Donald Tusk, czy reinkarnacja tow. Gierka?
Za czasów PRL był taki dowcip-pytanie: “Ile będzie etapów reformy?” – Tyle, ile etapów ma Wyścig Pokoju i wszystko zakończy się kryterium ulicznym... Młodszym czytelnikom przypomnę, że PZPR była też postępowa i podobnie jak Platforma Obywatelska także „reformowała” kraj, co głównie polegało na walce z wrogami „naszej partii” i obiecywaniu raju na ziemi, w myśl gierkowskiego hasła: „Aby partia rosła w siłę, a ludziom się żyło dostatniej”.
Po trzech latach „reformatorskich” rządów Tuska, gdy się zdało, że wróg już został pokonany, wszystkie kluczowe w Państwie stanowiska zdobyte, włącznie ze stanowiskiem Prezydenta – wreszcie zostanie zrealizowane hasło Tuska: „Żeby ludziom się żyło lepiej”. Oba hasła: te Gierka i Tuska stały się po trzech latach nierządu Geniusza Kaszub identyczne, gdyż dzięki szczodrze rozdawanym synekurom, aferom ujawniającym mechanizmy zdobywania przetargów i kasy z budżetu Państwa – hasło „Żeby ludziom się żyło lepiej” dotyczy wyłącznie kolesi z Platformy. Reszta za ten burdel po prostu zapłaci. I to słono, czyli więcej niż za tow. Gierka.
Ale przecież przez ponad 3 lata Platforma, a za nią wszystkie media kreowali Tuska na reformatora, gdy równocześnie trwał propagandowy spektakl „rozliczania PIS-u” i chamskiego, brutalnego poniżania ś.p. Lecha Kaczyńskiego, który ponoć blokował epokowe reformy Tuska. Dziś, bez żadnej żenady – jeden z głównych uczestników tego spektaklu, robiący u Arc. (Arcybolesnego) Komorowskiego stwierdza: - Prezydent to nie jest stempel do podbijania ustaw. Rozmawiałem z premierem i wiem, że rozumie decyzję prezydenta. To nie jest i nie będzie żyrandolowa prezydentura. Prezydent nie jest notariuszem i będzie aktywny w procesie legislacji – mówi Sławomir Nowak. Możemy więc oczekiwać, że Arc. (Arcybolesny) Komorowski aktywnie zaprotestuje przeciwko zapowiedziom tuskowych ministrów, że obwodnice będą płatne a budowę autostrad i dróg krajowych należy odłożyć ad calendas graecas. Bo wszak druh Bronek też się naobiecywał....
Teraz nasz Geniusz Kaszub przestał się komunikować z Narodem osobiście, wysyłając swoich ministrów z komunikatami, że „sytuacja jest dobra, ale nie beznadziejna”. A prawdziwa sytuacja, jako żywo przypomina końcówkę tow. Gierka, któremu potrzeba było 9 lat, by doprowadzić Polskę do krachu. Donald zaś – już w 2011 roku, czyli zaledwie po czterech latach, zadłuży Polskę o dalszych ca. 100 mld dolarów, czyli dwukrotnie więcej, niż zadłużył nas tow. Gierek. Warto dodać, że do 2024 roku będziemy spłacać długi tow. Gierka.
Dzięki „reformatorowi” Tuskowi, który obrady swojego gabinetu przeniósł na boisko piłkarskie, o Tusku pamiętać będzie obecna dziatwa przedszkolna – o ile nie zdecyduje się na emigrację z tego kraju, który już tak łatwo nie podniesie się po dwóch „reformatorach”. Wszak Naród do dzisiaj pamięta „złote czasy” Gierka i nadal za nie płaci...
Podobieństwo Tuska do Gierka, a III RP do PRL-u stały się uderzające po 10 kwietnia 2010 roku, gdy Geniusz Kaszub zapałał nagłą miłością do Moskwy, stojąc wraz z Putinem przy zgliszczach Tu-154, w którym zginął Prezydent RP wraz z 95-osobami. Może kiedyś dowiemy się, czy ta nagła miłość Tuska do Moskwy była wyrazem strachu, czy też dziękczynienia ? Gierek też się bał Moskwy, składając jej wyrazy oddania - równocześnie realizując swoje „reformy”, za które przyjdzie nam płacić do 2024 roku. Późniejsze umizgi Arc. Komorowskiego do Miedwiediewa, zaproszenie komunistycznego zbrodniarza do Rady Bezpieczeństwa Narodowego i wreszcie – gigantyczny deficyt finansów publicznych, ujawniły pośpieszny marsz III RP pod wodzą Tuska, ku PRL-owi. Ku zagładzie…
Jedyną różnicą pomiędzy Tuskiem a tow. Gierkiem jest to, że ten ostatni coś jednak zbudował za pożyczone z Zachodu pieniądze. Tusk zaś, to wszystko sprzedał – choć i tak osiągnął większy dług niż tow. Gierek i to w krótszym okresie czasu. Po trzech latach robienia ludziom wody z mózgu i traktowaniu ich jak stado baranów (vide Balcerowicz) zaczynają się budzić niedawni promotorzy „reformatora” Tuska.
