Czekając na Premiera in Blanco
Na warszawskim nabożeństwie ku czci maltretowanej przez PIS Unii miał być milion a nawet dwa miliony wiernych Unii Europejskiej. Przyszło nie więcej niż 3 tysiące osób. Zatem wyłącznie odcięta od koryta elita „europejska” z jej wybitną męczennicą panią Krysią, której okrutny wicepremier Gliński nie dał miliona na jej wybitne dzieła teatralne. Nic więc dziwnego, że z jakże bliskiej nam Brukseli przemówił do wyposzczonej warszawki Guy Verhofstadt, mówiąc jej coś na kształt „dziękuję”.
Bo w tym trudnym dla wszystkich elit europejskich czasie, jest za co dziękować. Za każdy gest potwierdzający, że lewactwo jeszcze żyje. Że nie zostało wymordowane, jak samo swe męczeństwo przewidziało . Dlatego podczas manifestacji w Warszawie do zgromadzonych przemówiła m.in. Marta Lempart z inicjatywy „Ogólnopolski Strajk Kobiet”. Lempart mówiła o planach „mordowania i torturowania” Polaków przez Prawo i Sprawiedliwość:
Pani Krystyna pytała czy polskie kobiety są w stanie przeciwstawić się barbarzyńskim planom PiS-u, który planował nas mordować i torturować w październiku. Jestem pewna pani Krystyno, że miała pani w sobie te nadzieję — powiedziała. Nie dacie nam rady. To się jeszcze nikomu nigdy nie udało!!! — krzyczała Lempart.
Niestety, poza głosem przerażonego męczeństwem Krystyny Jandy Guya, nikt z elit europejskich nie dodał otuchy torturowanym celebrytom III RP. Nie odezwał się niezawodny Frans Timmermans, zaś Juncker pewnie schlał się po imprezie z okazji 60-lecia Unii oraz po wizycie u Papieża, który nie dał się Junckerowi pocałować w czoło….
A przecież właśnie w tej sytuacji Juncker powinien wesprzeć walczącą Warszawę. Stolicę Europy, gdzie na trybunie ryczała niczym raniony lampart – organizatorka strajku naszych rewolucyjnych kobiet! Juncker powinien zjawić się w bratniej Warszawie także dlatego,ze właśnie tutaj z odkrytym czołem czekał na niego Rysiu Petru! Niestety. Samolot z Junckerem nie pojawił się nad Warszawą – nie przybyły też z odsieczą oddziały Bundeswehry, by bronić mordowane i torturowane przez PIS lewactwo. Innymi słowy – alianci znowu nas zawiedli…
Dlatego z przykrością stwierdzić trzeba, że nadzieja na opanowanie stolicy – tym razem na fali entuzjazmu z okazji zwycięstwa sił postępu i modernizacji – umarła z kretesem.
Rodzi się więc pytanie: „Co po nieudanym nabożeństwie ku czci Europy?” Co może jeszcze zmobilizować koryciarzy III RP, skoro następna, okrągła rocznica przypadnie za 10 lat? Czy Unia tę dekadę przetrwa?
Paradoksalnie to właśnie lamparciara rewolucyjnych kobiet III RP wskazała przywódcom naszej opozycji totalnej, czym powinni teraz zacząć straszyć społeczeństwo – skoro straszenie Polexitem spaliło na panewce. Bez wątpienia będzie to straszenie zamiarem ogłoszenia stanu wojennego przez PIS. Oczywiście nie chodzi tu o stan wyjątkowy, a więc o taki stan, w jakim od ponad roku żyją ludzie z samego jądra Europy. Czyli z Francji. Bo czyż nie jest prawdopodobne, że prezes Kaczyński pod pozorem zjednoczenia się z jądrem Europy – ogłosi za Francją stan wyjątkowy a następnie stan wojenny?
Tak to możliwe, gdyż niejedne mordercze zamiary lewactwo przypisywało PIS-owi i Kaczyńskiemu. Jak choćby wspomniane na manifestacji pt. "Kocham Cię Europo!" słowa lamparciary Marty Lempart o mordowaniu i torturowaniu ! Co szkodzi naszemu lewactwu i totalnej opozycji, by zacząć teraz straszyć stanem wojennym? A przy okazji zamiarem internowania Krystyny Jandy razem z pułkownikiem Mazgułą w ośrodku odosobnienia w Białołęce ? A czy deportacja Rysia Petru wraz z posłanką Joanną Szmidt na Maderę jest aż taka abstrakcyjna?
Jedno jest pewne. Tak jak komuna nie mogła przeżyć tygodnia bez straszenia Polaków odwetowcami spod znaku Hupki i Czai, tak i totalna opozycja nie spocznie w swym rytualnym straszeniu. Nie wypaliła wojna o sparaliżowanego prezesa, to wzięli się za okupację sejmu. Nie wypaliła wojna z Rosją, to straszyli przyjaźnią z Putinem. Nie wypalił Polexit, to będzie straszenie choćby i stanem wojennym. Bo taka jest logika działania opozycji totalnej…
Męczenników opozycja totalna już ma pod dostatkiem. Jednak sytuacja, w której Kaczyński nie morduje Krystyny Jandy, nie torturuje sędziego Żurka a nawet Sebastiana K. – staje się dla totalnej opozycji mocno frustrująca. Co by tu zatem wymyśleć po tym, jak na fali sprzeciwu wobec Polexitu policja nie zaaresztowała jednego choćby manifestanta?
Jest to sytuacja dramatyczna i oczywiście nie rozwiąże jej charyzmatyczny lider opozycji Grzegorz Schetyna, który już zapowiedział, że jako teoretyczny premier, wszystko Unii podpisze bez czytania. Czyli in blanco. Czyli Schetyna podpisze wszystko tak, jak towarzysz Ochab podpisywał wszystko Moskwie w czasach, gdy należeliśmy do samego jądra socjalistycznej wspólnoty ! Jakie jaja z tego jadra wyszły – opisywać już nie będę…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3498 odsłon
Komentarze
strach
26 Marca, 2017 - 11:45
Strach koryciarzy III RP jest tak duży jak szybko znikające zapasy ukradzionych Polakom pieniędzy, a nadziei z UE nie ma - jak zyc Herr Tusk...?
Yagon 12
100% podobieństwa
26 Marca, 2017 - 12:07
Z pewnością Schetyna wolałby by mu domalowano wąsik ale na to jest za mały i choć może jeszcze o tym nie wie to wbrew sobie i własnym interesom swoją propagandą gebelsowską pracuje na rzecz fuhrera Tuska - przynajmniej na forum unijnych wrogów polskiej demokracji.
niezależny Poznań
Witaj Kapitanie
26 Marca, 2017 - 14:25
Witam! Wreszcie się doczekaliśmy pozytywów! CBA wali po rękach mafijnych POstkomuny złodziei w białych kołnierzykach wyciągających po unijną kasę. Czas na sejmiki i samorządy. To są żródła lokalnych przekrętów przetargami. Sumując dokonania lokalnych wiecznych bonzów , jest to zatrważające zjawisko bijące na alarm! Pozdrawiam!
ronin
Predkosć
27 Marca, 2017 - 22:28