Z kim PIS miałby przegrać ?
http://osiejuk.salon24.pl/723296,o-cieplej-wodzie-z-kranu-na-powaznie
Wprawdzie nie z każdym słowem tekstu zgadzam się, ale generalnie wymowa artykułu jest mi bliska. Jeśli zaś popatrzę na wydarzenia z perspektywy koncepcji instytucji politycznych i gospodarczych włączających i wyzyskujących, przedstwionych przez ekonomistów z MITu i Harvardu, Acemoglu i Robinsona, to wydarzenia polityczne po zwycięstwie PISu należy interpretować jako proces poszerzania instytucji włączających i ograniczania instytucji wyzyskujących.
Jeśli zaś chodzi o moje ewentualne zastrzeżenia wobec rozmaitych koncepcji analizy sytuacji polityczno-gospodarczej, to zastanawia mnie, jak takie koncepcje rozpatrywać w świetle tego, co wiemy o systemie konsumpcjonistycznym, który uważąm za katastrofalny dla cywilizacji, biorąc przy tym pod uwagę to, jak będą przebiegały procesy rozwoju instytucji włączających w zderzeniu z procesami składającymi się na zjawisko konsumpcjonizmu, bo to są procesy niekompatybilne.
Tak więc jestem ciekaw tylko tego, co będzie się działo po osiąnięciu przez PIS zakladanych celów. Do tego momentu nie spodziewam się żadnych sensacji, z wyjątkiem ewentualnych nagłych zwrotów w sytuacji zewnętrznej.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2898 odsłon
Komentarze
Fanką Coryllusa
8 Sierpnia, 2016 - 14:02
nigdy nie byłam, jednak z publikowaną oceną sytuacji mogę się, w dużej mierze, zgodzić.
Ale... ale... (jak mawiała moja mała wnuczka, gdy uważała, że jest coś jeszcze ponad) ... jeśli, po osiągnięciu celów zakładanych przez PiS - nic już nie będzie do "osiągnięcia"... Tak być nie może! Po prostu konieczne jest równoległe przebudowanie świadomości powszechnej, społecznej w kierunku "innej cywilizacji" tj. Cywilizacji Miłości, czyli
- prymatu osoby - przed rzeczą,
- podstawowej zasady - bardziej być, aniżeli więcej mieć,
- prymatu etyki - nad techniką,
- prymatu miłosierdzia nad sprawiedliwością (co, wbrew pozorom, wcale nie oznacza braku sprawiedliwości, tylko - daje szansę tym, którzy zgadzając się ze sprawiedliwością "odchodzą" od swej dotychczasowej niesprawiedliwości),
oraz - zwyciężania Zła - Dobrem.
Jeśli tylko 25% społeczeństwa (a daj Boże więcej!) osiągnie taką świadomość, taką postawę - to "jesteśmy wygrani".
Nie mniej - budowanie polskiej siły militarnej, liczącej się na Świecie - to winien być również jeden z długodystansowych celów polskiej polityki wewnętrznej i zewnętrznej.
Tak więc - jest bardzo wiele do osiągnięcia i jest to plan - na lata.
Pzdr
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Katarzyno
8 Sierpnia, 2016 - 16:01
Fanką Coryllusa nigdy nie byłam
Z tym, że ten tekst napisał Toyah :-)
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
Sorry
8 Sierpnia, 2016 - 17:56
Maciejewski = Coryllus.
Osiejuk = Toyah (wolę go, nieco bardziej, od Coryllusa ;) )
Pozdrawiam serdecznie
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Wielokrotnie pisałem o
8 Sierpnia, 2016 - 19:08
Wielokrotnie pisałem o koniecznośći odejścia od konsympcjonizmu i przynajmniej częściowego powrotue do kapitalizmu, bo przecież widać,że konsumpcjonizm zapada się pod swoim ciężarem, więc z zainteresowaniem i obawą będę patrzył na następny krok PISu po osiągnięciu podstawowych celów.
cele
8 Sierpnia, 2016 - 19:42
PiS słusznie postawił na cele gospodarczo-ekonomiczne, ograniczając pola walki politycznej czy jeszcze bardziej ideologicznej. Ale polec najłatwiej można w wyniku wewnętrzbnej walki we własnych szeregach - a to chyba własnie zaczęło się dziać...
Yagon 12
1 Odnoszę wrażenie, że to arogancja oraz że taka arogancja
8 Sierpnia, 2016 - 22:16
cechowała peło.
2. Odnoszę wrażenie, że tzw. okolice służb, nie wzięły się jeszcze za zwalczanie PiS, przynajmniej zbyt powaznie (ale może wzięły, a ja po prostu mniej przeglądam "media ścieku"). Jest tzw. jawna "krytyka" okołokodowa ("sprawy TK" itp,) przypominająca mi "rzygowiny", ale nie ma (chyba?) kompromitujących podsłuchów, a la "spisek kelnerów"* - może PiS bardziej "patriotyczny" i powsciągliwy w wypowiedziach, ale wszak zawsze mozna coś "słusznego" podsłuchać. Nie ma chyba też jakichś znaczących prowokacji(?). Może nawet teraz nie chodziłoby o "podsłuchanie", bo to własnie już było, a powtórka z rozrywki mogłaby być nieprzekonywująca, ale np. o prowkację przy pomocy kretów, których z pewnoscią posłano do PiS.
Nie wiem jak takie działania zauważymy (bo pewnie do nich dojdzie, jak się nie uda z załatwieniem rękoma Unii eŁropejskiej), ale może trzeba obserwować co piszą niektóre tygodniki, i to nie te najbardziej zawzięte prokodowe, czy te propisowskie, lecz te takie "po środku", podejrzewane czasem o "słuzbowe" powiązania?
Ad* Można nie lubić peło (i chyba kazdy z tu obecnych to czyni:)), ale chyba ma ręce i nogi teza, że "spisek" był po to by wprowadzić na chwilę "płodozmian" - inną partię, która też przyjmie na siebie część winy za dług publiczny i da ludziom "odpocząć od peło". Czyli "spisek mógł być, by odsunąć peło na chwilę od "władzy". Partia "płodozmianowa", by jej nie wpadły do głowy jakieś gruntowne zmiany (są też opinie, że partia ta sprawia tylko pozory chęci zmian, ale załózmy optymistycznie, że chce jakichś zmian), jest non stop atakowana, przez "opozycję totalną". Zajmuje się więc obroną przed atakiem, a nie zmianami....
Uklad nigdy nie odda władzy
9 Sierpnia, 2016 - 13:26
Uklad nigdy nie odda władzy dobrowolnie, w tak wyspekulowanym celu. Funkcję PO miały przejąć KOD i Nowoczesna. Z drugiej strony w UE nie może pozwolić sobie na jawne łamanie procedur wyborczych, co potwierdził casus Austrii.
1.Pod warunkiem wszelako że PiS to antyukład, a nie
9 Sierpnia, 2016 - 21:09
pozorny antyukład, względnie - nieco bardziej propisowsko - partia która do 2007 r. była antyukładem, a potem się wypaliła, albo nawet antyukład z najszlachetniejszymi intencjami:), ale bez realnych zębów...
No ale załóżmy, że jest jakimś antyukładem. Nie wykluczam, że na nowoczesną była planowana zmiana, no ale płodozmian był jakby przeiwidziany. Czyli tu się jakoś zgadzamy :z przedmówcą/przedpiscą/zetjot...:)
2. Oddanie władzy rządowo/administracyjnej, trudno uznać za realne oddanie władzy, a już z pewnością nie za oddanie całkowite władzy. Oczywiście bez przesady, trochę rząd jednak może....:)
3. Unia (państwa unii) specjalnie chyba nie musiały fałszować wyborów - brak realnego wyboru, pseudowybór (np układ BnaiBrith (czy jakoś podobnie) z partiami "prawicowymi" we Francji, zawarty w latach 70-ch, że nigdy nie wejdą w koalicję z Frontem Narodowym. Dodatkowo Front N., nie jest jakimś zagrożeniem dla establiszmentu raczej, ma po prostu bardziej antyimigracką retorykę). Ogólnie sądzę, że gdy jednak zaszła potrzeba, to fałszowali w unii aż miło.
Ujawnienie fałszowania teraz w Austrii, jest chyba sytuacją bezprecedensową. Podejrzewam, że przyczynami ujawnienia, nie jest miłość do demokracji i świadectwem, że zadziałały mechanizmy demokracji. Nawet jeśli oceniam, że dobrze się stało, że unieważniono podrasowane na korzyść superlewaków wybory, to podejrzewam, że za ujawnieniem nie stoją siły kochające demokrację, lecz antydemokrację. Stworzono precedens. W przyszłości będzie mozna podważyć wszelkie wybory - szczególnie te gdy wygra je partia "prawicowa", może nawet jakoś odejść od wyborow. Austria to dość dziwny kraj jak na kraj tzw. ugruntowanej demokracji. A to Baranina, który się zastrzegał - i ile pamiętam tak czytałem - że nie popełni samobójstwa, popełnił jednak samobójstwo w strzeżonym austriackim więzieniu, a potem rzowiązano, także chyba z powodu takich wpadek z własnymi agentami (a takowym był Baranina) jakieś austriackie służby specjalne (chyba nikt sobie nie wyobraża rozwiązania MI5 czy MI6, FBI (no to może bardziej policja niż służby, ale niech będzie) czy CIA z powodu potknięć z agentami czy nawet prowadzenia działalności, którą można uznać za przestępczą, że o jakichś FSB/KGB czy last but least mosadach, nie wspomnę)
O tym, czy dana organizacja
10 Sierpnia, 2016 - 15:46
O tym, czy dana organizacja zdobęcie wpływ społeczny, decydują instytucje. Jeżeli PIS przechwyci instytucje i zmieni ich reguły gry, to się uda. TK jest jedną z takich instytucji i widać,że PIS gra serio.TVP też jest podobną instytucją, też PIS wziął się za nią. Tworzy też PIS nowy paradygmat finansowania różnych dziedzin, to też jest nowość, bo dotychczas finanse kierowano do swoich.