Dziennikarze "Rzeczpospolitej"

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Słuchając wczoraj dziennikarzy "Rzeczpospolitej" wypowiadających się w TVRepublika na temat aktualnych wydarzeń politycznych odniosłem nieodparte wrażenie jakby traktowali je oni jak coś w rodzaju narracji filmowej składającej się z serii obrazków, którą można się ekscytować lub olewać ze względu na skalę przyjemności jakiej one dostarczają obserwatorowi.. W życiu realnym potok wydarzeń składa się z wielu różnych warstw, które nie tylko trzeba opisać ale przede wszystkim zinterpretować i wykazać powiązania przyczynowo-skutkowe między nimi. Tymczasem dziennikarze owi sprawiali wrażenie, jakby żyli w świecie słów, świecie gazetowym z dodatkiem komiksowych obrazków, który stracił związek z życiem realnym i z perspektywy takiego wykreowanego przez siebie świata traktowali "rządy" Tuska jako rządy, zadowalając się pozornnym, identycznym brzmieniem słów "rządy" i rządy i nie wychodząc poza proste wrażenia  A to przecież semantyczne fałszerstwo. Tu afera, tam jakaś ustawa, i kolejna afera, z którą Tusk sobie poradził, zręcznie poradził. Niezwykle głęboka, profesjonalna analiza. Premier czyli prestidigitator, dostawca wrażeń.

I, w konsekwencji takiej perspektywy i metodologii, zastanawiają się ci analitycy nad pozytywnymi i negatywnymi aspektami "rządów" Tuska, młócąc słomę i przelewając z pustego w próżne. Ja zaś zastanawiam się, czy oni tak naprawdę myślą, czy też może realizują wytyczne redaktora naczelnego. Trochę mi przypominali maniaka, który schodząc lub wchodząc po schodach, koncentrował się na liczeniu poszczególnych stopni zamiast na celu, do którego owe schody wiodą. Paranoja.

A dla mnie spośród rozmaitych afer Tuska kluczowa jest sprawa wypowiedzi i nacisków Tuska skierowanych wobec niepokornych historyków. Tusk jako premier nie miał żadnych uprawnień do występowania w takiej kwestii i to był automatyczny motyw do wywalenia go ze stanowiska ze względu na łamanie konstytucji. Ale w tych dziennikarskich łebkach nie ma widocznie miejsca na respektowanie konstytucji.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)