Polskość jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową ...

Obrazek użytkownika contessa
Blog

... czyli o „Polskość to nienormalność” i osobistym dramacie D.Tuska i dylematach pewnej paranoiczki

Od wypowiedzi D.Tuska w miesięczniku „Znak” minęło 23 lata.... Byłam wtedy, ech!... prawie lat dzieśc....(cichaj babo!) młodsza, na pewno i głupsza ale swe poglądy już miałam. Co się dziwić... jestem dziecię spłodzone przez Wołyniaka i wschodnio-pruską Kongresowiankę, rosłe i hartowane w psychiatryku PRL-u na tyłach Stoczni Gdańskiej. Noszę geny nienormalnej, paranoidalnej polskości, geny niezmutowane pomimo doświadczonej przez Dziadów po mieczu i kądzieli gehenny rozbiorów, pomimo wojennej gehenny Rodziców (Ojciec oflag, Mama – Ravensbruck) ... Nie zmieniłam poglądów do dziś, mimo że na przestrzeni lat tak wiele się zmieniło, próbowało zmienić lub tylko stwarzało pozory zmian...
Ale w czym rzecz...
Podczas kolejnego codziennego przeglądu polskiej prasy, blogów, aktualizowanego doniesieniami polskiej tv, z dnia na dzień coraz mniej chce mi się i czytać i oglądać, nawet pisać notki na blogu i komentować cokolwiek bo... zaczynam się poważnie zastanawiać czy aby autor słów „polskość to nienormalność” nie miał racji?
A więc...
Do diabła z tą Polską! Przegraną, brudną i biedną, przez 3 lata z takim trudem przez Rycha i Zdzicha okradaną. A czego Rychy i Zdzichy nie zdążyły, zdewastowały powodzie i wichury. Rychy i Zdzichy więc jojczą, że gdyby miały kasę na urządzenia przeczyszczające to by im muł z powodzi basenu nie upieprzył. Bo basen to problemo uno, furda biedaki, którym woda zabrała podłogę i wszystko co na niej, a kolejna wichura dopiero co położony na nowo dach nad głową. Wiadomo przecież, że woda ma to do siebie, że spływa więc... do diabła z nią (Polską, wodą, Wisłą, Bugiem (Bogiem też) i Odrą i wszystkim co między nimi), do diabła z dziadami co porządnego dachu, porządnej podłogi sobie nie zrobią... Rząd wie co robi – w dziadów inwestować nie będzie, w Bałtyku niech szukają parkietu i dachówek.... Co innego taki Rychu ze Zdzichem – mają łeb do interesów, ulokują pomoc w „pomocy” i wilk (Rychu/Zdzichu) będzie cały i dziady z procentów dostaną na blachę falistą, więc owca syta...!
Do diabła z polskością! Czas zamknąć definitywnie raz na zawsze ten cały wzniosło-ponuro-śmieszny teatr przez obywatela Mieszka I zainicjowany, a kontynuowany przez Piastów i Jagiellonów by potem taki palant Mickiewicz czy Krasiński z powstania listopadowego uczynili aferę międzynarodową, a inny palant Sienkiewicz wychwalał pod niebiosa rezunów wiśniowieckich... Koniec nazywania dziadami tłumi(o)ki powstań - styczniowego, powstań śląskich i wielkopolskich! Koniec otaczania sławną pamięcią polskich bohaterów obu wojen światowych, polskich ofiar Katynia, Monte Cassino, Narviku, Tobruka, Oświęcimia... Powstania w Getcie Warszawskim, Powstania Warszawskiego, a potem niewdzięcznych i wrogich Kremlowi ofiar Ursusa, Jastrzębia, Kopalni „Wujek” Gdańska,
Gdyni, Szczecina...
Do diabła ze stereotypami! Po jaką cholerę towarzyszą mi od narodzenia (i moim dzieciom też), wzmacniane literaturą, historią, różnymi resentymentami – od kolęd pod choinką i siana pod wigilijnym obrusem do wywieszania polskiej flagi 3 maja, od wyjaśniania dziecku dlaczego Ziemia kręci się i wokół czego do radu, od chwili zadumy pod krzyżami stoczniowców w Gdańsku do Krzyża Smoleńskiego przed Pałacem Namiestnikowskim, od „Jeszcze Polska nie zginęła” po „Pierwszą Brygadę” do „Piosenkę dla córki” Macieja Pietrzyka i...? Czas na reformę, te głupie stereotypy towarzyszą zbyt długo, zagrażają przyszłości. Dlatego... do diabła z nieuzasadnionymi urojeniami, że były jakieś rozbiory, jakieś KGB, WSI, jakaś katastrofa smoleńska... Do diabła z niespełnionym marzeniem o wolności...