The Economist - największy i najbardziej opiniotwórczy tygodnik ekonomiczny na świecie pisze o Tusku, że jego dokonaniami są same antyreformy i jednorazowe działania. W ich wyniku rząd w ostatnich dwóch latach wygenerował 120 mld zł, które pozwoliły tymczasowo obniżyć dług. Prywatyzacja i dywidendy dały 50 mld zł, przesunięcie długu publicznego z budżetu do Krajowego Funduszu Drogowego - 30 mld, 20 mld zł rząd zabrał z Funduszu Rezerwy Demograficznej, a teraz zyskał 18 mld na skutek centralizacji płynności w BGK z różnych innych banków. Mimo że wszystkie rezerwy rząd Tuska wyciął do zera, dług publiczny gwałtownie przyrasta. Sięgnięto więc po tę ostatnią, czyli po nasze emerytury w II filarze. To, co robi polski rząd, to przepis na kryzys finansowy za dwa, trzy lata. Widać, że miarka się przebrała i cierpliwość straciły nawet te najbardziej wyrozumiałe media wobec Polski ( a raczej Tuska), jakimi były "The Economist" i "Financial Times". A może warto przypomnieć tutaj druha Bronka, z wycinkami z prasy Jamajki, która ponoć naśmiewała się ze ś.p. Lecha Kaczyńskiego….
Teraz już z Polski Tuska-Komorowskiego nikt się nie śmieje: przed Polską się ostrzega, jako następnym kraju w kolejce do krachu gospodarczego.
Według niektórych wierzeń, karą za grzechy jest reinkarnacja: przeżycie jeszcze raz życia w innej osobie, albo nawet w zwierzęciu. Patrząc na „reformatora” Tuska widzimy zreinkarnowanego tow. Gierka, który w nowym życiu postanowił już nie robić żadnych reform, aby uchronić się przed kryterium ulicznym. Wszystko wskazuje jednak na to, że ten sprytny manewr Tuska-Gierka zakończy się tak samo, jak za prawdziwego tow. Gierka.
I może wtedy powstanie nowa „Solidarność”? Oby tylko nie pod przywództwem zreinkarnowanego Bolka…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2982 odsłony
Komentarze
Oby tylko nie pod przywództwem zreinkarnowanego Bolka…
11 Stycznia, 2011 - 10:47
Jan Bogatko
...miejmy nadzieję. Bardzo dobry i informatywny tekst o dokonaniach rewolucyjnej partii PO,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Proszę nie obrażać śp. Gierka ! ! !
11 Stycznia, 2011 - 11:32
Gierek za pożyczone pieniądze budował m.in.:
Gierkostradę Wwa-Kce
Autostradę Kce-Kraków
Huty
Elektrownie
Modernizował linie przesyłowe w energetyce
Budował fabryki
Zmotoryzował polaków (maluch)
Konstruował polski komputer
Próbował skonstruować polską bombę atomową
Natomiast Tusk pożyczone pieniądze wydaje na konsumpcję "tu i teraz".
Jeśli jeszcze nie dotarło to podaje porównanie: Gierek był jak ojciec rodziny który bierze kredyt hipoteczny i z niego buduję dom, kupuje do tego domu meble odbiornik TV a dziecku Xbox. A Tusk jest jak człowiek który bierze kredyt na remont domu po czym sprzedaje ten dom i wszystkie pieniądze, te z kredytu i te ze sprzedaży domu, wydaje na nowego mercedesa po to aby podrywać na niego dziewczyny. Tak zapoznanej dziewczynie każe podpisać poręczenie majątkowe za niego po czym zmywa się za granicę pozostawiając ją z całym długiem.
Jeden z Pokolenia JPII
Re: Proszę nie obrażać śp. Gierka ! ! !
11 Stycznia, 2011 - 11:56
Do tych szczególnych zasług tow.Gierka należałoby dodać
- budował na wielką skalę przeprawy mostowe na potrzeby wojska z tego tytułu zadłużając kraj niemiłosiernie o czym pan zachciał łaskawie nie wspomnieć .
Dlaczego ?
Bo taki był wymóg ówczesnej doktryny "obronnej" układu warszawskiego , który miast ograniczać ilość przepraw dla zablokowania ruchu wojsk najeźdźcy czyli zawęzić budowę mostów do koniecznego minimum w ramach typowej doktryny obronnej .
To że czyniono odwrotnie świadczyło o ofensywnej roli jaką odgrywał Układ Warszawski. Udowodnił to ponad wszelka wątpliwość sam płk. Kukliński ..A że przy tym ponoszono potworne koszta to druga ta ciemna strona "cudu" w wykonaniu tow.Gierka ..
