Kłamstwa probanderowskie

Obrazek użytkownika miarka
Idee

  Chodzi o wypowiedź http://niepoprawni.pl/comment/1463633 - comment-1463633 blogera jazgdyni do Autora wpisu http://niepoprawni.pl/blog/krzysztofjaw/znaczenie-prawdy-historycznej-i-bestialstwo-oun-upa-na-polakach, który wydaje sie charakterystyczny dla punktu widzenia sporej, niewątpliwie mniejszościowej, ale głośnej grupy Polaków.

Uważam,że czas już zacząć rozmawiać o tym bez emocji nadmiernych – a takie dziś dominują -  bo to w ogóle warunek dyskusji. Krzysztofjaw zrobił tu kawał dobrej roboty – również i ja dorzucę do niej swoje conieco. Poddaję pod dyskusję moje obszerne uwagi do przedmiotowj wypowiedzi jazgdyni:

 

Kwestionujesz szlachetne pobudki krzysztofjaw-a, a sam masz takie, dalekie od szlachetności – to zwykłe „łapaj złodzieja”. To Twoja wypowiedź ma charakter rozliczeniowy, tylko odłożony w czasie, na „po załatwieniu swoich interesów”: „przyjdzie czas, gdy poważnie o tym z Ukraińcami pogadamy”. Zakładasz, że wtedy będą zmuszeni do tego, by z nami „poważnie” rozmawiać – a więc kiedyż i przez cóż to ta ich dzisiejsza niepowaga zamieni się w powagę? Zakładasz więc, że „po tym wszystkim będą skłonni poddawać się karom, rekompensatom, zadośćuczynieniom, praktykom niewątpliwie upokarzającym dla tych, co już przywykli do bezkarności, do nie tylko tolerowania ich takimi jacy są w swojej ohydzie moralnej, ale i równouprawniania, wręcz po „braterstwo broni” – a cóż ich tak może przemienić – cud?

Otóż sam manipulujesz, byśmy zbagatelizowali zbrodnie banderowskie przez to, że widzieli je wyłącznie w sensie historycznym (“właściwie nie wiem po co, by własnie dziś przywoływać te okrutne sprawy”). Ba, w sensie karty historii już zamkniętej – skoro można dalej spokojnie żyć obok tego?

Manipulujesz, abyśmy nie widzieli gróźb, jakie z ich powodu, z niezamknięcia tamtej karty historii wiszą nad przyszłością.

Chcesz je osądzać wyłącznie w sensie historycznym – tylko rozliczeniowym, dokładnie to antropologicznym, kiedy dany rozdział historii już zostanie zamknięty. Antropologicznym, bo w jakiś fantastyczny sposób zakładający, że nasze relacje żywych osób zostaną zatrzymane w czasie, zamrożone, pozbawione wpływu na przyszłość, pozbawione dalszych możliwości szkodzenia możliwości w warunkach życia lawinowo narastających z tytułu bezkarności zbrodniarzy. Antropologicznym, gdy już może nie będą żyły osoby w tej historii uczestniczące, kiedy zostanie z niej już tylko kwestia zadośćuczynień dla potomstwa ofiar, jeśli jeszcze jakieś przeżyje. Antropologicznym, bo nie będzie już zła, przed którym trzeba się będzie obronić aby przeżyć, aby zachować człowieczeństwo, dobroć, aby zachować zdolność do przeżycia rodzaju ludzkiego, już o zachowaniu bytów narodowych i rodzinnych, czy cywilizacyjnych nie mówiąc, by kierować się ku dobru i życiu. Antropologicznym, czyli dokonywanym wtedy, kiedy już całe zło się wyźli, a jego bestia już zeżre wszystko, czym się może przeżywić, a w końcu siebie samą, zaczynając od ogona – a więc nie będzie już tych sił zła, które dziś do dialogu nie dopuszczają (“I gwaranyuję ci, że przyjdzie czas, gdy poważnie o tym z Ukraińcami pogadamy”).

Gwarantujesz, a więc czynisz się odpowiedzialnym ZA TO CO TERAZ NASTĄPI, JEŻELI TERAZ NIE BĘDZIE TYCH ROZMÓW, a więc czynisz się tym, co ma i będzie miał w tym kierunku, w tym zakresie i w tych możliwościach WŁADZĘ. Odpowiedzialnym za wdrożenie do praktycznego stosowania zasady „Nieprzyjaciele naszych nieprzyjaciół są naszymi przyjaciółmi”, zasady fałszywej, zasady fałszującej nie tylko przyjaźń, ale i pokój, zasady przez którą gdzieś podskórnie w atmosferze zakłamania trwa zdrada rozumu i waadz, i faktyczna wojna gorsza w swym wymiarze jak wojna z jawnym wrogiem i z bombami spadającymi na głowy.

A więc kto ci TĄ WŁADZĘ dał?

Kto ci ją gwarantuje na przyszłość?

Kto jest tym, z którym czujesz się już MY?

Kto cię przekonał, że taka przyszłość, o której mówisz jest możliwa (jeżeli w ogóle cię przekonał, a nie tylko przekupił, żebyś tak mówił, bo to co głosisz jest tak nielogiczne, że trudno uwierzyć, że jesteś przekonany)?

 

Przywołujesz dla porównania zbrodniarzy niemieckich: Prof. dr Carl Clauberga, Dr Horst Schumanna, Dr Mengelego, Dr Johann Paul Kremera. Ich zbrodnia/choroba była właśnie antropologiczna. Oni nie widzieli w ofiarach swoich eksperymentów żywych osób. Oni swoje ofiary traktowali jako uśmiercone już w chwili, kiedy decydowali się na te doświadczenia. Oni się uważali za nadludzi. Ta zbrodnia/choroba, którą trzeba nazwać “nadludzizmem” nie została nigdy powstrzymana – to dziś globalizm, syjonizm i lewactwo, to ciągle ta sama bezkarność korporacji prywatnych.

