Rok 1945. Sowieci w Gliwicach czyli wyzwolenie

Obrazek użytkownika tosz
Historia
Setki zamordowanych niewinnych ludzi, tysiące zgwałconych kobiet, dziesiątki rodzin, które popełniły samobójstwo to bilans „wyzwolenia” Gliwic 24 stycznia 1945 r. przez Armię Czerwoną.
Za zgodą IPN dotarłem do zeznań osób, które przeżyły ten dramatyczny czas mordów i gwałtów.
Radziecki komunikat z 25 stycznia 1945 r. stwierdzał: „ Wojska 1 Frontu Ukraińskiego, kontynuując z powodzeniem działania zaczepne, wieczorem 24 stycznia szturmem opanowały wielki ośrodek przemysłowy i węzeł oporu – Gliwice”. Dopiero 26 stycznia po ciężkich walkach zdobyto Zabrze, 28 stycznia – Bytom i 28 stycznia czerwonoarmiści wkroczyli do Katowic.
 
Po takim wstępie zawsze należy zadać pytanie: „Dlaczego Rosjanie wymordowali kilkaset niewinnych ludzi w Gliwicach?”. Otóż Gliwice były pierwszym dużym miastem na Śląsku, należącym przed 1939 roku do III Rzeszy, do którego wkroczyła Armia Czerwona. Sowieci wkraczali na teren wroga, zamieszkany przez Niemców. Była okazja do zemsty, do której zachęcali dowódcy i oficjalna sowiecka propaganda. Obowiązywała nienawiść do Niemców, której symbolem jest odezwa Ilji Erenburga „Zabij” z wezwaniem: „Dzień, w którym nie zabiłeś przynajmniej jednego Niemca jest dniem straconym”.
 
Pierwsza fala terroru krasnoarmiejców to czas bezpośrednio po zdobyciu Gliwic. Druga fala nastąpiła, gdy zaraz po przejściu frontu miasto znalazło się w strefie przyfrontowej, a budynki użyteczności publicznej adaptowano na szpitale wojskowe. - Tysiące rekonwalescentów „szpitalników” terroryzowało miasto. Do gwałtów i rabunków dochodziło w biały dzień. Trzecia fala bezprawia to okres po zwycięstwie i czas powrotu woskowych transportów kolejowych z Niemiec. Często pociągi z żołnierzami stały kilka dni w Gliwicach. Nie wszyscy oczekiwali na dalszą podróż, zgodnie z rozkazami. Tabuny maruderów z bronią w ręku oddalały się od swoich jednostek. Żołnierze krążyli po mieście i okolicy, domagjąc się najczęściej wódki, jedzenia i kobiet – mówi Bogusław Tracz, historyk z IPN w Katowicach, autor książki „Rok ostatni – rok pierwszy. Gliwice 1945”.
 
Mordowali na rozkaz czyli spontanicznie
 
IPN prowadzi śledztwo w sprawie „zabójstwa w okresie od stycznia do końca wiosny 1945 roku na terenie powiatu Gliwice i okolicach przez żołnierzy radzieckich ponad 800 osób z ludności cywilnej i duchownych obszaru zajętego oraz na którym toczyły się działania zbrojne”. Śledztwo wszczęto 10 lutego 2004 roku.
 
- Historycy od dłuższego czasu usiłują odpowiedzieć na pytanie, czy Sowieci mordowali na rozkaz, czy też ich barbarzyństwo było czysto spontaniczne. Ustalono, że wprawdzie formalnego nakazu nie wydano, to część kadry oficerskiej na pewno przymykała oko na mordy i grabieże – mówi Tracz.
 
Z chwilą wkroczenia Czerwonoarmistów, dla mieszkańców śląskich miast zaczęła się gehenna. Żołnierze polowali na kobiety i zabijali kryjących się w piwnicach cywilów. - Wystarczyło mieć na sobie mundur kolejarza albo pocztowca – na pierwszy rzut oka podobny do umundurowania wojska czy służb policyjnych. Na widok takiej osoby krasnoarmiejcy puszczali serię w kłębiących się w piwnicy ludzi. Dla nich rodzaj munduru nie miał żadnego znaczenia – twierdzi B. Tracz. Bezmyślny terror trwał około tygodnia, ale nie ustał.
 
Dramaty zapisane w aktach
 
O tym, jak wyglądało „wyzwolenie” Gliwic można dowiedzieć się z zachowanych akt spraw sądowych o stwierdzenie śmierci. Takie wnioski składali małżonkowie, najczęściej po to by mieć prawo do renty lub ponownie zawrzeć związek małżeński. Za zgodą Ewy Koj, prokurator z IPN czytałem zeznania osób, które przeżyły ten dramatyczny czas mordów i gwałtów.
 
Przed Sądem Grodzkim w Gliwicach 1 września 1947 roku Marta Scholdra zeznawała tak: „26 stycznia 1945 roku żołnierze radzieccy wywlekli mojego męża z mieszkania. W mojej obecności został zastrzelony z karabinu. Został pochowany na cmentarzu przy ulicy Kozielskiej”.
 
Sentencja postanowienia sądu brzmiała: „Zginął w trakcie działań wojennych”. Sąd bał się uznać, że „został zastrzelony przez żołnierzy sowieckich”.
 
29.10.1947 sąd w Gliwicach rozpatrywał wniosek Ewy Badura o stwierdzenie zgonu Pawła, jej męża. Zeznania świadków, jakie usłyszał sąd pod przewodnictwem Hieronima Konwińskiego, szokują nawet po latach:
„Przed sądem staje Emma D., lat 33 córka Franciszka i Ewy, córka wnioskodawczyni i mówi: Paweł Badura był moim ojczymem. W nocy z 6 na 7 lutego 1945 roku weszli dwaj żołnierze rosyjscy do naszego mieszkania i zażądali od nas kwatery. Ulokowali się w izbie, w której ja spałam. Potem zapukał ktoś w nocy do mego pokoju i wołał, żeby otworzyć. Poznałam głos ojca. Rosjanie z mego pokoju wyszli, i po chwili usłyszałam 2 strzały w sieni. Po 10 minutach Rosjanie wrócili i powiedzieli mi, że zastrzelili mego ojca. Równocześnie zapytali, czy jest mi żal mojego ojca. Chciałam wyjść z pokoju, ale nie pozwolili. Wygrażali przy tym rewolwerem. Rano spostrzegłam ślady kwi w sieni i 2 łuski po nabojach. Ciała ojca nie mogliśmy znaleźć. Przypuszczam, że Rosjanie zabrali je na auto ciężarowe, którym rano odjechali. Rosjanie ci więcej się u nas nie pokazali”.
Paweł Badura został uznany za zmarłego. Jednak sąd uznał, że mężczyzna został „zastrzelony przez nieznanych sprawców”. Najciekawsze jest jednak to, że między wierszami zeznania Emmy D. można przeczytać o dramacie. Otóż Emma była najprawdopodobniej gwałcona przez dwóch żołnierzy. Jej krzyki usłyszał ojczym, Paweł Badura. Kiedy próbował zapobiec gwałtowi, zginął.
 
Janina Scholz występowała o uznanie za zmarłego Waltera Scholz. Tak opisywała szczegóły śmierci męża: „W 1945 przed wkroczeniem wojsk sowieckich mój mąż został zaaresztowany przez Niemców i przebywał w więzieniu w Gliwicach. 22 stycznia 1945 oku wracając z więzienia do domu schował się do piwnicy domu położonego przy ul. Zwycięstwa. Tam znaleźli go żołnierze sowieccy i zastrzelili”.
Egzekucję potwierdziła Gertruda Luks, która była świadkiem zabójstwa Scholza. - 23 stycznia, kiedy Sowieci wkraczali do Gliwic schroniłam się w piwnicy domu przy Zwycięstwa 8. Z rana przyszedł do tej piwnicy jakiś mężczyzna lat około 40. Podał on swoje nazwisko Scholz, oświadczając że mieszka przy ulicy Chorzowskiej. Siedział z nami w piwnicy do 24 stycznia. Na wezwanie żołnierzy sowieckich musieliśmy opuścić piwnicę. Z naszej grupy wybrali 6 mężczyzn i zastrzelili ich na podwórzu. Osobiście widziałam egzekucję. Wśród zastrzelonych był również Scholz – zeznawała. Ją także dotknęła tragedia. – Zastrzelono wtedy również mego syna, mimo że w dobrym języku polskim prosił o darowanie życia.
 
