Anty-polityka historyczna

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Idee

... czyli wiwisekcja intelektualnego zaplecza obozu III RP

W ostatniej notce „Policzek z prawa, policzek z lewa” napisałem, że polityki historycznej ma u nas nie być, mimo że uprawiają ją z powodzeniem nasi sąsiedzi. No i bach – zagalopowałem się, gdyż sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.

I. Krótka charakterystyka.

To, że „obóz III RP” zwalcza hasło „polityki historycznej” bynajmniej nie znaczy, że takowej polityki nie praktykuje. Ona jest, tylko uprawiana z właściwą Salonowi hipokryzją, bez używania źle kojarzącej się nazwy. Prowadzi ją konsekwentnie od zarania III RP środowisko Bogów Demokracji. Ta polityka charakteryzuje się z jednej strony gloryfikacją środowisk postokrągłostołowych, które w ramach szlachetnego kompromisu „ponad podziałami” podarowały nadwiślańskim Murzynom wolność, z drugiej zaś – wpędzaniem tychże Murzynów w postkolonialne kompleksy za pomocą procederu, który bodaj Bronisław Wildstein określił mianem „pedagogiki wstydu”. W ramach tejże pedagogiki trzyma się polskich czarnuchów w permanentnym poczuciu niższości, wypominając, że jeszcze nie tak dawno chodzili bez ubrań, nie wiedzieli co to krzesło i z upodobaniem praktykowali kanibalizm. Co więcej, w mentalności tubylczej „ludożery” wciąż są obecne owe kanibalistyczne miazmaty, które mogą w każdej chwili dojść do głosu. Dlatego też ciemnych autochtonów należy prewencyjnie obezwładnić moralnie, bo jak nie, to ani chybi rozpalą ogień pod kotłami i skonsumują natchnionych misjonarzy z Czerskiej i okolic.

II. Dwaj panowie G.

Dobrą ilustracją opisanej powyżej metody jest zachowanie wydawnictwa „Znak” wobec książek dwóch panów G.- Romana Graczyka („Cena przetrwania. SB a Tygodnik Powszechny") i Jana Tomasz Grossa („Złote Żniwa”).

Jak wiadomo, „Znak” odmówił wydania wyważonej i opartej na solidnych badaniach archiwalnych książki Romana Graczyka o środowisku „Tygodnika Powszechnego” i uwikłaniu niektórych jego prominentnych przedstawicieli w kolaborację z SB, za to publikuje książkę-paszkwil J.T. Grossa o rzekomych polskich hienach cmentarnych polujących na Żydów i ich majątki.

Książki Graczyka „Znak” nie wydał, gdyż ponoć zniesławia „środowisko”, za to książkę Grossa szkalującą cały naród – proszę bardzo. Bliższa ciału koszula. Bliższe dobre imię swojego towarzystwa, niż dobre imię Polski i Polaków. „Moim zdaniem, książka nie odpowiada rzeczywistości historycznej PRL, w jakiej pracowali ludzie „Tygodnika” i w jakimś sensie jest wobec tego środowiska niesprawiedliwa” - stwierdza prezes „Znaku”, Henryk Woźniakowski. Za to książka „Złote żniwa”, jak można się domyślać, odpowiada jak najbardziej historycznej rzeczywistości i jest wobec Polaków kryształowo wręcz obiektywna i uczciwa.

Oczywiście, przyczyny takiego postępowania tkwią właśnie w logice tytułowej anty-polityki historycznej. „Złote Żniwa” wpisują się bowiem doskonale w proceder „pedagogiki wstydu”, mającej trzymać w ryzach polskich Murzynów, natomiast praca Graczyka, jako rzucająca cień na środowisko samozwańczych „elit”, odbiera im moralną legitymację do sprawowania z wysokości parnasów rządu dusz i umysłów postkolonialnego „bydła”.

Puentę dopisała sojusznicza „Gazeta Wyborcza” we właściwym sobie, unikalnym stylu, jedną ręką broniąc tak przydatnego Grossa, drugą zaś masakrując Graczyka w tekście pod znamiennym tytułem „Esbeckim okiem na Tygodnik Powszechny, odwołującym się do dwudziestoletniej linii redakcyjnej tępiącej „dzikich” lustratorów, której nie zmodyfikowała nawet sprawa „Ketmana”-Maleszki. Dodam, że demaskacja Lesława Maleszki i reakcja Michnika była przyczyną zrewidowania przez Romana Graczyka swego stanowiska w kwestii lustracji.