Problem, że nikt dziś tych zbrodniarzy hitlerowskich nie nobilituje, nie robi  z nich bohaterów, nie stawia im pomników, nie chce (oficjalnie) kontynuacji ich dzieła.

Do nich to powinieneś porównywać raczej Kopaczową i jej pigułkę na poronienie, która ma przewrotną nazwę ”po”, która jest prostą, choć nieoficjalną kontynuacją zbrodni oświęcimskiej. I zadawać twarde pytanie – kto jest gorszy, oni – oświęcimskie bestie, czy ona, bestia lewacka? To pytanie i ten osąd to jest problem na dziś, bo to ludobójstwo, jest ono realne – ono grozi.

Czy wiesz kto, jakie korporacje są zaangażowane w tą pigułkę “po”. Pigułkę jako “lekarstwo”, pigułkę, która w ogóle ciążę traktuje jak chorobę, która czyni ludobójstwo na skalę tysięcy Oświęcimiów? Bo to ona i jej podobne lewactwo (ideologia faszystów i satanistów) kontynuuje dzieło tych “gorszych” według Ciebie (tak jak nie ma “mniejszego zła”, tak “nie ma gorszych” – każdy jest sądzony indywidualnie). Tak przy okazji, to w czyim interesie dała ostatnio Ukraińcom 100 milionów?

 

Natomiast porówanie tych zbrodni, nawet jak uznać te "naukowe" za gorsze, w niczym nie umniejsza zbrodni banderowców już dokonanych, bo to inne zbrodnie i każda wymaga swojej oceny moralnej. Jakikolwiek reset jest wykluczony. 

Nigdy nie będzie ludzkiej legitymacji takiej, że można będzie mówić dobrze tylko o jednych, a źle o drugich - “bo drudzy gorsi”, a więc tym pierwszym już “zminusować ich winy”. – Za tym już stoi patologia mentalności “mniejszego zła” (kwestia nie “kto gorszy” dotyczy również kwestii osądu zdarzeń, które mogą nastąpić – wtedy to się nazywa “cel uświęca środki”, albo “podwójne standardy moralne”, czy “równi i równiejsi”, albo posiadający przywilej/”prawo”, immunitet, licencję na zabijanie...) – choć mówić o tych, którzy byli przyczyną zła już trzeba. O tych, którzy nie ustają w zamiarze kontynuacji “dzieła” już trzeba mówić – i to do skutku  - bo to właśnie “przyczyna” tego, co się dziś zaczyna, a co, gdy pozwolimy temu na kontynuację”, już będzie na pewno miało swój skutek.

O zbrodniach tak oświęcimskich, jak banderowskich trzeba mówić, ale już działania w związku z nimi podejmować NIEZALEŻNIE, to nie “rozliczeniowo” jak Ty byś chciał (a więc z punktu widzenia jakiejś superwładzy, która wyda autorytarny (jedynie słuszny, opłacalnościowy) werdykt), a “skutkowo”, czy “kontynuatorsko”, patrząc dalekowzrocznie w przyszłość, czyli dla ochrony człowieczeństwa dojrzałego, a więc i ładu publicznego chroniącego ludzi dobrych, czyli moralności.

Uczciwe jest więc mówienie o groźbach kontynuacji. Taką groźbą jest zarówno ludobójcza “pigułka po”, jak i ludobójstwo genocide na kilkaset sposobów z satanistycznym znęcaniem się, pastwieniem się nad ofiarami, które były nimi tylko dlatego, że należały do innej nacji, z syceniem się zbrodnią, czyli banderyzm. Tak jednego, jak i drugiego nie wolno nam zamilczeć, choć i jedno i drugie ma możnych sponsorów i zdrajców wewnętrznych.

Tak mówienie o groźbach lewacko-oświęcimskiej pigułki, jak o groźbach masowego, banderowskiego ludobójstwa. I jedna i druga groźba są przeogromne i niezrozumiane, niedocenione, zlekceważone, wciąż bezkarne – bo sprawiedliwość po nich nie została przywrócona, bo prawo nie zostało uchwalone pod potrzeby sprawiedliwości takie, by już skutecznie odstraszyło potencjalnych naśladowców od takich i im podobnych czynów

No i wreszcie kwestia, że negujesz krzysztofjawa „dążenie do prawdy” (prawda wyzwala, więc i do wolności). Twierdzisz, że „nikt temu nie zaprzecza”. Owszem, problem jest w tym, że nie brakuje takich, co zaprzeczają zbrodniom banderowskim, zacierać chcą ich wymiar ludobójczy (nawet w Wybiorczej), a wręcz że oficjalnie się temu na Ukrainie zaprzecza, że władze o tym nie chcą rozmawiać. Że wielu o tym nie wie, a ci co wiedzą, boją się o tym mówić, wiedząc, że i Ukraińcy, co byli przeciw mordowaniu Polaków też byli mordowani. Oni nawet kiedy to słyszeli, to tego nie uznają, a więc i nie chcą na tym, na tej prawdzie, na przywróceniu związków moralnych i ludzkich budować przyszłości. Przyszłości żeby mogła być wspólną przyszłością. A taką może być tylko przyszłość z dobrze zamkniętymi drzwiami do przeszłości. Wspólnej przeszłości. A jak nie będzie wspólnej przyszłości, to i w tym „przyjdzie czas, gdy poważnie o tym z Ukraińcami pogadamy” jest kłamstwo. Bo nigdy nie przyjdzie. Bo od tego się zaczyna. Bo jak tego nie ma od razu, to już nie będzie, nawet jak ktoś obieca. Bo zasmakowanie w bezkarności demoralizuje, wyklucza człowieczeństwo, ducha ludzkiego, wyłącza rozum.