Sąd Grodzki postanowieniem z 4 grudnia 1947 r. uznał Waltera Scholza za „zastrzelonego w czasie działań wojennych, kiedy wojska sowieckie zajmowały miasto Gliwice”. O gwałtach i morderstwach „wyzwolicieli” nie wypadało mówić głośno.
- To byli całkiem normalni rosyjscy żołnierze, którzy dopuścili się tych mordów, byli jednak pochodzenia mongolskiego. Moja matka opowiadała mi później, że jej cała rodzina siedziała akurat w domu przy śniadaniu, gdy Rosjanie nadeszli ulicą, i na lewo i prawo, nie wybierając szczególnie, ostrzeliwali domy. Wybili wszystkie szyby, następnie weszli do mieszkania moich rodziców i zabrali przed dom mego ojca, męża mojej siostry Otto Kocha i mego kuzyna Oswalda, który miał wtedy 16 lat. I wszystkich zastrzelili od razu. Moja siostra Maja, żona Otto Kocha widziała to wszystko, i najwyraźniej tego nie zniosła. Zmarła cztery tygodnie później w wieku 31 lat. Wychowałam ich córkę Hedwig. Miała wtedy 8 lat, i nawet jeszcze dzisiaj opowiadająco tym, ma łzy w oczach - zeznaje Margarethe Kuhna.
 
Etniczne czystki Sowietów
 
Do dziś nie wiadomo, dlaczego wymordowano ponad stu mieszkańców podgliwickiego Bojkowa. - Według jednej z wersji mord w Bojkowie był zaplanowaną czystką etniczną potomków niemieckich osadników z Frankonii, którzy przybyli tu w XVIII w. i od tego czasu tworzyli zamkniętą niemiecką społeczność. Niektórzy mieszkańcy wspominają, że mieszkańcy Bojkowa zapłacili życiem za śmierć sowieckiego oficera, zastrzelonego przez jednego z członków Volkssturmu. Wersji jest więcej. Zresztą jedna nie wyklucza drugiej – uważa historyk IPN.
 
Albert Ciupke przed niemieckim policjantem zeznawał w ramach pomocy prawnej na potrzeby prowadzonego przez IPN śledztwa. Tak pamięta wydarzenia z 27 stycznia 1945 roku z Bojkowa:
„Jeszcze rano poszliśmy do kościoła. Byłem ministrantem. Wiem, że moja siostra Emilia, bracia Peter i Johann rano byli na mszy. Tego dnia nie zapomnę do końca życia, wtedy zginęła dwójka mego rodzeństwa. Rano, zanim wróciliśmy z mszy Rosjanie już byli u nas w domu. Wchodzili do domów i brali to, co chcieli – najczęściej wódkę lub kobiety. Widziałem, jak u nas w domu maltretowali i bili ojca. I jak jeden po drugim w stodole zastrzelono mego brata, a moją siostrę ujęto przy próbie pójścia do babci i potem w stodole została zgwałcona i później – zastrzelona… Przez dwa dni ukrywaliśmy się z ciotką, mamą i resztą ocalałej rodziny na strychu w stodole. Podpalono wszystkie domy. Spośród 120 lub więcej zamordowanych ludzi z Bojkowa znałem kilka osobiście. Wieś miała około 500 domów i 5 tys. ludzi.[..] W jednym domu było 16 osób – dzieci i starcy. Wszystkich zapędzono do jednego pomieszczenia, zostali oblani benzyną i podpaleni.”
 
Guenter Botschek z Bojkowa także był świadkiem dramatów. W styczniu 1945 roku miał 14 lat. - U nas do wsi wpadli Rosjanie i zabili 200-300 osób… Gdzieś w lutym 1945 roku znalazłem siostrę proboszcza, Emilię martwą w naszym ogrodzie. Leżała tam naga. W lipcu 1945 roku znalazłem się w polskiej niewoli, skąd wyszedłem 1947 r., a mój ojciec dwa lata później. Mnie zarzucano, że byłem w Hitlerjugend - wspomina. Alicja Sokalska z Bojkowa miała wtedy 17 lat. - Mama mnie chowała, bo bała się że zostanę zgwałcona. Od stycznia do maja 1945 roku ukrywałam się z koleżankami przed Sowietami. Widziałam bardzo wiele złych rzeczy – opowiada.
Gerhard Fabian w czasie „wyzwolenia Gliwic” miał 7 lat. Do 1963 roku mieszkał w Gliwicach z rodzicami i siostrą Magdaleną. Potem wyjechał do RFN. „Piekarz Schietz został zastrzelony z żoną, bo czerwonoarmistom wydawało się, że nie dostarczał chleba zgodnie z zamówieniem. Razem z nimi zginęła dwójka świadków ich śmierci. Zastrzelono też matkę mego szkolnego kolegi Helenę Linke, bo opierała się gwałtowi” – relacjonuje Fabian.
Helmut Scholtz w czasie wejścia czerwonoarmistów do miasta miał 14 lat.– Rankiem 26 stycznia mogłem obserwować z ukrycia, jak dwóch rosyjskich żołnierzy weszło na klatkę schodowa w domu moich dziadków i dwoma strzałami zamordowali ponad 80-letniego głuchego lokatora. Nie słyszał, jak mówili do niego, aby się zatrzymał. W mieszkaniu dwaj pijani żołnierze podnieśli mego półrocznego brata za nogi i demonstrowali, jak SS rzekomo zabijało małe dzieci. Jak zaczęliśmy krzyczeć i błagać, to przestali. Inni żołnierze zgwałcili moją 26-letnią wtedy ciotkę. Co w ciągu 3-4 miesięcy powtórzyło się jeszcze co najmniej 6-8 razy. Zaszła wskutek tego w ciążę, i latem 1945 roku zdecydowała się na aborcję – wspomina Scholtz. - Pamiętam jeszcze, jak mieszkająca pzy ulicy Hutniczej 7 w Gliwicach 12-letnia dziewczynka została wielokrotnie zgwałcona przez Ruskich – dodaje.
 
Adelheid Schiffczyk miała w 1945 roku 12 lat. Niektóre obrazy i wspomnienia „wyzwolenia” dalej żyją w jej pamięci. – Słyszałam, że żołnierze zgwałcili, a następnie zastrzelili zakonnice z klasztoru benedyktynek w Gliwicach. Widziałam masakrę mężczyzn w domu przy Annabergstrasse 38 w Gliwicach – zeznaje.
Gliwice nie były jedynym miastem Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, gdzie doszło do opisywanych masakr i gwałtów cywilów. Podobnie było w Zabrzu i - nawet na większą skalę - w Bytomiu.
 
Rosjanie zabijali nie tylko Niemców i Ślązaków. Francuz Alfred Fache był od 1943 r. robotnikiem przymusowym w hucie. 24 stycznia został rozstrzelany wraz z 10 innymi robotnikami przez Rosjan. Jeden ze świadków tak relacjonuje okoliczności jego bezsensownej śmierci: „Szedł z jakimś Francuzem pochodzenia polskiego i jego polską dziewczyną w poszukiwaniu żywności. Po drodze spotkali rosyjskich żołnierzy, którzy chcieli mieć dla siebie tę dziewczynę. I rozstrzelali robotników”.
 
Niketórzy z tych, którym udało się ocaleć wspominają, że byli też i dobrzy Czerwonoarmiści. Dzielili się ze Ślązakami żywnością, bronili kobiet przed gwałtami ze strony pobratymców i przed Polakami, którzy przyjeżdżali szabrować. Jednak „dobrych sowietów” było zdecydowanie mniej.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

mona
Tam podobno było znacznie gorzej, ale to się właśnie nie nadaje na publiczne forum. Bojków, było - nie było, leży tuż pod miastem, mógł się trafić ludzki "kamandir. Znam wypadek, że taki właśnie się trafił - i NKWD roztrzelało delikwentów. No, całych dwóch - ale jednak. Też zresztą z pociagu z ozdrowieńcami.
W Sośnicy riebiata paguliali na całego.

Vote up!
1
Vote down!
0

mona

#11658

Kobieta u której się ostatnio schroniłem na Rozbarku była wtedy małą dziewczynką i ze wględu na to, że jej ojciec naprawiał samochody, jej rodzina była traktowana ulgowo. Jednak gdy rosyjskojęzyczni sowieci wynosili się z Bytomia (polsko i ukraińskojęzyczni rządzą do dziś) przyszli i po nich - sytuację uratowała stojąca na stole butelka wódki, którą regularnie kazali się częstować - przysłany po skazańców żołdak wypił natychmiast całą butelkę i zapomniał po co przyszedł. Przeżyli.

