Kampania Bronka bez Bronka?
Wygląda na to, że pan prezydęt nieprędko wsiądzie do Bronkobusa by popędzić w Polskę w poszukiwaniu wyborczych głosów....
Dopiero co krytykowałam kampanię wyborczą pana prezydęta w notce „Zaklejcie mu gębę taśmą!” i zamiast poprawy sztab prezydęcki znów nawalił. I to tak, że ho ho! Kamieni kupa to pikuś przy tej nowej. Który nadgorliwy prezydęcki spin-doktorek wpadł na „genialny” pomysł by skokiem na SKOK wyskoczyć PiS i jego kandydata i wskoczyć B.Komorowskiego na kolejne 5 latek na fotel prezydencki? No który pacan ! Ech, orłów, sokołów w otoczeniu prezydęta brak aż do bulu. I nie ma nadzieji na znalezienie. Nawet szefowa kancelarii zawiodła choć do kampanii wyborczej Bronisława Marii na tle tych wszystkich pałacowych „doradców” wyglądała na wyjątkowo rozgarniętą. Jak tu nie zawołać za „klasykiem” – jaki kandydat taki sztab, no jak? Jak nie zapytać - do kiedy będziecie wybijać zęby przednie swemu faworytowi, wykręcać mu ręce i podstawiać nogę ? Wstyd, wstyd ! Aż do Belgii biedak musiał zrobić szybki myk, pod skrzydła swego kumpla, strażnika brukselskiego żyrandola, któremu notabene kilka dni temu brzyćko koło pióra zrobił bo w zapale dokopania swemu rywalowi A.Dudzie i PiS-owi aluzją do niespełnionych wyborczych obietnic, z gracją słonia w sklepie z porcelaną i polotem drzwi od stodoły kopnął płezydęta Eułopy w jajka i wyszło jak zwykle gdy Bronek strzela bez ściągi od prof.Nałęcza albo szoguna Kozieja czy innego tytana intelektu z pałacowej stajni. Nawet na kolana padał w tej Brukseli w kościele (nie zasnął!) żeby tylko uniknąć paskudnych pytań, sypiących się ze wszystkich stron jak deszcz - o WSI, o SKOK-Wołomin, o znajomość z Piotrem P., o synala (drugi Józek Bąk się szykuje?), a przez ten czas różne Nałęcze, Śledzińskie & Katarasińskie i i. z panią Wieczorek trzaskały w Warszawie głowami w ściany żeby – hahaha - ratować „imicz” pana prezydęta i opowiadały takie pier-hahaha-doły, że tylko ze śmiechu pęc i bez pampersa nie słuchać, nie czytać, nie oglądać. Taka gęsta wazelina jest stokroć gorszym wygwizdaniem pana prezydęta niż to w Krakowie, w Nowym Targu, Koszalinie itd. Gorsza bo przez swoich i działa jak uderzenie cegłą w głowę, zwłaszcza w niezbyt tęgą. No, wstyd, wstyd, panie Tyszkiewicz żeby własny sztab pana prezydęta wystawiał jego majestat na takie bulesne ciosy. Nawet gdy o ostatecznym wyniku wyborów prezydenckich ma decydować wierna i oddana kandydatowi reelektowi PKW. No, qrczę - jakaś przyzwoitość POwinna zostać zachowana, niechby tylko POzorna, panie Tyszkiewicz !
Co zrobi teraz biedny pan prezydęt, który od tych wy-SKOK-owych pytań o kolaborację z WSIowymi SOWAmi już nie ucieknie do końca dni swoich? Gdzie się podzieje? Zamknie się na 7 spustów w Pałacu i do obrazów będzie gadał ?
O, właśnie – a’propos obrazów.... Dość już tej polityki, partyjniactwa itd. Weźmy przykład z pana prezydęta – B.Komorowski partyjny PO-wski kandydat „z przyczyn logicznych” wrzucił na luz, zamieniając kampanię partyjną na obywatelską więc wyluzujmy i my. W końcu jest niedzielny wieczór...
