Fenomen życia i świadomości
Jak się dowiaduję: z symulacji przeprowadzonych przez Planetary Habitability Laboratory Uniwersytetu Puerto Rico wynika, że ponad 100 mln planet naszej galaktyki nadaje się do zamieszkania. Ta intrygująca informacja poruszyła lewactwo wszelkiego typu (od ateistycznego na prymitywnym kończąc), gdyż sama możliwość zamieszkania na innej planecie, jakoby podważała fakt istnienia Boga. Bo skoro na planecie XV4596 może istnieć życie w postaci robactwa, to znaczy, że Boga tam nie ma…
Założenie, że Boga nie ma wśród robactwa nie jest jednak w całości wadliwe. Bo skoro celem Boga było stworzenie człowieka (choć w istocie nikt nie jest w stanie pojąć wszystkich zamiarów Boga), to Bóg nie musi przebywać wśród robactwa, zostawiając stworzonemu przez siebie mechanizmowi ewolucji wyłączną władzę nad robactwem…
Przechodząc zatem do symulacji życia na innej planecie z naszej galaktyki Drogi Mlecznej, to według naukowców życie może tam istnieć - lub taka planeta nadaje się do zamieszkania - gdy pod wieloma względami podobna jest do Ziemi. Jednym z najważniejszych czynników jest właściwa odległość od gwiazdy - podobna do odległości Ziemi od Słońca. Zbyt mała odległość oznacza zbyt wysokie, a zbyt duża - zbyt niskie temperatury. W obu przypadkach trudno bowiem mówić o wodzie w stanie ciekłym, a więc o naturalnym środowisku życia. Kolejnymi są wielkość, budowa i najbliższe sąsiedztwo planety. Nie rozwodząc się szczegółowo powiem, że inne planety stanowią m.in. tarczę ochronną dla Ziemi przed ostrzałem z kosmosu. Właśnie w niedzielę ogromna asteroida, określana przez astronomów mianem "Bestii", przeleciała w pobliżu Ziemi. Gdyby nasza planeta znalazła się na drodze „Bestii” - siła uderzenia byłaby niemal tak duża, jak wybuch bomby wodorowej ! A takich bomb wodorowych w kosmosie są miliony ! NASA szacuje, że ponad 90 procent dużych asteroid czy innych obiektów o średnicy większej niż 1 kim, znajdujących się niedaleko ziemskiego globu, zostało już odkrytych. Zderzenie z tego rozmiaru kosmiczną skałą spowodowałoby zagładę życia na Ziemi. Jednak dzięki atmosferze Ziemi i sile grawitacji Jowisza i Saturna – gazowych olbrzymów, które stanowią więcej niż 90% pozostałej masy układu i orbitujących wokół Słońca na zewnątrz orbity Ziemi– życie na Ziemi chronione jest przed zagładą. Ale do kiedy, tylko sam Bóg wie. Żaden astronom nie jest w stanie przewidzieć, kiedy i czy nadleci wielka asteroida.
Ale i bez niej Ziemię czeka zagłada, gdy Słońce przemieni cały wodór w swoim jądrze w hel i z gwiazdy przemieni się w czerwonego olbrzyma. Wówczas Słońce znacznie zwiększy swą średnicę pochłaniając najbliższe planety - w tym i Ziemię. I choć stanie się to za ok. 5 miliardów lat, już dzisiaj naukowcy martwią się, gdzie my się wtedy podziejemy.Bo astronomowie odkryli planety, które wkrótce zostaną pożarte przez gwiazdę, którą obecnie okrążają. Zatem już na 5 miliardów przed losem, który czeka Ziemię martwią się astronomowie….
