Sojusz filistra z buractwem i jego antropologiczne źródła

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Jest to aktualizacja tekstu zamieszczonego kiedyś w salonie24.

Przyjrzyjmy się faktom,które pozwoliły mi sformułować tezę o sojuszu flistra z buractwem wspierającym Platformę.

W r.2000 wybory prezydenckie po raz drugi wygrywa Kwaśniewski.W studio wyborczym Staniszkis komentuje to
mniej więcej tak :"niewymagający wyborcy wybrali człowieka na swoją miarę". Wściekły Kwaśniewski
replikuje natychmiast ze swojego komitety wyborczego. Po wyborach pojawiają się komentarze i karykatury.Jedna z nich brzmi: "Pije,kłamie, kombinuje - swój chłop - będę na niego głosować". Te wybory pozwoliły mi określić profil psychospołeczny elektoratu Kwaśniewskiego i okazały się prefiguracją późniejszego sojuszu.

Formalnie sojusz zostaje zawarty w r.2005 gdy Tomasz Lis zaprasza do swojego programu w Polsacie bezdomnego Huberta H.,ktory miał za złe Lechowu Kaczyńskiemu, że ten śmiał wygrać wybory .Program potwierdził charakterystykę części elektoratu antyPISowskiego, głosującego na swojaka, cwaniaka, który, sam świntusząc,daje gwarancje, że przymknie oko na nasze większe lub mniejsze świństewka. Głosowanie na frajera, tzn. uczciwego, wykształconego i ideowego to rzecz niebezpieczna, a poza tym - obciach. A obciach to jest to czego buractwo lęka się najbardziej.

W r.2007 sojusz został skonsumowany dając PO zwycięstwo. W przyrodzie przecież nic nie ginie.Choć reformy rolnictwa zredukowały produkcję buraków, to z kolei Ministerstwo Edukacji wdrożyło reformy z nawiązką rekompensujące te straty. Nic więc dziwnego,że PO największe poparcie znalazła w zakładach karnych.

Na to zwycięstwo złożył się szereg czynników - strach establishmentu postkomunistycznego przed polityką PISu naruszającą jego interesy, przed lustracją i dekomunizacją, peerelowska demoralizacja i - rzecz
nowa - rozpowszechnianie się wraz z rozbudową mediów komercyjnych trendów popkulturowych, zaniżających
standardy oraz wspomniane pseudoreformy powodujące powszechny upadek szkolnictwa, co wzięte razem pozwala na dowolne manipulowanie marnie wykształconym elektoratem.

Nie trzeba być szczególnie spostrzegawczym by zauważyć, że podłożem tego sojuszu jest stosunek do norm i wartości. Filister ma pewną orientację w zakresie norm ale traktuje je instrumentalnie, jak mu wygodnie.
W jego przypadku liczy się wyłącznie jego osobisty interes do którego, jeśli zajdzie takowa potrzeba,
nagina wszelki normy lub je omija.

Buractwo to raczej bezosobowościowy,zdezindywidualizowany stan umysłu, który nie ma najmniejszego pojęcia o normach żyjąc w chaosie emocji, niekompetentny a więc niepewny siebie, łatwo pada ofiarą manipulacji ze strony filistra wykorzystującego jego lęk przed "obciachem", podatność na kicz i ogólną labilność emocjonalną.

Wykorzystywanie takich zjawisk do walki politycznej jest niezwykle groźne.Buractwo jest bowiem pozbawione jakichkolwiek mechanizmów obronnych i bezradne wobec manipulacji związanych z marketingiem bazującym na popkulturowych mechanizmach zarządzania emocjami.Stąd też nieustająca popularność PO nie powinna nikogo dziwić,bo dla ludzi nie uznających żadnych norm skandale wokół polityków PO nie są czynnikiem kompromitującym i moralnie obciążającym. Wręcz przeciwnie - to tytuł do chwały - "jacy oni cwani". Abstrakcyjna kwestia półbilionowego zadłużenia nie stanowi dla buractwa żadnego problemu.Oni
dadzą sobie radę - kombinując.

Państwo dryfuje, a taki brak sterowania nawą państwową wywołany brakiem sprzężenia zwrotnego między działaniem polityków a reakcją na nie opinii publicznej rokuje fatalnie i ociera się o zdradę stanu.

