Tusk nie ucieknie od odpowiedzialności za szalejącą drożyznę!

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Kraj

Jarosław Kaczyński spotkał się z dziennikarzami przed jednym z osiedlowych sklepów spożywczych w Warszawie, w którym wcześniej zrobił zakupy. Jak mówił, ponad trzy lata temu Tusk przepytywał go podczas debaty przed wyborami z cen żywności w Polsce. Dzisiaj – po prawie czterech latach cudu gospodarczego Tuska, za te same artykuły spożywcze prezes PIS- zapłacił ponad 50% więcej, niż w czasie, gdy był premierem.

W sukurs Tuskowi natychmiast przystąpiła Tusk Vision Network, ujawniając w programie Sekielskiego, że Jarosław Kaczyński zrobił zakupy 10 kilometrów dalej, niż mieszka. A to już jest zbrodnia ! Nikt przecież nie robi zakupów poza rejonem, gdzie mieszka – zgodnie z rejonizacją kartek na mięso, wprowadzonej jeszcze za PRL-u… TVN, posługując się oczywistą manipulacją usiłowało zasugerować, że na Żoliborzu (gdzie Kaczyński mieszka) ceny na te same artykuły nie byłyby o 50% wyższe. Może byłyby nawet niższe niż w okresie reżimu Kaczyńskiego? Wprawdzie śledczy TVN24 tego nie ustalili, jednak niesmak pozostał. I to był główny przekaz żurnalisty Sekielskiego.

Ale to nie koniec akcji „demaskowania” perfidnej akcji prezesa PIS przeciwko twórcy naszego „cudu gospodarczego” i Zielonej Wyspy. Głos w sprawie zakupów prezesa PIS zajęło kilku posłów PO, na których ciąży od ubiegłego tygodnia obowiązek „bezwzględnego zaufania” do Tuska. I tak, poseł PO Paweł Olszewski - odnosząc się do zarzutów J.Kaczyńskiego - podkreślił, że za wzrost cen nie odpowiada rząd Donalda Tuska. Jak dodał, wzrost cen to tendencja ogólnoświatowa, związana między innymi z kryzysem gospodarczym. - Nie mamy gospodarki centralnie sterowanej, mamy wolny rynek, działamy w oparciu o różnego rodzaju relacje międzynarodowe – zaznaczył poseł, który bezwzględnie zaufał Tuskowi.

Tak więc akcja prezesa PIS – paradoksalnie - ujawniła nieznany Polakom fakt, że to Tusk wprowadził w Polsce wolny rynek, działając w oparciu o różnego rodzaju relacje międzynarodowe ! Jest więc logiczne, że Donald Tusk nie może odpowiadać za wzrost cen, skoro od czasu jego rządów skończyła się gospodarka centralnie sterowana. Skoro jednak Jarosław Kaczyński za te ceny odpowiadał, to widocznie za jego rządów nie było wolnego rynku – tylko gospodarka, osobiście sterowana przez Premiera Kaczyńskiego. Wynika to z prostego, logicznego rozumowania – skoro Tusk nie odpowiada za ceny, a Kaczyński – jak najbardziej.

Rozum, czyli Logos nam podpowiada, że za reżimu Kaczyńskiego było znacznie lepiej, niż za Tuska, który wprowadził nam „wolny rynek” - ale o 50% droższy niż za gospodarki centralnie sterowanej przez Kaczyńskiego ! Do d… z takim rynkiem, można by odpowiedzieć Tuskowi, który przecież obiecał nam nie tylko mniejsze ceny, ale i „tanie państwo”. I tu leży pies pogrzebany, czyli „da ist der hund begraben”….

Tusk – zgodnie z nieubłagalną logiką – choć nie odpowiada za ceny, to osobiście odpowiada za wprowadzony przez siebie „wolny rynek”, który okazał się być znacznie droższy od gospodarki, sterowanej przez Jarosława Kaczyńskiego. Tusk nie może więc nam uciec od cen chleba, kurczaków, ziemniaków, jabłek, benzyny i gazu, które przyniósł jego „wolny rynek” i „tanie państwo”. Bo właśnie na te cudy Tusk nabrał swoich wyborców.

Przyczyna droższego „wolnego rynku” Tuska właśnie tkwi w cudzie „taniego Państwa”. Sam Tusk przyznał w GW, że nie udało mu się tego taniego państwa stworzyć – a wręcz przeciwnie: udało mu się jeszcze to państwo znacznie podrożyć. Drastyczne zwiększenie biurokracji, która rozrosła się o o 1/3 - do ponad 400 tysięcy urzędników - przecież kosztuje. Nie kosztuje wprawdzie Tuska, tylko każdego Polaka, w tym wyborców PO, którzy nabrali się na to, że będzie taniej. I choć Tusk - przez blisko 4 lata ukrywał, że Państwo zrobiło się znacznie droższe, a nawet oszukiwał, że jest tańsze – pokazując wraz z Vincentem Polskę, jako Zieloną Wyspę – w końcu musiał coś zrobić z gigantycznym deficytem, za który jest osobiście odpowiedzialny wraz z buchalterem Rostowskim.

Nie dało się już dłużej ukrywać drogiego państwa pod dywanem a zwłaszcza przed Unią Europejską. I za to drogie państwo właśnie płacimy szalejącą drożyzną, gdzie cukier jest droższy niż w Niemczech, a opowiastki, że na Zachodzie benzyna jest jeszcze droższa, przeznaczone są dla kretynów. Byłaby droższa, gdyby Niemiec, Francuz, Holender czy Anglik zarabiał tyle samo, co przeciętny Polak.