Nie wiem czy ktoś ten temat na początku roku przyuważył bo właśnie wtedy Bronisław Maria I Wrażliwy dostał nagle pierdolca na punkcie polskiego malarstwa! Dokładnie – pierdolca! Zaczął nagle obcować z dziełami sztuki, vis a vis. Na ścianach Pałacu zawisły płótna sławnych polskich mistrzów pędzla, przedstawiające historię Polski „od Sasa do Lasa” od Tadeusza Kościuszki aż do czasów Solidarności. W tym celu pan prezydęt ogołocił kolekcje Muzeum Narodowego w Krakowie z Gierymskiego, Lebensteina, Chmielowskiego, Dwurnika, Chełmońskiego, Malczewskiego, Tetmajera, St.Witkiewicza, Czapskiego i i. Przy okazji tego ostatniego wypłynęły nawet jakieś sentymentalne sierdcerazdirajuszczyje „rodowe parantele” pana prezydęta, coś na wzór tej chrabjowskiej w 2010 r. ale to tak na marginesie. Przez jakiś miesiąc pan prezydęt namiętnie i intensywnie pozował do foto na tle sławnych polskich płócien. "Galeria będzie pięknie opowiadała o Polsce" – fantazjował pan prezydęt. "O tłumach trudno mówić w Pałacu Prezydenckim, ale zbiory oglądają często bardzo ważne osobistości, które przyjeżdżają z całego świata. Będą to koronowane głowy, prezydenci, bardzo ważne osobistości życia publicznego z całego świata, ale także i tysiące, bo tak się to już utarło, obywateli polskich, którzy przyjeżdżają tutaj po to, aby przyjrzeć się, jak wygląda ten kawałek Polski, który jest miejscem reprezentacyjnym, miejscem skąd inni oglądają nasz kraj.(...) Dzieła sztuki z Muzeum Narodowego w Krakowie będą opowiadały o Polsce, o naszej kulturze, naszych symbolach".
To była taka wicie-rozumicie miniuwertura do kampanii prezydęckiej bo tak pięknie się układały pewne klocki - „B.Komorowski – historyk - koneser i mecenas polskiej sztuki - prezydęt RP”. Leming nie miał szans nie pomyśleć automatycznie i z tkliwością - „ mój Boże jaki z pana prezydęta patriota jezd!” ! I ten reelekcję miał już prawie w kieszeni!... Temat „malarstwo w życiu Bronisława Marii” jednak zupełnie nie chwycił - wiele artykułów prasowych przeszło kompletnie bez echa nawet w czułej na najlżejszy bąk mrówki blogosferze, na „malarski epizod” pana prezydęta na stronie prezydent.pl też można trafić tylko przez całkowity przypadek... Nikt nie wzruszył się nagłą miłością kandydata reelekta do sztuki polskiej i dla Pałacu szybko stało się jasne, że Gierymskie, Witkiewicze, Chełmońskie & ska reelekcji Bronisławu Marii nie załatwią więc temat w mediach tak szybko jak się pojawił, tak szybko ucichł. Być może również dlatego, że tak jakoś 2-3 dni po przystrojeniu Pałacu słynnymi płótnami przyjechały do prezydęta „kompetencji, dialogu, zgody i bezpieczeństwa” żony górników. Co prawda nie po to by „ przyjrzeć się, jak wygląda ten kawałek Polski, który jest miejscem reprezentacyjnym, miejscem skąd inni oglądają nasz kraj” , a prosić obywatelskiego prezydęta Komorowskiego o wzięcie obywatelskich spraw ich mężów górników w ojcowskie prezydęckie ręce... Ojciec narodu jednak nie zaprosił ich do Pałacu, a szybciutko odesłał ciupasem do matki narodu w KPRM, podesławszy im małżonkę Annę Dziadzię de domo do towarzystwa, która z należytym patosem stwierdziwszy, że oczywiście dialog jest najważniejszy i pan prezydęt jest jak najbardziej za i... wziąwszy szybko doopę w troki sobie poooszła!... W Krakowie na ścianach galerii pustki i w Warszawie w Pałacu pustki, pies z kulawą nogą pana prezydęta nie odwiedza. Widać kieliszek JKM Sylwii, fotel kanclery Merkeli i parasol Sarkozy’ego zbyt głęboko zapadły w pamięć koronowanych głów, prezydentów i innych bardzo ważnych osobistości, i nikt nie chce się zderzać z pałacową kulturą i jej symbolami. Prof.Nałęcz z jenierałem Szogunem snują się między tymi wszystkimi bocianami pod Racławicami jak smród po gaciach i deliberują nad „strategią wyborczą” pana prezydęta, a potem w mediach glancują mu wizerunek szlachetnego, bogobojnego hetmana wielkiego. Może jakiś frajer to kupi?... Z tymi obrazami jest jeszcze jedna ciekawa sprawa – w lutym pan prezydęt obfotografował się na tle „Zaślubin Polski z morzem” W.Kossaka od stóp do głów. Poutyskiwał przy okazji, że 10 lutego „- To nie jest najlepsza data do obchodzenia tego rodzaju pięknych rocznic, bo nad Bałtykiem zawsze jest wtedy albo mróz, albo wiatr, albo inna słota.”, podkreślając jednak, że jesteśmy morską potęgą i w ogóle Polska na morzach i oceanach świata to ho ho, ale w lutym na 95. rocznicę odzyskania dostępu Polski do Bałtyku pokłonić się polskiemu generałowi Hallerowi w Pucku nie raczył się udać. W marcu pogoda nad Bałtykiem bywa przeważnie lutowa ale nie przeszkodziła mu w Kołobrzegu pokłonić się generałowi z puli sowieckiej – zdrajcy Berlingowi. Wiewiórki po dziuplach gadają, że w plebiscycie na polskiego bohatera II wojny światowej, gen.Berling znalazł się na liście z powodu „sugestii” Pałacu...