Powstają więc symulacje możliwego życia na innych planetach, choć nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się stanie z ludzkością - choćby za 100 lat. I to mimo teoretycznie dogodnych warunków do życia na Ziemi. Przecież dzisiejsze prognozy demograficzne wskazują, że życie w pewnych regionach naszej planety już teraz gwałtownie zamiera. Ot, choćby w naszej wolnej III RP. Prognozy demograficzne ONZ jednoznacznie wskazują, że pod koniec tego stulecia Polaków może być tylko 16 mln. ! Czyli bez żadnej asteroidy i bez bomby wodorowej – do końca stulecia wyginie ca. 22 miliony Polaków! Polacy po prostu przestali się w wolnej Polsce rodzić…
Penetrując galaktykę w poszukiwaniu planety zdolnej do zamieszkania w przyszłości - nikt nie zastanawia się jednak, dlaczego życie już teraz zamiera w pewnych częściach planety Ziemia . Dzisiaj pewne jest tylko to, że Polaków w statku kosmicznym, zmierzającym do przysłowiowej planety XV4596 na pewno nie będzie. Oni wyginą na skutek zbyt bliskiej odległości do peruwiańskiego słoneczka – zamieniającego się na naszych oczach w czerwonego olbrzyma. I choć prognozy dla Polski są katastroficzne, gdyż za 100 lat nie będzie tu żył żaden Polak – niewielu się tym specjalnie przejmuje. Czyżby Polacy - niczym przysłowiowe barany, idące dobrowolnie na rzeź – musieli ustąpić innej formie życia, czyli prymitywnemu robactwu, które pleni się w tym kraju ?
Bo mówiąc o fenomenie życia, nie możemy ekscytować się faktem, że na jakiejś planecie żyje robactwo. Dotyczy to także regionów naszej Ziemi, gdzie robactwo się mnoży - lecz populacja ludzi maleje. Bo prawdziwe życie jest świadomością, że się żyje i że poza trawieniem i wydaleniem mogą być inne cele. Bo życie bez świadomości jest w istocie życiem bez Boga – twórcy świadomości – bez wyższych poza trawieniem i wydalaniem celów. Dlatego takie przerażenie wśród robactwa wywołują deklaracje sumienia i odnoszenia się ludzi do praw boskich. Dlatego też oprócz ewolucji istnieje także zjawisko odwrotne, czyli zjawisko degradacji świadomości. Tę świadomość kiedyś degradowała komuna, usiłując stworzyć osobnika nazywanego homo sovieticus. Tę rolę degradacji człowieczeństwa spełniało i nadal spełnia państwo, przypisujące sobie rolę Boga – stwórcy świadomości.
Dlatego w naszej obecnej quasi – demokracji, nadal przywoływane są określenia odnoszące się do degradowanych (choć równocześnie hołubionych przez państwo) osobników – którzy (jak za komuny) na potęgę mnożą się, tworząc stada baranów, świń, małp aż w końcu – roje postępowego robactwa. To robactwo coś tam trawi i wydala – a nawet posługuje się smartfonem - zaciekle eliminując wyższe formy życia. Życia, polegającego na zadanej człowiekowi świadomości, że jego misją nie jest oddawanie hołdów władcom tego świata za to, że rzucili robactwu jakiś ochłap do strawienia….
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2003 odsłony
Komentarze
Przewaga robactwa
10 Czerwca, 2014 - 06:12
Widzi to , wychowana w patriotycznej rodzinie Marysia Sokolowska , narobila sporo zamieszania wsrod swin przy korycie . Powiedziala glosno , ze "krol jest nagi" . Za swoja spostrzegawczosc i wyrazanie swoich pogladow jest atakowana przez POlszewickich zdrajcow , powiedziala to co widzi wielu , ktorzy milcza . Nastaly czasy przewidziane przez Orwell'a .
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
WYSTARCZY !
10 Czerwca, 2014 - 09:11
Dzięki Kapitanie.
Dobrze się czyta co Napisałeś.
Trochę tylko i niestety obrzydzenie moje budzi to cholerne robactwo, co obsiadło Naszą Piękną Ojczyznę.
Ale,
oni wyginą jak dinozaury.
O to jestem spokojny.
Stwórca, budując nam Wspaniały Dom, Ziemię, Zadbał o wszystko......