A jak tak, to jest już tylko pseudo-miłosierdzie, jest dawanie „nie ze swego”, jest „przebaczenie” bez miłości, bez kierowania jej ku dobru, ku człowieczeństwu, jest dla interesu (i to poderzanego, śmierdzącego moralnie interesu) i zaprzaństwa, dla samozatracenia.

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.5 (19 głosów)

Komentarze

Poza tym, że w Pana notce jest sporo kłamstw, to umknęło Szanownemu Panu jedno, rzetelny dziennikarz jak pisze o danej sprawie, szczególnie bolesnej dla obu Narodów, to powinien przedstawić sprawę z obu stron, a nie sugerować, że w tamtej tragedii to Polacy byli wyłącznie ofiarami, a przecież tak nie było. ( niestety Pan Krzysztof tego nie zrobił w inkryminowanej notce, a to, dykwalifikuje notkę w oczach historyka jakim jestem). Pan natomiast szuka okazji do kolejnej pyskówki.

Koniec kropka. Nie zamierzam z Panem więcej dyskutować na ten temat, ani odpowiadać na kolejne posty / ataki oszołomów w sprawie ukraińskiej.

Normalni ludzie po polskiej i ukraińskiej stronie wcześniej czy później, znajdą wspólny język i się pogodzą.

 

Vote up!
6
Vote down!
-7
#1463789

... pozwoliła sobie na dywagacje w stylu, "co artysta powinien mieć na myśli". O "probanderowskich historykach" z Wybiorczej zresztą wspomniałem. Nie uważam, też żeby to była sprawa bolesna dla obu narodów - gdyby tak było, to dialog by już był. To, że dużo później była i jakaś polska samoobrona, a nawet odwet nie nosiło znamion ludobójstwa, nie ma więc żadnej symetrii i nie można mówić o jakiejś winie obu stron.

Jeszcze tylko brakuje żeby sobie zażyczyła  jakiegoś "przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Takie podejście tutaj to trollowanie, wrzucanie tematów zastępczych. Tematem może być tylko prawda.

A od dążeń do pyskówki to się odżegnałem już na wstępie.

miarka

Vote up!
11
Vote down!
-4
#1463793

Zehn Historikern* und das Vaterland ist Verloren.

*/ Tusk, Geremek, Kuroń, Michnik, Borusewicz, Komorowski, Nałęcz, Mariusz Kamiński, Schetyna...

Vote up!
7
Vote down!
-5
#1463807

Rzeczywiście, wykształcenie historyczne to dziś mocna trampolina dla kariery w polityce. Co więc tłumaczy ten fenomen, że ludzie nie idą za swoim życiowym wyborem szukania prawdy i głoszenia prawdy?

Stawiam na to, że handel. Z jednej strony sponsor zaintresowany takim, a nie innym przedstawianiem faktów, a z drugiej ktoś gotowy zapłacić za swoją korupcję: pieniądze i karierę cenę zdrady prawdy, a nawet zdrady państwa. Cenę uwaiarygadniania i legalizacji kłamstw. Cenę zbrodni na sprawiedliwości, a więc “polityki historycznej” mającej dokonywać nazywania własnych, niesprawiedliwych planów “politycznych” jako uzasadnionych “dziejową sprawiedliwością” w związku z przedstawianiem jako prawdziwe zwykłych kłamstw z jednej strony, a blokowaniem uznania rzetelnej, historycznej prawdy ze strony drugiej.

Ta lista to tylko lista “wielkich” w polityce, ale tych fałszerzy to są całe instytuty. Śmiało można postawić tezę, że wprawdzie odkrywane są i dzisiaj nieznane historyczne fakty (wbrew woli tych “politycznych”), ale wciąż pełną parą trwa łałszowanie przez te instytuty historii prawdziwej. Komu na tym zależy, to już by trzeba dociekać, kto to sponsoruje?

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
4
Vote down!
-3
#1463864

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika dociekliwy nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Nie powinnaś się lepiej zająć hodowlą żab zamiast zawracać gitarę poważnym Autorom?
Słyszałem, ze Francuzi dobrze płacą.

Vote up!
1
Vote down!
-4

dociekliwy

#1464032

Jeżeli myślisz, że ja będę z tobą dyskutował, to się grubo mylisz.

Twój móżg się widocznie kręci w lewą stronę, a mój w prawą, bo choćbym miał 10 000 czytelników, którzy się ze mną zgadzają, to ty jeden nic z tego nie możesz zrozumieć. Taki ewenement.

A potem piszesz te pseudofilozoficzne dezyderaty, które, wybacz, są po prosu głupie.

Vote up!
6
Vote down!
-7

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1463792

Ja to nawet wcześniej zauważyłem, że jak nie masz racji to atakujesz personalnie.

Nawet przeprowadziłem eksperyment myślowy, kiedy to nie mogąc obalić moich racji stwierdziłeś niedawno, że „nie mam racji i już”, a nadto nazwałeś moje rozumowanie pokrętnym. Oto on:

Wyobraźmy sobie łuk, a obok linię prostą (powiedzmy, że obie linie narysowane z góry na dół, łuk po lewej i lewowypukły). Do tego serię linii poziomych łączących te linie z zaznaczonymi punktami styku, obrazującymi ich odległość. Teraz wyobraźmy sobie że ta linia łukowa została wyprostowana. Oznacza to, że linia dotąd prosta została automatycznie wygięta w łuk (odległość między punktem na łuku, a odpowiednim punktem na prostej pozostaje niezmienna, To obrazuje też niezmienność rzeczywistości (prawdy, racji, historii, natury) niezależnie od punktu widzenia – czy obserwator jest „na łuku”, czy „na prostej” – nie dotyczy przypadków fałszerstw).

Ten mój powyższy eksperyment myślowy pokazuje, że rzeczywiście, z twojego punktu widzenia możesz mieć rację. Ty, żebyś nie wiem jak był pokręcony, czy obrośnięty głupotami, czy kłamstwami, możesz siebie widzieć jako prostego, mądrego i opartego o prawdę, a swojego oponenta (tu mnie), choćby to naprawdę on był tym prostym, mądrym i o prawdę opartym widzieć pokręconym, głupim, czy zakłamanym.

