt z żyjących ludzi na Ziemi oprócz samego Jezusa nie był bezgrzeszny, dotyczy to również tego, aby właśnie nie wydawać wyroków na ludzi w imieniu Boga, ponieważ nie mamy do tego prawa jako ludzie.

Natomiast podtrzymuję swoje zdanie w sprawie przywrócenia w Polsce kary śmierci, jestem za tym, aby taką karę w polskim prawie przywrócić, jednak tylko w wyjątkowych przypadkach, o których pisałem we wcześniejszych moich komentarzach...

Vote up!
0
Vote down!
0
#162560