Apel kresowych środowisk naukowych i kulturalnych do polskich władz w sprawie ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa na Kresach

Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
Kraj

Kresowianie od 70  lat walczą o pamięć Kresów, a w szczególności o ochronę pamięci ofiar najstraszliwszych mordów, dokonanych na Polakach przez ukraińskie, zbrodnicze formacje OUN i UPA. Polskie państwo tego przez długie lata nie robiło. Środowiska kresowe  wielokrotnie zwracały się do Sejmu w sprawie ustanowienia 11 Lipca, jako Dnia Pamięci Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa.

W lutym 2016 r. poseł PiS-u Michał Dworczyk wystąpił z podobną inicjatywą. Podobną, ale i inną.  W tytule swojego projektu nie zawarł bowiem pojęcia - ludobójstwo. Zaproponował pojęcie - męczeństwo. I odniósł je do wielu innych zbrodni II wojny światowej na polskiej ziemi.  W ten sposób zamazał znaczenie akcji ludobójczych OUN i UPA. Jego projekt spotkał się z ostrym sprzeciwem środowisk kresowych. Prezentując swoje stanowisko, tak je wyjaśniał:  „Jest ważne, aby przywracać pamięć o tych wydarzeniach, to część naszej tożsamości. Święto państwowe będzie obchodzone 11 lipca. Ta data ma znaczenie symboliczne, jest to rocznica tzw. krwawej niedzieli na Wołyniu”. Choć w tytule projektu nie użył pojęcia -  ludobójstwo, mówił jednak  wyraźnie o 11 Lipca, jako o dniu symbolicznym. Z tym zgadzaliśmy się. Nie zgadzaliśmy się tylko z fragmentem projektu, który zastępował słowo ludobójstwo, słowem męczeństwo. Nie zgadzaliśmy się, ponieważ zbrodnia dokonana na Polakach, a także na innych obywatelach II RP, była zbrodnią ludobójstwa.

Potwierdził to wybitny znawca prawa międzynarodowego, prof. Ryszard Szawłowski, nadając równocześnie tej zbrodni ze względu na przerażające bestialstwo, specjalną formę zwaną z łacińska: „Genocidum atrox”, czyli ludobójstwo straszne, okrutne. Ludobójstwem nazwali także tę zbrodnię wszyscy historycy IPN, badający przestępstwa popełnione na Polakach.  Uważaliśmy więc, że w tak poważnym dokumencie, jak Ustawa, należało rzecz nazwać po imieniu. Zbrodnie dokonane przez OUN i UPA na Polakach, a także na innych obywatelach II RP, były zbrodniami ludobójstwa.

W swoich wcześniejszych, ale także w ostatniej w „GP” wypowiedziach, prezes Kaczyński również nazywał zbrodnie ukraińskie, zbrodniami ludobójstwa. […]”muszę powiedzieć – wyjaśniał -  że zbrodnie popełniane na naszych rodakach przez UPA muszą być nazwane ludobójstwem. Nie dopuszczam żadnej formy wybielania tego straszliwego czasu naszej wspólnej historii, ze względu choćby na dzisiejszą sytuację Ukrainy”.  Dlaczego ucieka jednak teraz od tej nazwy w tytule Ustawy? Dlaczego się boi prawdy? A może ulega jednak  ukraińskim naciskom? Niech powie to otwarcie rodakom. Chcemy znać prawdę.

Chcemy  wiedzieć, dlaczego prezes PiS-u wycofał się z daty 11 Lipca, mówiąc: „Ta data najpewniej zostanie zmieniona. I dzień męczeństwa Kresowian będzie obchodzony 17 września, bo ten dzień łączy wszystkie zbrodnie popełnione na Polakach na Wschodzie”. Tak postępując, idzie prezes Kaczyński drogą prezydenta Komorowskiego, który jeszcze jako Marszałek Sejmu powiadał, że za zbrodnię wołyńską są odpowiedzialni Sowieci. Mówił: „Próbę ustanowienia dnia Kresowiaka w rocznicę tragedii wołyńskiej uważam za usiłowanie przeniesienia odpowiedzialności na Ukraińców. Nie mogę tego zaakceptować. Dniem pamięci o Kresach jest 17 września, czyli rocznica inwazji sowieckiej z 1939 roku”. Jakże to możliwe, by prezes Kaczyński popierał w kłamstwie byłego Marszałka Sejmu?! Prezes Kaczyński wycofując się  z  projektu PiS-u, zdradza zarazem projekt własnej formacji, który wyraźnie wymieniał 11 Lipca, jako Dzień Pamięci.