Tak więc, abyśmy mogli zejść na ziemię, potrzeba jest nam nie tylko dialogu dla zrozumienia swoich racji, oraz dobrej woli dokonania uzgodnień, ale i świadectwa innych, uczciwych ludzi wokół nas, czasami trzeba sięgać aż po obraz siebie i rzeczywistości w oczach Boga. Po to dyskutujemy na forum publicznym, żeby do prawdziwego obrazu wspólnymi siłami dochodzić.

Jest więc „mały” szczegół – bez tego zejścia na ziemię, każdy musi wykazać, że to jego rozumowanie jest proste, jednoznaczne i prawdziwe, że to on masz rację. Póki co, to ja przedstawiłem swoje.

Zarzut, że ja nie mam racji nie dowodzi bowiem twojej racji. Tak właśnie jest z przeciwieństwem do kłamstwa. To kryterium spełnia nieskończona liczna możliwych kłamstw oraz jedna prawda. Odpowiednio przeciwieństwem do prawdy jest nieskończona liczba możliwych kłamstw. Sens ma tylko dowodzenie swojej racji na wprost. Obalenie autorytetu, czyli atak personalny nic nie daje, bo nie wprowadza na jego miejsce żadnej racji (poza jednym, nieomal niemożliwy do odnalezienia na tej drodze jej przypadkiem)

Taka krytyka (że coś jest źle) nic nie da, jeśli się nie wskaże, jak będzie dobrze. Bez tego nastąpi zamiana zła na zło, błędu na błąd, chamstwa, na chamstwo itp

Mało tego. Grozi ośmieszenie się, bo żadnego błędu wbrew silnej woli nie wykaże. To wszystko się ludziom przydarza. Jednak trwanie w tym bez rozwiązywania problemów , bez wzrastania i dojrzewania prowadzi do głupot.

Twierdzisz, że moje dezyderaty są głupie, a więc pokaż tą mądrość, którą preferujesz, może i ja ją uznam. Póki co to mój dezyderat jest o kłamstwie. Spróbuj za nim nadążyć i obronić swoje prawdy. A jeżeli nie obronisz, zmień postawę, bo wchodząc na słuszną drogę i sam skorzystasz i skorzystają wszyscy ludzie dobrej woli wokół Ciebie.

I zrozum, że nie chodzi mi o Ciebie, o atak na Ciebie. Chodzi o sprawę banderowską, która już od dawna domaga się rozumnej, a powszechnej, ogólnopolskiej odpowiedzi, bo bez tego, dokąd jesteśmy tu skłóceni nasz zdradziecki nierząd robi co chce i wcale nie dla naszego dobra.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
11
Vote down!
-5
#1463797

Już w tym zdaniu "przyjdzie czas.....itd" zauważa się się nadludzizm.Dlatego jako zwykły człowiek jesteś na straconej pozycji. Inny nadludź  cię natychmiast zaatakował bezczelnie ale to tobie jednocześnie zarzucił pyskówkę.Jeżeli nie chcesz stracić zdrowia to z nadludźmi raczej nie zaczynaj bo to się na ogół przykro kończy.Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich normalnych ludzi.Nadludźmi gardzę.

Vote up!
8
Vote down!
-7

Verita

#1463796

Masz rację Verito. Jest w tym "przyjdzie czas.....itd" element dawania czasu oparty o pewność, a przecież to Bóg jest Panem czasu. 

Mimo tego, że w temacie banderyzmu są u nas silne podziały, wydaje mi się, że emocje już wygasają, a to rodzi nadzieję, że przemówią w końcu zamiast nich uczucia, w szczególności patriotyzm, a nadto rozumy i racje merytoryczne, a nie pyskówki.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
8
Vote down!
-7
#1463802

Vote up!
7
Vote down!
-4

Kazek

#1463805

Dziękuję za wsparcie i notkę. 

Ogólnie zaś to jestem mocno zaskoczony i zdziwiony tak mocno negatywnym przez niektórych odbiorem mojej notki o zbrodniach banderowskich i znaczeniu prawdy historycznej jako podstawy budowy prawidłowych relacji międzynarodowych. (na marhinesie: nie ująłem w niej nawet przecież roli, znaczenia i mordów takiego faszystowskiego tworu jak SS-Galizien a przecież i w tym obszarze niezbędna jest jednoznacznie historycznie negatywna ocena). 

O OUN-UPA napisałem po prostu prawdę i jestem zszokowany, że niektórych - mieniących się Polakami - prawda ta mierzi do takiego stopnia, iż wprost tą prawdę atakują, zarzucając mi jakieś niecne zamiary. Zapewniałem pod moją notką i zapeniam tutaj: nie kierowało mną nic więcej niż prawda i chęć odbudowania dobrych relacji z Ukrainą i Ukraincami... a tych na pewno nie będzie, gdy oficjalne rządy Ukrainy będą na swoich bohaterów kreowały ludobójczych, nacjonalitycznych morderców. I tyle.

Zaś co do zarzutu, iż mordowali też Polacy a tego nie ujałem w swojej notce to mogę tylko odpowiedzieć, że nie widzę żadnej symetrii ani płaszczyzny porównywania etnicznych i masowych zbrodni ludobójstwa dokonywanego przez OUN-UPA z akcajami odwetowymi polskiej ludności i polskich, wojskowych organizacji podziemnych. Faktem jest, że w odpowiedzi na masowe, etniczne ludobójstwa naszych rodaków nastapiły tez akcje odwetowe, w których zginęło od kilku do kilkunastu tysięcy Ukraińców. Nosiły one znamiona samoobrony ludności Polskiej i w większości miały stanowić odstraszenie przed dalaszymi moradami dokonywanymi przez OUN-UPA. No i Ukraińcy z rąk Polaków nie ginęli przy zastosowaniu bestialskich i straszliwych tortur. I taka refleksja... chyba by z nami było coś nie tak, gdybyśmy nie odpowiedzieli zbrojnie na takie bestialskie, etniczne mordy na nas dokonywane przez OUN-UPA...