Także ten mit o tworzeniu podwalin pod budowę polskiej bomby atomowej ..
W Świerku ,,bez żadnego poligonu , w centrum miasta , laboratorium z reaktorem osłonięte wałem ziemnym ..
To tylko skończony ignorant mógłby coś podobnego zaproponować ..
Mieliśmy szczęście że nikt nie poszedł w działaniach - o krok dalej..
Mielibyśmy "Czarnobyl" bądź "Hiroszymę" w polskim wydaniu..
Dość dobrze omówiono ów temat w dokumencie pt: "Tow.Generał " autorstwa G.Brauna .
To tak gwoli odbrązowienia samego tow.Edwarda..
pozdrawiam
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
" idź wyprostowany wśród tych co na kolanach.."
/Z.Herbert/
/Klub Gazety Polskiej w Opolu/
http://andruch.blogspot.com
http://ngo.opole.pl/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
jeszcze zapomniałem o
11 Stycznia, 2011 - 14:10
szybkiej magistrali kolejowej Warszawa=Kraków/Katowice
Dzięki tej inwestycji przejazd między tymi miastami odbywa się aktualnie z zawrotną w polskich realiach średnią prędkością powyżej 100 km/h. (możliwe było by 200 km/h ale nie mamy takich pociągów!) Dla porównania, między Katowicami i Krakowem średnia prędkość PKP wynosi 33 km/h! Wystarczy dodać że ta magistrala była planowana dalej do Gdańska ale przez 30 bitych lat zarówno Jaruzelski jak i jego przyjaciele w III RP nie zdołali zbudować brakującego odcinka.
Dla tego dla mnie każdy kto krytykuje Gierka jest "pożytecznym idiotą" który bezrefleksyjnie powtarza propagandę Jaruzelskiego. Prawdopodobne jest że jeśli Gierek został by u władzy do 89 roku, to Polska dzisiaj by przypominała Czechy (50% bogatsze od Polski, gotowa sieć autostradowa ,własna elektrownia atomowa etc.)
Jeden z Pokolenia JPII
No już dobrze , dobrze
11 Stycznia, 2011 - 14:21
Widzę że nic tu po mnie , to mi wygląda na przypadek kliniczny ..
Życzę zatem głębszych wzruszeń i pozostawiam szan pana w tym "błogostanie" proszę sobie nie przeszkadzać ..
Kto to wie może i pan za niedługo doczeka powrotu owej opisywanej przez pana krainy szczęśliwości..
Ale beze mnie ..
pozdrawiam
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
" idź wyprostowany wśród tych co na kolanach.."
/Z.Herbert/
/Klub Gazety Polskiej w Opolu/
http://andruch.blogspot.com
http://ngo.opole.pl/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
andruch2001
11 Stycznia, 2011 - 14:39
Mnie nie przeszkadza że ktoś ma inne zdanie, tu nie jest GW, tylko powinien je poprzeć argumentami!
Faktycznie lepiej kończyć bo to i tak zdaje się nie był główny temat autora bloga.
pzdr
Jeden z Pokolenia JPII
a czy Kapitan Nemo wie, na czym polega "rządzenie"?
11 Stycznia, 2011 - 14:34
niechże Kapitan Nemo weźmie pod uwagę, że ocenia coś, co było - z perspektywy takiej, jakby mogło być inaczej i on by wiedział, jak to miałoby być.
Wiemy z doświadczenia, że po fakcie każdy jest mądrzejszy, bo ma dane, jakich przed faktem mieć by nie mógł.
Jeżeli Kapitan Nemo jest taki mądrzejszy od PZPR i Gierka, to może niechże Kapitan Nemo powie, co należy teraz zrobić, żeby ludzie mieli pracę, by nie było bezdomnych, by ludzie mieli stałe dochody pozwalające im na bezstresowe zaspokojenie podstawowych potrzeb - włączając w to wczasy dla dorosłych i wypoczynek dla dzieci - i by nie było eksmisji na bruk z powodu niepłaconych rat kredytów wynikających z braku stałych dochodów na poziomie, pozwalającym się utrzymać.