 

Pozostali podający się za "Polaków ze wschodu", czy "kresowiaków" ukraińscy sowieci jak taki n.p. mieszkający w Bytomiu Zdzisław Tuczapski (brat sowieckiego generała mordercy Tadeusza Tuczapskiego) prowadził do XXI wieku podziemne obozy koncentracyjne w kopalniach, mordując też na powierzchni osoby ujawniające tę działalność. Z dziećmi morderców mojej własnej rodziny byłem zmuszony chodzić do przedszkola. Inni polskojęzyczni ukraińscy sowieci stanowią aktualnie zarząd miasta (Bartyla, Skalski, Skalska...), mieszkają na posesjach mojej rodziny, wciąż okradając i mordując. Dzieci współpracownika Zdzisława Tuczapskiego - Konrada Kuczyńskiego - wyjechały tam gdzie osiedla się "śmietanka" sowieckiej mafii - na lazurowe wybrzeże. Ich sąsiad Wojciech Janowski, zapewne rozochocony ostatnimi sowieckimi postępami na Ukrainie, usiłował ostatnio przeprowadzić na najbogatszej rodzinie Monaco to, czego już dawno dokonano na Śląsku n.p. na mojej rodzinie.

http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/france/10931608/Monaco-heiress-son-in-law-admits-to-paying-hit-man-to-kill-his-mother.html

 

 

Dodam, że ziemia mojej rodziny - wieś Rozbark - była najdalej wysuniętym na wschód skrawkiem ziemi pod niemiecką okupacją, do tego stopnia, że tramwaj z Chorzowa do Szarleja przejeżdżał przez nią tranzytem pozabezpieczany łańcuchami.

 

Poniżej komentarz napisany wprawdzie już do innego artykułu, lecz tutaj pasuje idealnie.

Oryginalny artykuł: http://niepoprawni.pl/blog/85/esbek-z-dusza-poety-0

 

 

Pseudonim Julian Matej pochodzi najwyraźniej od Julii Mathea (zwanej i wymawianej Mateja) agentki GeStaPo w Katowicach (w budynku GeStaPo aktualnie mieści się NFZ t.zw. Narodowy Fundusz Zdrowia finansujący ze swych przymusowych składek liczne tajne obozy koncentracyjne, w których odbywają się nielegalne eksperymenty pseudomedyczne, likwidacje i okaleczenia n.p. kastracje i lobotomizacje). Julia Matej była odpowiedzialna za publiczną egzekucję Józefa Skrzeka - stryja Józefa Skrzeka powieszonego na tym samym bytkowskim drzewie, na którym GeStaPo powiesiło zaledwie 7 tygodni wcześniej jego kolegę a wuja autora niniejszego tekstu Pawła Wójcika, członka Rozbarskiego rodu Śląskiej szlachty Spyra herbu Pernus, ojciec Józefa Skrzeka, górnik, zginął natomiast podczas jednego z organizowanych przez ukraińskiego sowieta Zdzisława Tuczapskiego "wypadków" a jego brat, górnik i muzyk Jan Skrzek zmarł nędzy w trakcie odbywających się w styczniu 2015 roku strajków i brutalnych pacyfikacji wciąż rabunkowo eksploatowanych przez sowieckich okupantów kopalń w Jastrzębiu-Zdroju.

http://www.siemianowice.pl/aktualnosci/jest-takie-drzewo-w-bytkowie.932/ 

http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2020.html

http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?lastName=Skopowski&idx=&katalogId=0&subpageKatalogId=2&pageNo=1&osobaId=20728&

 

To wyjaśnia kulisy wymordowania niemal całej ekipy technicznej SBB, okaleczenia Apostolisa Anthimosa, inwigilacji Józefa Skrzeka i tragicznej sytuacji Jana Skrzeka, okaleczenia Grzegorza Manieckiego - genialnego elektronika, technika zespołu, wywłaszczenia, tortur, okaleczeń i wypędzenia Mariusza Zycha - technika i archiwisty zespołu, więzień, tortur i śmierci Jerzego Woźniaka - pirotechnika, technika zespołu, śmierci Andrzeja Kozła - kierowcy zespołu, wypędzenia Helmuta Nadolskiego - kontrabasisty, członka grupy Niemen, zamordowania Zbigniewa Wiatra - inżyniera dźwięku, technika zespołu, sytuacji i śmierci Andrzeja Przybielskiego - giganta trąbki, członka grupy Niemen, wywłaszczenia, inwigilacji i śmierci Tomasza Szukalskiego - jazzowego giganta, serdecznego przyjaciela zespołu... 

http://sbb-music.jimdo.com

 

Ludność całego niemal Śląska: Bytom, Brzeg, Wrocław, Legnica... wymordowana i wypędzona - zastąpiona takimi właśnie podłymi, fałszywymi ukraińskimi mordercami. Sam pochodzę z wymordowanej i wypędzonej rolniczej rodziny, której małopolska część za zasługi dla króla Jana Batorego została indygenowana) - prastarego rodu Spyrów (pisownie: Spyra, Spira, Spiera, żadziej Szpyra, Szpera, Spera, spokrewnione i pochodne: Spyrka, Sperka, Szpyrka, Spyrkowski i.t.p.) założycieli i głównych gospodarzy wsi Rozbark wcielonej przez prusaków do zniemczonego Bytomia.

 

Po uzyskaniu polskiego obywatelstwa po 1990 r. i powrocie do Polski  zakupiłem własny dom i złożyłem wniosek o zwrot zrabowanego w 1945 r. rodzinnego majątku.

 

Mimo, że zrabowano mojej rodzinie niemal całą wieś Rozbark (obecnie dzielnicę Bytomia) z przynależącymi do niej polami, kopalniami i zakładami przemysłowymi - w sumie ok. 5 km kwadratowych - to wniosek złożyłem ubiegając się jedynie o dom mojego dziadka, w którym chciałem sam zamieszkać, zapewnić mieszkania muzykom i ekipie technicznej zespołu SBB, czy innym bezdomnym przyjaciołom oraz urządzić studio muzyczne.

 

Wniosek, mimo upływu ponad 21 lat i wielu upomnień w kontrolowanych przez ukraińskich sowietów "sądzie", "prokuraturze" i "urzędzie miasta" nie doczekał się odpowiedzi - natomiast natychmiast, już w 1993 roku zaczęły się trwające wciąż prześladowania, zastraszenia, porwania, tortury, okaleczenia na członkach ekipy technicznej zespołu SBB, na mnie i członkach mojej rodziny, przyjaciołach i znajomych. W tym czasie zamordowano kilkanaście osób z mojego środowiska, w tym tak znane osoby jak wydającego mi polskie obywatelstwo Wiceministra Spraw Wewnętrznych i prawnika Solidarności Jerzego Zimowskiego (utopiony na Krymie), mechanika samochodowego, artystę blacharza, przedsiębiorcę i w końcu uczciwego multimilionera, właściciela sieci serwisów Mercedesa na całym Śląsku Mirosława Wróbla (położony na torach i rozjechany pociągiem), czy szczerego przyjaciela, giganta światowego jazzu Tomasza Szukalskiego (wywłaszczony, brutalnie inwigilowany i prowokowany, w tym przez zamieszkałego na jego własnej działce policjanta, zmarł bezdomny).

 

Z własnego, zakupionego po 1990 r. domu zostałem wypędzony, w 2003 r. ropoczęto regularne uprowadzenia i okaleczenia (pobicia, injekcje trucizn, napromieniowania), w 2008 r. pozbawiony dokumentów, dostępu do własnego domu i korespondencji, w 2013 r. do konta bankowego, podczas jednego z napadów w 2013 r. funkcjonariusze zrabowali mi nawet niezbędną po wcześniejszych okaleczeniach protezę - tułam się więc całe życie bezdomny.

 

Oto krótki historyczny zarys - tak typowy dla naszej okupowanej Ojczyzny, historia znanej od czasów celtyckich wsi Rozbark reprezentatywnej dla historii Górnego Śląska:

 

1102-1138 władzę sprawuje Piast Bolesław III.

1120-1170 (ok.) władzę sprawuje Piast Bolesław Kędzierzawy (tympanon Jaksy w Ołbinie).

1233 pierwsze zapiski wymieniające nazwę wsi (budowa kościoła NMP w Bytomiu).

1241 najazd Mongołów - ginie ponad 70% mieszkańców.

1254 lokacja sąsiedniego Bytomia na prawie magdeburskim, władzę sprawuje Piast Władysław Opolski.

1281 powstaje Księstwo Bytomskie, władzę sprawuje Piast Kazimierz II Książę Bytomski.

1289-01-10 Kazimierz II Książę Bytomski oddaje Księstwo Bytomskie w lenno królowi Czech Wacławowi.

1298 (ok.) Król Polski Władysław Łokietek nie wpuszczony przez mieszczan do Bytomia zostaje ugoszczony przez rozbarskich gospodarzy.

1299 na Rozbarku, w miejscu pobytu Króla Władysława Łokietka i za jego wstawiennictwem powstają szpital i kaplica św. Ducha (Jan Długosz).

1312 umiera Kazimierz II, synowie Władysław i Ziemowit dzielą władzę.

1335 król Polski Kazimierz III zrzeka się reszty praw związanych ze Śląskiem.

