Kiedy polityk kłamie
Paweł Poncyljusz odpowiada Katarynie: Chcę od razu odpowiedzieć na pytanie Kataryny, które postawiła dziś rano. Takie rzeczy trzeba wyjaśniać od razu. Tak, spotkałem się z Januszem Palikotem, jak spotykam się z wieloma ludźmi, których znam z Sejmu. To było we wrześniu, a nie w sierpniu i spotkałem się z nim sam . Wiedziałem, że ma badania dotyczące nastrojów społecznych i ciekaw byłem, co z nich wynika. Ale nie rozmawiałem z nim o żadnych naszych planach. To nieprawda. On dośpiewuje sobie rzeczy, które tam nie padły. To on mi proponował współpracę , którą ja absolutnie odrzuciłem.
Paweł Poncyljusz odpowiada Karnowskiemu: Prawdą jest, że spotkanie się odbyło. Prawdą jest też, że Janusz Palikot zaproponował nam przystąpienie do swojego ruchu. Ale oczywiście oboje zareagowaliśmy kategoryczną odmową - to dla nas nieakceptowalne, niemożliwe. Przecież oboje jesteśmy przeciwni temu co Janusz Palikot mówił publicznie, bo było to już po jego kongresie na którym opowiadał jak źli są biskupi, a jak ważne finansowanie in vitro z budżetu. To nie nasza bajka. [Rozmawialiśmy z nim] o badaniach jakie przeprowadził na temat miejsca nowych inicjatyw politycznych na scenie politycznej. Pytałem go o to. Podkreślam, że w ogóle nie rozmawialiśmy z nim o naszych politycznych planach. Nieprawdziwa sugestia, że nasze pytania na temat tych badań były związane z naszymi planami politycznymi. To nieprawda, nie mieliśmy takich planów. To on nam zaproponował nam wspólną partię, ale na to nie było naszej zgody. Jak powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska, walczymy ze wszystkim co w polityce reprezentuje Palikot.
Politycy okłamują mnie nieustannie, ale pierwszy raz polityk, którego lubię, z formacji, której ostrożnie kibicowałam, okłamał mnie wprost. Beznadziejne uczucie. I nawet nie dlatego, że wyszłam na idiotkę biorąc te wyjaśnienia za dobrą monetę. Dużo bardziej bolesna jest świadomość, że Poncyljusz i Kluzik mieli do Palikota tak duże zaufanie, że zdecydowali się publicznie kłamać, pewni, że on ich wspólnego sekretu nie wyda, że nie zrobi im krzywdy mówiąc prawdę o spotkaniu, którego oboje się tak bardzo wstydzili. I dzisiaj to nie lojalność wobec wyborcy każe Poncyljuszowi powiedzieć prawdę, ale kryzys zaufania do lojalności Palikota wobec niego i Kluzik.
Z jakiegoś powodu oboje - Kluzik i Poncyljusz - wstydzili się tego spotkania tak bardzo, że aby je ukryć zdecydowali się na publiczne kłamstwa, na dodatek ze świadomością, że Palikot może je obnażyć, a zatem i wiarą, że tego nie zrobi. Spotkanie posłów z nielubianym kolegą dałoby się jakoś wytłumaczyć. Dużo trudniej wytłumaczyć mylenie tropów w tej sprawie. Dopiero po dzisiejszym wywiadzie Poncyljusza wrześniowe spotkanie robi się naprawdę interesujące.
Poncyljusz o spotkaniach z Palikotem - wersja pierwsza
Poncyljusz o spotkaniach z Palikotem - wersja druga
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3944 odsłony
Komentarze
niech zgadnę czyj był głupkowatyi szkodliwy pomysł wdzięczenia
27 Listopada, 2010 - 11:39
się do elektoratu SLD przed II runda Wyborów- Poncyliusza, Rostkowskiej? 0 szans na pozyskanie twardogłowych a dawało sygnał wachajacym się miedzy PiS i PO, że to PO jest nosicielem opozycyjnego etosu a PiS coś tam z komuchami kombinuje- rozgrywka krecia że az paluszki lizali w sztabie PO/WSI.
Co mnie jeszcze raziło w tej ich soft-kampanii to te radosne pląsy mające jakoby "ocieplać wizerunek"- w rzeczywistości żenujacy wygłup nad świerzymi jeszcze mogiłami zamordowanych w tym brata swojego szefa!!
Mówcie co chcecie ale uważam że Kluzik, Poncyliusz i Migalski to był kreci tercet w PiS- straznicy wyborczej porażki jedynej patriotycznej siły w 3 RP ;/
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wild
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Kataryna
27 Listopada, 2010 - 11:57
Jak zwykle kulą w płot.
Radziłem Ci już nie raz,abyś zajmowała się tym co wspaniale potrafisz,analizą i niczym więcej.