Pozdrawiam

Vote up!
7
Vote down!
-2

krzysztofjaw

#1463843

Łże Pan w tej materii z pełną premedytacją i wije się jak piskorz.  Teraz już nie mam wątpliwości czemu ma służyć Pańska pokrętna notka ... na pewno nie Polakom i Ukraińcom, powiem to delikatnie. Nie wstyd Panu ?

Czy odwetem można nazwać zbrodnię KBW w Gorjcu i akcję "Wisła" oraz wiele innych zbrodni Polaków na Ukraińcach mających znamiona ludobójstwa, już po Rzezi Wołyńskiej i po zakończeniu II wś. ?

Już po wojnie, palnowe masowe mordowanie i czystka etniczna Ukraińców na wschodnich terenach,  dokonana razem: przez Polaków i Rosjan po obu stronach granicy ... to czym była  jak nie ludobójstwem ?

Udaje Pan że tego nie było ? Nie ładnie.

Jest tego więcej ... liczy Pan na nieuctwo Polaków ?  Bzdeci Pan o jakimś braku symetrii, chce się Pan licytować na ofiary ? Nie ładnie, to wręcz nieprzyzwoite. 

Ten bolesny temat ma swój powojenny ciąg dalszy ... i o to głównie mają do nas pretensje Ukraińcy.

Zainteresowanym polcam także to:

Grzegorz Motyka „Od rzezi wołyńskiej do akcji »Wisła«. Konflikt polsko-ukraiński 1943 – 1947". Wydawnictwo Literackie 2011 

Vote up!
6
Vote down!
-7
#1463846

???

Vote up!
3
Vote down!
-3

kazikh

#1463849

Tylko tego roku bloger Aleszumm napisał 8 notek związanych z Ukrainą i zbrodniami tam dokonanymi. I ani razu znawcy tego tematu pod tymi wpisami nie zabrali głosu, dziś chcą z siebie zrobić "fachowców" a tak naprawde to garstka MANIPULATORÓW i stawiaja pytania sami sobie i sami sobie na nie odpowiadają.

Ulko nie pisz już wiecej bo to pisanie na berdyczów, a do tych pseudofachowców mam po raz 155 pytanie. Gdzie tu na portalu , pod jakim wpisem jest ten mityczny już obronca banderowców GDZIE ????

Krzysztofie miej cojones i podaj dane tej/ego potwora - tyle i aż tyle

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1463862

Ja tu powiem tak: Nie w każdym temacie jest sens się wypowiadać. To wynika zwłaszcza z zasady, że dżentelmeni o faktach nie dyskutują.

Teraz zaś przyszedł czas podsumowń i szukania refleksji, oraz wniosków. Teraz jest właściwy czas, by pokazać co się myśli, czas szukania postanowień; czas dyskusji.

W naszym temacie probanderowcami byli dotąd głównie ci, co byli przeciw faktom i przeciw rzeczywistemu dialogowi dla wspólnej przyszłości opartej o prawdę, sprawiedliwość i najlepsze jak tylko można moralne nastawienie.

Należy przypuszczać, że będą nimi dalej, bo to, co konstruktywne stoi zawsze na dobrej woli i prawdzie...

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
4
Vote down!
-3
#1463876

cyt:

że dżentelmeni o faktach nie dyskutują.

I o to właśnie chodzi, fakty,fakty, bez ubarwiania i szafowania liczbami,zdjeciami bez wybielania kogokolwiek

Dośc manipulacji

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1463878

Mylisz się, to tylko diabeł-prokurator nie chce wybielania. 

Tam gdzie doszło do niewinnych oczernienia

By nie szukać sprawiedliwości w pełni jej niuansów

I obiektywnego spojrzenia z dystansu

 

A co do manipulacji, to ci ją uskuteczniają,

Co dobrych decyzji podejmować nie dają

Zwłaszcza ci co dialog zrywają lub uniemożliwiają,

Albo w niejasną przyszłość odsuwają.

 

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
4
Vote down!
-3
#1463892

Niczego nie pomijam i nie chcę zapomnieć. Historia wojenna stosunków polsko-ulraińskich jest zawiła i trudna, a jeszcze bardziej zawiła jest tych stosunków historia powojenna. Bardzo istotnym jest to, że akcje KBW czy też "akcja Wisła" były przeprowadzane po wojnie, już przez władze komunistyczne a przecież komunizm jako taki został obecnie przez Polskę jednoznacznei potępiony i negatywnie historycznie oceniony. Rzezie OUN-UPA i SS-Galizien to okres wojenny i były one pierwotne w stosunku do tego, co działo się później, czyli polsich akcji odwetowych jeszcze w czasiew wojny. To, co działo się po wojnie jest juz innym rozdziałem historii, ale zapewne wielu Polaków pamiętających strazliwe mordy OUN - UPA i mając w pamieci SS-Galizien niestety wspierała działania polskich i sowieckich władz komunistycznych w kwestii ukraińskiej. Ciekawe jest też, że po wojnie np. polskie, patriotyczne i niekomunistyczne podziemie niepodległosciowe (WiN) współpracowało z banderowcami (UPA) we wspólnej walce z komunistami spod znaku UB, KBW czy NKWD... to jest też symptomatyczne...

Ponadto, wskazany przez Ciebie G. Motyka podkreśla, że nie można  stawiać znaku równości między planową eksterminacją Polaków na Wołyniu i Galicji Wschodniej a lokalnymi polskimi akcjami odwetowymi.

 I jeszcze jedno... w wielu swoich komentarzach podkreśliłem, że nie można budować prawidłowych stosunków obustronnych, gdy rząd Ukrainy oficjalnie gloryfikuje OUN-UPA a Banderze stawia pomniki...

