Wielka Panika Prezesa Klubu Tęcza…

Nie jest tajemnicą, że Prezes Klubu Tęcza – zanim zaczął piastować urząd – był zadymiarzem Lechii Gdańsk w czasach, gdy była ona w II-giej lidze. Od tego czasu, Prezes już nigdy nie wydostał się z poziomu II-giej ligii, sprowadzając nawet nasz klub Tęcza z Zielonej Wyspy do drugiej ligii europejskiej, by móc lepiej świecić światłem odbitym z Europy. Zwłaszcza, w trakcie spotkań z Putinem.

Wprawdzie Prezes klubu Tęcza zapewniał, że co jak co, ale Euro 2012 będzie wielkim tryumfem jego prezesury, ale już teraz wiadomo – że będzie to kolejny blamaż, który trzeba będzie na kogoś przerzucić. Najlepiej na PIS. Ale zanim to nastąpi, Prezes klubu Tęcza już teraz narobił w gacie - po zadymie kiboli w Bydgoszczy w trakcie finału Pucharu Polski…

Ale najpierw Prezes klubu Tęcza nadął się, przybierając charakterystyczny wyraz dzikości na twarzy, świdrując otoczenie wilczymi oczami... Powiało strachem. Każdy przecież wiedział, że Prezes klubu Tęcza nie przepuści nikomu – poza oczywiście spółdzielnią Grabarczyka, kasjerem Mirem, Zbychem i Grzechem, Gradem i buchalterem Wincentym, który przybył do stolicy bodaj z Lądka Zdroju… Po kątach zaczęto już szeptać, że Prezes klubu Tęcza wyda rozporządzenie, by kiboli chemicznie kastrować, albo potraktować, jak wrogów ludu pracującego, czyli zdelegalizować tak, jak się zamierza PIS zdelegalizować….

A tu ciach – prach, spadła na wszystkich decyzja o zamknięciu stadionów Legii i Lecha na najbliższe mecze ! Bo przecież dłużej nasz Prezes klubu Tęcza nie wytrzyma i wszystko niebawem powróci do normy, tak jak z kastrowaniem pedofilów. Bo w nerwach, Prezes klubu Tęcza jest zdolny do wszystkiego, tylko nie do poważnego załatwienia problemu, który kiedyś sam tworzył, jako zadymiarz Lechii Gdańsk.

Jacek Bąbka, prezes Fundacji Badań nad Prawem twierdzi, że „Takie działania administracji państwowej przypominają czasy wczesnego PRL. To naginanie prawa i stosowanie odpowiedzialności zbiorowej. Grupa 100 – 200 idiotów zrobiła zadymę w Bydgoszczy, ale władza będzie karać zamknięciem stadionów w zupełnie innych miastach tysiące kibiców, którzy z rozróbami nie mieli nic wspólnego” – ocenia i dodaje, że jego zdaniem decyzje wojewodów są kiepsko uzasadnione i sądy powinny je uchylić. – Tylko, że stanie się to dopiero za kilka miesięcy – podkreśla. Jacek Bąbka zwraca też uwagę, że zamknięte obiekty to nowe i najbezpieczniejsze stadiony w Polsce. – Więc jeśli one nie spełniają norm, to zamknięte powinny zostać wszystkie inne obiekty w kraju – dodaje.

Ale Jacek Bąbka powinien wiedzieć, że Prezes klubu Tęcza musiał na kimś się zemścić, skoro nie może od 3-ch lat wyłapać tych 200 zadymiarzy. Jedyne, co mogło przyjść do głowy Prezesowi Ochódzkiemu, to zemsta w stylu wczesnego PRL. Bo III RP nie dorobiła się jeszcze własnych metod przerzucania odpowiedzialności z Prezesa na innych – musi więc korzystać ze zdobyczy PRL-u. Albo Białorusi…Wprawdzie pijarowcy Prezesa Donalda Ochódzkiego pracują w dzień i w nocy, by przerzucać codzienną odpowiedzialność Prezesa, ale nic lepszego – poza metodami z wczesnego PRL-u nie udało im się dotąd wymyśleć. Bo czyż nie bardziej boli odpowiedzialność zbiorowa od indywidualnej ? Czy nie lepiej dać po łapach 50 tysiącom niż tylko 50-ciu ? To są pytania retoryczne…

Dlatego – po zamknięciu stadionów Legii i Lecha - od dziś cały naród już wie, że gdy jakaś babcia pójdzie pod gabinet Prezesa klubu Tęcza z transparentem, na którym będzie napisane : PREZES OCHÓDZKI NA MADAGSKAR ! – to Prezes klubu Tęcza zamrozi wszystkim emerytury i dodatkowo – zamknie sklepy Biedronki, do których VAT Wincenta z Lądka Zdroju nie dotarł w pełnej swej krasie.

Dlatego też, już wkrótce pod gabinet Prezesa klubu Tęcza ruszą radosne tłumy kiboli i emerytów z transparentami: NARÓD RAZEM Z PREZESEM KLUBU TĘCZA! ŁUBUDUBU, ŁUBUDUBU, NIECH ŻYJE NAM PREZES NASZEGO KLUBU – NIECH ŻYJE NAM!