Czy pretensje Ukraińskich nacjonalistów są uzasadnione? Hm......

Obrazek użytkownika Jurand
Historia
Słowo wstępne
Co ma wspólnego Ukraina z Rusią? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba będzie je uściślić, bowiem, jak wiadomo, rozmawiamy tu na temat teraźniejszych różnych krain geograficznych i bardzo różnych podmiotów politycznych w przeszłości. Rozmawiamy o Rusi Kijowskiej, Rusi Białej, Rusi Czarnej, Rusi Włodzimiersko-Suzdalskiej, Rusi Moskiewskiej i kilku innych. Czy wszystkie one były lub są Ukrainą? Nie sądzę. Nie zapomianajmy przy tym, że to co później zwano Rusią taką czy inną było w przeszłości zamieszkane przez plemiona Lechickie, które to w przeszłości tworzyły osobne byty państwowe. Mówię tu Grupie lub Związku Lędzian składającego się z trzech grup osadzniczych. sandomierskiej, lubelskiej i czerwieńskiej. Mówimy tu o plemionach Lechickich Dulębów, Bużan czy Wołynian. Nie zapominajmy przy tym o innych plemionach żyjących na tych ziemiach. I tak Polanie, założyciele Kijowa mieszkali nad Dnieprem, również nad Dnieprem, w lasach zamieszkiwali Drewlanie plus wiele innych takich jak Połoczanie, Dregowicze, Słowienie itd., itd.Obszar ten dopiero później nazwano Rusią taką czy inną. Jeśli chodzi o Ruś Czerwieńską, później zwaną Czerwoną, do której to tak się przystawiają współcześni "historycy" ukraińscy to była to ziemia na której żyli Lechiccy Lędzianie w swoim związku, który to wszedł do państwa Polan za panowania Mieszka I. Skąd natomiast wzięła się nazwa Ruś, większość historyków i naukowców przychyla się do nazwy pochodzącej od skandynawskich Rusów zwanych również Waregami, którzy to szukając drogi do Bizancjum zaczęli zakładać miasta/obozy wojskowe, Te miasta/obozy wojskowe miały tylko jeden cel, ochraniać drogi handlowe, dopiero dużo póżniej zaczęli tworzyć różne, wspomniane wcześniej księstwa Ruskie.  A więc jak się do tego ma Ukraina? Ano nijak. Ukraina jest bardzo świeżym, 25 letnim tworem państwowym. Wcześniej nazywała się Małopolska Wschodnia, a po rozbierze   Austro-Węgry nazwały ją Galicją. I tyle ma wspólnego Ruś z Ukrainą. Natomiast samo słowo  Ukraina jest pochodzenia polskiego i znaczy tyle samo co u kraja.
 
Co zatem podają źródła historyczne.Zacznijmy od Waregów. Któż to był. Czy byli to Słowianie?
 
Waregami nazywamy skandynawskich wikingów (głównie pochodzących z obecnej Szwecji i Danii) którzy w VIII i IX wieku działali w rejonach obecnej Ukrainy i Rosji, tworząc tam w późniejszym okresie m.in. pierwszy organizm państwowy, nazwany później Rusią Kijowską (patrz też Ruryk).
W Polsce jeszcze długo miasta nie będą wiele znaczyć, na Rusi zaś były wszystkim. Wareg nieraz stawał się kupcem, chętnie wędrującym z miejsca na miejsce zgodnie ze swoją naturą, lecz nigdy rolnikiem, bo rolnictwo m.in. wymagało osiadłego trybu życia i mozołu. Już w połowie XI w. polski wojownik książęcy staje się w czasie pokoju ziemianinem, podczas gdy wojownik waregski osiedla się w mieście. Czym były w Polsce osady władycze, tym dla Słowiańszczyzny wschodniej nowe grody, zakładane za czasów Włodzi-mierza Swiatosławowicza w wielkiej liczbie i pospiesznie tam, gdzie tylko stanęła noga jego woja najeźdźcy. Były to osady waregskie, stałe stacje wojenne, kolonie wojskowe służące utrwalaniu zdobyczy, okupacji. Aż do połowy XIII w. znajdowały się na Ziemiach Czerwieńskich, które z czasem stały się Rusią Czerwoną, wsie były polskie (lackie, lędziańskie), a miasta rusko-waregskie. Oprócz tych miast (osad wojskowych) kraj cały miał charakter zachodniosłowiański.
 