1355 władzę sprawują Piastowie linii Bytom-Koźle, ostateczne przyłączenie Księstw Śląskich do Korony Czeskiej pod panowaniem Karola IV. Ok. 50% mieszczan Bytomia stanowią, skuszeni bogatymi złożami srebra, napływowi Niemcy, ponad 90% ludności Rozbarku stanowią rdzenni Słowianie. Rozbarscy gospodarze żywią i budują Bytom, zajmują się także transportem i dostarczają bytomskiemu rycerstwu rumaków (rumak = niem. Ross - stąd może nazwa Rossberg - Rozbark, czyli Góra Rumaków).

1358 walki rodzinne Piastów o władzę nad Bytomiem, podział Bytomia na północny i południowy trwający do 1475 r., sukcesja kilku książąt w większości o imieniu Konrad następnie naprzemienne zwierzchnictwo Czech i Węgier.

1363 (1367? różne źródła) bytomscy mieszczanie mordują księży z kościoła NMP.

1421-1422 król Władysław Jagiełło odmawia przyjęcia czeskiej korony i przyłączenia Śląska do Unii Polsko Litewskiej.

1430-1432 napady Husytów.

1441 pożar.

1474 napad Tatarów.

1498 władzę sprawują ponownie Piastowie linii Opolskiej.

1515 pożar w sąsiednim Bytomiu, władzę przejmują Habsburgowie (układ wiedeński z Jagiellonami).

1525 w sąsiednim Bytomiu przebywają władze zakonu krzyżackiego przygotowując przekształcenie okupowanych przez zakon ziem w państwo wschodnio-pruskie, nasilenie germanizacji.

1526 pożar w sąsiednim Bytomiu.

1529 pożar w sąsiednim Bytomiu.

1534-1546 pod władaniem Hohenzollernów.

1582 pożar (również w Bytomiu).

1588 Hipolit Aldobrandini (papież Klemens VIII) przebywa w Bytomiu i na Rozbarku.

1589-04-15 małopolska gałąź rozbarskiego rodu Spyra indygenowana za ocalenie Polski przed niemiecką anekcją po śmierci Jana Batorego.

1618 wybucha wojna trzydziestoletnia.

1620-1621 Habsburgowie odbierają księstwo bytomskie Hohenzollernom. Wojna trzydziestoletnia.

1623 lokalną władzę sprawuje niemiecki ród Henckel von Donnersmarck rozpoczynając systematyczną eksploatację przemysłową i wywłaszczenia Śląskiej szlachty.

1643-09-07 Szwedzi plądrują Rozbark i wieszają kilku gospodarzy. Liczne napady kontynuowane do 1657 roku.

1664-1667 (ok.) rodzi się Grzegorz Gerwazy Gorczyca (Gorczycki), znany kompozytor muzyki sakralnej (współcześnie ul. Witczaka 41, folwark zburzony przez sowieckich okupantów ok. roku 1965).

1676 w sąsiednich Tarnowskich Górach wybucha zaraza.

1683-08-20 w sąsiednich Piekarach Śląskich przebywa z wojskami Jan III Sobieski zmierzający pod Wiedeń.

1721 kaplica św. Ducha zostaje zastąpiona murowanym kościołem św. Ducha.

1725-1740 rodzą się Mateusz, Jakób, Jan i Józef Spyrowie.

1742 pruski król Fryderyk II podbija Śląsk i przejmuje władzę.

1761-09 rodzi się Maria Spyra.

1762-03 rodzi się Kazimierz Spyra.

1764-01 rodzi się Agnieszka Spyra.

1764-11 rodzi się Andrzej Spyra.

1780-1790 rodzą się Szymon, Marcin i Katarzyna Spyrowie.

1784 gradobicie, głód.

1785 rodzi się Jan Spyra.

1788-1800 rabunkowa eksploatacja przez Niemców kopalń w Szarleju i Brzezinach prowadzi do katastrofy ekologicznej - rozbarskie źródła wody pitnej i rzeka Kocawka (Kaczawka) dzieląca Rozbark od Bytomia, zasilająca jezioro, młyny oraz bytomskie fosy miejskie wysycha. Nasila się brutalna germanizacja. 

1795 rodzi się Kazimierz Spyra.

1801 drewniany kościół św. Jacka Odrowąża zostaje zastąpiony murowanym.

1804 wielki pożar Bytomia wskutek braku rzeki i jeziora Kocawki (Kaczawki) rozprzestrzenia się na Rozbark.

1808-06-30 Mateusz Spyra brutalnie publicznie zamordowany przez Niemców za szerzenie słowiańskiej kultury (replika zlikwidowanego przez hitlerowców pomnika w miejscu mordu przy ul. Piekarskiej 72 w Bytomiu).

1810 pruskie władze prześladują katolików, rozwiązanie katolickich zakonów i konfiskata majątków.

1811 wycofanie katolickiego dekanatu bytomskiego i pszczyńskiego z diecezji krakowskiej i przekazanie ich kontrolowanej przez Niemców diecezji wrocławskiej (zatwierdzone w 1821 r. przez Watykan).

1821-07-21 rodzi się Jan Spyra.

1827 zburzenie murów miejskich Bytomia, gwałtowna rabunkowa eksploatacja i wzmożona germanizacja słowiańskiego Rozbarku.

1829-04-03 rodzi się Franciszka Spyra z domu Horzela.

1842 na Rozbarku powstaje katolicka szkoła.

1845-1847 deszcze, nieurodzaj, głód i zaraza.

1849 w sąsiednim Bytomiu powstają prusackie urzędy, sąd, prokuratura, więzienie, koszary, stanice celne i policyjne…

1849-04-26 rodzi się Piotr Spyra.

1854-03-12 ojciec Jana II Spyry wydzierżawia Salomonowi Guttmannowi część swoich południowo i wschodnio-rozbarskich terenów pod wydobycie rud żelaza i glin do budowy pieców hutniczych. 

1855 Paweł Spyra wydzierżawia Karolowi Knoblochowi część swoich południowo i wschodnio-rozbarskich terenów pod wydobycie galmanu i węgla.

1855-11-27 rodzi się Józefina Spyra z domu Tokarz.

1859-01-27 rodzi się Jan I Spyra.

1860 oświetlenie gazowe niektórych ulic Rozbarku.

1862-07-12 rodzi się Jan II Spyra.

1862 żydowski adwokat, radny miejski, bankier i przedsiębiorca z Bytomia Otto Friedländer fałszując dokumenty zawłaszcza tereny Spyrów wydzierżawione jego podstawionym żydowskim wspólnikom m.in. Salomonowi Guttmannowi i Karolowi Knoblochowi i buduje kopalnię "Heinitzgrube".

1866-08-23 rodzi się Rozalia Spyra z domu Rybok.

1868 pożar.

1869 połączenie Bytomia koleją parową z Wrocławiem, Spyrowie sprzeciwstawiają się, kolej służy rabunkowej eksploatacji i kolejnym wojnom.

1869-09-04 rodzi się Brygida Spyra z domu Płaczek.

1872-07-19 rodzi się Wincenty Spyra.

1873-08-25 rodzi się ks. Augustyn Spyra.

1880 (ok.) rodzi się Marcin Spyra.

1883 po zalaniu kopalni "Heinitzgrube" kopalnia i dalsze tereny Spyrów zawłaszczone przez żydowsko-niemiecką korporację Giesche Gesellschaft, nasilone wywłaszczenia rozbarskich gospodarzy (Spyra, Skóra, Chlond, Tokarz…), przydomowe ogrody, łąki i pastwiska zamienione na górnicze osiedla, budowa tzw. "familoków" i napływ biedoty niemieckiej i taniej siły roboczej z obszarów zaboru rosyjskiego i austryjackiego. Pola, łąki i ogrody rozbarskich gospodarzy sukcesywnie wywłaszczane i zamieniane w hałdy przemysłowe, wyrobiska oraz wysypiska śmieci.

1889-05-02 rodzi się Atanazy Spyra.

1889 budowa sieci elektrycznej.

1890-11-21 rodzi się Jan Spyra.

1892-05-14 rodzi się Maria Spyra.

1893-03-29 rodzi się Józef Teodor Spyra.

1893 budowa wodociągów (100 lat po zniszczeniu źródeł).

1894-01-26 rodzi się Karol Spyra.

1894 linia tramwajowa łącząca Rozbark z okolicznymi wsiami (Szarlej, Chorzów) 3 lata przed Krakowem, 10 lat przed Warszawą.  

1897-04-14 rodzi się Agnieszka Spyra.

1898-11-22 rodzi się dr. Konrad Spyra.

1899-12-10 rodzi się Wawrzyniec Dominik Spyra.

1901-1904 budowa kanalizacji.

1904-06-14 rodzi się Alfred Spyra (zginął w okresie tortur, terroru, wyburzeń, tajemniczej śmierci noworodków i.t.p. 1961-06-23).