III. Współczucie dla Salonu.

Teraz zabawię się w empatię... Nie, tak naprawdę, to nie tyle „zabawię”, ile postaram się wczuć na chwilę w psychologiczną sytuację naszych „blaskomiotnych” i ich akolitów.

Zadajmy sobie pytanie: jakie są przyczyny tak konsekwentnej postawy salonowszczyzny, każącej trwać w polonofobicznym zacietrzewieniu wbrew wszystkiemu i wytaczać najcięższe działa na każdą oznakę mogącą świadczyć, że Polacy odzyskują wiarę w tradycyjne, patriotyczne wartości, choćby miała to być grupa osób modlących się pod krzyżem, bądź pokojowy przemarsz ulicami Stolicy w dniu 11 Listopada?

Wysunę tu hipotezę może mało odkrywczą, ale chyba do tej pory nie dość mocno zwerbalizowaną: źródłem polonofobii intelektualnego zaplecza III RP jest irracjonalny strach, mający swe źródło w jakiejś traumie z przeszłości. Odwołam się tu do słynnego wywiadu Michała Cichego dla „Dziennika”, w którym stwierdził m.in., że Helena Łuczywo za swą życiową misję przyjęła chronienie Żydów w Polsce przed jakimkolwiek złym losem. Taka postawa musi wypływać z konkretnych zaszłości – dzisiejsi intelektualni dyrygenci z Parnasu III RP nasłuchali się od swych antenatów z KPP o zwierzęcym antysemityzmie mającym jakoby cechować rzeczywistość społeczno-polityczną Polski międzywojennej, następnie zaś oni sami i ich partyjni bliscy doświadczyli na własnej skórze Marca roku 1968 i „antysyjonistycznej” czystki z rąk moczarowszczyzny, angażującej instrumentalnie „narodową” retorykę do wewnątrzpartyjnych rozgrywek.

Stąd ich spaczone spojrzenie na Polskę. Każdą oznakę patriotyzmu traktują jako potencjalny zalążek szowinizmu. W sumie, to biedni ludzie. „Biedni” oczywiście nie w sensie materialnym, tylko – jakby to ująć? - „psychospołecznym”. Tyle, że zarazem cholernie szkodliwi, bo ich antypolskie fobie zatruwają życie publiczne, stając się obowiązującymi, opiniotwórczymi dogmatami – od wpływowego socjologa po najgłupszą panienkę z tele-okienka i „aspirującego” leminga karmiącego mózgownicę przekazem wiodących mediodajni.

W ten sposób hodowana jest lumpeninteligencja z awansu, którą następnie nakleja się niczym PRL-owskie etykiety zastępcze na słoiku z zawartością: „Naród".

Ale też, tak po ludzku, trochę nad „saloniarzami” ubolewam. Ludzie o często niepospolitej inteligencji uwięzieni w matni irracjonalnego strachu przed polskością - to smutny widok.

IV. Ksenofobia a la Czerska.

Efektem wspomnianych lęków jest syndrom oblężonej twierdzy i ksenofobia. Tak właśnie: ksenofobia - strach przed „polskimi Murzynami” - owymi stereotypowymi „moherami”, starszymi, gorzej wykształconymi, z mniejszych ośrodków, kultywującymi „płytki”, „ludowy”, „maryjny” katolicyzm... Swą ksenofobię i związane z nią kolejne przywary „twierdza oświeconych” ze środowiska „GW” nader ochoczo przenosi na swych ideowych przeciwników. Traktując redakcję na Czerskiej jako pewien symbol można powiedzieć, że „parnasiarze” czują się w swym złotym zamku osaczeni przez polskość, którą utożsamiają z nacjonalizmem. Właśnie dlatego używają swej potęgi materialno-medialnej do uprawiania permanentnej „pedagogiki wstydu" - ich antypatriotyczne fobie każą im dokładać wszelkich starań, by wytłumić „demony polskiego nacjonalizmu" u miejscowych dzikusów, przy czym za „nacjonalizm" uznają patriotyzm... i tak w koło Macieju.