Ale...?!
Gdyby nie TE geny, nie TA historia, nie TA geografia, nie TE pechy dziejowe i dzieje pechowe – nie byłoby jej, jego... mnie. Nie byłoby naszych rodziców i rodziców naszych rodziców... Nie byłoby państwa polskiego. Gdyby go nie było, wtedy rzeczywiście marzenie o wolności byłoby nieuzasadnionym urojeniem i wszystkie wymienione miejsca byłyby tylko nic niemówiącymi pojęciami geograficznymi, kropkami na mapie, a wspomniane fakty historyczne – mitem, historyjkami wyssanymi z palca.
Gdyby nie właśnie TE, geny, TA historia, TA geografia, TE pechy dziejowe i nie TE dzieje pechowe - ona, on, ja bylibyśmy zerami. Takimi sobie nic nieznaczącymi kółkami z wielkim NIC w środku... Jak – wypisz, wymaluj – tow.Tusk i jego satelici...
Właśnie to NIC, ta dziura w precelku jest powodem osobistego dramatu tow. Tuska, któremu marzy się kolejna kadencja, a czemu nie dwie, a nawet (facet jest w kwiecie wieku jak na polityka, z parciem na władzę i ma wszystko by przepchać każdą zmianę w Konstytucji) trzy? Dramat to jednak, bo on wie, że choćby nawet ze stoma Januszami, Grzechami i Bronkami ale bez potężnego sojusznika ze Wschodu - jest i będzie ZEREM! O tym zachodnim nie wspominam bo jest trochę jak ta małpa na katarynce, tyle że rolę katarynki pełni kurek od gazu, a kurek ten – wiadomo kto podkręca i wedle jakiego widzimisię... Dramat, bo ani on, ani ona, ani ja zerami nie jesteśmy i nie chcemy być! I co najgorsze - do tej roli nie dajemy się nikomu zepchnąć! Dlatego w oczach premiera i jego laufrów jesteśmy nienormalni, niereformowalni, jesteśmy maniakami, paranoikami bo wszystko spieprzyły Kaczory, a my - nienormalni paranoicy tego nie widzimy. Widzimy jedynie, że on, premier, swą mityczną wizję wielkiej Polski zaczął realizować na długo przed 10 kwietnia 2010r., a durnym kaczystowskim paranoikom marzy się Polska mała ale normalna, Polska wolna i suwerenna, a zatem silna w swej małości!... Dramat premiera, zastawiającego w ruskim lombardzie polskość na rzecz normalności pieczętowanej rzekomą osobistą wielkością potęguje fakt, że durni paranoicy po każdym przedsięwzięciu premiera kują teorie spiskowe – a to gdy wreszcie normalny rząd chce podpisać dla dobra polskiego gazu łupkowego wygodną dalekoterminową umowę o dostawy z ruskiej budy (pardon – rury), a to gdy on, premier, do bólu zatroskany o Polskę i polskich obywateli zwiększa dla ich wygody ilość pierdzistołków i w desperackim odruchu ratowania plajty polskiego budżetu podejmuje słuszną i jedyną dla wyjścia z impasu decyzję podniesienia VAT o 1%. Te paranoidalne chamy nie chcą zrozumieć, że to tylko jeden niewinny procencik i czepiają się jak pijany płotu wrogo nastawionego względem wszelkich geszeftów premiera, że nie chce ale musi wziąć się za reformę źle zarządzanych przez sektor prywatny funduszy emerytalnych by korupcję ukręcić przy samej dupie bo Kaczory będąc u władzy, palcem nie kiwnęły w tej kwestii... Z tym Tusk poradzi sobie. Jak nie za miesiąc, to za dwa. Najgorsze jest to, że gdy rząd (eliminując z takim trudem jednego z Kaczorów) ukręcił wreszcie łba hazardowej Hydrze, gdy oczyścił jej rzekomych sprawców z kaczorskich i kaczystowskich oszczerstw i insynuacji to ci durni paranoicy znaleźli sobie nowy temat i knują kolejną teorię spiskową, a mianowicie - ponad 4 miesiące minęły od katastrofy smoleńskiej nad którą tow.Tusk wspólnie z tow.Putinem (Miedwiediew to taka sama kataryniarska małpa dlatego go nie uwzględniam) wylewali wśród blasków jupiterów morza krokodylich łez , a te durne paranoiki do dziś nijak nie chcą docenić faktu, że tow. Tusk... zrobił wszystko(!) by nie tylko stojącego na krawędzi bankructwa kraju nie narażać na kolejne koszta z tytułu wyjątkowego śledztwa, ale by ukrócić i wszelkie spekulacje kto zawinił. A tu masz babo placek - niewdzięcznicy! Nie dość, że nie chcą niczego kumać, to ich teorie spiskowe w tym temacie sięgają apogeum i zamiast siedzieć w domowym zaciszu i łykać tabletki przepisane przez różne specjalnie najęte sławy z dziedziny psychologii, psychopatologii i traumatologii społecznej, w delirium obejmują krzyż by tylko nie dać sprawie smoleńskiej przyschnąć... Na domiar złego ci sami psychopaci spikietowali jedno z pierwszych i najważniejszych w kwestii polsko-kremlowskiego pojednania przedsięwzięć świeżo zaprzysiężonego prezydenta RP, a mianowicie bezczelnie uniemożliwili broniącemu sławy bolszewickiej Bronisławu uroczyste odsłonięcie pomnika czerwonych braci, poległych koło Ossowa w wywołanej przez drania Piłsudskiego wojnie bolszewicko-polskiej... ! Mało! Te chore teorie chorych psychicznie ludzi zaczynają mieć ogromną moc przekazu, której mniej stabilne psychicznie lemingi zaczynają powoli ulegać!