Pozdrowienia
zib1
Pozdrowienia
zib1
Jak zwykle?
27 Listopada, 2010 - 13:33
zibi, żeby analizować, trzeba mieć jakieś pewne fakty, co przy zakłamaniu polityków jest trudne.
ixi band
Tak jak zwykle.
27 Listopada, 2010 - 13:55
Wszystkie analizy w oparciu o dokumenty,czy artykuły prasowe Kataryny były zwsze świetne,od kiedy zaczyna wieszczyć niesety jest gorzej niż miernie.Jak widać brak jest też umiejętności oceny czlowieka , brak zdolności oceny intencji nawet no poziomie szczerości/kłamstwa,podobnie miał zresztą nieodżalowany LK.
Tylko radzę,nie pierwszy raz,aby robiła to co potrafi najlepiej.Tutaj mnie przynajmniej nie może zbanować.
Pozdrowienia
zib1
Pozdrowienia
zib1
Czy PiS nie może pogodzić się z odejściem Poncyliusza&Co.???
27 Listopada, 2010 - 14:54
Taka jest wersja Poncyliusza i tego typu tłumaczenie ma jedynie na celu zachowanie resztek przychylności i sympatii do odszczepieńców...
Jako zwykły obserwator wydarzeń uważam, że Poncyliusz sporo przesadza w swym twierdzeniu. Wg mnie PiS nie akceptuje sposobu, w jaki odeszli. Pokazali kompletny brak klasy i poddali pod wątpliwość całą swoją działalność w szeregach PiS. By się wybielić w oczach ewentualnych przyszłych wyborców dziś przyjmują taktykę mediów - co powiedział Kaczyński, a czego nie powiedział, mówi złośliwie, milczy złośliwie itd. Dziecinada...
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Re: Kiedy polityk kłamie
27 Listopada, 2010 - 15:18
Krętacz i kłamczuch. Sądzili, że będą rządzić w PIS-ie, a gdy zaczęło wychodzić na jaw co knują, szukali sprzymierzeńców po drugiej stronie, w tym palikota, który ma duże wzgledy w PO.
Jagna.
Kazia
Poncyliusz Paweł
27 Listopada, 2010 - 19:15
No, popatrz, popatrz, - taki miły chłopak, a... kto by przypuszczał?!
To mnie, takiemu zupełnie najzwyklejszemu prawicowemu wyborcy, kompletnie nie przyszłoby na myśl, że ktokolwiek z NAJBLIŻSZEGO otoczenia Jarosława potrafi sam sobie w ten sposób naurągać, (czyt. ześwinić się, zeszmacić). To ja słysząc, że na temat tej kreatury ma być jakakolwiek wzmianka w TV natychmiast uruchamiałam pilota i nie włączałam telewizorni przez dobę, żeby ten temat wygasł, a oni...
No ale to ja.
Cieszę się, że ci ludzie odeszli. Najbardziej jednak zawiodłam się na Kamińskim, Michale zresztą. Wydawało mi się, że to inny format dyplomaty i inny styl. Wprawdzie dość dotkliwie, ale dowiedzieliśmy się o cechach, formatach i o stylach co poniektórych polityków. I dobrze. Tylko prawda jest naj...
Niech sprawiedliwość wystąpi jak woda, a prawość jak potok zaleje.
"Nic się nie kończy, jeśli nie kończy się, jak należy" Agata Christie
Re: Kiedy polityk kłamie
27 Listopada, 2010 - 21:29
Fałsz Poncyliusza i jego towarzyszy jest oczywisty. Już w trakcie kampanii prezydenckiej widać było po ich twarzach i zachowaniach, że wprowadzają dezorientację wśród wyborców PISu, tak aby część z nich zniechęcić do PISu i JK. Do tego po przegranych wyborach wmawianie ludziom, że Pan Kaczyński uzyskał bardzo dobry wynik, kiedy oczywiście miał wygraną w kieszeni. A tylko dzięki szkodliwej kampanii i wyciszeniu najważniejszej sprawy - sprawy zbrodni smoleńskiej i przez to dezorientacji tysięcy zwolenników JK, Poncyliusz i jego kompani uzyskali to, co pozwoliło wygrać Komorowskiemu.
Do tego ciągłe wpadki Komorowskiego, trzykrotne powodzie oraz ruina gospodarcza Polski spowodowana przez PO zostały przez Poncyliusza i Kluzik-Rostkowską zupełnie przemilczane. Celowo, bo jaki inny powód mógł być tego przyczyną?
Przez te fałszywą, zmanipulowaną koncepcję prowadzenia kampanii prezydenckiej przez Poncyliusza, Migalskiego i Kluzik-Rostkowską przegraliśmy Polskę.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
Re: Kiedy polityk kłamie
27 Listopada, 2010 - 21:43
Pani Kataryna, jak małe dziecko dała wykorzystać swoją popularność, zdobytą na analizie afer, przystepując do zaplanowanego kreowania postaw w polityce, za powrót na salony. Wiele razy w poprzednich jej blogach ostrzegalem i prosiłem, by nie dała ciała i nie zmarnowała dorobku w tym kiczu manipulacji!!!
Dla mnie oczywiście, zakłamywanie meritum, zdrady i nielojalności, wobec parti i wyborców, jest niewybaczalne. Naiwnością i zarozumiałością wszystkich rozłamowców, byłoby twierdzenie, że elektorat zaufał im osobiście!!! Zdrada, jest najgorszym zapleczem, jakie polityk może sobie zdobyć. Zdrada jest zawsze zdradą, choćby nie wiem w jakie piórka ją przyoblec!!! Dzisiaj klaka medialna im służy, ponieważ to ten sam typ nielojalności wobec społeczeństwa, strach, kłamstwo i kolaboracja!!! Pzdr.
Re: Kiedy polityk kłamie
27 Listopada, 2010 - 21:49
Fałsz Poncyliusza i jego towarzyszy jest oczywisty. Już w trakcie kampanii prezydenckiej widać było po ich twarzach i zachowaniach, że wprowadzają dezorientację wśród wyborców PISu, tak aby część z nich zniechęcić do PISu i JK. Do tego po przegranych wyborach wmawianie ludziom, że Pan Kaczyński uzyskał bardzo dobry wynik, kiedy oczywiście miał wygraną w kieszeni. A tylko dzięki szkodliwej kampanii i wyciszeniu najważniejszej sprawy - sprawy zbrodni smoleńskiej i przez to dezorientacji tysięcy zwolenników JK, Poncyliusz i jego kompani uzyskali to, co pozwoliło wygrać Komorowskiemu.
Do tego ciągłe wpadki Komorowskiego, trzykrotne powodzie oraz ruina gospodarcza Polski spowodowana przez PO zostały przez Poncyliusza i Kluzik-Rostkowską zupełnie przemilczane. Celowo, bo jaki inny powód mógł być tego przyczyną?
Przez te fałszywą, zmanipulowaną koncepcję prowadzenia kampanii prezydenckiej przez Poncyliusza, Migalskiego i Kluzik-Rostkowską przegraliśmy Polskę.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
Zdrajcy
28 Listopada, 2010 - 06:20
albo,jak nazwała ich tv Trwam-uciekinierzy to mały format,jako łodzianka wiem, jaka beznadziejna jest JKR,zresztą już do niej napisałam,że zmarnowała mój głos,a głosowałam na nią,bo była w PiS,a nie dla niej samej.Teraz powiedziała,że nie może oddać mandatu,bo nie może zawieść tych,którzy na nią głosowali.Proponuję,aby wszyscy zawiedzeni do niej napisali,wiem,ze to nic nie da,ale chociaż taka mała satysfakcja.Żal mi był tylko Ołdakowskego,przez sentyment do Muzeum Powstania Warszawskiego,lubiłam tam jeżdzić i myśleć,że to bastion PIs
zapewne nigdy tego nie...
28 Listopada, 2010 - 10:57
... przeczytasz, ale te słowa zwaliły mnie niemal z nóg, cytuję: "polityk, którego lubię, z formacji, której ostrożnie kibicowałam".
Tutaj "lubię", tutaj zaś "ostrożnie kibicowałam"?!
Kiedyś pisałaś interesujące rzeczy - analizowałaś tak drobiazgowo, jak niemal nikt by nie potrafił (a na pewno nie ja, z moją dysleksją i wstrętem do gazet), ale od dłuższego czasu wydajesz mi się być już sporo poniżej górnej półki rodzimych blogerów politycznych.
Nie powiem "prawicowych", bo co Ty w końcu masz wspólnego z prawicą? (Nie, żeby to była obelga.)
Naprawdę szkoda patrzeć, jak marnujesz dawną sławę. Że i wtedy nie na 100% zasłużoną, o to już mniejsza. Byłaś jednak kiedyś dobra, a teraz co? Chwalenie się swoją skrajną naiwnością?
I taki ktoś chce komentować politykę?! ;-)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
ODP NA PYT W TYTULE
28 Listopada, 2010 - 23:23
POLITYCY NIE KLAMIA - oni podobno wg nowomowy
" mijaja sie z prawda"
choc wielu z nas wie, ze czesto lgaja , od lewa do prawa i tylko pytanie ilu w to uwierzy
a ponadto jedno jest pewne:
w dzisiejszych czasach za klamstwa nie dostaja wyrokow
typu:
"wlaz pod stol i odszczekaj BOS LGAL JAK PIES"