I tak, zapowiadane przez Tuska „tanie państwo” zmuszone zostało zwiększyć VAT-o o jeden punkt procentowy, a teraz - dokonać nawet skoku na OFE. Tuskowi nie da się wymigać, że to nie on wpłynął na wzrost cen w Polsce, skoro rezultatem gigantycznego deficytu jest wzrost wszystkich podatków, które bezpośrednio lub pośrednio wpływają na ceny chleba, kurczaków, ziemniaków, jabłek, benzyny i gazu. Bajki posłów, którzy „bezwzględnie zaufali” Tuskowi, że rząd Tuska zmniejszył podatek na żywność z 7 na 5 procent, są tak samo prawdziwe, jak stwierdzenie, że za przewiezienie tony ziemniaków zapłaci się dzisiaj mniej, niż za reżimu Kaczyńskiego. Ba, te ceny jeszcze bardziej wzrosną, gdyż od 1 maja ceny za transport znowu skoczą do góry, w związku z akcyzą na biopaliwa.

A co z wynegocjowanymi aż do 2037 roku cenami gazu przez rząd Tuska? Przecież te ceny są wyższe od tych, które Gazpromowi płacą inne kraje, w tym np. Niemcy. A co z wynegocjowanym przez rząd Tuska „pakietem klimatycznym”, czego rezultatem może być wzrost cen za energię elektryczną aż o 100%? Nie będzie to miało wpływu na wzrost cen podstawowego koszyka dóbr i na dalszy „wzrost dobrobytu” Polaków? Nie uciekniesz więc nam Tusku od odpowiedzialności za gwałtowny wzrost nędzy, nawet wtedy, gdy twoje przydupasy, będą usiłowały nam wmówić „modernizację” i „dobrobyt” .

Klasycznym przykładem przydupasa jest poseł Olszewski, który usiłując zakamuflować odpowiedzialność swojego pryncypała za szalejącą drożyznę stwierdził: „Odnoszę nieodparte wrażenie, że prezes Kaczyński dzisiaj robił po raz pierwszy zakupy, nigdy nie słyszałem, żeby sam robił zakupy, żeby miał kartę płatniczą, to jest dla niego takie pionierskie doświadczenie”… Co ma piernik do wiatraka a karta płatnicza do szalejącej drożyzny?

Oświadczam więc wszystkim przydupasom Platformy i Donalda Tuska, że ja robię zakupy sam i płacę za nie kartą płatniczą. Za te same zakupy, przy pomocy karty – nie płacę mniej, niż ci, co za nie płacą gotówką. Ja płacę więcej, gdyż Bank PEKAO SA pobiera od prowadzenia tej karty 17 złotych miesięcznie, tj. równowartość siedmiu i pół kilograma ziemniaków – które dla przeciętnego Polaka są nie do pogardzenia, a w każdym bądź razie – nie uzasadniają, by płacić kolejny haracz za kartę płatniczą. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy premier tego kraju nie odpowiada za galopującą inflację, a za 17 złotych można jeszcze przeżyć do jutra.

Brak głosów

Komentarze

anja
ma sie dobrze,jak zwykle na wszystko mają jakąś kontrę!za nic nie ponoszą odpowiedzialności, wszystko uchodzi im płazem!nie mogę tego pojąć jak mozna jeszcze na nich głosować.
Pozdrawiam pana, jak zwykle świetny tekst...

Vote up!
0
Vote down!
0

anja

#145901

Fajny text! Trochę naciągany, ale fajny. Co Ty masz za kartę w tym PKO? Ja też mam konto w PKO i nie płacę za nic. Na dodatek mam darmowe ubezpieczenie za granicą i obsługę na lotnisku w pierwszej klasie (VIP). 17pln?- chyba rocznie! Ziemniaki też jakoś tak drogo kupujesz.

A co do negocjacji pakietu klimatycznego to przecież chyba dobrze wynegocjował. Teraz potomkowie Wehrmachtu będą zadowoleni, gdyż posiadając wszystkie linie przesyłowe energii zarobią o wiele więcej. Oni biorą procentowo za przesył energii. No- niestety nie wiem ile elektrowni są w ich (niemców) rękach...

************************* BETTER DEAD THAN RED!

Vote up!
0
Vote down!
0

**************************
BETTER DEAD THAN RED!

#145907

Tuski już uciekł i w dzisiejszej konferencji jak zwykle dojebał Kaczyńskiemu. Niestety.
Kaczyński może tylko pomarzyć (niestety) o takiej przychylności mediów oraz o tak profesjonalnym sztabie od PR.

************************* BETTER DEAD THAN RED!

Vote up!
0
Vote down!
0

**************************
BETTER DEAD THAN RED!

#145908

Nie mam żadnej karty w PKO. Mam w PEKAO SA za 17 złotych/m-c. Konto mam tam lata, a liczy się historia. Np. roczna lokata w PEKAO SA ( nie mówię o PKO BP), po odjęciu podatku Belki oraz inflacji Tuska, daje ci stratę. Tak jest w większości banków. Jeśli w PKO jest lepiej, to tylko dlatego, by nabrać klientów. Potem będzie gorzej.
Pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#145991

Kaczyńskiego w sklepie,dzisiaj w ''Trójce'' sprowadziła się do pytania-czy prezes zapłacił za piersi z kurczaka.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#145914

Jednak dotarło do dużej części ludzi - co miało dotrzeć :).
Nie da się bez końca niewygodnej prawdy zamiatać pod dywan.
Podrożało? Podrożało.

Vote up!
0
Vote down!
0
#145959

Wrażenie że wielu kretynów i tak zagłosuje na Partię Oszustów chociaż wnuczki są w rozterce i pozwracały babciom dowody...

Vote up!
0
Vote down!
0

kazikh

#146008