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
-3

krzysztofjaw

#1463877

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Ula Ujejska (niezweryfikowany) nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Jedyne co Panu zarzucam, to nierzetelność dziennikarską - wypunktowałam to i tutaj i na NB.

Pan sobie nie zdaje sprawy z tego, że czytają nas także Ukraińcy - i niektórzy w odwecie / głupocie / z premedytacją czy inspirowani przez KGB, piszą tak jak Pan - nietrudno zgadnąć na czyją korzyść.  Tu w Polsce i tam na Ukrainie, natychmiast w takie dyskusje podłącza się ruska i niemiecka tituszka, która tam podpowiada, że to  lacki szpicel domaga się obustronnego przedstawienia wojny polsko-ukraińskiej, a tutaj że banderowiec. Mam nadzieję że Pan zrozumiał ? Uniemożliwiają nam tym sam, normalny dialog i wyjaśnienie bolesnej historii ... i tak na prawdę, obcej nam i Ukraińcom inspiracji do tej wojny. Nie wiem czy zdaje sobie Pan sprawę także z tego, że na Ukrainie wiedza na temat wojny polsko-ukraińskiej jest bardzo mizerna.  Takie notki jak Pana, pomagały by tam jeszcze bardziej w dojściu do prawdy i w propagowaniu prawdy, gdyby nie były tak jednostronne, bo to daje argumenty tituszkom - tam na Ukrainie, nie tutaj, bo przekonanych Polaków nie musi już Pan przekonywać. Niech Pan pomoże wyjaśnić to Ukraińcom, a tamtejszy mragines pro banderowski będzie miał znikome znaczenie i wpływy.

A teraz propozycja / test: Niech Pan spróbuje napisać notkę o wojnie polsko-ukraińskiej niejednostronnie, a zobaczy Pan ilu z tych Pańskich "przyjaciól", tych oszołomów którzy mi wciskają coś, czego ani nie napisałam ani nawet nie miałam na myśli, zacznie Pana atakować właśnie  ZA PRAWDĘ :)

Prawda nie jest po myśli naszym byłym zaborcom. My z Ukraińcami mamy się ciągle bić i nienawidzieć, i broń Boże sobie pomagać. Dlatego napisałam swoją notke pod wymownym tytułem: "Polska i Ukraina - niegdyś jagiellońska rodzina" - i co było pod notką ?  Oszczerstwa i skowyt... nielicznych zainteresowało coś więcej.

 

Pzdrawiam.

Vote up!
4
Vote down!
-6
#1463990

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika miarka nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

"Nie wiem czy zdaje sobie Pan sprawę także z tego, że na Ukrainie wiedza na temat wojny polsko-ukraińskiej jest bardzo mizerna". 

Polecam na ten temat dzieło Bartoliniego Bartłomieja herbu Zielona Pietruszka z Krainy Deszczowców. Dostępna w IV Obiegu.

miarka

Vote up!
2
Vote down!
-4
#1464006

"Łże Pan w tej materii z pełną premedytacją i wije się jak piskorz. Teraz już nie mam wątpliwości czemu ma służyć Pańska pokrętna notka ... na pewno nie Polakom i Ukraińcom, powiem to delikatnie. Nie wstyd Panu ?"
 
Ciekawe, na co liczy Ujejska, oskarżając Polaków o ludobójstwo i czy jej nie wstyd:
 

"Grzegorz Motyka oblicza, że w latach 1943 – 1947 z polskich rąk zginęło 11 – 15 tys. Ukraińców. Polskie straty to 76 – 106 tys. zamordowanych, w znakomitej większości podczas rzezi wołyńskiej i galicyjskiej. W opinii autora, „choć akcja antypolska była czystką etniczną, to jednocześnie spełnia ona definicję ludobójstwa". Podkreśla, że nie można  stawiać znaku równości między planową eksterminacją Polaków na Wołyniu i Galicji Wschodniej a lokalnymi polskimi akcjami odwetowymi."

źródło: http://www.rp.pl/artykul/867082.html?p=3

 

http://niepoprawni.pl/blog/6496/co-to-jest-ludobojstwo

Vote up!
4
Vote down!
-4

Lotna

 

#1463922

To samo próbuję cały czas tłumaczyć: nie ma żadnej płaszczyzny porównawczej, symetrii między planowanymi, ludobójczymi czystkami etnicznymi dokonywanymi przez UON - UPA a późniejszą reakcją odwetową Polaków. Drugą rzeczą, którą cały czas podnoszę to fakt haniebnej gloryfikacji przez dzisiejsze rządy Ukrainy nacjonalistycznych przywódców OUN-UPA jak i samej organizacji. To czczenie mordeców i ludobójców nie pozwala dziś na odbudowę dobrych stosunków między naszymi narodami.

Wielu moich adwersarzy podnosiło też fakt, że trzeba poczekać na rozmowy o mordach na Polakach po tym aż Ukraina poradzi sobie z atakiem Rosjan. Nie wiem, czy to kiedykolwiek nastapi, ale jestem pewien, że nawet gdyby tak to Ukraina i tak nie zmieni swojego pozytywnego stosunku do banderowców. Przecież po pomarańczowej rewolcji (którą Polacy wspierali i jej pomagali) i zwycięstwie Juszczenki był czas na krytyczne odniesienie się do własnej niechlubnej przeszłości. Wtedy nie było wojny z Rosją. I co się stało? Własnie za Juszczenki zaczęto gloryfikować banderowców... 

Pozdrawiam

P.S.

Dziękuję za przychylność

Vote up!
4
Vote down!
-3

krzysztofjaw

#1463947

Od roku gdy tu,na NP,przyszedł "jazgdyni" na wszelkie zarzuty skierowane przeciwko ludobójcom z OUN-UPA wylewane są na piszących hektolitry nieczystości.Jawnie rąbnął cię jeszcze jeden prominętny bloger a po cichu jeszcze kilku.