1906-01-16 rodzi się Antoni Wincenty Rzeźniczek (obecna ul. Witczaka 86, zamordowany w 1940 r. w lesie katyńskim przez sowietów)

1907-12-27 rodzi się Teodor Spyra.

1908 Jan II Spyra wraz z braćmi, kuzynami i sąsiadami funduje polską szkołę i nowy polski kościół św. Jacka Odrowąża (wciąż pod pruskim zaborem).

1908-09-07 rodzi się Rozalia Spyra (zmarła w okresie "stanu wojennego" 1983-03-21).

1910-11-26 niemiecki cesarz Wilhelm II odwiedza Rozbark - przeprowadza inspekcję przemysłu wydobywczego i zbrojeniowego, pożycza od rodu Henckel von Donnersmarck pieniądze (pochodzące ze zrabowanych Rozbarskich złóż) na przygotowania do planowanych wojen światowych.

1914-1918 w trakcie działań I Wojny Światowej ginie ponad 600 słowiańskich mieszkańców Rozbarku wcielonych przymusowo do armii pruskiej, w sąsiednich wsiach giną ich rodziny wcielone przymusowo do armii ruskiej. W Rozbarskiej karczmie "Ul" - należącej do mieszkającego w pobliskim Bytomiu aptekarza Michała Wolskiego, pod samym nosem prusackich żołnierzy dosłownie naprzeciwko koszar w Bytomiu, spotykają się Rozbarczanie i Bytomianie przygotowujący Powstania Śląskie (zabytkowy budynek systematycznie niszczony przez sowieckich okupantów).

1921-03-20 Plebiscyt, mimo głosowania za Polską Rozbark pozostaje w Niemczech. Niemcy stosują w czasie Plebiscytu podobne metody do stosowanych przez sowietów przy rusyfikacji Krymu, Ukrainy i innych państw. Rozbark stanowi odtąd najdalej wysunięty na wschód cypel kontrolowanego przez Niemców Śląska otoczony zewsząd rosyjskim zaborem.

1922 okoliczne wsie (Piekary Śląskie, Szarlej, Brzozowice, Brzeziny, Michałkowice, Siemianowice, Chorzów…) wyzwolone spod pruskiego i ruskiego zaboru (dotychczasowa granica trzech zaborów, w tym austryjackiego, w okolicach Mysłowic) stanowią do ponownej okupacji niemieckiej i sowieckiej w 1939 r. część odrodzonej Polski. Tramwaje pomiędzy Chorzowem i Piekarami przejeżdżają przez zajęty przez Niemców Rozbark tranzytem - zabezpieczone łańcuchami uniemożliwiającymi wsiadanie i wysiadanie.

1922 żydowsko-niemiecka spółka przestępcza Giesche Gesellschaft zostaje przejęta przez potężnieszą żydowsko-niemiecką przestępczą spółkę Anaconda Copper Mining Company we władaniu rodzin Rotschild, Rockefeller, Hearst, Harriman i Bush (dziadek Busha, który rozpętał trwające wojny m.in. w Afganistanie i Iraku) czyli zalążka New World Order i spokrewnionych organizacji przestępczych. Żydowsko-masońska spółka rabunkowo eksploatuje złoża po wszystkich stronach granic odmawiając wypłaty odszkodowań, a nawet podstawowych należności. 

1923-01-31 katastrofa w kopalni "Heinitzgrube" ponad 140 górników w zbiorowej mogile na rozbarskim cmentarzu.  

1924-09-14 odsłonięcie pomnika dla ponad 600 Rozbarskich ofiar I Wojny Światowej wcielonych przymusowo do niemieckiej armii. Bracia i kuzyni ofiar - mieszkańcy okolicznych wsi - również ofiarami po drugiej stronie granicy, wcielonymi przymusowo do rosyjskiej armii. Pomnik zniszczony przez sowieckich okupantów w 1945 r.

1927-01-01 niemieckie władze Bytomia anektują Rozbark, znikają ostatnie słowiańskie drewniane chaty i bogato zdobione drewniane bramy zamożnych gospodarzy (Spyra, Orłowski…), ostateczne zniszczenie wsi "familokami" i uprzemysłowieniem. Gospodarze zajmujący się rolnictwem lub hodowlą koni mają utrudniony dostęp do pól i pastwisk zajmowanych przez Niemców pod budowę szybów, wentylacji kopalń, zakładów przemysłowych i osiedli robotniczych. 

1929-12-01 umiera Jan II Spyra, roszczenia dot. zrabowanych nieruchomości i ich eksploatacji do końca ignorowane przez niemieckie władze okupacyjne. Grób fundatora kościoła św. Jacka usunięty przez współpracujące z sowieckimi okupantami władze parafii św. Jacka ok. roku 2000, pomoc prześladowanym sierotom odmówiona a ich zrabowane majątki współeksploatowane rabunkowo wraz z okupantami.

1934-05-23 rodzi się Adelajda Brygida Spyra (prześladowana, wypędzona w 1975 r, wskutek krótkiej wizyty w Ojczyźnie w 2004 r. kaleka).

1939-09-01 Niemcy rozpoczynają brutalne przestępstwa w okolicznych wyzwolonych w 1922 r. spod rosyjskiego zaboru wsiach. Rozbarscy gospodarze będąc obywatelami Niemiec mimo przymusowej konfiskaty żywności i płodów rolnych przez wojska niemieckie konspiracyjnie dokarmiają swe prześladowane rodziny i sąsiadów za miedzą a rozbarscy górnicy i robotnicy przeprowadzają akcje sabotażowe w zakładach przemysłowych.

1939-09-21 rodzi się Michał Spyra (zginął bardzo młodo w okresie tortur, terroru, wyburzeń, tajemniczej śmierci noworodków i.t.p. 1964-12-22).

1940 w lesie pod Katyniem sowieci mordują Polskich Patriotów, wśród zamordowanych porucznik Antoni Wincenty Rzeźniczek z Rozbarku.

1941-08-02 rodzi się Piotr Spyra (zginął młodo w okresie "stanu wojennego" 1983-03-21).

1945-01-27 okupacja sowiecka (trwająca do dziś), mordy, gwałty, kradzieże, wywłaszczenia, wypędzenia, większość rozbarskich górników wywieziona do niewolniczej pracy w Zagłębiu Donieckim na Ukrainie okupowanej przez Związek Sowiecki, inni więzieni w sowieckich obozach koncentracyjnych w graniczących od południa z Rozbarkiem Łagiewnikach, Świętochłowicach, Oświęcimiu czy Jaworznie zmuszani do niewolniczej pracy pod ziemią. Jacek Spyra zamordowany, Jerzy Spyra wywieziony do Związku Sowieckiego, Wawrzyniec Spyra ucieka z transportu do Związku Sowieckiego. Domy i grunty rozbarskich gospodarzy (Spyra, Skóra, Chlond, Tokarz…) zawłaszczone przez okupacyjne "władze" sowieckie, właściciele wypędzeni z własnych domów, bez butów - większość umiera do ok.1960 r., niektórym udaje się jeszcze pozostać we własnych zajętych domach lecz są torturowani i zmuszani do płacenia haraczy. Niewygodni "lokatorzy" są aktualnie przesiedlani do blaszanych kontenerów przy ul. Towarowej w Bytomiu. Zawłaszczona kopalnia "Heinitzgrube" zmienia nazwę na "KWK Rozbark". Z ok. 20 000 mieszkańców Rozbarku ponad 10 000 zostaje zamordowanych lub wypędzonych, a ich domy zostają zajęte przez ok. 70 000 ludzi sprowadzonych z Ukrainy. Ukraińscy sowieci zawłaszczyli również Bytom - obecny "prezydent miasta" i jego koledzy z "urzędu miasta" (Bartyla, Skalska, Skalski…, regularnie odwiedzający Ukrainę) podający się za "Polaków z Lwowa" są tego najlepszym przykładem. Prawdziwi Polacy z Lwowa są również mordowani, jak n.p. ostatnio, mieszkający i pracujący wiele lat na Rozbarku honorowy introligator Wacław Tomaszewski zamordowany 2013-06-22 przez "policjanta" w cywilu.

1956-1964 podejrzane zgony niemowląt w rodzinach gospodarzy pozostających jeszcze w swoich domach i opierających się sowieckiemu terrorowi.

1965 Wawrzyniec Spyra, syn Jana II Spyry torturowany przez "milicję obywatelską" w Katowicach, ograbiony z posiadłości i zmuszony do opuszczenia  Ojczyzny.