Przerażające jest, że ich post-Marcowe, pokoleniowe traumy i fobie wsparte komunistycznymi uwikłaniami dyktują „klimat intelektualny". Zamiast uzdrawiać społeczeństwo (co, zdaje się, jest ich celem), zatruwają. Zakładając cenzorski knebel i podrywając godnościowe podstawy patriotyzmu  rewitalizują w ten sposób, wbrew swym intencjom, najróżniejsze radykalizmy, w tym również antysemickie resentymenty. Prosta zasada: akcja – reakcja. Można rzec, iż są odwrotnością faustowskiego Mefistofelesa - on był „częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc czyniła dobro”, oni - wiecznie dobra pragnąc, wyrządzają zło.

V. Postępowi Kononowicze.

Konsekwencją anty-polityki historycznej jest również entuzjastyczny euro-internacjonalizm. W uproszczeniu, gerontokratyczny „beton” z nadwiślańskiego „pokolenia ‘68” rozumuje tak: skoro Niemcy zrobili Holocaust, a polscy komuniści od Moczara - Marzec, posiłkując się „narodową" retoryką, to już lepiej, żeby nie było żadnych narodów. Tacy postępowi Kononowicze: „żeby nie było niczego". Stąd utopijne dążenie do bez-narodowej, europejskiej magmy, w której mają roztopić się wszelkie „nacjonalizmy". Swoją drogą – poziom intelektualny Johna Lennona z „Imagine”...

Temu służą. I fiasko tej hołubionej do granic zacietrzewienia utopii prędzej czy później się na nich zemści.

Może się zdarzyć, że doprowadzony do ostateczności tłum ruszy na Czerską, Wiertniczą... Mogą się wtedy dziać rzeczy straszne. Każda, nawet najbardziej szczelna propaganda ma swoje granice, zwłaszcza gdy ludziom zrobi się pusto w garnkach. I wtedy przypomną sobie, kto faszerował ich narracją upodlenia. Senny koszmar z postępowymi misjonarzami gotowanymi w kotłach przez „dzikich” może się ziścić.

Nie wyczekuję tego. Ostrzegam.

Gadający Grzyb

Brak głosów

Komentarze

Zgoda w całej rozciągłości.
Tylko jeżeli post - Marcowe, to skąd gloryfikacja Jaruzelskiego, jednego z pierwszych, w swoich czasach, antysemity w PRL owskiej armii?

Vote up!
0
Vote down!
0
#136141

"Zapomnieli" o jego roli w '68, ze względu na późniejsze zasługi - że to ich a nie kogoś innego Jaruzel zaprosił do "okrągłego stołu".
Michnik nawet powiedział coś w stylu, że jakie przewiny by na generale nie ciążyły, to później stukrotnie je odkupił... Mądrość etapu.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#136159

Nie będę oryginalny: zgadzam się całkowicie! Kapitalna analiza, kapitalne pióro (klawiatura?).

"poziom intelektualny Johna Lennona z 'Imagine'” - cymes. Najlepsze streszczenie problemu!

Pozdrawiam serdecznie

P.S. "Pedagogikę wstydu" do publicznej debaty wprowadziła chyba pani Fedyszak-Radziejowska, a nie Wildstein. Pewności jednak nie mam...

-------------------------------
Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#136146

Dzięki :)
Co do autorstwa "pedagogiki wstydu" też nie mam pewności, dlatego napisałem "bodaj" - jakoś nie moglem się dogrzebać, kto użył tego terminu pierwszy.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#136162

Tekst za dychę(świetny).

Co do Jaruzelskiego piętro wyżej.Generałowi sporo się wybaczyło,bo nikt tak jak on nie zna duszy radziec...znaczy się rosyjskiej.I dlatego taki przydatny do rozwoju przyjaźni polsko-ruskiej w charakterze konsultanta.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#136148

No i stał się "ojcem demokracji" (wspólnie z Kiszczakiem) :))

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#136164

na portalu W.P. znalazłem wiersz dotyczący kłamstw o tragedii smoleńskiej. Poniższy fragment, który tu cytuję wpisuje się w rzeczywistość, którą Ty przedstawiłeś.

     "Na czele rządu wnuk wermachtowca

       I akcent arabski w rządzie tym trwa

       Wpływy Dawida i wpływy Moskali

       Polska to jeszcze? Ojczyzna ma?

