...a teraz wściekłe psy spuszczą z łańcuchów, czyli, zaczęły się dwa tygodnie zmasowanej propagandy...

    No i stało się...

Ale... znana z umiejętności ręcznego liczenia PKW nie podała jeszcze ostatecznych wyników - pozostały jeszcze te z okręgu warszawskiego - może się zatem o 23:30 okazać, że wielki przegrany kandydat postsowieckiego układu - Komorowski, zdobył więcej głosów, choćby o 0,01%...

Jakkolwiek, akcja wspierania obozu włądzy już ruszyła.

Na razie nieco nieporadnie, nieśmiało, ale to kwestia jednego dnia. Dziś wszyscy dyspozycyjni funkcjonariusze próbują się oswoić z sytuacją i ochłonąć po porażce.

Bo wynik Komorowskiego, to nie tylko jego osobista porażka. To porażka również wspierającej go propagandy, która przez kilka ostatnich miesięcy wieściła spektakularny sukces pana Bronka, który w pierwszej turze miał zdeklasować konkurentów.

Jak się okazało, zabiegi propagandowe nie wystarczyły.

Naród nie daje się nabierać na kłamstwa, manipulacje i chamskie, perfidne zagrywki ukierunkowane na tworzenie otoczki sukcesu i wmawianie Polakom ich poparcia dla Komorowskiego.

Kto nie pamięta serwowanych nam niemal codziennie rankingów, w których to Komorowski darzony był blisko 70% zaufaniem narodu.

Któż nie ma w pamięci newsów, w których propaganda, "cytując" Polaków, opowiadała, jak to jego ponad 60% ocenia pozytywnie prezydenturę pana Bronka...

Mydlana bańka pękła z wielkim hukiem, obryzgując propagndiwych funkcjonariuszy, ich mocodawców i całą polityczną bandę koalicjantów.

Spodziewać się teraz należy gry liczbami i procentami. Będziemy świadkami dwutygodniowej, bezpardonowej, chamskiej i wyrachowanej walki z Dudą i... Kukizem.

Już dziś PO spuściła ze smyczy swojego dyżurnego dobermana - Niesiołowskiego, który swoim nienawistnym bełkotem będzie szargał nie tylko opozycję, ale chyba przede wszystkim wszystkich tych, którzy zdecydowali się i zdecydują nie popierać Komorowskiego.

Wszyscy ci, którzy dziś nie potrafili otrząsnąć się z szoku - Grupiński, Nałęcz, Kopacz, Sikorski, od jutra ruszą do boju bez względu na animozje i skrywane antypatie do pana Bronka. Bo tak naprawdę Ferajna uświadomiłą sobie wczoraj, że najbliższe dwa tygodnie, to będzie ich współna walka o życie.

Przegrana Komorowskiego, to wielce prawdopodobna przegrana PO w wybrach parlamentarnych. A ta przegrana to nie tylko odsunięcie na margines.

To również początek ujawniania różnych wałków, przekrętów i machlojek, których przez osiem lat władzy dopuszczała się Ferajna.

To ujawnianie różnych powiązań, układów, biznesów i działań, które doprowadziły Polskę na skraj upadku...

Jakie są prawdziwe nastroje społeczne pokazałwynik Pawła Kukiza i to on przede wszystkim stał się dla Ferajny wrogiem numer 1.

To on, jego zawziętość, upór i bezkompromisowość mogą rozsadzić całą tą mafijną strukturę obecnej władzy służb i polityków...

I teraz pytanie - do czego ta władza się posunie?

Bo że Ferajna władzy łatwo nie odda - wiadomo...

Jak poradzi sobie propaganda, którą w ostatnich dniach tak wspaniale punktowali kandydaci antysystemowi?

Wreszcie jak Komorowski poradzi sobie podczas debaty, lub debat i czy aby napewno do tej debaty dojdzie?...

Jedno jest pewne - już dziś w wybory w Polsce zaangażowały się ośrodki na Kremlu i w Berlinie.

Sowiecka propaganda nazwała dziś Komorowskiego... "rusofobem"... Czyżby uznali, że opisując w ten sposób swojego człowieka nagonią mu zwolenników?

Spodziewajmy się tego co przewidzieć można - zagrywek nieczystych i poniżej pasa.

Spodziewajmy się również tego, co dziś do przewidzenia trudne - prowokacji i działań, które będą miały odwrócić naszą uwagę od nieuchronnej porażki Komorowskiego...

Wciąż myślę, że tak naprawdę może on spać spokojnie - PKW czuwa i wyniki II tury policzy właściwie. Pozostaje kwestia, co zrobi propaganda, aby jego zbliżające się zwycięstwo uzasadnić i uwiarygodnić...