Proszę się zastanowić czy nie było by celowe zebrać od ocalałych z rzezi danych Ukraińców pomagających naszym rodakom i ich w jakiś sposób uhonorować.Sam mam dane kilkunastu Sprawiedliwych.

 

Vote up!
4
Vote down!
-2

kazikh

#1463847

."Jawnie rąbnął cię jeszcze jeden prominętny bloger a po cichu jeszcze kilku"

 

nie idzmy tą drogą - jak mawiał klasyk

to że są negatywne opinie to nie znaczy że ktoś chce tu bronic banderowców czy ich potwornego ludobójstwa Polaków na Wołyniu

ja sam dałem pałe ale tylko za manipulacje i oskarżenia bez pokrycia a tych jest nazbyt wiele

 

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1463880

Upowców i Banderowców?

Vote up!
5
Vote down!
-3

kazikh

#1463935

Mam nadzieje ze Janusz sam odpowie na "zarzuty"

pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1463940

Hm.. odnalezienie ukraińskich sprawiedliwych pomagających Polakom uniknąć rzezi byłoby nawet zasadne. Tym bardziej, że za pomoc Polakom im też groziła często śmierć z rąk nacjonaliustów OUN-UPA.

Tak na marginesie... Żyję tylko dlatego, że mój dziadek i babcia ze strony matki wraz całą rodziną zdążyli nocą uciec przed banderowcami, którzy zplanowali ich eksterminację nad ranem... Zostani ostrzeżeni przez zaprzyjaźnionego Ukraińca...

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
-2

krzysztofjaw

#1463881

W pełni się zgadzam. Co do tych forumowych ataków to obserwuję tu aktywną grupę o orientacji poprawnopolitycznej, pod wpływem której są i kręgi meintreamowe. Jedna z tych osób nawet na mój blog się zapędziła z tą "polską wzajemnością", choć już w notce zastrzegałem, że o tym to mówią "historycy" z kręgów Gazety Wyborczej, którzy do rzetelnych nie należą i nawet IPN atakują. Co do oceny patriotyzmu, to sprawa jest naprawdę poważna. Spotkałem się niedawno z zerwaniem dyskusji na blogu ze względu na inną definicję słowa Ojczyzna. ... Zamiast tym bardziej wzmóc dyskusję i ustalać jednorodność. 

Razem: nie ma woli. Wniosek: ktoś to podsyca; ktoś komu zależy na naszym rozbiciu; ktoś kto podsyca emocje w kierunku ich nadmierności wyłączającej rozum, byśmy się obracali w kręgu uprzedzeń; ktoś kto kieruje się ideologią, a wobec nie prawda się nie liczy, a jak nie zgadza ona z tym, co głoszą, "tym gorzej dla prawdy"; ktoś, kto ma wrogie wobec nas zamiary.

Oczywiście i co do mnie, to “nie kierowało mną nic więcej niż prawda i chęć odbudowania dobrych relacji z Ukrainą i Ukraincami...”. A taką podstawę daje przede wszystkim powrót do sprawiedliwości, a nie do

Tego nie może dać „pogadanie o tym kiedyś” – kiedyś, kiedyś czyli rozliczenie przeszłości, ale tylko dla rozliczenia – nie wiadomo po co – w oparciu o jakieś prawo – chyba tylko po to, że prawo było dobre, a ludzie źli, że ukarać złych ludzi i już będzie dobrze. Nadto przy tym podejściu wciąż maleje i będzie malała chęć Ukraińców chęć poddawania się uczciwym osądom, bo „zasmakowanie w bezkarności demoralizuje, wyklucza człowieczeństwo, ducha ludzkiego, wyłącza rozum”. Jeszcze można dodać strach przed karą i konieczność postawy pokory, żeby zrozumieć sens kary i zadośćuczynienia oraz ekspiacji, a które to staje się upokorzeniem, które postrzegane jest jako krzywda, bo już narosła bezkarność przemieniła się w pychę.

Również w tym rozpaleniu pychy widzę motywację dla prób fałszowania historii, dopatrywania się jakiejś symetrii, aż po „odwracanie kota ogonem” i robienie z ofiar katów”, albo i tego, że „sami sobie winni” (np. „bo po co się tam pchali”, „po co byli inni”, jakby nie byli tam u siebie i „od zawsze”).

I wreszcie to, co wskazje na źródła całej tej inspiracji do zrywania dialogu, do hołubienia uprzedzeń, do kopania przepaści między narodami. Chodzi o te motywacje rozliczeniowe z przeszłością, ten iluzoryczny „mechanizm prawniczy”, gdy tak naprawdę, to pierwszym krokiem do odzyskania ludzkich relacji jest sprawiedliwość. To jest przeciwność „prawnictwa” – to myślenie o przyszłości i to „wspólnej przyszłości”, o wspólnych dobrach, związkach, relacjach między dobrymi ludźmi. Dopiero to daje chęć bycia dobrym człowiekiem, chęć nawrócenia, rodzi chęć pojednania, a wcześniej uzyskania przebaczenia. Ekspiacja, zadośćuczynienie za winy prodków w tym podejściu stają naturalnymi, ludzkimi aktami serca, nie jakimś wymuszonym, a upokarzającym gestem.

Ci zrywający dialog to „prawnicy”, zdolni do dialogu to „sprawiedliwi”. A teraz zasadnicze pytanie, aby wytropić zainteresowanych, byśmy się nie dogadali: kto stawia wyżej prawo jak sprawiedliwość w życiu publicznym. Ano protestanci (ideologia Kanta) i cywilizacja bizantyńska. Do tego cywilizacja turańska z władzą i siłą ponad prawem... Trzeba by też rozstrzygnąć, co oligarchowie żydowscy na Ukrainie stawiają ponad prawem.

