R.Mazurek i P.Lisiewicz rozmarzyli się za lewicowym bełtem- buzunem-jabcokiem

W ocenie, rozliczeniu wyborów dwa teskty są dla mnie nie do końca pojęte.
Pierwej Piotr Lisiewicz ( GP, GPC ), kilka dni pózniej Robert Mazurek ( wSieci, Rz, wPolityce ) jakby rozmarzyli za jabcokiem, lewicowym buzunem!

Skądinąd mi wiadomo, że obaj co prawda gustują w winach, kazdy z nich jakby w tych z innej beczki ( he, he!), ale żeby zaraz rozmarzyć się w lewicowym buzunie!
Ba! chyba nawet wręcz podłym, lewackim sikaczu!

Dziwię się im obu jednako, albowiem uwzględniając fakt, że obaj byli dotychczas raczej na skraju, oddaleni od siebie jeśli chodzi o zamiłowanie oraz konsumpcję tych samych, z tej samej półki win, to nie sądziłem, że może ich aż tak zbliżyć ten powyborczy lewicowy, może nawet lewacki sikacz.
Nawet de gustibus non.... mnie nie przekonuje, że aż tak daleko zaszli!

Co prawda zamiłowanie do pewnych gatunków P. Lisiewicza jest mi bliżej znane, fakt, że nie ze wspólnych doświadczeń, jeno wspólnych, bliskich znajomych, a R. Mazurka bardziej od strony jego winiarsko/ felietonowo/ publicystycznych odsłon!

A mimo to obaj mnie zaskoczyli bardzo negatywnie tym rozmarzeniem się w lewicowym sikaczu, najdelikatniej staram się to ująć! przez należny szacunek dla nich obu.
( Pana nazwisko! w sensie negatywnym! poproszę! tak zwracał się pewien wielce szanowany prof. na UMK, gdy ktoś na zajęciach zbyt mocno wykazał się, nadmierną indolencją!)

Panowie!
P.i R.!, R.i P.!
W latach mej burzliwej młodości nie gardziłem J23, jabcokami, jabolami!
To fakt bezsporny i nie zamierzam się tego wypierać!
Ale! bym się obruszył, gdyby mi ktoś z kolegów zaoferował! taki lewicowy, lewacki sikacz, obraził bym się!

Mimo wszystko nie!
Panowie redaktorzy!
Dla Polski!, dla prawicy z tej popapranej, zarażonej lewackim grzybem winnicy, dobrego wina raczej ( niby w polityce nie ma nigdy!) nie będzie!
Jeno kwas! ordynarny kwas! a z pozostałości, resztek grappa też nie wyjdzie.
Może coś pod kumys!?

Tak więc nie rozumiem dlaczego chcecie w to jeszcze wmieszać, w te lewackie grona pana prezydenta Andrzeja Dudę czy prezesa Jarosława Kaczyńskiego?
Ja sobie nie wyobrażam wspólnej imprezy wyżej wymienionych z kimś od lewackiego sikacza w t-shircie ze zbrodniarzem Che czy Marksem!

I dużo bym dał, aby te teksty były raczej efektem bąbelków!, nadmiaru wina po niedzielnym sukcesie wyborczym PiS niż poważną propozycją tych dwóch w sumie porządnych, szanowanych dziennikarzy!

A dla czystości mych intencji kwestionuję tę maksymę, że in vino veritas!

pzdr