Podsumowanie czyli... paranoidalne wnioski paranoiczki:
1. Tow.Tusk oraz jego satelici w osobach Grzechów, Bronków, Zbychów i Rychów plus - circa - 10 mln lemingów, są jedynymi poczytalnymi osobami w RP. Kto śmie twierdzić inaczej jest chory psychicznie i powinien natychmiast poddać się leczeniu. Jednak ponieważ skopany przez dr Ewę resort uważa leczenie, rehabilitację i resocjalizację zdiagnozowanych za zbyt drogą i pozbawioną perspektyw powrotu do normalności (przykład - nieprzypadkowa likwidacja większości placówek otwartego i zamkniętego leczenia oraz resocjalizacji osób chorych psychicznie) najlepiej będzie jeśli cała paranoiczna reszta na wzór kaszalotów, podda się bezzwłocznemu samounicestwieniu. Może być w cieniu polskich statui wolności, czyli szczecińskich i gdańsko-gdyńskich dźwigów stoczniowych. Choć geniusz finansów, Jan Vincent, z powodów wiadomych, wolałby wybrzeże irlandzkie albo w takiej Holandii czy Hiszpanii na przykład ...
2. Powodzianie i inne osoby poszkodowane przez żywioły mają stulić dziób i milczeć jak kamień bo ani tow. Tusk z Komorowskim, a tym bardziej tow.Putin nie mają obowiązku niczego i nie ponoszą odpowiedzialności za nic! Z resztą... ten ostatni poza tym, że (oficjalnie i nieoficjalnie) ma Donki i Bronki w dupie, zajęty jest ostatnio ważną inspekcją ważnego autobahnu Moskwa-Władywostok, o czym (i o innych przedsięwzięciach tow.Putina ) niezawodna w usłużności swej TVP zaczęła czuć się w obowiązku donosić w pierwszej kolejności.
A propos kamienia – tow.premier uważa, że ucieczka z Polski jest piękniejsza od niej samej. Do podobnego wniosku doszedł... dolomit przeznaczony na budowę obiecanych przedwyborczo polskim użytkownikom dróg w ilości 2 km/24 h i posłusznie teleportował się w niebyt.
3. Osobniki typu ja, ty on/ ona, ono – jako elementy patogenne, nienormalne bo mają czelność głośno twierdzić, że właśnie polska polskość to najnormalniejsza normalność i na złość pajacom kreującym się na ojców narodu szanują pamięć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pamięć pozostałych 95 ofiar mordu smoleńskiego domagając się pomnika przed Pałacem Prezydenckim, na złość demonstrują przywiązanie do polskich tradycji szanując historię i pamięć narodową, potępiają i sprzeciwiają się taplaniu flagi państwowej w psim gównie, nie chcą sikać do zniczy w rytmie „ta-ra-ra-ras”, uwielbianym i promowanym przez pewną bufetową jeśli nie chcą iść w ślady kaszalotów, powinny niezwłocznie wykonać zalecenie tow.premiera, tzn. uciekać z Polski gdzie pieprz rośnie bo ucieczka z niej jest piękniejsza od niej samej...