Po wojnie sytuacja była zdecydowanie trudniejsza, bo i ludność przemieszczała się nieustannie, i tożsamość oraz wykształcenie ludzi było raczej umowne, niż prawdziwe, nie było domów dla ludzi (dlatego było przymusowe dokwaterowywanie, by ludzie nie zamarzali w zimie), nie było surowców do produkcji ani sieci dystrybucji. Nie było szkół. Nie było przedszkoli. Była za to ogromna rzesza ludzi uszkodzonych przez wojnę: fizycznie i psychicznie. Były setki tysięcy sierot, nie znających swojej tożsamości. Byli także ludzie, nie chcący żyć w pokoju i prowadzących na terenach PRLu dywersję i sabotaż. Na takim gruncie udało się PZPRowi jednak zbudować kraj spokojny, zlikwidować analfabetyzm i bezrobocie. I dać wielu ludziom mieszkanie, z czym był stały problem, ponieważ przyrost naturalny był duży i w związku z tym wciąż większe zapotrzebowanie na mieszkania. I gdy już wszystko jako tako się ustabilizowało, gdy okazało się, że jesteśmy zdolni jako Naród mieć własne państwo, z własnym POLSKIM JĘZYKIEM, własną POLSKĄ KULTURĄ, to wtedy ludzie chcieli więcej i otwarła się szansa dla Gierka. On zrobił co mógł i co musiał, a może odwrotnie: co musiał i przy okazji co mógł.
Człowieka należy oceniać po jego czynach. Jak wyglądają osiągnięcia Kapitana Nemo w porównaniu z osiągnięciami Edwarda Gierka? Za Gierkiem stała wielomilionowa Partia. Ile ludzi stoi za Kapitanem Nemo?
Tu nie chodzi o to, by nie móc krytykować. Tu chodzi o to, by nie ulegać dysonansowi poznawczemu zapominając, z jakiej pozycji się coś ocenia. Najuczciwiej można coś ocenić, gdy ma się osiągnięcia większe, niż te krytykowane u kogoś. W przeciwnym razie są to pretensje pchły do psa, że nie idzie w pożądanym przez nią kierunku.
@ nana
11 Stycznia, 2011 - 14:54
[quote=nana]
Człowieka należy oceniać po jego czynach. Jak wyglądają osiągnięcia Kapitana Nemo w porównaniu z osiągnięciami Edwarda Gierka? Za Gierkiem stała wielomilionowa Partia. Ile ludzi stoi za Kapitanem Nemo?
[/quote]
Wiem , pewnie wprosiłem się nie pytając o zgodę do dyskursu ale ...
Moje pytanie dotyczy pewnego szczegółu z pani wypowiedzi , której fragment pozwoliłem sobie powyżej przytoczyć ..
Może panie mi odpowiedzieć , kto wg pani stał za tą wielomilionową Partią ..bo wg mojej wiedzy na pewno nie nasz Naród a raczej pewne siły obce nam kulturowo a sterowane z siedziby NKWD z ul. Łubianki w Moskwie.
A tak na marginesie pani dalszej części tego samego pytania odpowiem z pełną odpowiedzialnością że opowiadam się za tym o czym napisał na swoim blogu kolega "Kapitan Nemo" ..
Wstawiłem 10 pkt za artykuł .
pozdrawiam
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
" idź wyprostowany wśród tych co na kolanach.."
/Z.Herbert/
/Klub Gazety Polskiej w Opolu/
http://andruch.blogspot.com
http://ngo.opole.pl/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
@nana-Całkowicie nie zgadzam się z Pani tekstem.
11 Stycznia, 2011 - 14:56
"Byli także ludzie, nie chcący żyć w pokoju i prowadzących na terenach PRLu dywersję i sabotaż."
Przepraszam co to ma znaczyć?
"Za Gierkiem stała wielomilionowa Partia. Ile ludzi stoi za Kapitanem Nemo?"
I co z tego?
"Najuczciwiej można coś ocenić, gdy ma się osiągnięcia większe, niż te krytykowane u kogoś. W przeciwnym razie są to pretensje pchły do psa, że nie idzie w pożądanym przez nią kierunku."
To nie jest prawda.
Komuniści polscy nie mają żadnych zasług wszystko co robił Gierek to było wbrew komunistą i wbrew partii. Musiał udawać przyjaźń z Moskwą i hamować zapędy partii i dla tego w końcu wymienili go na Jaruzelskiego, bo sobie na zbyt dużo wolności pozwolił. Tak ja widzę Gierka, robił co mógł nie był komunistą tylko socjalistą!
Jeden z Pokolenia JPII
Odpowiadam Ci, nana
11 Stycznia, 2011 - 21:03
Jak wyglądają osiągnięcia Kapitana Nemo w porównaniu z osiągnięciami Edwarda Gierka? Za Gierkiem stała wielomilionowa Partia. Ile ludzi stoi za Kapitanem Nemo?
Odpowiadam: Jednym z moich osiągnięć jest to, że mimo składanych mi ofert w czasach tow. Gierka – nigdy nie zapisałem się do PZPR. Podobnie jak mój ś.p. ojciec, którego pozbawiono pracy - a został zrehabilitowany w 1956 roku. Nie stałem się także agentem SB – organizacji chroniącej PZPR i komunę, choć straszono mnie oczekując, że podpiszę lojalkę. Nigdy nie stała za mną wielomilionowa Partia, więc mogę każdemu spojrzeć w oczy. Nigdy nie zaciągnąłem kredytów, narażając swoją rodzinę na udręki – więc nie mam takich „osiągnięć” jak tow. Gierek.