1965-1968 (ok.) wyburzenie wielu rozbarskich kamienic rodu Spyrów oraz folwarku Gorczycy (Gorczyckiego, patrz: Grzegorz Gerwazy Gorczycki), w ich miejsce sowieccy okupanci stawiają betonowe wieżowce zasiedlane w dużym stopniu przez sowieckich urzędników i agentów. Fala masowych wypędzeń. W zagrabionych, systematycznie rujnowanych, starych budynkach kwaterowani są natomiast sowieccy bandyci a w co ładniejszych i zadbanych sowiecka nomenklatura. Okupowane zabytkowe budynki niszczeją do dziś, a powracający właściciele są napadani, torturowani, kaleczeni i okradani ("policja", "Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego", "sąd", "prokuratura", bandy w cywilu t.zw. dresiarze i.t.p.). Wielokrotnie składane w t.zw. "sądach" i "prokuraturach" wnioski o zwrot mienia i ponaglenia są przez dziesięciolecia ignorowane.

1967-09-09 Charles de Gaulle odwiedza Rozbark.

1974-1980 Rozbark bazą międzynarodowej grupy muzycznej SBB, wielu współpracowników zespołu pochodzi z Rozbarku, grupa rozpada się po spaleniu żywcem w nocy 1980-10-30/1980-11-01 w obozie koncentracyjnym w Górnej Grupie ponad 50 opozycjonistów i działaczy NZZ "Solidarność", miejsce działaczy zajmuje sowiecki agent "Bolek" stając się później "Prezydentem RP" umożliwiającym uwłaszczenie zrabowanych majątków prywatnych i państwowych polskojęzycznej sowieckiej nomenklaturze.

1981 pochodzący ze zubożałej szlachty mieszkający na Rozbarku dziedzic graniczących na południu z Rozbarkiem Szybów Rycerskich organizuje na terenie "KWK Rozbark" Niezależne Związki Zawodowe "Solidarność" - zastraszany i napadany przez sowieckich okupantów i okaleczony przez specjalnie wypuszczone w tym celu z bytomskiego więzienia bandy ciężkich przestępców recydywistów zmuszony wkrótce do wyjazdu za granicę (www.mauberg.pl/ListESmol.htm).

1981-12-16 górnicy pobliskiej katowickiej kopalni "Wujek" rozstrzelani przez sowieckich okupantów.

1985-2000 zniszczenie góry Rozbark, ścięcie i rozkopanie szczytu, zabetonowanie. Pola Jana II i Pawła Spyrów zamienione przez kpiącego sobie sowieckiego okupanta w "Aleję Jana Pawła II" użytkowaną głównie przez sowieckich urzędników jeżdżących tamtędy niemieckimi i japońskimi limuzynami i suv-ami do Sosnowca. Użytkowany od tysiąclecia dostęp mieszkańców Rozbarku do sąsiednich wsi (Brzeziny Śląskie, Brzozowice, Kamień, Dąbrówka Wielka) i do własnych pól (zamienionych na wysypiska śmieci) znajdujących się zaledwie kiladziesiąt i kilkaset metrów dalej wymaga kilkukilometrowych objazdów.

1989-12-02 sowiecki agent Wojciech Jaruzelski bojąc się odwetu ze strony rodzin i przyjaciół ofiar wymordowanych w 1981 roku w katowickiej kopalni "Wujek" odwiedza szukając porad i pomocy harcmistrza Franciszka Kachla mieszkającego na ul. Kingi 11 (t.j. na zawłaszczonym przez Niemców a następnie sowietów przydomowym pastwisku rodziny Spyrów).

1991-08-31 dzięki wstawiennictwu zamordowanego 2007-08-15 na Ukrainie prawnika "Solidarności" Jerzego Zimowskiego oraz Jarosława Kaczyńskiego prawnuk Jana II Spyry otrzymuje polskie obywatelstwo, którego urodzony w 1960 r. na Rozbarku jako obywatel Polski nigdy przedtem się nie pozbywał a obecnie, ze względu na dotkliwe okaleczenia dokonane w jednym z tajnych polskich/sowieckich obozów koncentracyjnych i aresztach A.B.W. oraz nieustanne zagrożenie życia zmuszony będzie się pozbyć.

1992 złożone po "stanie wojennym" w "demokratycznym kraju" do bytomskiego "sądu" wnioski o zwrot zrabowanego majątku rodziny Spyrów pozostają (wciąż w 2014 r.) bez odpowiedzi, interwencje w "prokuraturze" i "urzędzie miasta" są również regularnie ignorowane. Jerzy Duda-Gracz próbując założyć w Rozbarskim pałacyku galerię o randze światowej spotyka się blokadą sowieckich urzędników.

1992-06-05 sowiecka mafia likwiduje pierwszą po 1939 r. demokratyczną administrację Jana Olszewskiego zamach stanu t.zw. "lewy czerwcowy".

1992-10 prawnuk Jana II Spyry przybywa do Bytomia z francuskim wiceministrem kultury Alain'em Brunet, grającym na trąbce w zespole Tomasza Szukalskiego. Francuzi widząc bytomskie ulice boją się wejść na obszar Rozbarku, odwiedzają jedynie restaurację Jana Pietrzaka.

1993 jesienią, podczas wizyty w Warszawie, prawnuk Jana II Spyry wraz z towarzyszącym mu pianistą jazzowym Arturem Dutkiewiczem zostają otoczeni przez sowieckich funkcjonariuszy celujących do nich z broni maszynowej.

1994-08-05 rozpoczynają się regularne prześladowania i próby kryminalizacji prawnuka Jana II Spyry. Krótko wcześniej okaleczenie podczas nielegalnych eksperymentów pseudomedycznych innego współpracownika grupy muzycznej SBB - Grzegorza Manieckiego. Ukraińscy sowieci (Skalski & Skalska) przejmują zakładaną przez obydwu rozbarską rozgłośnię radiową prowadzoną odtąd piracko (oprócz prowadzonego przez ową ukraińską mafię m.in. handlu alkoholem) jako "Radio Polonia" lub następnie "Radio Rodło".

1994-1997 biurokratyczny terror wobec prawnuka Jana II Spyry, pomówienia, "procesy" i.t.p.

2003-01-22 eksmisja (na lód przy -20ºC) prawnuka Jana II Spyry z opłaconego na rok z góry mieszkania. Rozpoczynają się trwające wciąż masywne represje wobec prawnuka Jana II Spyry, tortury, pobicia, prowokacje, publiczne pomówienia, kradzieże, "dozór policyjny", "obserwacja psychiatryczna" t.zn. tortury i zatrucie podczas nielegalnych eksperymentów pseudomedycznych, dewastacja przez "służby państwowe" prywatnej posesji zakupionej po "stanie wojennym". Bytomski sąd dokonuje sfałszowania "ksiąg wieczystych" dot. rozbarskiego majątku rodu Spyrów. Kolejni "prezydenci miasta" (szczególnie intensywnie niejaki Piotr Koj) zajmując się zorganizowanym paserstwem na wielką skalę "prywatyzują" zrabowane majątki. Likwidowane są groby rodu Spyrów, w tym, fundatorów kościoła św. Jacka.

2003-08 prawnuk Jana II Spyry podczas wymuszonej "obserwacji psychiatrycznej" podstępnie zatruty - po zgłoszeniu zdarzenia "władzom" t.zn. Aleksandrowi Kwaśniewskiemu (Oleksandrowi Stolzmanowi) natychmiastowe zaostrzenie represji.

2003-09-26 brutalny napad na prawnuka Jana II Spyry i jego uprowadzenie. Sowieccy funkcjonariusze kradną m.in. dokumenty, nośniki danych, telefon, drobne narzędzia, pieniądze, dowód osobisty i klucze. Pobity zostaje zamknięty w podkrakowskim obozie koncentracyjnym gdzie przez cały miesiąc jest bity, trwale i dotkliwie kaleczony, torturowany, poddawany nielegalnym eksperymentom pseudomedycznym, zatruwany, zastraszany, zagładzany…

2004-05-08 po zaleczeniu okaleczeń za granicą prawnuk Jana II Spyry powraca do okupowanej Ojczyzny - zostaje natychmiast (po ok 20 minutach) po przybyciu do domu pobity, uprowadzony i jest ponownie brutalnie kaleczony w podkrakowskim sowieckim obozie koncentracyjnym "…listy to ty sobie możesz pisać do komedianta, a my możemy zrobić z tobą co nam się podoba…", "…najchętniej byśmy cię wysłali na odstrzał do Iraku…". Powraca do przytomności dopiero po 4 dniach, gdy zaalarmowana przez sąsiadów rodzina przybywa z zagranicy, odnajduje utajnianiany przez "policję" obóz koncentracyjny (finansowany ze składek na N.F.Z.) i odbija ciężko okaleczonego. Przybyła rodzina ciężko chora po doznanym w obozie koncentracyjnym szoku. Kolejne lata trwa nękanie ofiar "procesami".

2004-05-22 grupa SBB użyta do celów propagandowych na bytomskim rynku z okazji 750-lecia lokacji Bytomia. Prawnuk Jana II Spyry zmuszony zamieszkiwać konspiracyjnie w Bytomiu - przypadkowo, jak na złość, naprzeciwko sowieckiej centrali szpiegowskiej kontrolującej m.in dywersję w Belgii i Francji.