Wygląda na to, że złożycielami Księstwa Kijowskiego , Nowogrodzkiego i Moskiewskiego byli skandynawscy Waregowie, którzy to zaczęli "rozpychać" się na ziemiach Lechickich. Przypomnę, że te same plemiona Lechickie mieszkały nad Łabą, Odrą, Wartą,  Wisłą, Bugiem i .... Dnieprem.I piszę tu nie plemionach słowiańskich, bo Słowianie zamieszkiwali conajmniej połowę, jeśli nie więcej Europy. Mówię o plemionach LECHICKICH!
 
A teraz Grody Czerwieńskie, do których to przyznają się Ukraińcy. 
 
Przypomnę, że Ukraina jako państwo istnieje ok 25 lat, ale pretensje ma do np do prastarego ukraińskiego Krakowa. Hm jadąc w ten sposób palcem po mapie może się okazać, że zajedziemy do prastarego ukraińskiego Nowego Jorku, Winni pegu czy Calgary.
 
Czerwieński zespół osadniczy obejmował tereny, których granicę północną wyznaczała rzeka Włodawka, a południową Huczwa, lewy dopływ Bugu. Na tym obszarze ze względu na kresowe położenie i zagrożenie ze wschodu wznoszono grody obronne. Od najpotężniejszego z tych grodów - Czerwienia - utarła się w odniesieniu do całego międzyrzecza nazwa Grody Czerwieńskie, przekształcona później na określenie - ziemia czerwieńska.
W skład państwa polskiego, a ściślej mówiąc w skład państwa Polan, związek Lędzian wszedł w czasach panowania Mieszka I. Wcześniej, być może, na te tereny rozciągała się władza państwa wielkomorawskiego, a po jego upadku księstwa czeskiego.
W roku 1030 Jarosław Mądry, wykorzystując załamanie wewnętrzne Polski podczas rządów Mieszka II, przyłączył do Rusi Grody Czerwieńskie. W kronikach ruskich zapisano: "Jarosław i Mścisław zebrali mnogie wojska. Szli do Polski i zajęli  Grody Czerwieńskie, i spustoszyli Polskę, i mnóstwo jeńców polskich przywiedli".  
Dla ścisłości podaję, że była to już druga poważna napaść ze strony Księstwa Kijowskiego. Perwsza była w roku 981, kiedy to książę ruski Włodzimierz zagarnął Grody. Zostały odebrane Księstwu Kijowskiemu przez Bolesława Chrobrego w roku 1018. Kres Księstwu Kijowskiemu położyli Tatarzy (Mongołowie) pod wodzą Batu Chana.
 
Przejdźmy zatem do czasów mniej więcej współczesnych.
 
(...) Zadanie przeinaczeń wzięli więc na siebie ludzie o mniej głośnych nazwiskach, jak np. cytowany już A. Łotocki, autor podręcznika wydanego we Lwowie w 1934 r. Blefując w powojennej replice, napisał, że Włodzimierz Wielki  [...] poodbierał ukraińskie ziemie od wrogich sąsiadów, którzy te ziemie wcześniej zawojowali. Na przykład na zachodzie przyłączył czerwieńskie i inne grody: od Litwinów wziął Pobuże [ziemie nad Bugiem - E.P], a także przyłączył do swego państwa ukraińską ziemię za Karpatami.
Za Karpatami wówczas, dodajmy, nie było Rusinów ani nawet Rusów (o Ukraińcach, podkreślmy po raz setny, wtedy jeszcze nikt nie słyszał), a Włodzimierz, o czym także już wiemy, szukając drogi „do Greków", prawdopodobnie (bo żadnych dowodów na to nie ma, tylko domniemanie) wysłał tam swój zbrojny zwiad.
 
Podsumowując fakty historyczne staje się jasne, że pretensje Ukrainy do ziem Małopolski Wschodniej, Wołynia i Polesia są niczym nie usprawiedliwione. Nie ma żadnej zchodniej Ukrainy. Są Polskie Kresy na prastarych ziemiach lechickich. Ziemiach Lędzian, Bużan i Wołynian a Ukraina poprostu okupuje Polskie ziemie, Darowane jej zresztą  przez sowiecką Rosję, która to miała do tych ziem takie same prawa jak ma je Ukraina czy cesarz chiński do Niderlandów.
 