Nie mam oczywiście też takich „osiągnięć” jak np. tow. Jaruzelski, za którym stała nie tylko wielomilionowa partia, ale i komuniści w ZSRR i w bratnich krajach demoludów.
Kto za mną stoi, tego nie wiem. Ale wiem, Kto stoi nade mną – więc niczego się nie boję…
A czy Kapitan Nemo wie, na czym polega "rządzenie"? Tak wiem i dlatego piszę o oszustach, obiecujących raj - z którego pozostaje tylko płacz lub bajki i legendy – jak te o Gierku.
Bardzo spójne podsumowanie dokonań
11 Stycznia, 2011 - 15:13
ojca "Zielonej wyspy". Miłości - gdyby ktoś nie wiedział.
Nostalgia za tow. Gierkiem, czyli legendy ciąg dalszy
11 Stycznia, 2011 - 16:35
Cieszę się, że ruszyłem temat obrastający legendą, tak jak dzisiaj usiłuje się z draństwa robić „legendy”: a to o upadku komuny, czy też o „legendarnym przywódcy”, co własnymi ręcami komunę obalił. Polacy legendy i bajki lubią, więc kolejny „reformator” ma szansę na swoją legendę. I takie było przesłanie mojego bloga.
Jednak w życiu realnym - Polacy muszą po prostu dostać kolejnego, potężnego kopniaka w tyłek, aby ich zbiorowy rozum powrócił we właściwe miejsce.
Mam pełną świadomość, że po 40-latach od słynnego „pomożecie?” - do dziś wielu z nostalgią wspomina rządy Gierka. W latach 70. sprawił, że mimo panującego komunizmu, dzięki 50 mld dolarów zagranicznych pożyczek polepszyły się warunki życia Polaków, a kraj się rozwijał. Jednak kiedy odcięto strumień kredytów, Polskę dotknął wieloletni kryzys. A zaciągnięte za czasów Gierka długi będziemy spłacać jeszcze do 2024 r.
Ale to nie wszystko. Po 10-latach dekady Jaruzelskiego i formalnym upadku komunizmu, gdy Polska (w wyniku pożyczek Gierka i braku zasilania nowymi kredytami) osiągnęła dno i stała się bankrutem – dzięki temu, że powstała „Solidarność” i w Polsce zorganizowano wreszcie wolne wybory – dług Gierka (i częściowo Jaruzelskiego), obejmujący kredyty PRL-u zaciągnie do końca 1983 roku, zostały zredukowane o 50% przez Klub Paryski i Londyński, obejmujący także banki komercyjne!
To nie koniec. Polska – dzięki umowie z Klubem Paryskim odzyskała zdolność kredytową, czego rezultaty obserwujemy po „reformach” kolejnego cudotwórcy. Tusk zdołał już poprawić rekord Gierka ! Teza, że gdyby nadal istniała komuna, w Polsce mielibyśmy jakikolwiek rozwój jest więc kompletnym nonsensem. Bylibyśmy zabiedzoną prowincją Rosji, uzależnioną od Rosji całkowicie. Zatem jest i drugi element wspólny „reformatorów” – paniczny strach przed Moskwą...
Przeżyłem w tym kraju sporo – przeżyłem też Gierka. Widziałem na własne oczy ekonomię idioty, gdy za zaciągnięte kredyty budowano stocznie i huty, w których produkcja była prawie w całości przeznaczona dla potrzeb Rosji sowieckiej ! Jestem inżynierem i już wtedy – w gronie kolegów – przewidywaliśmy wielki krach. Polska „sprzedawała” ZSRR statki w barterze za ruską rudę, z której nie da się zrobić dobrej stali bez rudy szwedzkiej, a stal szła na budowę ruskich statków – reszta na czołgi. Polska kupowała nawet ( w ramach tzw. dwustronnej wymiany) rudę z Chin, czyli piasek z zawartością 30% rudy żelaza, której nawet nie opłacało się odbierać z portów polskich. Hałdy piasku zalegały porty do 1995 roku !
Statki zatem ten szajs woziły, a „partia rosła w siłę”. Ludziom pozornie też żyło się lepiej – bo z zaciągniętych przez Gierka kredytów. Mieli pracę, ale często pracę zupełnie bezproduktywną. Żeby ukryć przed kredytodawcami narastający deficyt, Gierek wprowadził rozliczenia w złotym dewizowym oraz rublu transferowym…Nikt nie znał prawdziwego stanu finansow PRL.. Aż to wszystko padło i nagle z dnia na dzień w sklepach pojawił się tylko ocet, strajki i „Solidarność”.