 Nikt nie pytał Kresowian o taki scenariusz. Nikt nie konsultował z nami takiego projektu. To lekceważenie opinii publicznej, ignorowanie rodaków. I co najgorsze, upokarzanie tych, którzy przeżyli piekło zbrodni, upodlanie ludzkiej godności. Dziwne, że dzieje się to wszystko po licznych wyjazdach polskich polityków i urzędników państwowych do Kijowa. I po apelu ukraińskiego parlamentu, by Polacy ściszyli swój głos w sprawie zbrodni ludobójstwa. Czyżby polskie elity polityczne uległy obcym naciskom? I ich decyzje stały się  decyzjami narzuconymi z zewnątrz? Jeśli tak jest, to jest już bardzo źle.

Mamy wszakże jeszcze nadzieję, że nowy projekt Ustawy będzie zgodny z realiami historycznymi i nie będzie zmierzał do zatarcia prawdy o ludobójstwie, jakiego dokonali na Polakach i innych obywatelach II RP zbrodnicze ukraińskie formacje OUN i UPA.  

Naród, który przeciwstawił się dwu totalitarnym systemom, faszyzmowi i komunizmowi, nie może się poddać kłamstwom i manipulacjom politycznym. Liczymy na uczciwe i rozsądne decyzje władzy, Sejmu i Senatu.

(prosimy wszystkie środowiska kresowe i patriotyczne o wsparcie tego Apelu i wysyłanie go do Sejmu, Senatu oraz do swoich posłów w okręgu, prosimy o wsparcie wszystkich ludzi dobrej woli) Wrocław, 01.06.2016

Sygnatariusze Apelu:   

prof. dr hab. Bogumił Grott,  historyk, politolog i religioznawca, profesor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki,  specjalizuje się w historii polsko-ukraińskiej, pracownik naukowy Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, a wcześniej Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków,

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian-katolików, autor licznych publikacji o Kresach Wschodnich, niezłomny orędownik głoszenia prawdy o ukraińskim ludobójstwie,

 prof. Leszek Jazownik, pracownik naukowy Uniwersytetu Zielonogórskiego, autor wielu publikacji naukowych i publicystycznych związanych z Kresami, Zielona Góra,

dr n. med. Krzysztof Kopociński, autor praca badawczych, działacz ruchów kresowych, Żary,

dr n. med. Zbigniew Kopociński, autor prac badawczych, działacz ruchów kresowych, Żary,

Mirosław Kowzan, autor książki o Kresach, aktywny badacz problematyki kresowej, popularyzator wiedzy, Chodzież,   

dr Lucyna Kulińska, pracownik naukowy Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie, autorka wielu prac poświęconych tematyce kresowej, szczególnie ludobójstwu ukraińskiemu, publicystka, Kraków,

dr hab. Bogusław Paź, pracownik naukowy Uniwersytetu Wrocławskiego, badacz problematyki kresowej, autor wielu prac naukowych, organizator konferencji naukowych, Wrocław,

Ewa Siemaszko, badacz problematyki kresowej, autorka wielu publikacji, współautorka głośnego dzieła  o ukraińskim ludobójstwie na Wołyniu, Warszawa,  

Danuta Skalska, autorka książek, reżyserka, dziennikarka, redaktor PR Katowice, inicjatorka wielu działań kulturalnych, Bytom,

Stanisław Srokowski, poeta, prozaik, krytyk literacki, publicysta, autor dzieł literackich i książek dokumentalnych z tematyką kresową; na podstawie jego zbioru opowiadań powstaje film W. Smarzowskiego „Wołyń”, Wrocław,

dr Andrzej Zapałowski, pracownik naukowy Uniwersytetu Rzeszowskiego i Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Przemyślu, autor wielu prac naukowych i publicystycznych poświęconych tematyce kresowej, Przemyśl, 