2004 po wieloletnich represjach i torturach, obrabowany i wyrzucony z domu przez sowieckich funkcjonariuszy umiera bezdomny kolejny współpracownik zespołu SBB Zbigniew Wiatr.

2005-01-23 wskutek brutalnych represji, napadów i okaleczeń (zlecanych osobiście m.in przez podającego się za "żołnierza A.K." sowieckiego mordercę Zdzisława Tuczapskiego, brata sowieckiego "generała" z Ukrainy Tadeusza Tuczapskiego mordercy m.in. szczecińskich stoczniowców, wspólnika "generałów" Kiszczaka i Jaruzelskiego) umiera na Rozbarku jeden z pochodzących z polskiej szlachty wujków prawnuka Jana II Spyry Jacek Zagrocki. Jacek Zagrocki zostaje pochowany bardzo skromnie na bytomskim cmentarzu zaledwie 20 metrów od grobowca swego sowieckiego mordercy.

2007-08-15 "nagła śmierć" Jerzego Zimowskiego, prawnika autentycznej "Solidarności" i późniejszego Wiceministra Spraw Wewnęrznych podczas letniej kąpieli w Odessie.

2007 w grudniu umiera pozbawiony pomocy medycznej i traktowany jak śmieć kolejny mieszkający na Rozbarku współpracownik grupy SBB Andrzej Kozioł.

2008-08-25 ponowny brutalny napad na prawnuka Jana II Spyry, sowieccy funkcjonariusze kradną m.in. dowód osobisty i wiele kluczy, w tym do domu i skrzynki pocztowej pokrzywdzonego oraz do, znajdującego się za granicą, mieszkania jego rodziny - kolejne, de facto, wywłaszczenie i wypędzenie. Pobity i okaleczony zostaje ponownie zamknięty w podkrakowskim obozie koncentracyjnym, skąd cudem udaje się ucieczka - od tej pory nie ma dostępu do własnego domu i poczty.

2009-09-04 kolejny brutalny napad na prawnuka Jana II Spyry, uprowadzenie. Tym razem sowieccy zboczeńcy filmują przeprowadzane tortury, lecz materiał zostaje odrzucony przez "sąd" i "prokuraturę" a pozwani przestępcy sami "dochodzą" we własnej sprawie, zastraszając świadków porwania. Funkcjonariusze kradną m.in. paszport córki prawnuka Jana II Spyry. Ci sami zboczeńcy mordują jeszcze tej samej nocy t.zn. 2009-09-05 nad ranem jednego z bezdomnych mieszkańców Krakowa.

2009 młody pochodzący z sowieckiej nomenklaturowej rodziny dziennikarz muzyczny radiowej "trójki" Kamil Rubik towarzyszący od niedawna grupie SBB zostaje na zlecenie własnej rodziny okaleczony w toszeckim obozie koncentracyjnym i szuka schronienia na Rozbarku.

2010-03-02 w jednym z podbytomskich obozów koncentracyjnych w Lublińcu ginie 4 więźniów spalonych żywcem.

2010-04-10 "wypadek" pod Smoleńskiem, 96 bezpośrednich ofiar, giną m.in. prezydent Polski i prezydent na uchodźctwie. Liczne likwidacje niewygodnych świadków, ekspertów, dziennikarzy i dochodzeniowców. 

2010-05-23 publiczna egzekucja "murzyna" w Warszawie, sowiecki funkcjonariusz w cywilu strzela w podbrzusze Maxwell'owi Itoya. Przebieg niemal identyczny do publicznej egzekucji Mateusza Spyry z 1808-06-30, Pawła Wójcika z 1941-11-18, Józefa Skrzeka z 1941-12-03 czy Mariusza Zycha z 2011-07-20.

2010-06-10 prawnukowi Jana II Spyry zostaje odmówione przedłużenie paszportu, zrabowany dowód osobisty, paszport córki i inne rzeczy nie zwrócone do tej pory.

2010-09-26 funkcjonariusze w cywilu usiłują ukraść zagraniczny paszport, którym zmuszony jest się posługiwać prawnuk Jana II Spyry.

2011-07-17 prawnuk Jana II Spyry odważa się wejść na teren swojej własnej krakowskiej posesji - natychmiastowe przybycie sowieckich funkcjonariuszy ze specjalistycznym sprzętem skanujących posesję (foto czerwonego pojazdu z wirującymi skanerami i kamerami na http://sbb.w.interia.pl pod zakładką "backstage"). Jest to przygotowanie do kolejnego uprowadzenia.

2011-07-20 kolejny brutalny napad na prawnuka Jana II Spyry - tym razem użycie ciężkiego sprzętu bojowego, "oddziałów specjalnych", tajniaków, straży pożarnej, karetki pogotowia. Zamknięcie ulicy, wstrzymanie ruchu, legitymowanie, zastraszanie i próby aresztowania gapiów i sąsiadów (jeden z sąsiadów aresztowany kilka dni później i przetrzymywany do dziś w obozie koncentracyjnym). Publiczne tortury - kaleka po wielokrotnym oblaniu gazem bojowym oraz lakierem, zakuty w kajdany rzucany o drut kolczasty i wleczony po betonie a następnie brutalnie bity, kopany i deptany przez 6 funkcjonariuszy (2 w niebieskich mundurach, 2 w czarnych, 2 w cywilu). "…nie pożałuję 2,50 zł na kulkę i wywieziemy szmaciarza w las…", "…najchętniej bym to zrobił osobiście…", "…gdyby nie ten społecznik pierdolony, podatnik jebany, to zdążylibyśmy mu jeszcze wszystkie kości połamać…", "…następnym razem musimy lepiej obstawić teren…". Liczne prowokacje, dwudniowe tortury i okaleczenia - w tym napromieniowanie ok. 70-krotną dawką przy pomocy regularnego aparatu roentgenowskiego w jednym z resortowych "szpitali". Na jednym z "posterunków" zostaje 2 dni później zamordowany kolejny człowiek.

2011-11-27 prawnuk Jana II Spyry spotykając w Zabrzu śląskiego artystę Stanisława Sojkę przypadkowo potyka się o sowiecką mafię: Jerzego Buzka, Piotra Koja ich kolegów, świtę i obstawę z Zabrza i Gliwic używających recitalu Staszka do celów propagandowych. Tydzień później zaczynają się regularne najścia i męczące obserwacje przeprowadzane na Rozbarku i w Bytomiu przez funkcjonariuszy w mundurach i w cywilu.

2012-02-17 nieudana próba porwania prawnuka Jana II Spyry na terenie resortowego Szpitala Górniczego.

2012-06-17 nieudana próba porwania prawnuka Jana II Spyry na terenie Bytomia, przy okazji referendum skierowanego przeciw przestępstwom "prezydenta" Piotra Koja.

2012-08-02 wskutek represji umiera związany z Rozbarkiem i Siemianowicami Śląskimi Tomasz Szukalski, wywłaszczony i okradziony przez sowietów gigant jazzu. Ostatnie lata życia spędzał mieszkając w ogródku działkowym gdzie też w 2004 czy 2005 roku zadomowił się funkcjonariusz w cywilu (śpiący nawet z pistoletem). Tak więc Tomasz umierał schorowany i bezdomny i nie doczekał się już na znalezione na Rozbarku w 2011 roku przez również bezdomnego prawnuka Jana II Spyry mieszkanie. W dniu złożenia prochów Tomasza do ziemi 2012-08-08, zaledwie kilometr od jego zrabowanego przez sowietów (nazywanych przez niego samego ze względu na t.zw. "żydokomunę" - "żydami") rodzinnego domu warszawska ziemia zapłakała zalalewając budowane nad Wisłą tunele metra.

2013 od marca prawnuk Jana II Spyry wielokrotnie regularnie napadany na terenie Bytomia i Rozbarku, okradany i torturowany przez sowieckie bandy cywilne i mundurowe, przetrzymywany m.in. w katowickiej "Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego" i wywieziony do Nowej Huty gdzie zostaje po torturach i bez ubrania pozostawiony na mrozie. Włamania, wielokrotne zniszczenia budynku i pojazdu, kradzież ubrania, telefonów, komputera osobistego, protezy, nośników danych…

2013-04-24 Leszek Możdżer występuje w ramach festiwalu im. Gorczyckiego w pałacyku byłego Zarządu Gminy (ul. Korfantego 34) gdzie trafia na imprezę zamkniętą, libację lokalnej sowieckiej mafii. Zaporowa cena biletów uniemożliwia wejście przyjaciołom i znajomym artysty do okupowanego obiektu - "…bardzo źle mi się grało, co to w ogóle za dziwni ludzie na sali ?".