Jaruzelski dokonał ostatecznego ciosu, ratując partię – nie tylko jako zbrodniarz ale, jako jeszcze większy od Gierka ekonomiczny idiota. Dziś, gdy widzę to, co robi Tusk (ponoć, jako postępowy liberał) nie sposób mi zapomnieć, czym skończyła się podobna zabawa Polską. Vincent może ukrywać deficyt, ale on nam wylezie. Ale wtedy będzie za późno: Unia nałoży na nas taki kaganiec, że pozostaną nam tylko legendy o dobrym Gierku i magiku z Kaszub.
Obaj ponoć chcieli dobrze, ale po prostu im nie wyszło…Prawda jest jednak inna - za rządy ekonomicznych idiotów cena jest niestety gigantyczna. Za Gierka płacić będziemy do 2024 roku , Tusk zaś dołoży kolejne 20 lat…
P.S. Chętnie podyskutuję ze zwolennikami Gierka, którym nadal się zdaje, że tow. Edward był geniuszem ekonomii… Chyba, że na miarę Tuska.
Pozdrawiam
Kpt. Nemo
@Kpt. Nemo
11 Stycznia, 2011 - 17:17
I.
to nie jest temat na dyskusję pod blogiem tylko na pracę naukową z ekonomii!
Ale:
1. o ile wiem długi Gierka już są spłacone:
http://www.tvn24.pl/0,10438,1603625,,,20-lat-wolnej-polski-dlugi-gierka-splacone--mamy-nowe,raport_wiadomosc.html
2. To co Pan przytacza jako zarzut pod adresem Gierka że produkowano dla Rosji i że kupowano szmelc od Chin i Rosji NIE JEST WINĄ GIERKA! Robił co mu kazali w Moskwie. Nikt nie mógł się przeciwstawić dyktatowi z Kremla bo w Polska była de fakto pod okupacją sowiecką.
Pozostaje pytanie jak by się rzeczy potoczyły gdyby nie odsunięto Gierka od władzy. Ale jeśli przekształcono by Gierkowskie zakłady po 89 roku w firmy prywatne i wyrzucono wszystkich politycznych dyrektorów to na pewno wiele by przystosowało produkcję do wymogów wolnego rynku. Znam zakłady które nie zostały rozkradzione i dzisiaj znakomicie funkcjonują. Ale zamiast tego komunistyczna kadra zarządzająca albo rozkradła te zakłady sama albo rząd prowadził na nich rabunkową prywatyzacje.
Jeden z Pokolenia JPII
Ciąg dalszy legendy o dobrym Gierku...
11 Stycznia, 2011 - 18:47
I. Rozumiem, że znajomość ekonomii wśród Polaków jest b. niska. Staram się więc o tym pisać w sposób zrozumiały, tak jak np. napisano o długu Gierka na portalu tvn24 : Zadłużenie urosło jeszcze bardziej w samym 1989 roku (wynosiło nawet 50 mld dol.), ale potem już systematycznie malało, by w 2001 r. spaść poniżej 25 mld dolarów. Potem jednak znów zaczęło rosnąć. Co prawda gierkowskich długów stopniowo się pozbywaliśmy - i ostatnią ratę spłaciliśmy w marcu tego roku - ale pojawiły się nowe. W 1989 r. dług zagraniczny stanowił aż 80 proc. naszego PKB i - jak wyliczył money.pl - do spłaty długu zagranicznego trzeba byłoby poświęcić całą wartość naszego ówczesnego eksportu z pięciu lat. W 1995 r. dług zagraniczny stanowił już tylko 30 proc. PKB, a w 2009 spadł w okolice 10 proc.
II. Gierek miał pełną świadomość, że jest I sekretarzem PZPR w PRL-u pod okupacją ZSRR i z woli ZSRR. Gierek wiedział, że stocznie oraz huty robią na potrzeby ZSRR. Do Nowej Huty pociągnięto nawet szerokie tory, aby wyprodukowana tam stal mogła bez przeszkód na granicy – dotrzeć do ZSRR! Gdyby Gierek przeciwstawił się dyktatowi Kremla – nie byłby I sekretarzem PZPR. Ja na przykład nie zapisałem się do PZPR, co było warunkiem, abym został kierownikiem. Na pytanie: „jak by się rzeczy potoczyły gdyby nie odsunięto Gierka od władzy” jest odpowiedź właśnie na portalu:
http://www.tvn24.pl/0,10438,1603625,,,20-lat-wol...
Mówiąc krótko: Polska by się zawaliła razem z Gierkiem, tak jak się zawaliła z Jaruzelskim, gdyż w 1989 r. dług zagraniczny stanowił aż 80 proc. naszego PKB i - jak wyliczył money.pl - do spłaty długu zagranicznego trzeba byłoby poświęcić całą wartość naszego ówczesnego eksportu z pięciu lat. Taki dług oznacza bankructwo kraju i do tego właśnie doprowadził Gierek a po nim Jaruzelski.