To be or not to be? Leczyć się czy nie leczyć? Oto są pytania!
Cisza bo myślę....
.............................................

A tam! Cicho być! Dobrze mi z moją polskością, a poza tym nie cierpię prochów! Wolę poczytać jakąś obciachową gazetę!...

contessa

Brak głosów

Komentarze

Pełna zgoda, podpisuję się obiema rękami i nogami.

Póki w nas ten duch, ta "nienormalność",
Póki iskra w sercu i ta polska hardość,
Choćby Tusk z Bronkiem, z Putinem pospołu,
Śniadać siadali do jednego stołu,
Choćby Aniela zza Odry wód zwału,
Obiady z nimi jadła codziennie pomału,
I choćby nam znowu ojczyznę zabrali,
My się nie poddamy, duch nasz jest ze stali.

I choćby nam zamknąć chcieli znowu usta,
Schizofrenię bez objawów wmawiała psychuszka,
Choćby nam zabrali każdy promień słońca.
My będziemy walczyć, o Polskę do końca.

to mój niezdarny komentarz

ale co ciekawe, Norwid pisał już wiele lat temu coś takiego:

"...Od wschodu: mądrość-kłamstwa i ciemnota,
Karności harap lub samotrzask z złota,
Trąd, jad i brud.

Na zachód: kłamstwo-wiedzy i błyskotność,
Formalizm prawdy - wnętrzna bez-istotność,
A pycha pych!

Na północ: Zachód z Wschodem w zespoleniu,
A na południe: nadzieja w zwątpieniu
O złości złych!..."

Vote up!
0
Vote down!
0

****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******

#82705

Dodałabym tylko:

A gdyby nam przyszło nawet latami
walić jak grochem o ścianę słowami,
głuchoty nie wzywajcie na swą obronę
gdy dni wasze będą już policzone
bo nikt się nie ujmie za wami...

contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#82727