Polskie sukcesy w Jałcie
- Źle piszą w tych gazetach, bardzo źle - irytował się dziadek Łukaszka. - Zobaczcie ile wiadomości jest podanych po fakcie!
- Trudno pisać o czymś, jeśli się jeszcze nie zdarzyło - zauważyło z przekąsem babcia Łukaszka. - Jasnowidza by trzeba...
- Mówię o czymś, co jest w trakcie - zgasił ją dziadek. - To tak trudno napisać, że coś właśnie się odbywa? nie, najłatwiej jest napisać "Właśnie zakończyło się..."
- A o co dziadkowi konkretnie chodzi? - zapytał Łukaszek.
- O Jałtę.
- Igrzyska! - zawołała triumfująco siostra Łukaszka i została wyrzucona z pokoju.
- Jeśli dziadkowi chodzi o konferencję, to faktycznie, dziadek się trochę spóźnił - zauważyła złośliwie mama Łukaszka.
- Chodzi mi o jej rekonstrukcję. No nie mówcie, że nie wiecie! - dziadek rozejrzał się po Hiobowskich. - To tak jak ja! Ja dowiedziałem się dopiero post factum, a widzę, że wy dowiedzieliście się dopiero teraz!
- A jest o co kruszyć kopie? - mama Łukaszka wzruszyła ramionami lekko poirytowana tym, że "Wiodący Tytuł Prasowy" ani słowem o poinformował o rekonstrukcji. = Może to nieważne?
- Jałta nieważna?! - dziadek się zagotował i kto wie do czego by doszło, gdyby do pokoju nie zajrzała siostra Łukaszka. - Poinformowała wszystkich, że akurat w telewizji mówią o tej Łajce...
- Jałcie!!! - zapienił się dziadek.
- ...i mówią, że to bardzo ważne.
Hiobowscy runęli w kierunku odbiornika tratując siostrę i pudełko starych ciastek, które spadło ze stolika.
W telewizji zaprzyjaźnionej z rządem jakiś dziennikarz odpytywał zadowoloną panią premier.
- Tak, byliśmy na rekonstrukcji konferencji jałtańskiej - potwierdziła z dumą Kowa-Epacz. - Odnieśliśmy tam wielki ciąg olbrzymich sukcesów i vice versa!!!
Hiobowski zamarli w telemarku do telewizora.
- Jak to sukces? - zwątpił Łukaszek. - Przecież na historii mówili nam, że...
- Widocznie już nadchodzą czasy, gdy Jałta jest polskim sukcesem - rzekła z satysfakcją mama Łukaszka. - Co to za miny, hę? Sukces się wam nie podoba? wolelibyście klęskę, żeby nasz kraj ciągle przegrywał? I wy się mienicie patriotami?
- Posłuchajmy cóż to za sukcesy - poprosił tata Łukaszka.
A pani premier zaczęła wymieniać:
- To nieprawda, że upchnięto nas do ostatniego stolika. Siedzieliśmy już przy czwartym co jest ogromnym sukcesem polskiej dyplomacji i pokazaniem jak się w świecie liczą z nami!!
- To było wręcz nieprawdopodobne, ale Polska była wszędzie, wszyscy się nią interesowali, wszyscy o niej mówili!! Sukces!!
- Trudno było cokolwiek podjąć bez Polski. No nie, nie byliśmy obecni przy ważniejszych rozmowach, ale wiem, że przy każdych ustaleniach był poruszany temat naszego kraju1! co oczywiście jest wielkim sukcesem!!
- Byliśmy najgorętszym topikiem całej agendy!! Byliśmy hot, trendy, cool i jazzy!!
- Ale teraz rekonstrukcja konferencji jałtańskiej dobiegła już końca - oznajmił dziennikarz.
- Tak, ale to tylko dzięki nam! - przerwała mu rozradowana pani premier. - Bo tak nie wiadomo jak długo trwałaby ta rekonstrukcja! Dlatego Polska kategorycznie wezwała największa mocarstwa do jak najszybszego osiągnięcia konsensusu! I ten konsensus osiągnięto! dzięki komu! Dzięki nam! I jest to kolejny hekatombiczny sukces Polski!!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2132 odsłony
Komentarze
spora doza lekcji historii prawdziwej...
15 Lutego, 2015 - 00:52
czeka na czytelników tego felietonu...
po prostu - tak jest ...
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
@jacky6
15 Lutego, 2015 - 19:54
Ano tak to jest...
Wzruszyłem się
15 Lutego, 2015 - 14:40
hekatombicznie.
Zwłaszcza, że nie wiem, czy rekonstrukcja nie zawiera uzgodnienia w sprawie korekty linii Curzona, ktora była juz kilkakrotnie
modyfikowana w stosunku do angielskiego oryginalu z 1920r.
Chciałem podkreslic, że nie mam osobistego interesu w podważaniu czegokolwiek, bo nie mieszkam w Przemyślu.
Pozdrawiam
cui bono
@synteticus
15 Lutego, 2015 - 19:59
Niestety, nie potrafię odpowiedź. Modyfikatorów było wielu, ostatnim ponoć Stalin, któremu się wysunął palec poza linijkę w okolicach Mazur.