2013-06-22 Wacław Tomaszewski introligator z Lwowa, mieszkający i honorowo pracujący przez wiele lat na Rozbarku, zamordowany w Bytomiu przez "policjanta" w cywilu.

2013-09-10 prawnuk Jana II Spyry torturowany, m.in. w komorze gazowej aresztu przy ul. Rostka w Bytomiu, pobliski budynek "urzędu" na rogu Rostka/Moniuszki wciąż zdobiony szkliwionymi aplikacjami w kształcie swastyki. Do listopada nasilone napady band funkcjonariuszy w cywilu.

UWAGA:
nazwa sowiet/sowiecki dotyczy również polskojęzycznych sowietów - mordujących regularnie Polskich Patriotów nazywanych przez nich samych zazwyczaj faszystami, Niemcami, hanysami, zdrajcami, separatystami, oszołomami, ciemnogrodem, moherowymi beretami i.t.p.

Jeden z pierwszych polskich sowietów - Feliks Dzierżyński - był również wspólzałożycielem mafii p.t. "CCCP" czyli współczesnego Putinistanu i rozszerzeń typu EU i UEA.

 

Jak wiadomo sowieccy przestępcy nie lubią być demaskowani, żyją w cieniu, działają za kulisami, zza biurek, zmieniają nazwiska i życiorysy a nawet płeć (jeśli to tak można nazwać w przypadku towarzysza-szki Grodzkiej).

Wystarczy troszkę dokładniej przestudiować powyższe kalendarium. Każde z opisanych (i pominiętych) porwań (2003-01-20, 2003-08-, 2003-09-26, 2004-05-08, 2008-08-25, 2009-09-04, 2011-07-20, 2013-04-02, 2013-09-10) połączone było z pobiciem, kradzieżą, próbą wymuszenia zeznań i mojego podpisu, obelgami, prowokacjami, groźbami karalnymi (z zamordowaniem włącznie), torturami i okaleczeniami i trwało od 20 do 720 (siedmiusetdwudziestu) godzin. Większości tortur i okaleczeń m.in. chemicznej kastracji i lobotomizacji dokonywano w jednym z ok. 20 tajnych sowieckich obozów koncentracyjnych w Krakowie-Kobierzynie, gdzie "zabiegi" na "pacjentach" zleca pomijając zarzuty, dochodzenia, procesy i postanowienia polski? doktor Mengele o nazwisku Teresa Kumela. Napromieniowań radioaktywnych dokonywano standardowym sprzętem roentgenowskim w regularnych resortowych szpitalach i przychodniach.

Conajmniej trzech z mych przyjaciół i znajomych też trwale okaleczono w innych tego typu obozach we Wrocławiu, Toszku i Lublińcu.

Zaledwie tydzień przed "wypadkiem" pod Smoleńskiem t.j. 2010-03-02 w Lublińcu spalono żywcem 4 osoby.

Do tej pory nie ujawniono nazwisk conajmniej 50 (najprawdopodobniej 56) osób spalonych żywcem w obozie w Górnej Grupie kilkanaście tygodni po założeniu Solidarności. Nawet metody hitlerowców były bardziej "humanitarne" - w gazie umiera się szybciej.

Zbyt mało informacji dociera do społeczeństwa na temat miejsc takich jak Kąkolewnica, Świętochłowice czy Jaworzno a istnienie całego podziemnego sowieckiego imperium obozów koncentracyjnych (najbliższy zaledwie 200 m pod moją wsią - Rozbarkiem jest niemal całkowicie nieznane i odrzucane z niedowierzaniem. Tymczasem w tych obozach ginęły i giną tysiące więźniów i górników, a jeden z zarządzających tym procederem ukraiński sowiecki przestępca Zdzisław Tuczapski (brat innego mordercy Tadeusza Tuczapskiego) mieszkał w sąsiadującym z Rozbarkiem Bytomiu - ja jako dzieciak byłem zmuszony chodzić do przedszkola i do indoktrynacyjnej szkoły podstawowej wraz z dziećmi jego kolegów.

Oprócz wspomnianych podziemnych obozów koncentracyjnych głęboko pod ziemią n.p. w Chorzowie czy Wieliczce znajdują się też luksusowe rezydencje i schrony dla naszych katów.

Studiując kalendarium z trochę większym dystansem nietrudno zrozumieć postawę rodowitych Ślązaków, którzy mimo oddania Śląska pod obce panowanie przez Kazimierza II i III i odmowy włączenia Śląska do Unii Polsko-Litewskiej przez Władysława Jagiełłę utrzymali przez długie stulecia staropolską mowę (t.zw. gwarę śląską) i kulturę (n.p. do XX w. budownictwo drewniane, zbliżone do małopolskiego i podhalańskiego), walczyli i wciąż walczą o swą ojczyznę.

Ani najazd Mongołów w 1241 roku, którzy wycięli conajmniej 3/4 społeczeństwa paląc niemal wszystko po drodze, ani kilkusetletni wyzysk i eksploatacja najpierw przez niemieckich możnowładców, potem przez niemieckie korporacje nie wyrządziły tyle krzywdy i nie doprowadziły do takiej katastrofy kulturowej, ekologicznej i gospodarczej jak ta trwająca już blisko 70 lat sowiecka okupacja.

Kwitnąca od zarania Państwa Polskiego wieś otrząsała się po każdym napadzie, zarazie czy pożarze i nie dość, że jej mieszkańcy byli w stanie utrzymać się z uczciwej i aż do połowy XX w. czysto ekologicznej pracy w polu - to w dodatku byli w stanie zbudować i wyżywić pobliskie miasto, jak również wnieść wkład do światowej kultury, sztuki i techniki.

Obecnie niemal całkowicie brakuje rdzennych mieszkańców - zielona wieś zamieniła się w szary brudny śmierdzący ukraiński sowiecki slums - trzęsienia ziemi, zapadliska, ruiny, betony, pyły, ołowica, wyziewy, spaliny, bandy, mordy, trupy, bieda, komornicy, wysiedlenia, psychoza, manipulacje, strach - masowe wyjazdy za granicę. Teren Polski opuszcza codziennie 600-900, zazwyczaj młodych ludzi !!!

Polska jako państwo kojarzy się Ślązakowi z Rozbarku jako twór polityczny, który pojawił się za miedzą (może nawet w wyniku Powstań Śląskich?) na terenach okupowanych przez cara w 1922 roku i przetrwał jedynie 17 lat do 1939 roku - w dodatku trzeba było regularnie pomagać uciekającym przed moskalami uchodźcom i karmić ich (dosłownie, a zboża, krów i mleka było za mało, na zrabowanych pastwiskach prusacy porobili śmierdzące kopalnie), pojawili się bandyci i strzelaniny, wzmogła się przemoc pruskich władz.

Na niepodległą i wolną Polskę przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać - to wymaga poważnych wysiłków i walki. Obecne tendencje w krajach Unii Europejskiej wskazują raczej na powrót sytuacji z okresu wojen husyckich.

Tymczasem sowiecka "straż miejska" wystawia piekarzom mandaty za dowożenie pieczywa do sklepów, dzieci odbierane matkom przez "kuratorów" są mordowane w obozach koncentracyjnych (n.p. Stargard Szczeciński, Tarnowskie Góry), "afery taśmowe" bez taśm (taśm używano w latach 1940-1980) są wyciszane prymitywnymi manipulacjami medialnymi, poniemieckie i sowieckie elektrownie się walą, następna powódź tuż tuż i znowu zima zaskoczy drogowców.

Dzieci morderców (tych od podziemnych obozów), z którymi uczęszczałem do przedszkola, żyją sobie spokojnie w południowej Francji, syn SB-ka inwigilującego polskich muzyków, głównie grupę SBB, skończył studia w USA, a gdy niedawno SB-kowi Wojciechowi Janowskiemu "konsulowi" żyjącemu w Monaco (księstwie 3 razy mniejszym niż moja wieś Rozbark) skończyło się kilkaset tysięcy Euro/miesięcznie - z przyzwyczajenia posłał ekipę morderców. Na mojego ojca przebywającego w Monachium sowieccy okupanci nasłali bułgarskich kolegów od mokrej roboty.

"Nie lękajcie się!"
 

 

Mamy obecnie rok 2014 i bolszewicki terror wciąż się nasila.

http://sbb.w.interia.pl

http://www.last.fm/music/SBB/+wiki

http://khpg.org/en/index.php?id=958939878

http://www.smolenskcrashnews.com/

http://niepoprawni.pl/blog/6318/lista-wymordowanych-lista-trupow-lista-d...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Dzier%C5%BCy%C5%84ski - polecam mniej cenzurowane wersje obcojęzyczne

http://szybki.fakt.pl/wydarzenia/polski-konsul-honorowy-w-monako-zlecil-zabojstwo-swojej-tesciowej,artykuly,470161.html

 

Vote up!
3
Vote down!
0
#1429737