Jutro w „Polsce” ukaże się mój artykuł o jednym dziennikarzu-konfidencie.
Reakcja „bohatera” mego tekstu, człowieka bardzo znanego w środowisku, jest dowodem
na poziom histerii dziennikarskich szpicli.
Od kilku tygodni ten człowiek robi wszystko,
aby publikację wstrzymać – domaga się autoryzacji całego (!) tekstu (wcześniej
nie chciał) , straszy prawnikami i na koniec przysłał takie coś...