Do mnie tu najbardziej przemawia zaangażowanie protestanckie, czyli niemieckie, a więc próba wzięcia Polski w kleszcze ukraińsko-niemieckie.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
7
Vote down!
-3
#1463851

Więc nie dziw się , że się jeszcze nie zużyła

Bo lecą jak te ćmy do ognia zwabione

Myśląc że trafiają na tą bratnią stronę

Tymczasem tam diabeł siedzi zaczajony

By skoczyć do gardła i wbić swoje szpony

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
-3

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1463874

Też często to obserwuję

Jak pyszny swoje "Co to nie ja" pokazuje

I tak sam swą wielkością jest rozpalony

Że nie widzi nikogo ze swej drugiej strony

 

Jak żyją w nim tylko jego chciejstwa i nadmierne emocje

Bo diabeł z niego wysysa nimi wszystko co owocne,

Co świadomość zabija, co myśleć nie daje, co odbiera Ducha

Wszystko, co go w życia więzi go trzyma, by to jego słuchał.

 

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
5
Vote down!
-2
#1463886

Obnoszenie się i wywyższanie to moda

A skutkiem tego duszy diabelska uroda

Takich trzeba ignorować by się nie zniżać

Duszy swojej do poziomu zombie nie zbliżać

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
-3

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1463894

“Moda jest najpotężniejszym z dyktatorów”

I może każdego sprowadzić z dobrych torów

Moda to rzecz dla duszy zewnętrzna, to sprawa ducha

A dusza ze swej natury dobrego ducha słucha.

 

Lecz nie zawsze w jej życiu rządzi ta zasada,

Bo często przychodzi komplement, pokusa i zdrada,

I posłuch dla Złego, co miłe i przyjemne “tu i teraz” podsunie

Ale samozatratę podpowiada, bo wszystko kosztuje.

 

Łatwo się dziś pokazywać, łatwo dziś szpanować

Gorzej, że całą wieczność później trza żałować

Zwłaszcza za bestialstwa, za banderowskie pohulania,

Za zaniedbane ludzkie swe zadania

 

Jest taka cnota, która łączy ludzi, wszystkich, którzy płaczą

To nadzieja. Niech więc żywi póki żyją nadziei nie tracą ,

Że się przed śmiercią z ludźmi i Bogiem pojednają,

A i swym dzieciom długów doczesnych nie zostawiają.

 

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
5
Vote down!
-2
#1463931

Aby Ukraina stała się prawdziwie demokratycznym i pokojowym państwem wobec sąsiadów, najpierw trzeba wypalić z korzeniami wszelkie doncowskie ideologie OUN.
Rozebrać pomniki postawione bandytom i zdelegalizować na zawsze wszystkie przybudówki faszystowskie typu „Swoboda”, oraz rozbroić bandy typu sektorowcy i gwardziści.
Niestety, na taką dezynfekcję ounowskiej swołoczy na razie się nie zanosi.

Co do bezczelnych banderowców obecnych tutaj jak np. Ujejska to działają zgodnie z uchwałą OUN z dn. 22 VI 1990 r. fragment cyt.
"Przeciwstawiać się wszelkiemu zbliżeniu Polaków i Rosjan zarówno na Ukrainie jak i w Polsce, podsycać wrogość Polaków do Rosjan i odwrotnie, pamiętając, że ścisły sojusz rosyjsko-polski jest poważnym zagrożeniem dla Ukrainy i jej całości terytorialnej"

I tu jest bander-pies pogrzebany - wy banderowcy nie możecie inaczej (być może płacą wam za nabijanie tych postów i sianie propagandy - tak można przypuszczać - gdyż siedzicie tu dniami i nocami) - jednak dobrze wiecie, że rozmawiacie z Polakami - wdrażając, pomału i ustawicznie - swoją ohydną bander-politykę (wystarczy zapytać o Wołyń - a zacznie się zaraz wybielanie Bandery, zrzucanie winy na Rosjan, tłumaczenie - "A Ruscy to i tamto ... - to oni źli ! - A my jesteśmy - dobrzy !

O Wołyniu zapomnijcie - to było dawno - dziś jest wojna - i nas teraz wspierajcie ! I nam pomagajcie ! - Broni nam dajcie - za długo nie zwlekajcie - my walczyć chcemy - i zabijać będziemy !" - zaraz odrażające działania UPA przykrywacie działalnością Rosjan - nie chcecie rozmawiać o Wołyniu - pamiętacie wszystko złe co Sowieci uczynili w których skład przecież wchodzili Ukraińcy - teraz to tym fakcie zapominacie - a o swoich winach - i ewentualnych przeprosinach - za Zbrodnię Wołyńską i zburzeniu pomników Bandery - słyszeć nawet nie chcecie.

Vote up!
8
Vote down!
-5

Pozdrawiam

Lutek
Tankuję na Łukoilu

#1463896

Rzeczywiście, tak patrzeć, jak to widzisz,

to trudno zobaczyć nadzieję na wyjście z impasu

 – Tu już nie ludzie, nie narody są stroną sporu,

By go zażegnać, a ideologia, a interes trzecich.

 

Tu nie widać, lecz czuć  pieniądz korupcji,

Co zdrady strugą szeroką płynie.

Dziś głos zabierają nie ci, co ich dotyczy problem,

Co potrzebują pokoju prawdziwego, aby żyć normalnie

 

Lecz ci, co chcą być tym trzecim,

Co to korzysta zawsze, gdy dwóch się bije.

Co drogą ich jest, aby się natrudzić

By jednych przeciw drugim na lata podjudzić.

 

Nie prawnych dociekań “prawd udowodnionych” nam trzeba,

Lecz prawdy uznanej w sercu i sprawiedliwości, byśmy mogli myśleć

O przyszłości - by się z kłamstw niewoli

Z naszego skłócenia ku życiu ku przyszłości zgodnemu wyzwolić.

 

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
4
Vote down!
-3
#1463914