Kolejne fazy czipowania leminga

Jest rzeczą oczywistą,  że obecny uklad polityczny nigdy nie dysponował i nadal nie dysponuje takim konkretnym programem politycznym dającym takie poparcie społeczne by mógł samodzielnie rządzić. By móc rządzić musi uciekać się do inżynierii społecznej i takiej manipulacji grupami wyborców, które zapewnią mu zdobycie i utrzymanie władzy.

Nieformalny sojusz filistra z buractwem zaczął w Polsce funkcjonować już z okazji wyboru Kwaśniewskiego a został formalnie zawarty w programie Tomasza Lisa w studio Polsatu w r. 2005 gdy Lis zaprosił do studia osławionego bezdomnego Huberta H., który zyskał "sławę" dzięki niepochlebnym wypowiedziom o Lechu Kaczyńskim. W r.2007 sojusz ten pomógł Platformie zdobyć władzę.

zetjot.salon24.pl/149369,sojusz-filistra-z-buractwem  

Sojusz ten opierał się na motywach subkulturowych ( cwaniak kontra frajer - Kwaśniewski to swój, cwany, równy gość), które później zostały wzbogacone o motywy pokulturowe (cool kontra obciach - fajna, europejska Platforma i zacofane, obciachowe kaczory). W ten sposób na prostych umysłach dokonano opartej na badaniach neuropsychologicznych operacji uruchamiającej mechanizm "czipowania leminga" polegający na skoncentrowaniu emocji na wybranych obiektach.

Gdy rozwój wydarzeń prowadził stopniowo do widocznego osłabienia obozu układu postkomunistycznego zastosowano dodatkowy mechanizm wspierający, zapobiegający zmianie tak utrwalonych postaw i przekonań, oparty tym razem na mechanizmie dawkowania niewielkich porcji informacji negatywnych, zaszczepiającym umysły przed zmianą przekonań pod wpływem naturalnych negatywnych bodźców napływających z otoczenia.

Do pewnego czasu metody te okazały się całkiem skuteczne, zapewiając Platformie poparcie owego popkulturowego języczka u wagi, ale skuteczność tych mechanizmów propagandowo-manipulacyjnych kruszy się pod naporem realnych wydarzeń i w dłuższej perspektywie zawiedzie. 

* lemingi i buractwo to nie do końca to samo, ale darują mi Państwo to uproszczenie.