rzycie duchowe

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Na koniec karnawału zafundowano nam szereg różnych rozrywek, które powinny ułatwić łagodne przejście do wielkopostnych medytacyj

każdemu, kto czuje się nieco znużony hasaniem i pląsami, czeka więc z nadzieją na Popielec.

Jedną z atrakcji końca sezonu stała się kwestia obecności Wojciecha Jaruzelskiego na uroczystościach beatyfikacyjnych Sługi Bożego Jana Pawła II, czy raczej współudziału owego wiekowego emeryta w reprezentacji oficjalnej, udającej się z Warszawy do Rzymu w związku z zapowiadaną wizytą prezydenta Komorowskiego na Watykanie.

Ponieważ nie byłem nigdy prezydentem nie zaproponowano mi, bym towarzyszył wspomnianej reprezentacji, aliści potrafię ją sobie bez większego trudu wyobrazić, bo osoby publiczne oglądam częściej, niżbym miał ochotę.

Otóż gdybym otrzymał propozycję dołączenia do tych, którzy się wybierają - zdaje się także w moim imieniu - na Plac Świętego Piotra, odmówiłbym bez chwili wahania; informuję o tym na wypadek, gdyby komuś przyszło do głowy ozdobić polską delegację jakimś zmurszałym staruszkiem-emerytem.

Na myśl o wspólnej podróży z Aleksandrem Kwaśniewskim - nawet bez asysty pana Siwca, czy z Lechem Wałęsą - nawet bez asysty pana Wachowskiego, robi mi się niedobrze, choć dotąd nigdy w samolocie nie doznawałem żadnych sensacji.

Podróż z panem prezydentem Komorowskim, w tym otoczeniu, jakim się otacza, byłaby zapewne niezwykle podniecającym doświadczeniem, ale nie odczuwam najmniejszej potrzeby wzbogacenia doświadczeń które już zgromadziłem, a podniet dodatkowych staram się - na wszelki wypadek - unikać, nie tylko ze względu na kiepski stan zdrowia.

Stosunkowo najłatwiej pogodziłbym się z koniecznością spędzenia kilkudziesięciu minut na pokładzie polskiego samolotu w towarzystwie Wojciecha Jaruzelskiego, zwłaszcza gdyby była możliwość zadania mu paru uprzejmych pytań, ale o wiele łatwiej przyjdzie mi nie lecieć - i nie pytać.

Pewnie już w Rzymie nie będę; muszą mi wystarczyć dawne wspomnienia, o wiele piękniejsze niż rzeczywistość, która ma wyglądać tak, jak się to zapowiada : najważniejszymi osobistościami, reprezentującymi Ojczyznę Jana Pawła II podczas wynoszenia Go na ołtarze, będą dygnitarze ulegli wobec obcego mocarstwa, którego agenci usiłowali Ojca Świętego skrytobójczo zamordować.

Urzędujący prezydent, którego przyjaciel demonstracyjnie "występuje" właśnie ze wspólnoty wierzących, zapisał się w mojej gorzkiej pamięci jako reżyser haniebnego spektaklu odrzucenia przez koalicyjną większość inicjatywy miliona obywateli, domagających się przywrócenia święta Objawienia Pańskiego, i jako ten, który nie uszanował Symbolu naszej wiaryt, ale nie jestem stróżem jego sumienia ani nie myślę kwestionować jego prawa obecności tam, gdzie być zechce.

Ma takie prawo również Lech Wałęsa, najpopularniejszy z Polaków, jeżeli będzie modlił się, i - milczał.

Obecność ateisty Aleksandra Kwaśniewskiego na uroczystości
religijnej wydaje mi się najzupełniej zbędna - zwłaszcza wobec postawy jego pupilów wobec wiernych i kapłanów tego Boga, którego sługą i namiestnikiem był Jan Paweł II.

Pomysł posłania na uroczystą mszę świętą beatyfikacyjną komunistycznego aparatczyka Jaruzelskiego może się podobać profesorowi Iwińskiemu oraz jemu podobnym aktorom sceny politycznej, dla których nie istnieje nic poza ową sceną - ale to czarny humor bardzo marnej próby - tak marnej, jak "ideowość" wypasionej na ludzkiej krzywdzie pseudolewicy.

Jest mi obojętne, ile polskich diabłów przebierze się tego dnia w komże by ogonami zadzwonić na beatyfikacyjną mszę świętą Sługi Bożego, przybyłego z dalekiego kraju.

Może - bo święci zdolni są czynić cuda - ten i ów dozna wewnętrznej przemiany, może się któryś przeanieli ?

A resztę - niech diabli wezmą.

Brak głosów

Komentarze

Uważam, że z tym Jaruzelskim to kolejna bomba medialna.
Zasadność obecności tego bandyty na Placu św.Piotra w dniu beatyfikacji Jana Pawła II, ma być rozpatrywana w kryteriach wręcz filozoficznych, a że filozofów u nas nie brak, to na długi czas będą mieli oni o czym mówić.
Może na miesiąc wystarczy, no bo za miesiąc rocznica zamachu.
Reszta szemranego towarzystwa w postaci Bolków i magistrów, to również składnik medialnego bigosu.
Karol Wojtyła świętym zostanie, a w towarzystwie na pol POsition i tak się nikt nie przeanieli.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#140712

wynika z perystaltyki elit. Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#140714

Raczej te rzycie :)

Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#140715

Te rzycie!!! Dziękuję i pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#140719

 ich istnienie w pamięci -dopóki MY o nich klikamy - Więc zmilczmy - ODEJDĄ W ZAPMNIENIE HISTORII...