Bankructwo, to brak pieniędzy na elementarne potrzeby kraju, w tym np. na emerytury. Ale podobnie jak Gierka, tak i Jaruzelskiego uważa spora część Polaków za tego, co uratował Polskę. Ale i Gierek i Jaruzelski umacniali sojusz z ZSRR, ratując jedynie komunistów. To Jaruzelski prosił ZSRR o inwazję a Gierek doprowadził w 1975 roku do zmiany Konstytucji PRL, wpisując do niej kierowniczą rolę PZPR i wieczysty sojusz z ZSRR. W tej sprawie protestowali polscy intelektualiści (patrz List 59 - znany także jako Memoriał 59).
Gierek był zatem takim samym komunistą, działającym na rzecz ZSRR jak wszyscy sekretarze PZPR. Ale to Gierek – poprzez zaciągnięte i nie spłacane kredyty – w związku z tym, że nowe inwestycje generowały straty – doprowadził Polskę do bankructwa, a Polaków do tego, że nadal często żyją w nędzy. Co gorsza, nadal żyją bajkami o Gierku i dają się nabierać na kolejnego idiotę ekonomicznego.
Pozdrawiam
Kpt.Nemo
Gierek pożyczył 40 mld a pozostawił 24,1 mld. dol długu!
11 Stycznia, 2011 - 19:59
W całej dekadzie 1971-1980 Polska wykorzystała około 40 mld dolarów zagranicznych kredytów. Z czasem, w miarę wzrostu płatności odsetkowych oraz spłat rat kredytów, służyły zapewnieniu płynności operacji finansowych, a w końcu wypłacalności kraju. Należy bowiem podkreślić, że spłaty zaciągniętych kredytów wynosiły w latach 1971-1980 aż 18,7 mld dolarów (z czego 16,2 mld dolarów w latach 1976-1980), zaś odsetki w ciągu całej dekady sięgały 7,6 mld dolarów (z tego 6,6 mld dolarów w latach 1976-1980). Wbrew oczekiwaniom, koszty kredytów dość szybko rosły, co było związane ze wzrostem stóp procentowych na rynkach międzynarodowych (z 6,5% w pierwszej połowie dekady do 8,7% w drugiej połowie). Podrożenie kredytów wiązało się też z coraz szerszym wykorzystaniem droższych kredytów finansowych i krótkoterminowych oraz z pogarszającą się oceną wiarygodności kredytowej Polski...
Owszem, w latach siedemdziesiątych eksport na Zachód rósł dość szybko. Zwiększył się sześciokrotnie, dochodząc w 1980 roku do 8 mld dolarów, ale była to zdecydowanie za mała kwota przy ówczesnych potrzebach importowych i powstałym zadłużeniu wymuszającym duże spłaty kredytów i duże odsetki.
Ostatecznie całe zadłużenie zagraniczne Polski w końcu 1980 roku doszło do około 26,2 mld dolarów. Zobowiązania w walutach krajów zachodnich w wysokości 24,1 mld dolarów przekraczały trzyletnie wpływy z eksportu towarów na ten kierunek. Pozostała kwota (około 2,1 mld dolarów) była równowartością zobowiązań wobec krajów socjalistycznych i stanowiła tylko około 23% eksportu do tych krajów.
NATOMIAST:
Sytuacja płatnicza Polski w latach 1981-1989 świadczyła o głębokim kryzysie bilansu płatniczego i gospodarki. Dopływ nowych kredytów po 1983 roku wynosił zaledwie około 250 mln dolarów rocznie. W ciągu całych dziewięciu lat wykorzystanie nowych kredytów, po pomniejszeniu o spłaty i odpływ kapitału krótkoterminowego, wynosiło trochę mniej niż 1 mld dolarów. Brak zasilania gospodarki spowodował drastyczny spadek eksportu i importu, a następnie powolny wzrost obrotów. W 1989 roku eksport był minimalnie większy, a import nawet nieco mniejszy niż w 1980 roku. W takich warunkach dokonywano jedynie częściowych spłat odsetek, których poziom kształtowały wysokie stopy procentowe. Średnie oprocentowanie w latach 1981-1989 sięgało bowiem 10%. Z sumy około 27 mld dolarów odsetek zapłacono nieco ponad 12 mld dolarów, zaś około 15 mld dolarów powiększyło stan zadłużenia. W końcu 1989 roku dług zagraniczny wynosił 42,3 mld dolarów, w tym 40,8 mld dolarów w walutach krajów zachodnich i 1,5 mld dolarów w walutach krajów socjalistycznych. Stanowiło to odpowiednio równowartość aż pięcioletniego eksportu towarów na Zachód i tylko półrocznego eksportu na Wschód.
http://www.nbportal.pl/pl/np/artykuly/gospodarka/zadluzenie_zagr_3
i
http://www.nbportal.pl/pl/np/artykuly/gospodarka/zadluzenie_zagr_5
Jasno z tego wynika że w cztery lata Gierek zdołał spłacić 16,2 mld dolarów (w latach 1976-1980) nie licząc zapłaconych odsetek!!! Jeśli w tym tempie spłacał dług to pozostałe 24,1 mrd dol spłacił by w 6 lat czyli do 1986 Polska by była bez długu!