Coś z tym patriotyzmem Bronisława Marii jest very nie teges, bliższa jego ciału jest... rubaszka i to wcale nie jest tajemnica poliszynela.
Chyba nadszedł moment kampanii wyborczej Bronisława Marii, w którym bronkobusy będą krążyć po Polsce ale już tylko z Adasiami Szejnfeldami albo ze „zszejnfeldowanymi” maruderami platfonsiery na pokładzie bo pan prezydęt Bronisław Maria albo od leżenia krzyżem po kościołach załapie jakiś ischiasz i pojedzie do ciepłych krajów go leczyć albo naczelni czersko-wiertniczy petting-masażyści władzy z komsomolcami Kraśką, Czuchnowskim, Wyelowy(e)jską i obermasażystami Olejnik, Paradowską, Żakowskim, Kuczyńskim&co. tak zapełnią grafik fizjoterapii pana prezydęta, że będzie noclegował w czersko-wiertniczych labiryntach by zdążyć na kolejny uzdrawiający seans. Wątpię by jakiś „Grupiński” lub inny cyklop platfonsiery wsiadł jutro, pojutrze do bronkobusa i niósł światło zgody i bezpieczeństwa Bronisława Marii przez polskie pola i ugory, przedścianki i zaścianki w tę Polskę kategorii „B”, która jest wszędzie – od Bałtyku do Tatr, od Odry i Nysy po Wisłę i Bug bo Polacy oszukani przez Platformę Obywatelską są wszędzie! Od Świnoujścia po Wołosate i od Sieniawki po Wiżajne. Od Grenlandii po ryczące 40-ki Hornu, Australię po Spitsbergen itd. dookoła równoleżników i południków. Bo Polska „A” to w praktyce wyłącznie Platforma Obywatelska i armie namaszczonych przez nią wazeliniarzy i przydupasów od szczebla ministerskiego w Warszawie po babcie klozetowe w rządzonym przez Platformę Ujnie Górnym lub Pizdnie Dolnym.
Polska „B” to cała „reszta” – w kolejce do kas, w kolejce do doktora, w kolejce do apteki, bez znaczenia na „wyznanie i kolor skóry”. Polska „B” to przede wszystkim miliony lemingów, straszonych latami przez wazeliniarzy Tuska, a od wczoraj i lizaków jego Szarej Myszy z Szydłowca plagami egipskimi, kaczymi i w ogóle totalną a-PiS-kalipsą.
Polska „B” to milionowe armie cukrzyków, parkinsonowców, rakowców, zawałowców i i. bez szans na leczenie.
Polska „B” to „Akademia III Wieku im.prezydęta Bronisława hr.Komorowskiego”, takiego budoruskiego dra Frankensteina, który sprawił, że ich ciułane w OFE grosze poszły się yyyy...ebać z komorowską szarlotką, ośmiorniczkami szeryfa Sienkiewicza, jagnięcym podogoniem marsiałka Radka Sikorskiego, policzkami ministry sorry-Bieńkowskiej tudzież z innym menu sieci SOWA&PO-WSInoga... Wielu 62+ nie doczeka emerytury w 67-mym roku życia bo albo zdechnie w kolejkach do specjalistów Arłukowicza albo z głodu, zimna i chorób. Pozostała im modlitwa do Pana Boga o dobre dzieci, które pozwolą im przetrwać impas i najlepiej niech będą to dzieci w UK, na Zielonej Wyspie i gdziekolwiek poza Polską.