---------------------------------------

Pozdrawiam Myślących !

Vote up!
0
Vote down!
0

hejabar

#140744

że tam gdzie jest dobro, pojawia się i zło.

 

Zło przybiera różną formę. Tym razem przybierze postaci byłych prezydentów Polski (TW Alek, TW Bolek, Jaruzel) i na dodatek Bigosowy. Wyobraźmy sobie transmisję z beatyfikacji w stacji TVN, prawdopodobnie 85% czasu antenowego pochłoną gęby tychże "vipów". Czy wyobrażacie sobie zaśpiewanie przez nich jakiejkolwiek pieśni religijnej?
 
Swoją drogą, to spece Platformy Obywatelskiej od PR robią wszystko, by codziennie w Polsce faszerować ludzi tematami zastępczymi, bo niewątpliwie obecność Jaruzelskiego tudzież innego komucha na tych uroczystościach takim tematem właśnie jest.
 
Pozdrawiam

 

____________________________

Prawda ma w sobie znamię trwania i wychodzenia na światło dzienne, nawet gdyby starano się ją skrupulatnie i planowo ukrywać. Kłamstwo zawsze kona szybką śmiercią.- Bł. Ks. Jerzy Popiełuszko

Vote up!
0
Vote down!
0
#140748

Polsce zwykłem mawiać iż żyjemy w krainie abrurdu. Absurd był widoczny gołym okiem wszędzie i na kazdym kroku. Potem to się zmieniło. Dziś jesteśmy chyba w tym samym miejscu. Absurdem i groteską wieje z każdego kąta. Idiotyzm goni idiotyzm. Trudno nadążyć za tym wszystkim. Mam trudności z percepcją tego co się dzieje. Z jednaj strony mamy czas wydawałoby się odpowiedni do odrodzenia tego wszystkiego co ma wartość moralną i historyczną. Zarazem doznajemy jakiegoś schizofrenicznego uczucia jednoczesnego życia w erze "za komuny" i współcześnie. Bo czymże jest stała obecność takich karykatur ludzkich jak wspomniany jaruzelski( celowo z małej litery - mam osobiste powody). Nagle w TVNach różnej maści przewalają się te stare gęby o których dawno już powinniśmy zapomnieć i cieszyć się tą niepamięcią. A tu znowu każą mi słuchać i oglądać te ścierwa millerów czy oleksych czy kwaśniewskich.

Gdyby mi ktoś w dajmy na to 1990 roku powiedział że w 2011 będę musiał jeszcze słuchać i oglądać te ścierwa to bym chyba podjął jakąś drastyczną akcję aby temu zapobiec.

Ale i wyjazd Tuska i Komorowskiego do Rzymu budzi moją odrazę. No bo jak to? Zostaną podjęci przez Papierza, następcę Jana Pawła II ludzie którzy nie mają czystych sumień? Oni może tego nie wiedzą, ale wiemy my i powinien wiedzieć to Papierz. Ktoś komu ciężko z polskością, albo komuś kto nie ma szacunku dla symboli religijnych choć mieni się być wierzącym, nie powinien dostępować zaszczytu reprezentowana państwa katolickiego. Dla mnie ktoś kto się nie pojednał z Bogiem nie powinien móc całować nawet pierścienia Papierza. Dla mnie to rodzaj świętokradztwa.

Medialne korzyści tego zamieszania są oczywiste. Podawanie coraz bardziej bzdurnych acz mało prawdopodobnych informacji ma sprawiać wrażenie że dzieje się wiele i że dnia (dla WSI24) nie starcza aby o wszystkim donieść i wszystko pokazać. Mamy mieć ciągłą zadyszkę od tego sortowania informacji ważniejszych od mniej ważnych itd. Słowem zamęt i propaganda to medialna mętna woda. Dla człowieka gnębionego trudnościami codziennego życia wyłuskiwanie z tego badziewia informacyjnego czegoś co by przypominało ważne informacje jest tak trudne iż prędzej czy później podda się i zrezygnuje, stając się jednym z jakże licznych lemingów. I to jest ich cel. Możnaby sparafrazować zapomniane już hasło radia BBC :"Wiadomości dobre czy złe, ale zawsze prawdziwe" jako :

WIADOMOŚCI PRAWDZIWE CZY NIE, ALE ZAWSZE ŚWIEŻE!

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#140775

A cóż to ? Mędrcy żydowscy nie potrafią już liczyć do trzech ? I czemu się rozmnożyli ?
Pierwszy do Rzymu powiezie złoto, drugi mirrę a trzeci kadzidło. Co zaś ofiaruje czwarty ?

a) odtajnione/po wsze czasy zatajone teczki konfidentów w polskim KK.
b) akt rewindykacyjny dóbr kościelnych.
c) pół litra na zgodę, co by Benek zagroził ekskomunikom wszystkim niewiernym czyli wyznawcom PiS-u

Stawiam na żyto w płynie.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#140782