Sulimir Żuk, autor książek kresowych, niezłomny badacz problematyki kresowej, Warszawa.

mgr Sławomir Tomasz Roch, historyk, wnuk Bolesława Roch ps. „Jaworski”, żołnierza 27 Wołyńskiej DP AK, Watford k. Londynu

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Ja również mam nadzieję, że 11 lipca będzie Narodowym Dniem Pamięci Męczeństwa i Ludobójstwa Kresowian. Więcej w moim blogu: http://niepoprawni.pl/blog/moherj/11-lipca-narodowym-dniem-pamieci-meczenstwa-kresowian

Zapomniałem dodać, że utworzyliśmy nowy potral informacyjny: http://www.zprawa.pl/ zapraszam do odwiedzenia i poczytania.

Vote up!
4
Vote down!
0

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

#1514321

Zwana pracą pozytywną, to ta która po ostatnim, szczególnie krwawym Powstaniu Styczniowym z roku 1863, w żmudnej, trudnej, lecz wytrwałej pracy, odrodziła nasz naród i przygotowała go na zwycięskie odzyskanie niepodległości po 123 latach niewoli w roku 1918. To praca tysięcy nieznanych i zwykle niedocenianych prostych, uczciwych ludzi, jak dr Judym pośród zdolnej, wolnej od dopalaczy młodzieży, lecz biednej, zupełnie jak ten Janko Muzykant. Bo bieda idzie na nasz naród wielkimi krokami, a to po temu że Polska już jest zadłużona i wciąż zadłużać się będzie, kiedy zaś przyjdzie do spłacania tego gigantycznego zadłużenia wewnętrznego, będą to robić naturalnie równo wszyscy, a jak można porównać status ludzi bogatych i tych biednych?

Po temu już dziś musimy przygotować się na żmudną pracę u podstaw, także i w naszych kresowych szeregach. Już dziś gołym okiem widać bowiem, że młodzi ludzie nie mają czasu, by się włączać w działanie na rzecz Kresowian, tak są zagonieni, zapracowani na co dzień i niestety to będzie się nasilać. Nie pocieszjamy się przeto środowiskami mocno zaangażowanymi, dość dobrze zorganizowanymi, jak dla przykładu Młodzież Wszechpolska (MW), czy Obóż Narodowo - Radykalny (ONR) bowiem ich działalność jest mocno nagłaśniana, ale nawet ich aktywiści wiedzą, że to przeważnie elita młodych pokoleń, bo ogół stał i stoi zawsze z boku i to niestety w moim mniemaniu, będzie się pogłębiać i to coraz bardziej. Jest takie znane powiedzonko: "Nie ma kasy dupa goła, (lub siedzi jak kto woli)". A i owszem kasa będzie, nawet już płynie szerokim strumieniem, ale tam gdzie przesiadują homoseksualiści, feministki, genderyści i wszelkiego rodzaju inni.

Jest jeszcze jednak wiara, która nam została w zdrowych rodzinach, jest miłość do Matki Najświętszej w naszym narodzie i na tym fundamencie, przy cieżkiej pracy, u podstaw wszystko może być odbudowane. Dziękuję MoherzeJ za cenny wpis, za pożyteczną obecność na forum i za zaangażowanie na rzecz Kresowian.

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1514375

Podpisuję się pod tym apelem. 11 lipca ma być Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa popełnionego przez zbrodniarzy ukraińskich z OUN-UPA. Jednoznacznie! 

Pozdrawiam   

Vote up!
4
Vote down!
0

jan patmo

#1514322

Skoro czcimy pamięć Żołnierzy Wyklętych i Powstania Warszawskiego nie przyklejając jej do 1.09 czy 17.09.1939.

W tej sprawie warto wywierać zdecydowany społeczny nacisk aby przełamać opór i niechęć polityków. Trudno, będą się musieli bardziej wysilić przy tej dacie i rocznicowych obchodach skupić na ofiarach i zbrodni, która nie mieści się w utartych schematach sowieckiej czy nazistowskiej odpowiedzialności bo te są tylko kontekstem. Politycy takich okazji nie lubią gdy trudno o pełną ocenę dlaczego to się stało i jakie z tego płyną wnioski na przyszłość. 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1514384