Na zakończenie można powiedzieć, że jeśli nawet kłamiesz, to kłam inteligentnie, finezyjnie, bardziej prawdopodobnie , a nie jak to robią ukraińscy nacjonaliści, cepem i młotkiem.
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (18 głosów)

Komentarze

Szacunek

 

Właśnie o to mi chodziło!

Konkretnie o Waregów, lub jeszcze dalej - Wikingów, oraz o plemiona lechickie.

 

Bo warto tutaj zwrócić uwagę, co zresztą w pierwszym tomie swojego epokowego dzieła opisał prof. Andrzej Nowak, że praktycznie całe tereny nadbałtyckie, na zachodzie do Łaby, a na wschodzie aż poza Dniepr, to specyficzna mieszanka plemion lechickich, Polan głównie oraz panujących nad Bałtykiem i rzekami Wikingami.

Całe armie wojowników królów polskich, to byli Wikingowie.

 

Rosja, chcąc się poczuć bardziej europejska bierze bezprawnie swoje korzenie od słowiańskiej Rusi Kijowskiej. Tymczasem ta Ruś, jest tysiąc razy bliższa Polsce niż Rosji.

Moskwa i Rosja, to Mongołowie i hordy tatarskie. Także ludy syberyjskie i kałmuckie. Oraz całe zakałkazie.

Nowożytny twór Ukraina ma znacznie bardziej korzenie polskie niż rosyjskie.

Dlatego taki jest mój stosunek do Ukrainy. Najstarszy polski tytuł szlachecki to właśnie kniaź. To prastare rody z obszarów między Bugiem i Dnieprem. Polscy królowie nie nadawali tytułów hrabiowskich, czy baronów i markizów. To robiły obce dwory, głównie Berlin i Wiedeń i ci co się dzisiaj chełpią sygnetem to najczęściej potomkowie faktycznych zdrajców na usługach okupacyjnych dworów.

Rosja to azjatycka dzicz, cywilizacja podboju i grabieży, czyli turańska, azjatycka kultura wschodu, gdzie człowiek, jednostka jest niczym.

 

Warto jeszcze dodać, że prawdziwie demokratyczne państwo stworzyli właśnie Kozacy zaporozcy.

 

Pozdrawiam i czekam na więcej

Vote up!
8
Vote down!
-2

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1451028

Biorąc tak na chłopski rozum, to hasło "Lachy za San", w którym tak lubują się ukraińscy nacjonaliści nie ma najmniejszego sensu, bowiem cała bez mała Ukraina to ziemia Lachów, a żeby było jeszcze weselej to nawet ci najbardziej zajadli nacjonaliści są potomkami owych Lachów. Ot co robi zaczadzenie z ludzi.

Vote up!
11
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#1451204

Witaj

 

O to mi właśnie chodzi w tym całym zakłamaniu i praktycznie w mojej obronie Ukrainy, a uczciwie mówiąc ziem polskich.

Moja rodzina - ultrapolska, ma właśnie korzenie tam, na dzisiejszej Ukrainie. Żona z kolei po ojcu, to Zaleszczyki.

Dlatego też rozumiem obronę Ukrainy przed Moskalami, jako obronę naszego wspólnego i słowiańskiego terytorium.

 

A hasło - Lachy za San? Cóż, w każdym kraju zdarzają się idioci. Prawdziwa kozacczyzna, o której informacji domaga się Leoparda, to też w pewnym sensie element polski. Głupota pewnych magnatów popchnęła ich w ramiona Moskwy. Lecz nic to nie zmieniło.

W moim osobistym poglądzie, bronię Ukrainy w wojnie z Rosją, dlatego własnie, że tam są polskie korzenie. Kto wie, co historia w przyszłości może przynieść? Lecz jak wpadnie Ukraina w łapy Moskali, a chyba nikt nie ma wątpliwości, że chcą ją całą, to wszystko stracone.

Natomiast Petlura, Bandera i tego typu postacie z XX wieku, to szamotanina w poszukiwaniu tożsamości. Bo jaką oni mają swoją historię? Przecież jak nie polską, to ruską.

Polska i Ukraina. Tu nie ma takiego dysonansu i podziału, jak np. Serbia i Chorwacja. Kiedyś jedno państwo..