Miało być o kulturze, obrazach i... wyszło mi jak wyszło. Czasy są niestety takie, że inaczej wyjść mi po prostu nie mogło ! Niech gwizdy, krzesełka, transparenty z WSI-owymi aluzjami czekają na bronkobusy i jego konusy – z Bronkiem i bez - jak Polska długa i szeroka! Niech pachołki Berlina, Moskwy i Brukseli poczują oddech wolnych Polaków na swych karkach. Niech Polska stanie się wreszcie Polską milionów Polaków, a nie podogoniem garstki partyjniackich kolesi i popierających ich zboków. Niech polskie dzieci zaczną wreszciem uczyć się w szkołach polskiego, polskiej literatury i historii, niech przestaną być eksperymentalnymi świnkami świniopasów i strażników żyrandoli.
Tego Państwu – i sobie – życzę w ten wiosenny marcowy niedzielny wieczór po Wielkim Zaćmieniu !
*********
Cytaty pochodzą z:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4996 odsłon
Komentarze
Te wykradanie z muzelow obrazow juz kiedys bylo za PRLu
23 Marca, 2015 - 07:06
i smierdzi mi z daleka WSIom.
Miejsce narodowej spuscizny jest w miejscu otwartym dla publiki , ludzie kiedy maja ochote i czas ida sobie do muzeum, aby podziwiac sztuke.
Tym wieprzom spod zyrandola karminym za Polakow pieniadze jeszcze do wielkiego zarcia dolozono wspaniale obrazy - tak im sie te ryje rozpasly.
Pamietam z czasow PRLu afere Zina, tego od Piorkiem i weglem i znikajace obrazy zanaych malazry z sal ministerstwa sztuki.
KOMOROSKI ODDAJ OBRAZY ZLODZIEJU.
Contessa
23 Marca, 2015 - 00:19
W temacie obrazów:
Ciekawe, kto mu to doradził?
Dawniej kradli blaszane miski, nawet dziurawe...
Pozdrawiam
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze
Leniwiec Seed - tak, ciekawe kto doradził. Ciekawe też czy Pałac
23 Marca, 2015 - 17:49
zapłaci MN w Krakowie za wypożyczenie płócien. Ma z czego:
http://niezalezna.pl/65351-tyle-kosztuje-utrzymanie-komorowskiego-kwota-moze-przyprawic-o-zawrot-glowy
"Drogi Bronisław" to wcale nie jest przenośnia....
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
a może wykorzystać to nagłe zainteresowanie sztukom prezydęta
23 Marca, 2015 - 00:51
i poprosić go w nadzieji o zwrot dzieł sztuki i bibliotek zrabowanych przez sowietów ?
btw.fajny tekst Contesso
pozdrawiam
teq
Tequila - sowiety bibliotek nie zwrócą - poszło zdymem...
23 Marca, 2015 - 16:07
Wyrywali kartki ze starych ksiąg, sypali machorku i robili skręta. Papier miały dobry.
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Contesso
23 Marca, 2015 - 16:18
Zapomniałaś o onucach :)
Ula - hehehe, onuce to był żelazny zapas i wykruszali dopiero w
23 Marca, 2015 - 20:06
balszoj kryzys gdy nie było nawet już co jeść.
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Na pohybel krula bula !
23 Marca, 2015 - 17:09
Aaaaaale Ty Piszesz Contesso.
Pomijając już tę merytorykę.
Oczywistą jak oczywistość.
Ten Twój Tekst to NOBEL winien być,
a jest prawdziwa
a-PiS-kalipsa dla tych wszystkich komoruskich bucuf i katarasińsko - paradowskich gwiazd zaszłych,
ze stajni
krula bula, co zwie się (stajnia)
SOWA&PO-WSInoga.
Żeby tak ich wszystkich
szlag trafił !!!
przy lekturze Twych słów.
AMEN !
Nisko się kłaniam.
Poeta
23 Marca, 2015 - 19:55
Założę się, że jeśli Bronek wygra w maju pierwsza jego robota to będzie dążenie do delegalizacji PiS.
Mam jednak nadzieję, że tym razem Polacy nie wsadzą sobie jeża w gacie !
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
dwa słowa na jeża:
24 Marca, 2015 - 08:45
Contesso,
z tym wsadzaniem jeża to w priwislańskim nic nie jest oczywiste i nic nie jest jasne ani jednoznaczne.