Nie muszę dodawać,że kolejnym zarzutem wobec PO jest świadome stosowanie tej złowróżbnej metody. Dowodem
oczywistym jest inspirowana przez władze PO działalność posła Palikota będącego ucieleśnieniem - dwa w jednym - tytułowego sojuszu.To nie jest przypadek tak jak nie są przypadkiem gry polityczne z wykorzystaniem motywu "dobry car - źli bojarzy".

Do powyższego tekstu warto dodać aktualizację wyjaśniającą trwałość poparcia dla Platformy.

PO czyli polityczna pułapka na małpy.

Do złapania małpy używa się w Afryce umieszczonego na słupku pudełka z umieszczonym w środku dużym orzechem.
W pudełku jest otwór przez który małpa jest w stanie włożyć łapkę, zacisnąć ją na orzechu ale nie jest w stanie jej wyjąć wraz z orzechem.Jednak małpa za żadne skarby świata zdobyczy z dłoni nie wypuści żeby się uwolnić.Łowca może przyjść o dowolnej porze bo małpa nie ucieknie.

Chciejstwo to potęga.

Takim orzechem podłożonym przez Platformę /przez filistra konkretnie/ buractwu jest znana fraza o "młodych, wykształconych, z dużych miast" czytaj : infantylni, głupawi miastowi. Buractwo dało się na to hasło złapać i nijak nie może się od niego uwolnić bo kto nie chciałby być "młody,wykształcony, z dużego miasta".

No kto? Taka jest potęga i durnota chciejstwa.

Brak głosów

Komentarze

"niewymagający wyborcy wybrali człowieka na swoją miarę".

że wygrał wybory. Nawet dwa razy. Natomiast wyrażanie się niechętnie o wygranej Kaczyńskiego jest co najmniej nie na miejscu, bo wówczas hokus pokus nagle prezydentowi ze względu na uzyskanie większości w wyborach i prestiż prezydenckiego urzędu należy się bezwzględny szacunek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104098

@ samograf

Prawdziwie demokratyczny wyborca wybiera ludzi kompetentnych i mądrzejszych od siebie.Głupawy wyborca wybiera cwaniaka swojaka licząc ,że sam się też na coś przy takim załapie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104101

Przed kilku laty ktoś dowcipny w Rosji tak opisał sytuację polityczną w tamtym kraju: "Mamy system dwupartyjny. Jedną partię dla tych, którzy chapnęli, i drugą partię, dla tych, którzy nie chapnęli. Ta druga dzieli się na dwie frakcje, a mianowicie jedną dla tych, którzy jeszcze chapną i drugą dla tych, którzy już nigdy nie chapną".

Ci ostatni bardzo chcieliby być zachłannymi, ale nie bardzo potrafią. Jedyne, co umieją, to decybelowo domagać się nowego rozdania kart z nadzieją, że im coś kapnie.

Otóż PiS jest nie tylko partią, której program jest zlepkiem z wielu wielkich i wspaniałych - w sumie wzajemnie niekoherentnych - idei, ale również organizacją stworzoną przez dobrze usytuowanych polityków (którzy już chapnęli) dla zagospodarowania frustracji wywołanych skutkami transformacji ustrojowej po 1989 roku, tj. zawłaszczenia niezadowolenia tych, którzy jeszcze nie chapnęli.

Jest to żywioł, który PiS wykorzystuje dla własnych celów i bynajmniej nie dla dobra samych sfrustrowanych. PiS nie jest w rzeczywistości zainteresowany szybką likwidacją przyczyn malkontenckich emocji i zachowań swego elektoratu, bo to jest jego kapitał polityczny, którego musi mu na długo wystarczyć.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104103

@ samograf

Mnie wystarczy,że PIS jest antyestablishmentowy.Wróg mego wroga jest moim sojusznikiem. To jest polityka a nie konkurs piękności.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104129

powoduje, że najpierw przyciąga, a potem rozczarowuje swoich działaczy i wyborców. Jednych wcześniej innych później. Ale, skoro to tylko kwestia urody, wyłącznie operacja plastyczna tu coś pomóc może.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104373

RyszarP Swietny tekst jezeli pan pozwoli bede go rozpowrzechnial "małpom " trzeba wytlumaczyc (moze dadza sobie wytlumaczyc choc niektore ) jak wyjsc z trej pulapki jeszcze raz dziekuje za ten tekst i mysle ze zwolenie na rozpowszechnianie .

Vote up!
0
Vote down!
0

RyszarP

#104113

RyszarP

Vote up!
0
Vote down!
0

RyszarP

#104116

@ RyszardP

Nic nie mam przeciwko rozpowszechnianiu, wręcz przeciwnie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104128