 

Pozdrawiam

 

Ps. Bardzo się cieszę z tych studiów i wpisów, bo tutaj nie mozna płytko i powierzchownie podchodzic do spraw Ukrainy.

 

Vote up!
3
Vote down!
-2

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1451211

"Głupota pewnych magnatów popchnęła ich w ramiona Moskwy. Lecz nic to nie zmieniło."

A tak pisze pan profesor Marek Sobczyński w swoim opracowaniu o Ukrainie.

"Także Rzeczpospolita zdecydowała się na rokowania, wysyłając do Perejesławia delegację z wojewodą Adamem Kisielem na czele. Warunki postawione przez Chmielnickiego były jednak bardzo ciężkie. Żądał pełnej niepodległości Ukrainy po Lwów, Halicz i Chełm, ewakuacji z jej obszaru polskiej szlachty i przywrócenia prawosławia. Zdając sobie sprawę z niemożności przyjęcia tychwarunków przez Rzeczpospolitą Kozacy szukali jednocześnie sojuszników…"

Ja nie domagam się informacji jak piszesz. Ja o nie proszę, a to jest duża różnica.

 

Vote up!
8
Vote down!
-2

NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych

#1451219

Witaj

 

Konflikt, w który zamieszany był Chmielnicki, Czapliński, czy Koniecpolski, jest jeszcze dosyć mglisty i precyzyjnie nie wiemy, co pchnęło Chmielnickiego do odejścia od korony, ucieczki na Sicz i zbudowania Hetmanatu.

Tu możemy bardzo długo dyskutować i cytować wielu historyków.

O jednym tylko nie wolno zapominać - Bohdan Zenobiusz Chmielnicki to POLSKI SZLACHCIC, bodajże herbu Abdank. Tego herbu był również biskup Jan Konarski, czy słynny z Samossiery płk. Kozietulski.

Więc Leopardo, tamte hulanki na Ukrainie, to była wewnetrzna sprawa Polska! Nie tacy tylko, jak Chmielnicki, bywali na bakier z koroną. A gdyby Zygmunt III Waza się lepiej postarał, to Kozacy by byli cały czas z nami. I kto wie co by z tego wyszło.

 

Pozdrawiam

Ps. Przytoczone rządania Chmielnickiego oceniam za zagrywki dyplomatyczne.

Vote up!
2
Vote down!
-2

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1451221

Chmielnikcki polskim szlachcicem. A tutaj pewności nie ma.

"On sam – i tylko raz, w liście do króla Jana Kazimierza – wspomina, że urodził się „urodzonym Chmielnickim”.
Jeden z najstarszych polskich herbów – w żadnym herbarzu nie figuruje przy nim nazwisko Chmielnicki." (Wiki) i dalej…

Kto to był Chmielnicki — nikt na pewno nie wie. Pomiędzy kozakami zdarzali się często tacy awanturnicy bez rodu i plemienia, bądź Rusini, bądź Wołosza, a często nawet chrzczeni tatarzy i żydzi.
Otóż powiadali, że Chmielnicki był szlachcicem, inni, że mieszczanem kijowskim, ale to wszystko gadanie, nie dające się dowiść. Byli i tacy, którzy twierdzili, że ojciec Chmielnickiego był żydem w miasteczku Chmielniku, synem rzeźnika i nazywał się Berko. Ochrzcił do Jezuita Michał. Z tem imieniem powędrował Berko na Ruś za chlebem i szczęściem i został pisarzem magazynowym w Czehryniu u starosty Daniłłowicza, potem u ojca chorążego wyprosił sobie folwarczek.
Ożenił się z Rusinką i z nią miał syna Bohana.

A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Cytuję profesora Sobaczyńskiego.

"Aby poddać Kozaków jakiejś kontroli Rzeczpospolita wprowadziła w 1572 r. tak zwany rejestr kozacki. Wpisani do rejestru Kozacy otrzymywali żołd od króla i byli zobligowani uczestniczyć we wszystkich wyprawach wojennych. O liczbę objętych rejestrem Kozaków trwały wieloletnie spory pomiędzykrólami a Kozactwem, które chciało nadmiernie rozbudowywać swe szeregi korzystając z polskich pieniędzy. Brak pozytywnej odpowiedzi Rzeczpospolitej wywoływał natychmiastowy bunt kozacki lub wypad na Krym.
Najbardziej dotkliwe były nałożone na Kozaków rygory zgodnie z którymi ci, którzy byli skreślani z rejestru nie tylko tracili żołd ale również prawo dalszego pobytu w Siczy. Wiązało się to z koniecznością opuszczenia stepów i powrotu pod ucisk magnacki do roli chłopa pańszczyźnianego.