Sama Wiesz dobrze jak te dziadki leśne z PKW lotne som w liczeniu i POdliczaniu.
W tym komoruskim syfie to niestety ale wybory wygrane z przewagą niebotyczną mogą być przegrane serwerami somsiada i
krulbul bredzisław,
obecny (p)rezydent ruski, na kamieni kupie,
może takim samym POzostać.
rezydentem.
I to z pewnościom nie będzie jeż w gacie wrzucony rencamy
WYBORCÓW, a raczej oczywiście i wyłącznie stajniom WSIowom
bulowom.
dukaczewskom.
Szampana już pewnie otwierajom
WSIesyny.
buractwo PO-lskie
23 Marca, 2015 - 07:48
Trudno się dziwić,że Komorowski kradnie obrazy z muzeów, to zawsze był tuman i burak. Snobuje sie na konesera, bo tak mu podpowiedzieli oficerowie prowadzący...a wychodzi jak zwykle...
Yagon 12
Yagon12 - Pałac obrazy podobno tylko wypożyczył z Muzeum
23 Marca, 2015 - 16:12
Narodowego w Krakowie. Również czekam na zwrot i ciekawam kiedy nastąpi. Dzień otwarty Pałacu dawno minął więc już dawno powinny wrócić na swoje miejsce.
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Bredzislaw
23 Marca, 2015 - 08:46
Komorowski przestanie jezdzic bronko-busami,bo doradcy zauwazyli ze to bardziej szkodzi niz POmaga.Uniknie irytujacych pytan,szczegolnie o WSI,nie bedzie przekazow z POwitan przez miejscowa PATRIOTYCZNA LUDNOSC>wysmiewanie,wrogie okrzyki,itp.Trzeba pamietac ze na m-c maj ,pijar planuje dla niego rozne "mnogie "wystapienia publiczne,taze w TVP bedzie niemlze WSZEDZIE.Nie jestem pijarowcem,ale sztab Pana Dudy powinien wymyslic cos WIELKIEGO ,rowniez w m-cu maju,bo inaczej slupki Brezdislawowi Podskocza pod orbite.Pozdrawiam PRAWYCH PATRIOTOW.
monk
IQ
23 Marca, 2015 - 19:32
bredzisławowi to może POdskoczyć !
ale w druge strone wskaźnik IQ
do
mniej niż zero:
@contessa
23 Marca, 2015 - 09:48
Witaj
Słuchaj, może on myśli, albo Nałęcz mu powiedział, że opuszczający pałac lokator może ze sobą zabrać meble i dekoracje.
Więc gromadzi "śtukę". I tak dobrze, że nie Rembrantów i Leonardów.
Serdeczne uściski
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Przeceniacie Bula łącząc go ze sztuką
23 Marca, 2015 - 16:55
jemu sztuka kojarzy się z ilością upolowanych sarenek i dzików.
Ewentualnie sztuka budzi zainteresowanie, gdy wjeżdża na stół pod żyrandol.
Mowa oczywiście o sztóce miensa.
Odgrzebałem przy okazji suchara:
Gajowy Marucha wstał wcześnie i ze wstrętem sPOjrzał na leżące w kącie cielsko. "Wieloryba ustrzeliłem" POmyślał, ale skąd wieloryby w lesie ?
Raptem wieloryb POruszył się i POwiedział ludzkim głosem: "A co na śniadanie mi wczoraj ustrzeliłeś kmieciuniu?"
"No, tego, eeeee, dzika jak zwykle księżniczko" POwiedział z obrzydzeniem gajowy Marucha i dodał : "ściągnij skórę i usmaż udka, a ja PÓjdę jakie dwie sarenki ustrzelić tobie na obiadek"
"Jeno mi do lisa nie strzelaj, mój kmieciu, bo wiesz ile rudemu zawdzięczamy".
Gajowy Marucha zarzucił dwururkę na plecy i zniknął w leśnych ostępach.Wszystkiemu przyglądał się ukryty w szafie lis, który zasadził się na kaczkę w kurniku (kaczniku)
pozdrawiam
teq
JaZ - myślę, że było całkiem inaczej....
23 Marca, 2015 - 17:42
Otaczając się obrazami myślał sobie - "No, Bronek tera przestaną na cię gwizdać i nazywać burakiem!".
Nie wyszło...
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński