Jak demoliberałowie demontowali cywilizację Zachodu

Obrazek użytkownika zetjot
Ogłoszenie

Uprzednio zajmowałem się kwestiami obecnej, demoliberalnej dekadencji, nawiązując do dekadencji w okreśie upadku Rzymu. Potraktowałem temat od strony formalnej, od kwestii mechanizmów napędzających dekadencję. Mechanizmem tym okazuje się indywidulizacja, odspołecznienie, utrwalane, od strony instytucjonalnej, przez gospodarkę konsumpcjonistyczną i jej mechanizmy. Mamy więc mechanizm gospodarczy i towarzyszącą mu ideologię demoliberaną uzasadniającą konsumpcjonizm i rozpowszechniającą idee mu służące.

Ale to jest kwestia widziana od strony formalnej - mechanizmów, które te zjawiska napędzają. Co z treścią ?  

Otóż jeżeli weźmiemy pod uwagę systemowy zakres gospodarki konsumcjonistycznej, to mechanizm musi być jak najbardziej powszechny, obejmujący wszystkich ludzi. Trzeba więc poszukać wspólnego dla wszystkich ludzi mianownika w ich naturze, i tu problemu nie mamy, bo wspólną wszystkim ludziom sferą jest sfera biologii, a przede wszystkim seksualności.To jest najniższy wspólny mianownik i dla wszystkich bardzo atrakcyjny i pokupny. 

Bardzo interesujące refleksje w tej materii przedstawił red. Pośpieszalski w tygodniku "Sieci". Przypomniał on strategię Sowietów, którzy analizując mechanizmy sukcesu Zachodu, stwierdzili, że rozpędzonej lokomotywy rozwoju Zachodu nie da się powstrzymać, o ile nie znajdzie się w tej maszynie wrazliwego elementu, który można będzie wykorzystać do demontażu Zachodu. I ustalili, że elementem tym jest ropa, i opartą na strategii zablokowania Zachodowi dostępu do ropy próbowali prowadzić politykę mędzynarodową, a ropa jak wiadomo występuje najobficiej na Bliskim Wschodzie. 

Podobnie, zdaniem Pośpieszlskiego, rozmontowano cywilizację Zachodu poczynając od rozluźnienia moralności, a przysłowiową śrubką, od której zaczął się demontaż okazała się pigułka antykoncepcyjna, udostępniona w r. 1954, która jak tsunami dokonała zmian zarówno w obyczajowości jak i powszechnej ideologii. Seksualizacja wszystkich dziedzin życia okazała się mechanizmem, prowadzacym do dekadencji. Dupa is the king ? Okazało się, że tylko na krótką metę. Król okazał się jak najdosłowniej nagi. Nagość bez kulturowej szaty przestaje być aktrakcyjna. 

Pogrzebmy przy demoliberalnym seksie jeszcze trochę i spojrzyjmy na jego aspekt zwązany z pedofilią. Zwróćmy uwagę na założenia jakie są podstawą stosunku demoliberałów do kwestii seksualności. Dominuje tu teza o wolności wyboru. Jedyny wyjątek, tak twierdzą demoliberałowie, stanowi pedofilia. Czyżby naprawdę był tu jakiś wyjątek? Totalitaryzm przecież żadnych wyjątków nie dopuszcza. W wersji oficjalnej, prawnej, pedofilia jest przestępstwem. Faktycznie, w praktyce, pedofilia jest na porządku dziennym. Powszechnie obowiązujący permisywizm popiera promowanie doznań seksualnych całkiem niezależnie od wieku - masturbation can be fun. Masturbacja jest nawet uważana za niezbędny objaw dziecięcej seksualności. Dalej, idzie za tym zgoda na jak najwcześniejsze rozpoczynanie inicjacji seksualnej. Do szkoły wprowadza się edukację seksualną, która przecież nie jest niczym innym jak publicznym molestowaniem nieletnich. 

No więc cóż z tą pedofilią ? Czyżby tu był demoliberalizm niekonsekwentny ? Jak widzimy, w praktyce pedofilia demoliberałom nie przeszkadza, uważają ją za objaw naturalny, więc skąd owo formalne potępienie ? Sprawa jest prosta - pedofilia jest przestępstwem, pod warunkiem, że popełniają je duchowni. Dlatego została zachowana w katalogu demoliberalnych przestępstw jako propagandowy bat na chrześcijan. 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Istotnie, po namyśle potwierdzam tezy dotyczące pedofilii, choć aż tak głębokich przemyśleń dotychczas nie miałem. Pedofilia jest wymarzonym ideałem walki z Kościołem katolickim (inne najwyraźniej tego problemu nie mają). Ale dostrzegam że sprawy są o wiele bardziej rozległe. Wspomnę choćby o tym, że rozwój gospodarki można wstrzymać np. podwyższając koszty energii. A żeby to zrealizować należy wskazać grożącą katastrofę (tu: ocieplenie klimatyczne) i wskazać sposób raunku (tu: wiatraki, sekwestracja dwutlenku węgla i tak dalej). Innym istotnym problemem są zwyczajne oszustwa intelektualne które ogłupiają i powodują że wyobrażenie o świecie przeciętnego obywatela korzystającego z internetu jest od rzeczywistości raczej odległe. Nie chodzi tylko o zboczenia i stosunek do nich, ale o ogólniejszy obraz świata. Chemitrails, zielone ludziki w przeróżnych odsłonach, ruch antyszczepionkowy, ideowe dążenie do multi-kulti, Ziemia płaska czy wydrążona... To wszystko razem stanowi pigułę której przeciętny obywatel świata nie będzie w stanie przerobić i pokonać bo nie będzie kompetentny w ocenie tych wszystkich tez na raz. Być może stajemy się ofiarami także technologii, ale na pewno złych i głupich ludzi. Głupich? A może właśnie tych których od czasów publikacji "dzieł" Marksa, Engelsa, a później Lenina i Stalina, powinniśmy traktować jako realne zagrożenie cywilizacji? System komunistyczny podjął walkę przeciwko "imperializmowi kapitalistycznemu" choć był ekonomicznie słabszy. W końcu upadł. A "walka" nadal trwa. I co najśmieszniejsze, Zachód nie umie sobie z tym problemem poradzić.  Czy będzie można kiedyś powiedzieć że kilkadziesiąt lat po upadku bloku komunistycznego Zachód który był jego śmiertelnym wrogiem, stał się jego ofiarą? 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1569682