W zamian za wystawienie 50 tysięcznej armii uzyskali Kozacy wiele przywilejów, z których najważniejsza była obietnica wydzielenia na Ukrainie, za Białą Cerkwią, odrębnego terytorium pod administracją kozacką, na które wojska Rzeczpospolitej w okresie pokoju nie miały wstępu."

Jest wiele materiałów źródłowych z tamtych okresów, nie myślałam, że aż tak wiele zachowało się oryginałów co napisał Chmielnicki.

 

Rozumiem, że jako osoba związana rodzinnie z Ukrainą bronisz jej jak umiesz.

Vote up!
4
Vote down!
-1

NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych

#1451241

Tu nie chodzi o moje osobiste powiązania rodzinne, bo jak daleko należy sięgać. Do którego pokolenia? Mama i dziadkowie, to okolice Oświęcimia, a tata i dziadkowie, to Grodno i Lida. Więc daleka droga do Ukrainy.

 

Co do Chmielnickiego, Siczy i Kozaków to polecam przegląd bogatych materiałów źródłowych, bo jest tego na prawdę sporo.

 

Pzdr

Vote up!
2
Vote down!
-2

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1451242

Nie doczytałeś. Pisałam, że jest sporo źródłowych materiałów o Chmielnickim.

Vote up!
3
Vote down!
-1

NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych

#1451248

W poprzednim poście dotyczącym powstania Ukrainy padły zarzuty, że jest to mijanie się z prawdą, że Ukraina jest nowym państwem. Jak zwykle gdy zainteresuje mnie tekst szukam informacji w Internecie. A w tej sprawie nie jest o nią łatwo, bowiem istnieje propaganda. Dlatego wyrażam uznanie dla Autora za zajęcie się tym tematem i za tę notkę, która wiele wyjaśnia i obala skierowane przeciwko niemu zarzuty.

Mam nadzieję, że będzie kontynuacja tego wątku w następnych postach. Prosiłabym o przybliżenie kozackiej republiki wojskowej i przejście jej pod zwierzchnictwo Rosji.

Vote up!
4
Vote down!
-1

NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych

#1451203

Uczciwie mówiąc  nie jestem profesjonalistą, czyli historykiem profesjonalnie zajmującym się poruszanym tematem. Nie jestem nawet hobbystą historykiem. Poprostu poczułem się wywołany do tablicy. Tak że pytaniem o ciąg dalszy trochę mnie "pogrążyłaś".Nie licz na za wiele, poszperam tu i ówdzie i zobaczę czy dam radę coś zrobić z Twoim "zamówieniem". Ale mówię uczciwie, nie od razu.

Vote up!
5
Vote down!
-1

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#1451205

Tym bardziej szacunek dla Ciebie, że zająłeś się tą sprawą. Pamiętam jak kiedyś ktoś mi powiedział, że osoba niezwiązana z danym tematem jako profesjonalista może napisać lepszy tekst od tego drugiego. Dlaczego? Bo będzie go pisać jak dla siebie, czyli osoby, która na ten temat mało co wie i przybliża go bardzo rzetelnie i zrozumiale.

Poczekam. Myślę, że Ci się uda. To potrzebny tekst, bo jak napisałam w Internecie jest wiele przekłamań.

Vote up!
5
Vote down!
-1

NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych

#1451213

Witaj

No nieźle Jurandzie , moi pradziadowie ze strony Matki wywodzą się też z tamtych stron a konkretnie z okolic na południe od Lwowa ,,,

/5pkt/

pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>

#1451447

A witaj, witaj, ciężko Cię złapać ostatnio. Wiem, że twoi przodkowie pochodzą z Małopolski Wschodniej. Również mam w rodzinie ukraińców pochodzących z okolic Odessy. Świadczy to tylko o tym, że rezuny spod znaku OUN/UPA nie wzięli jednej rzeczy pod uwagę. Rodzinnych koneksji oraz tego, że pomimo ich starań dalej w sumie stanowimy jeden naród.

Vote up!
2
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#1451506