       Zadeptać prawdy nigdy się nie da

       Księdza Jerzego brzmi potok słów

       Jan Paweł II śle pomoc z nieba

       I zstąpi Duch Święty na Ziemię tą znów."

                                       JANOSIK  

Vote up!
0
Vote down!
0

ziuk

#136153

Wiersz krzepi serca, ale zanim Duch Święty zstąpi warto się przygotować, żeby miał po co zstępować.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#136171

Każdy powinien być przygotowany. ,, Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie."

Vote up!
0
Vote down!
0

ziuk

#136216

... w tym ich lęku nic "irracjonalnego"!

Naprawdę mają tyle za pazurami, że, gdybyśmy to my mogli decydować, nieźle by za to beknęli. Co najmniej odstawieni od koryta i pozbawieni urzędowej roli autorytetów.

To jest absolutnie racjonalna postawa z ich strony. Nie róbmy z wrogów automatycznie neurotyków czy idiotów, bo to w sumie cholernie lewacka postawa i wcale nam nie pomaga!

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#136172

Ja piszę w kontekście ich strachów przed polskim "szowinizmem" i "antysemityzmem". Dobrą ilustracją jest słynna wypowiedź Miecugowa obawiającego się, że katastrofa smoleńska "obudzi demony polskiego patriotyzmu". Krótko mówiąc, o ile ich lęk o pozycję społeczną i dobra doczesne jest racjonalny, o tyle ich wywodzące się z Marca'68 fobie antypolskie - już nie.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#136179

dla tych inżynierów dusz. Dla nich nie ma przebaczenia bo wiedzą co czynią...

--------

Ciężko wyznać: Na taką miłość nas skazali, taką przebodli nas Ojczyzną... Z. Herbert

Vote up!
0
Vote down!
0

Jesteś Polakiem? Zastrzeliłbym się, gdyby w moich żyłach płynęła inna krew. W. Łysiak

#136177

A ja wolałbym jednak bezkrwawe osunięcie od wpływów - coś jak pierwsza "Solidarność" albo Tea Party. Krwawe rozprawy z reguły wynoszą do władzy nieciekawych typów, którzy rozsmakowawszy się w mordach nie potrafią potem przestać.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#136181

straciłem jakąkolwiek wiarę, że pokojowe rozwiązania poprawiają sytuację. W końcu przewrót majowy przyniósł dla II RP poprawę jej sytuacji.

---------

Ciężko wyznać: Na taką miłość nas skazali, taką przebodli nas Ojczyzną... Z. Herbert

Vote up!
0
Vote down!
0

Jesteś Polakiem? Zastrzeliłbym się, gdyby w moich żyłach płynęła inna krew. W. Łysiak

#136219

Szczerze mówiąc, zamiast drugiego zamachu majowego wolałbym wariant węgierski.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#136233

Oto przedstawiciel wspomnianego zaplecza:

http://www.fakt.pl/Szok-Walesa-w-klapkach-i-godlo-rodem-z-kabaretu-,artykuly,95528,1.html

Opisać można fotkę słowami "podrabiany prezydent i taki sam orzeł"
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Groszek

#136204

.... opisujesz problemy odstępców (i ich dzieci, wnuków....) i w efekcie biednych (moralnie i duchowo) ateistów czy "obywateli świata". Mniejsza o to, jaką religie ktoś porzuci i jaką tradycję (jedna nie zaleca jedzenia mięsa w piątek, inna każe mieć praktycznie dwie osobne kuchnie dla produktów mlecznych i mięsnych, a na dodatek domaga się obcinanie - w XX-XXI wieku !!! - napletka niemowlęciu i rytualnego uboju zwierząt.....), bo porzuca także (fe!!!!) wartości, a musi udawać, że jakieś posiada, żeby móc egzystować (jak wirus czy pasożyt) w społeczeństwie.. Mimikra. Z czasem jednak pasożyt może próbować całkowicie "przejąć" żywiciela. Na ogół kończy się to śmiercią i jednego , i drugiego.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#136207

Dobra uwaga - to są apostaci od różnych tradycji, usiłujący kultywować lewicowo-liberalne erzatze wartości. Można powiedzieć, że po '89 "przejęli" duchowo żywiciela i albo ich odetniemy, albo naród czeka rozkład.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#136211