Ale zamiast tego Jaruzelski wolał zarżnąć gospodarkę zerwać negocjacje z klubem paryskim i nagromadzić do 89 roku 15 mrd dol niespłaconych odsetek.
Powinien Pan dziękować Gierkowi, bo jeśli nie ten gigantyczny dług jaki ciążył na Jaruzelskim, ten być może nie musiał oddawać władzy tak szybko.
Jeden z Pokolenia JPII
A ja mam inną uwagę
11 Stycznia, 2011 - 19:34
Nikt nie mówi, jaką jakość miały te inwestycje z czasów Gierka, te drogi - słynna gierkówka, dworce jak Centralny w Warszawie, przejścia nadziemne i wiadukty. Wszystko do kapitalnego remontu lub czesto rozbiórki. Ktoś powie - to nie Gierka wina, zgoda, ale powszechne przyzwolenie musiało iść od góry, akcyjność - otwarcia na 22 lipca, nietrafione zakupy (Berliet czy fabryka paluszków Grissini to tylko mały przykład skuteczności tego "geniusza"). Wyobrażam sobie, że być może zachód chciał tą droga zmienić system w Polsce, wpierw dając kredyty i będąc w następstwie ich (tych pieniędzy) odbiorcą, by potem zamknąć kurek i doprowadzić do kompletnej katastrofy, bowiem brak było dolarów nawet na pasze, a wielkie hodowle np. drobiu czy świń w całości były uzależnione od sprowadzanej gotowej karmy. O produkcji w stoczniach ktoś wspomniał, ale nie napisał, że wyposażenie statków sprzedawanych za ruble zakupić trzeba było za dewizy, co dawało ogromną stratę. Był ostatnio film w TVP o złomowanych w Indiach chyba 10 statkach zbudowanych w Stoczni Gdańskiej bodajże w latach 1980-82 r, tuż po Gierku, ale pewno z umowy wcześniejszej, kiedy wymontowane wyposażenie sprzedawano innym stoczniom (jakieś szafy sterownicze, instalaceje, rury itd,) bo nadal miały dużą wartośc, nieporównywalną do złomowanego statku.
Bajki i legendy o dobrym tow. Gierku
11 Stycznia, 2011 - 20:11
Istotnie- co do budowy statków dla ZSRR, to wiem jak to wyglądało z autopsji: Stocznia de facto nie otrzymywała żadnych pieniędzy z kontraktów, gdyż Gierek scentralizował handel zagraniczny przez centrale handlu Zagranicznego. Stocznia nie miała żadnego wpływu na kontrakt, gdyż umowy często podpisywał sam Gierek w czasie wizyty zagranicznej. Np. dla Stoczni w Gdyni Gierek podpisał kontrakt na 3 promy pasażerskie, których stocznia nie mogła wykonać ze względu na brak zaplecza wyposażeniowego. Nikt nie śmiał podskoczyć ze stoczni idiocie ekonomicznemu, który przecież załatwił stoczni kontrakt. Wycofanie się z tego kontraktu kosztowało miliony dolarów.
Rosjanie zaś domagali się wyposażenia zachodniego dla swoich statków, nie akceptując np. polskich radarów etc. Samo wyposażenie statku kosztowało stocznię więcej niż sam statek ! Ponadto, po roku eksploatacji - statki sowieckie, kompletnie zdemolowane – wracały do stoczni na remont gwarancyjny. Były tam powyrywane umywalki, pozapychane toalety – słowem smród, brud i ubóstwo. Stocznia w ramach gwarancji musiała to wszystko naprawić !
W połowie lat 70-tych było wiadomo, że system się zawali. Na kredyt brano nawet pasze dla kurczaków (pamiętacie słynne „wyduszenie polskich kurczaków przez Reagana, który założył embargo na PRL Jaruzela ?). Importowano z USA pszenicę, na którą w portach czekały już rosyjskie statki, na które przeładowywano ziarno.
Gierek w popłochu zaczął wprowadzać sklepy komercyjne, gdyż zaczęto sprzedawać niemal całą produkcję Polski, aby oddalić bankructwo. Samochody sprzedawano na tzw. eksport wewnętrzny, ale także armaturę, kafelki, dywany… Powszechna dolaryzacja Polski była dowodem, że Gierek już nad niczym nie panuje. Zaczęto sprzedawać mieszkania za dolary, a najlepszym zawodem stał się cinkciarz….
Taki stan określa się mianem bankructwa kraju, jak np. w przypadku afrykańskich krajów, gdzie nie liczy się rodzima waluta, tylko dolar. Tak nastał rok 1980 i koniec marzeń Gierka. Teraz Gierek odżywa, jak feniks z popiołów....