I było dobre, Rzekł Pan, po kolejnym dniu stwarzania.
Patrzę dnia każdego z bliska na te wszystkie cuda otaczające mnie.
Na latające stworzonka, na ptaki mniejsze i większe, na zieleń lasów, piękno kwiatów, na błękit nieba, na wody płynące i stojące.
Na ważkę, ktora przysiada mi czasem na dłoni ( 5 miałem takich odwiedzin - różnych ) i jestem pełen zachwytu.
Jak te latajace smoki latają ?
Jaki mechanizm porusza te dwie pary skrzydełek.
Jak , jak, jak ?
Widziałem kiedyś koliberka jak wyczyniał ewolucje przed domem. Kwiatów nie było jeszcze. Zielony był. Szmaragd, klejnot latajacy. Zawisł w powietrzu przy liściu jakimś zielonym tych moich winorośli. Powisiał nieruchomo i jak rakieta, jak zielona błyskawica odleciał.
Wiecie ile razy na minutę bije serduszko tego wspaniałego lotnika ?
Jak przeczytałem informacje to mnie zamurowało.
1300 - 1450.....razy na minutę.
Niewyobrażalna częstotliwość.
Jaka jest mechanika tego serduszka ?
Jaka jest mechanika lotu koliberka ?
Jak ruszają się te skrzydełka, których nie widać jak on śmiga ?
Albo jak wisi w powietrzu nieruchomo.
Kiedyś obserwowałem go przy "stole", jak spijał nektar z kwiatów osiki.
Była chyba 6 rano, akurat patrzyłem przez okno sypialni.
Niesamowite widowisko.
Był w odległości gdzieś 2 metrów ode mnie.
Nasuwa mi się zawsze jak widzę takie i podobne Dzieła Boże myśl o tych, którzy nie wierzą.
Którzy bredzą coś tam o Darwinie, pantofelku, wielkim bang, ewolucji i podobnych bzdetach.
Ta myśl,
to są słowa Mądrej Księgi.
Tam napisano:
.....O BOGU i o Jego Mocy, ŚWIADCZĄ JEGO DZIEŁA
.....Każdy dom ma swego budowniczego.
TYM,
KTÓRY ZBUDOWAŁ WSZYSTKO JEST
BÓG.
ci, którzy nie wierzą, nie mają nic na swoje usprawiedliwienie......
Kapitanie,
ON,
Zna czasy i pory.
Możemy być optymistami.
TAM, też jest napisane, chyba w Ewangelii Jana w Rozdziale 17 werset 3, słowa Jezusa
do uczniów:
- TO ZNACZY
ŻYCIE WIECZNE:
ich nabywanie wiedzy o
TOBIE,
Jedynym Prawdziwym Bogu
i o tym, któregoś posłał,
Jezusie Chrystusie.....
W tym temacie, niezwykle interesująca jest Księga Biblijna Joba
a tam rozmowa Joba właśnie ze swoimi przyjaciółmi i Słowa Stwórcy, Który też Zabiera Głos w dyskusji.....
Na życie wieczne tych planet nowoodkrytych wystarczy,
jak Słońce czerwone połknąć będzie chciało nasz Piękny Dom,
Matkę Ziemię.....
Dla wszystkich ludzi wystarczy.
Tych, którzy wierzą.
Gratuluję głębokich przemyśleń
10 Czerwca, 2014 - 07:48
Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak precyzyjnych dostrojeń parametrów potrzeba, zeby powstało : życie -> człowiek -> rozum -> swiadomość.
Woda zamarzałaby przy plus jeden stopień, grawitacja na powierzchni była by o jedną setną inna i już nie byłoby nas na Ziemi.
To jest inteligentny projekt Pana. Najmądrzejsi z naukowców i myslicieli już dobrze o tym wiedzą. Lewaki pokroju Dawkinsa miotają się okrutnie, zeby udowodnić, że jest inaczej. Że powstało coś z niczego.
Ale to temat na bardzo długą kognitywistyczną i filozoficzną dyskusję.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.